„Jeżeli byłbyś tutaj, mój brat nie umarłby.”
Tymi słowami zwróciła się Marta do Jezusa po śmierci swego brata Łazarza. Wyrażają one pełne rozpaczy uczucie żalu, które przeżywają miliony ludzi, gdy ich najukochańsi są zabrani przez śmierć. Jakże wiele myśli piętrzy się w naszym mózgu w takim czasie. Może, jeżeli zrobilibyśmy tak lub inaczej, może gdybyśmy posłali po innego lekarza…? Jeżeli śmierć następuje w wyniku wypadku, mówimy zazwyczaj, że gdyby nie pojechał, nic by się nie stało. Marta myślała, że to nieobecność Jezusa była przyczyną śmierci Łazarza. Dlatego zrobiła Mu wymówkę.
Wielu popełnia ten błąd mniemając, że Pan odpowiedzialny jest za śmierć naszych najdroższych lub że może zapobiec naszej tragedii. Dlatego wołają: „dlaczego?”. Wyobrażają sobie, że pewnie uczynili coś, co nie podobało się Bogu lub że zmarły został ukarany za złe uczynki. A potem z mieszanymi uczuciami myślą: jeżeli to ostatnie jest prawdą, to w takim razie gdzie są umarli? Czy doznają czegoś gorszego niż śmierć?
Łącznie z innymi myślami, które opanowują wielu ludzi gdy śmierć wkracza do ich domu, nasuwa się ciągle aktualne pytanie: co kryje się poza grobem? Czy kiedyś ponownie zobaczymy naszych ukochanych? Czy są szczęśliwi? A może pewnego dnia i my będziemy szczęśliwi razem z nimi? Nasze serca pragną konkretnej odpowiedzi na te wszystkie intrygujące pytania, rodzące się z naszego smutku. Na pytania te są odpowiedzi. Znajdujemy je w Słowie Bożym.
Dlaczego ludzie umierają?
Wielu ludzi byłoby skłonnych twierdzić, że starzenie się i śmierć człowieka są naturalne. Słaby punkt tej odpowiedzi to fakt, że miliony ludzi umierają zanim zaczną się starzeć. Ponury sierp śmierci nie ma względu na osoby, ścina bowiem zarówno młodych ludzi jak i starych, świętych i grzeszników. Bez względu na to czy jest to niemowlę, czy też starzec, szok jaki przeżywamy jest jednakowo wielki. Nigdy nie jesteśmy przygotowani na śmierć. Mimo, że minęły tysiące lat, wciąż nie jesteśmy przyzwyczajeni do jej potwornych wizyt – są one zawsze niemiłą niespodzianką. Właściwie zatem nie ma nic takiego, jak umieranie „naturalną śmiercią”, bowiem śmierć jest zawsze nienaturalna i niechciana.
Biblia mówi, że ludzie umierają z powodu grzechu. Nie z powodu osobistego, indywidualnego grzechu, lecz pierworodnego grzechu naszych prarodziców. Przez nich – wyjaśnia apostoł – „grzech wszedł na świat, a śmierć przez grzech” (Rzymian 5:12). Wskutek dziedziczności jesteśmy członkami umierającej rasy. Dobrze jest o tym pamiętać, gdy śmierć wkracza w nasze progi. Pomaga to nam zdać sobie sprawę z tego, że to nie nasz brak zainteresowania, opieki czy też ukaranie zmarłego (lub tych, którzy pozostali przy życiu) jest przyczyną śmierci. Nasi najdrożsi umierają, bo „w Adamie wszyscy umierają”. Lecz możemy nabrać otuchy czytając obietnice Boga, że chociaż w Adamie wszyscy umierają, to „w Chrystusie wszyscy ożywieni będą” (1 Koryntian 15:22).
Czytaj dalej: