Śpiąc w pokoju
Wracając do dni Jezusa i rodziny w Betanii – Marii, Marty i Łazarza – możemy znaleźć wiele dających do myślenia i wyjaśniających momentów. Wiemy, że Jezus był szczególnym przyjacielem tego domu. Siostry Łazarza były pewne, że Jezus, gdy tylko dowie się o chorobie Łazarza, przyjdzie z pomocą. Jezus przebywał wprawdzie w pewnej odległości od Betanii, ale siostry posłały Mu wiadomość: „Panie, oto ten, którego miłujesz, jest chory” (Jana 11:3).
Jezus otrzymał tę wiadomość, ale nic nie uczynił w związku z tym, nic w ciągu najbliższych dwóch dni. Ostatecznie powiedział swym uczniom: „Łazarz, nasz przyjaciel zasnął, ale idę zbudzić go ze snu” (Jana 11:11). Słowa te zaskoczyły uczniów. Wszak oni także słyszeli, że Łazarz był chory. Prawdopodobnie Jezus powiedział im o tym, lecz teraz, skoro Łazarz zasnął, nie mogli zrozumieć, dlaczego Pan chciał go obudzić. Być może myśleli, że Jego decyzja była zła, dlatego powiedzieli: „Panie! Jeśli zasnął, będzie zdrów” (Jana 11:13). Jezus widząc, że źle zrozumieli Jego słowa o Łazarzu, powiedział jasno: „Łazarz zmarł” (Jana 11:14). Z ust naszego Pana padło jedno z najbardziej interesujących i pocieszających zdań o śmierci. Jest ona podobna do snu. Oznacza to, ze ci, którzy zmarli odpoczywają czekając, chociaż nieświadomie, na Pański czas wzbudzenia ich ze snu – snu śmierci. Śmierć jest zilustrowana w Biblii przez sen i to pozwala nam zrozumieć jej znaczenie.
Sen ma dwie główne właściwości. Ci, którzy śpią głębokim snem, są nieświadomi tego, co dzieje się w otaczającym ich świecie. Nie są ani smutni, ani zadowoleni. Nie mają zmartwień i nie doświadczają chwil uniesienia czy radości. Nie są głodni ani spragnieni. Pismo św. mówi: „Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą.” (Kaznodziei Salomona 9:5)
Jest jeszcze jedna, bardzo ważna właściwość snu, jeżeli myślimy o nim, jako o ilustracji śmierci. Jest to oczekiwanie obudzenia się. Matka układa swoje dziecko do snu i dotąd śpiewa mu kołysankę, aż jego oczy zamknie sen, a umysł wkroczy w krainę zapomnienia. Dziecko jest teraz nieświadome, a matka na palcach wychodzi z pokoju. Jest szczęśliwa w owej miłości do dziecka. Cieszy się oczekiwaniem, że usłyszy jego radosne gaworzenie następnego ranka. Nie ma płaczu, nie ma pełnego bólu serca, ponieważ dziecko tylko śpi, a rano zbudzi się napełniając dom swoją radosną obecnością.
O małej dziewczynce, która umarła, Jezus powiedział: „nie umarł dziewczynka, ale śpi”. Jeszcze raz – tak jak w wypadku Łazarza – Jezus mówi o śmierci jako o śnie, ponieważ z Boskiego punktu widzenia, dzięki ofierze życia Chrystusowego, nastąpi wzbudzenie podczas poranku nowego dnia. Będzie to dzień panowania Chrystusa, który wkrótce nadejdzie. Jezus powiedział do uczniów: „Łazarz, nasz przyjaciel zasnął, ale idę zbudzić go ze snu” (Jana 11:11). On miał zamiar obudzić Łazarza ze snu śmierci, co też uczynił, ku wielkiej radości sióstr Łazarza i wszystkich tych, którzy go miłowali.
Żyć znowu
Zakomunikowaniu swych zamiarów uczniom, Jezus udał się do Betanii, do domu swych przyjaciół – Marty, Marii i Łazarza. Marta spotkała Go przed domem i zrobiła Mu delikatną wymówkę dlaczego nie przyszedł, gdy jej brat jeszcze żył. Wtedy Jezus wypowiedział niezwykłe słowa, które brzmią przez wieki, dając pocieszenie tysiącom płaczących, zdolnych zrozumieć ich wspaniałą i prostą wymowę oraz uwierzyć, że pewnego dnia okażą się rzeczywistością. Jezus powiedział: „Zmartwychwstanie brat twój” (Jana 11:23).
Oto wielka nadzieja zawarta w Biblii dla tych, którzy zmarli: będą żyli znowu. Ale nie powinniśmy omijać słowa „znowu”. Jezus nie powiedział do Marty: „nie płacz, bo brat twój nie jest właściwie zmarłym”. Jezus jasno powiedział: „Łazarz umarł”. Możemy być pewni, że tego faktu nie zaprzeczył w rozmowie z Martą. On pocieszał ją wiadomością, że jej brat będzie żył znowu, że ten, który umiera, będzie przywrócony do życia.
Wieki przedtem, prorok Hiob pytał: „Gdy człowiek umiera – czy znowu ożyje?” (Hioba 14:14). Zauważmy poprawność sposobu, w jaki Hiob zadaje to pytanie. On nie pyta: „Gdy człowiek umiera, czy jest naprawdę zmarłym lub: czy jest coś w człowieku, co – gdy jego ciało umiera – pozostaje żywe?” Hiob wiedział, że śmierć jest rzeczywistością, niesamowicie tragiczną rzeczywistością. Wiedział, że śmierć jest karą za grzech, a ponieważ ludzie wszyscy są grzesznikami, wszyscy umierają. Hiob chciał wiedzieć, czy umarli będą przywróceni do życia, czy znowu ożyją. Jezus odpowiada na to pytanie Hioba, Marty i tych wszystkich, którzy chcą przyjąć prostą prawdę Jego słów: „Zmartwychwstanie brat twój”.
To, że zmarli będą przywróceni do życia w przyszłości, nie było czymś nowym dla Marty. Wierzyła ona obietnicom Starego Testamentu, które podtrzymują tę błogosławioną nadzieję. Prorok Hiob po pytaniu: „Gdy człowiek umiera, czy znowu ożyje?” – daje odpowiedź. Wyrażając swą własną nadzieję mówi: „Przez wszystkie dni mojej służby będę oczekiwał aż nadejdzie zmiana. Wtedy będziesz wołał, a ja Ci odpowiem, będziesz tęsknił za tworem swoich rąk” (Hioba 14:14,15).
Czytaj dalej: