Czy walczysz o Ziemię Obiecaną?

„Celem naszego obecnego życia tutaj obecnie jest zdobycie udziału w Bożym Królestwie – nie traćmy nigdy z oczu tego co jest dla nas najważniejsze i podporządkowujmy wszystko osiągnięciu Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości” – zapraszamy do wysłuchania wykładu, którzy brat Bogdan Kwaśniewski wygłosił przed uroczystością chrztu na spotkaniu w Chełmnie, 1 października 2022 roku.

Zobacz też:
Ziemia obiecana, część 1
Ziemia obiecana, część 3

Czy walczysz o ziemię obiecaną?

Przypomnienie:
Jak pamiętamy ziemia Kanaan, ta która została obiecana Izraelowi była podzielona na 2 części. Przez tę ziemię przepływała rzeka Jordan więc koryto rzeki powodowało, że ziemia była podzielona na dwie części: wschodnią i zachodnią.

Wschodnia część Jordanu – naturę duchowa, a zachodnia natura ludzka.

Pokolenia zamieszkujące wschodnią część Jordanu przedstawią nam klasy ludu Bożego, które taką naturę duchową posiądą w końcowym efekcie czyli:

  • Ruben – czyli MS, Gad – czyli WK, Manases – przedstawia nam klasy niespłodzone z ducha czyli SG i MG

Ludzka natura:

  • druga połowa pokolenia Manasesa, która leży po drugiej stronie Jordanu to POE
  • Pozostałe 9 pokoleń to klasa restytucyjna.

Nas dzisiaj najbardziej będzie interesować połowa pokolenia Manassesa. Co zrobić, żeby tam się znaleźć?

Zanim rozpocznie się restytucja całego świata, ci którzy obecnie się poświęcają oddają swoją wolę Bogu rozpoczynają już dzisiaj swoją osobistą restytucję, żeby podnieść się w swoim charakterze na wyższy poziom, żeby przynieść Bogu owoce ducha i wykazać się ostatecznie wielką dojrzałością chrześcijańską.

Po drugiej stronie Jordanu mieszka bliźniacza połówka pokolenia Manasesa czyli klasy Godnych, które już mają charakter na wysokim poziomie więc podobieństwo tych dwóch części jednego pokolenia dotyczy podobieństwa w charakterze. Ostatecznie o tym czy ktoś będzie należeć do tego pokolenia czy nie zadecyduje efekt pracy nad charakterem.

3 lekcje.

1. Ukierunkowanie stale na jeden cel. Zdobycie ziemi obiecanej było celem tego narodu. To był ich główny cel – wynikający z obietnicy jaką Bóg dał Abrahamowi.

  • Kiedy wychodzili z Egiptu to właśnie po to, żeby osiągnąć ten jeden cel.
  • Wszystko co po drodze się działo przez te 40 lat wędrówki po pustyni służyło tylko jednemu – przygotowaniu tego narodu do zdobycia tej ziemi i ostatecznie osiedlenie się na niej wtedy kiedy już nadszedł na to czas.

A więc celem jest Ziemia Kanaan.

Podobnie w sensie duchowym powinno być z nami. Wszystkie sprawy powinniśmy podporządkować temu jednemu celowi, który powinien być nadrzędny, ponad wszystkim – ponad wszystko szukajcie Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości.

Dlaczego nie mówi po prostu szukajcie Królestwa Bożego? Bo chce zwrócić uwagę właśnie na charakter – sprawiedliwość to nic innego jak sprawiedliwy charakter. Jego sprawiedliwość czyli – standard doskonałej miłości do Boga i do człowieka – chrześcijanin szuka sprawiedliwości czyli rozwija tę sprawiedliwość w sobie zbliża się do doskonałości (wysoki poziom) a ostatecznie stanie się absolutnie doskonały.

Jonatan Edwards – „Prawdziwy i wierny chrześcijanin nie czyni swego poświęconego życia czymś przypadkowym. Jego życie jest przedmiotem Jego wielkiej troski. Tak jak zajęciem żołnierza jest walka tak zajęciem chrześcijanina jest upodobnienie się do Chrystusa.”

Apostoł Paweł mówi – ale jedno czynię! Staram się bardzo usilnie o jedno: skupiam całą uwagę na tym, co przede mną, i zdążam wytrwale naprzód co celu – ku wyznaczonej mecie…

To znaczy właśnie to, że miał jeden cel…wszystko podporządkowywał jednemu celowi jakim był doskonały charakter, który gwarantował mu zbawienie w ostatecznym tego słowa znaczeniu.

Życie dziecka Bożego możemy podzielić na trzy etapy – początek poświęcenia, cały długi środek, który trwa dłuuugi czas – treść naszego życia i koniec, wtedy kiedy chrześcijanin dobiega już do mety i zdobywa tą upragnioną nagrodę. Te trzy etapy możemy zobaczyć w święcie przaśników z których pierwszy i ostatni dzień (początek i koniec) były uroczyste, świąteczne czyli naprawdę wyjątkowe a środkowe pięć dni były po prostu zwykłe.

Początek to nic innego jak piękny start, pierwsza miłość, szybkie postępy – pierwszy z 7 dni święta przaśników i tak to Bóg ułożył, że początek musi być dobry i uroczysty. Musi być ten impuls, który spowoduje, że chrześcijanin dostanie wiatru w skrzydła.

I podobnie na koniec – zwycięski chrześcijan, którego życie dochodzi do mety i jest radość, jak on się musi czuć – jeszcze lepiej niż na początku – wyjątkowy czas bo…te CEL do którego zmierzał w końcu osiągnął.

1 Piotra 1:8,9 – Dlatego też uradujecie się kiedyś radością niewysłowioną i wspaniałą (uroczysty siódmy dzień święta przaśników), kiedy dojdziecie do tego, co stanowi cel waszej wiary, to jest do zbawienia waszych dusz.

Między pierwszym i ostatnim dniem mamy długi środek, który nie jest uroczysty ale przeważa w nim pustynia…trudności, przeszkody i ciernie …wąska droga…

I to jest moment gdzie może pojawić się dla chrześcijanina zagrożenie… Dla niektórych ten okres z czasem zaczyna powodować zmęczenie – szara rzeczywistość, chrześcijańska rutyna, pewne rzeczy wykonują machinalnie, bez zbytniego zastanawiania się i bez szczególnego entuzjazmu.

– postawa tego narodu właśnie w czasie kiedy zmierzają do tej wspaniałej krainy:

  • Znużenie a wraz ze znużeniem szemranie i narzekanie, a potem na odwrót narzekanie i szemranie – moje postanowienie poranne…
  • Pojawia się nie tylko niechęć do dalszej drogi ale chęć powrotu do Egiptu.
  • Pokarm, który w cudowny sposób zsyła im Bóg – Manna przestaje im smakować. Przypominają sobie co jedli w Egipcie w niewoli, wolą żyć w niewoli z dobrym jedzeniem niż Bogiem.
  • Pojawia się również bałwochwalstwo…

a przecież celem była ziemia obiecana, co się stało, że gdzieś po drodze zgubili cel i sens swojej podróży – stracili

Więc zwróćmy uwagę czy czasem w naszym życiu nie pojawia się coś podobnego, czyli postawy:

  • Czy chrześcijanin zaczyna narzekać na swój los,
  • prawda traci swój smak, a świat ze swoimi atrakcjami, rozrywkami, gadżetami, przedstawia się jako przyjemna alternatywa dla tej szarej codzienności…
  • słabnie nasz kontakt z Biblią i Bogiem,
  • albo że może wkrada się ta szara rzeczywistość albo chrześcijańska rutyna,

Zaczynamy gubić z oczu cel naszej drogi… zapominamy o tym dokąd zmierzamy, po co tu żyjemy, czemu ma służyć to wszystko co Bóg nam dał i do czego nas powołał…zaczynamy zajmować się innymi rzeczami, zaczynamy myśleć innymi kategoriami – to jest stan bardzo niekorzystny, który może doprowadzić nie tylko do braku rozwoju ale do takiego kroku wstecz.

Gdyby Apostoł Paweł poświęcał cały czas na szycie namiotów…. bracie Pawle… czy szycie namiotów to jest cel Twojego życia?

On ma jeden cel, nie kilka i jest zdeterminowany żeby swój cel osiągnąć, nie traci go z oczu ani na chwilę.

Któż nas oddzieli od miłości Chrystusa? Ucisk, udręka czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz?

Te rzeczy, które apostoł Paweł wymienia to rzeczy które z reguły są w stanie zatrzymać kogoś na drodze do Królestwa… nic mnie nie zatrzyma, nic z tych rzeczy nie odłączy mnie od miłości Chrystusa, nie zrezygnuję… I to jest nasz wzór …

Jan Wesley: Wszystkie rzeczy oceniam tylko z perspektywy ceny jaką uzyskają w wieczności.

2. Jak tę ziemię obiecaną zdobyć?

Mieszkańcy tej ziemi byli ludźmi wysokiego wzrostu. Olbrzymi ludzie – przez normalnych ludzi – nie do pokonania. Og król Baszanu to jeden z najwyższych przedstawicieli tych narodów.

5Moj. 3:11 – Gdyż ów Og, król Baszanu. był ostatnim z rodu olbrzymów; wszak jego grobowiec, grobowiec żelazny znajduje się w Rabbat synów Ammonowych, a m.a dziewięć łokci długości, cztery łokcie szerokości według zwykłego łokcia męskiego.

Ten człowiek mógł mieć nawet około 4 metry wzrostu.

Oprócz niego znajdowali się tam inni wielcy ludzie, synowie Anaka:

4 Moj. 13:34 – Widzieliśmy też tam olbrzymów, synów Anaka, z rodu olbrzymów, i wydawaliśmy się sobie w porównaniu z nimi jak szarańcza, i takimi też byliśmy w ich oczach.

Przed nimi potężne olbrzymie istoty, przy których czują się jak szarańcza koniki polne, które przez nieuwagę można zdeptać.
Kananejczycy to byli ludzie nie do pokonania. Izraelici o własnych siłach nie byli w stanie pokonać Kananejczyków i właśnie z tej perspektywy oceniali swoje szanse na zwycięstwo, że są one zerowe. Cały problem Izraela w tamtym czasie polegał na tym, że oni patrzyli na tą sprawy z własnej ludzkiej perspektywy.

Spojrzenie na tą sytuację z ludzkiej perspektywy powoduje zwątpienie, lęk, obawy niepewność, obojętność i rezygnację.

Ale można spojrzeć na te narody z innej perspektywy: Boskiej…

Z ludzkiej perspektywy sprawa jest przegrana już na samym początku, natomiast z Boskiej perspektywy jest dokładnie odwrotnie – sprawa jest wygrana na 100%. Dlaczego? Bo w tej walce towarzyszy Ci istota, której nie można pokonać.

Izrael podejmuje walkę i pokonuje te silne rosłe narody. Wtedy kiedy walczy mocą Bożą.

Boska perspektywa w:

5 Moj. 9:1-3 – Słuchaj, Izraelu! Ty przekroczysz dziś Jordan, aby wejść i podbić narody większe i potężniejsze od ciebie, i zdobędziesz miasta wielkie i obwarowane aż pod niebiosa; Pokonasz wielki i rosły lud, Anakitów, których znasz i o których słyszałeś: Któż sprosta synom Anaka? Ale dziś poznasz, że Pan, Bóg twój, przechodzi przed tobą jak trawiący ogień. On ich wytępi i On ich powali przed tobą, a ty szybko ich wypędzisz i wygubisz, jak ci przyrzekł Pan.

5Moj. 8:6,7,17,18 – Gdyż Pan, Bóg twój, wprowadza cię do ziemi pięknej, do ziemi, gdzie bystre rzeki i źródła tryskają w dolinie i na górze; …w.17 – Abyś nie mówił w swoim sercu: Moja moc i siła mojej ręki zdobyła mi to bogactwo. Pamiętaj, że to Pan, Bóg twój, daje ci siłę do zdobywania bogactwa, aby potwierdzić swoje przymierze, które poprzysiągł twoim ojcom, jak się to dziś okazuje.

Kim są te wielkie potężne narody kananejskie w naszym życiu? To nasi najwięksi wrogowie…grzech, błąd samolubstwo i światowość mieszkańcy naszych umysłów i serc. Którzy są tak silni, że sami o własnych siłach nigdy ich nie pokonamy. Możemy to uczynić jedynie Bożą mocą, Bożym sposobem.

Wiele złych cech – są bardzo rozrośnięte – jak synowie Anaka, potężni i rozwinięci przez wiele pokoleń naszych przodków pielęgnowani a również i przez nas samych.

Grzech we wielu jego formach, takich jak niewdzięczność, niewierność, nieposłuszeństwo, nienawiść, kradzież – również dobrego imienia, kłamstwo…

Samolubstwo np. zbytnia miłość dobrej opinii o sobie, miłość do wygód, przesadnej samoobrony, przewrażliwienie na swoim punkcie, egoizm, egocentryzm.

Także światowość, duch tego świata, chęć posiadania, bycia kimś w tym świecie, podążania zgodnie nurtem tego świata, uczestniczenie w życiu tego świata, bycia cichym fanem tego co świat robi.

Powinniśmy zabić ich – wykorzenić, pozbyć się ich… Jak mogę to zrobić? Wyłącznie mocą Bożą!!!

Kiedy jestem słaby wtedy jestem mocny! – jestem świadomy, że sam nie dam rady i muszę oprzeć się w tej walce na Bogu

Wielki wojownik filistyński Goliat. Wielkość Goliata była niczym wobec wielkości wszechmogącego Boga. Dawid nie bał się Goliata, bo znał swojego Boga i znał Jego moc.

Ty idziesz przeciwko mnie z mieczem, włócznią i tarczą, a ja idę przeciwko tobie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich, któremu ubliżałeś.

Dawid nie idzie we własnym imieniu, idzie w imię Pana Zastępów, Boga wojsk izraelskich.

My też walczymy przeciwko narodom kananejskim? O własnych siłach czy korzystamy z mocy Bożej?

Spurgeon – nie ma takiej formy grzechu, która Cię zniewala, której Chrystus nie mógłby usunąć.

2Kor. 4:7 – moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas.

Co to znaczy korzystać z mocy Bożej w naszym życiu? Kiedy Bóg udziela nam swej mocy? Bóg udziela nam swej mocy kiedy się staramy i robimy wszystko co w naszej mocy i kiedy okazujemy Mu posłuszeństwo.

Izraelici nie siedzieli i nie czekali bezczynnie aż Bóg usunie te narody.

Bóg mówi ja będę z Tobą ja Ci udzielę mocy ja Ci pomogę ale Ty musisz też coś zrobić bo inaczej to nie zadziała Ty musisz też się starać Ty musisz podejmować wysiłek.

Musisz przemagać swoją słabość, przemagać swój grzech, przemagać swój lęk, przemagać swoje nawyki i światowość. To nie będzie się działo samo.

Spurgeon – nasze ograniczenia są Bożymi możliwościami.

Aktywne poświęcenie – zaangażowanie się w sprawy duchowe – nie bierne oczekiwanie aż coś się w moim życiu zmieni…. A druga rzecz – POSŁUSZEŃSTWO.

5Moj. 11:8 – Przestrzegajcie więc wszystkich przykazań, które Ja wam dzisiaj daję, abyście się wzmocnili, poszli i posiedli ziemię, do której ciągniecie, aby ją wziąć w posiadanie.

Wierzę, Bóg będzie mnie wspierał to co z tym robię…Czy zrobię krok posłuszeństwa w kierunku objawienia tej mocy czy robię krok w przeciwnym kierunku tam gdzie Boża moc już nie zadziała. Nie możemy prosić Boga by Bóg w nas coś zmienił a za chwilę robimy coś co zupełnie temu przeczy.

Bóg nie będzie nikogo umacniał w jego lenistwie, w zaniedbywaniu czytania słowa Bożego, w zaniedbywaniu społeczności braterskiej, nie będzie też nas umacniał wtedy kiedy folgujemy swoim słabościom i nie walczymy z nimi wystarczająco stanowczo.

A kiedy będzie nas umacniał? Wtedy kiedy zajmiemy odwrotną postawę.

Ef. 6:10 – Na ostatek kilka słów zachęty – korzystajcie z mocy naszego Pana, a wtedy również Wy będziecie mocni.

George Muller – siła naszego duchowego życia będzie wprost proporcjonalna do miejsca jakie Biblia zajmuje w naszych myślach i naszym życiu.

3. właściwe rozpoznanie swoich wrogów.

Jozue 9:1- 14 – incydent z Gibeonitami

Gibeonici zdawali sobie sprawę, że mimo swej potęgi militarnej i wielkości miasta nie zdołają przeciwstawić się Izraelitom, gdyż za nich walczy Bóg.

Przebrali się więc wędrowców z dalekiego kraju. Izraelici na początku podejrzewali jakiś podstęp ale ostatecznie uznali pokazane im dowody, po czym zawarli z Gibeonitami przymierze, że zostawią ich przy życiu.

Jaki błąd popełnił Izrael ? Usiedli do wspólnego posiłku i zawarli przymierze…

w. 14 – ale wyroczni Pana nie pytali..

Nie zapytali Pana o to, co powinni zrobić. Do tej pory pytali ale tym razem tego nie zrobili.

Nie odróżnili wroga od sprzymierzeńca z powodu podstępu jaki zastosował ich wróg.

Dobrze jest umieć rozróżnić kto jest moim wrogiem a kto przyjacielem. Umieć nazwać te rzeczy w moim sercu i umyśle, że to jest złe a to jest dobre. Rozróżnić czym różni się nienawiść od miłości i że obłuda jest czymś złym a szczerość to właściwa cecha.

Czy można pomylić: miłość do bliźniego od miłości do samego siebie od samolubstwa? szczerość z tupetem? Życie wg litery słowa Bożego od życia wg ducha?

Ten incydent z Gibeonitami pokazuje, że możemy zostać oszukani… a dokładnie: możemy sami siebie oszukiwać…dzieje się tak z powodu podstępnego charakteru grzechu jaki mieszka w naszym sercu i powoduje że nasze własne serce jest zwodnicze…
To naturalna reakcja obronna niedoskonałego człowieka – lubimy siebie widzieć w lepszym świetle niż jesteśmy. Ale taka postawa nie jest dobra, ponieważ wówczas nie traktujemy Kananejczyków jak wrogów tylko jak przyjaciół…i zawieramy z nimi przymierze.
Boża wyrocznia – jeśli się zapytasz wyroczni Bożej, to Bóg Ci powie, że pewne złe cechy Twojego charakteru to przebrane wady, które udają zalety i może za takie je postrzegasz.

Wyrocznia to nic innego jak Słowo Boże, duch i opatrzności. Apostoł Jakub mówi nam, że słowo Boże jest jak zwierciadło – można się w nim przejrzeć i zobaczyć swoje odbicie, to jak naprawdę wyglądamy.

A więc dzięki słowu Bożemu można odzyskać prawidłowe spojrzenie na wszystko co nas otacza – ale również zobaczyć siebie we właściwym świetle. Możemy poddać krytyce Słowa Bożego nasze postawy w różnych życiowych sytuacjach.

Paul Beauchamp – „Zgłębiając biblijne księgi uczymy się rozumieć nasze własne życie”.

Czy potrafimy ocenić samych siebie, widzieć siebie we właściwym świetle z waszymi wadami i zaletami?

Czy potraficie wymienić trzy swoje zalety i trzy swoje wady? Czy potrafimy wymienić wszystkie nasze dobre i złe cechy charakteru, skłonności, słabości i mocne strony? Bo jeśli potrafimy wymienić tylko 3 to oznacza, że albo jesteśmy bliscy doskonałości albo co jest zdecydowanie bardziej prawdopodobne nie znamy siebie wystarczająco dobrze.

Podsumowanie:
1. Celem naszego obecnego życia tutaj obecnie jest zdobycie udziału w Bożym Królestwie – nie traćmy nigdy z oczu tego co jest dla nas najważniejsze i podporządkowujmy wszystko osiągnięciu Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości.
2. Nie jesteśmy w stanie dokonać wewnętrznej przemiany o własnych siłach. Grzech, błąd samolubstwo i światowość są zbyt silni. I chociaż powinniśmy dać z siebie wszystko to złe cechy naszych charakterów możemy pokonać jedynie Bożą mocą.
3. Bóg przez swoje słowo, ducha i opatrzności daje nam również właściwe poznanie samego siebie. Rozpoznanie i ocena tych rzeczy, mieszkańców naszego umysłu i serca, które musimy usunąć i pokonać jest bardzo ważna, bo w przeciwnym wypadku one pokonają nas.

1 thoughts on “Czy walczysz o Ziemię Obiecaną?”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *