Idź, sprzedaj wszystko, co masz i rozdaj ubogim

Poniższa próba wyjaśnienia to fragment książki Charlesa Taze’a Russella pt. „Nowe stworzenie” (s. 576-578).

O co tak naprawdę Jezus prosił bogatego młodzieńca, gdy mu to powiedział (porównaj: Marka 10:21-22). Wiemy tylko, że człowiek ten spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, bo miał wiele posiadłości.

„Bogaty młodzieniec być może zrozumiałby słowa Pana lepiej, gdyby jego umysł był właściwie nastawiony. Wierzymy, że Pan dokładniej wyjaśniłby mu tę sprawę. Gdyby powiedział: Panie, przyjmuję te warunki. Oddaję Ci wszystko jako przedstawicielowi Boga. Jak mam zastosować się do Twoich słów? Czy mam spieniężyć moje stada i trzody, grunty, domy, wziąć całą uzyskaną w ten sposób sumę, wezwać ubogich, podrzucić pieniądze w górę i pozwolić, żeby się o nie szamotali? Co mam robić? Proszę, poucz mnie.

Możemy wyobrazić sobie odpowiedź Pana: Osiągnąłeś stan, który pragnąłem u ciebie zobaczyć. Wyjaśnię ci teraz bardziej konkretnie moje zalecenie. Poświęciłeś wszystko Bogu, oddałeś wszystko pod Jego wolę, na użytek zgodny z tym, co według twojego zrozumienia jest Jego wolą. Pytasz mnie o Jego wolę. Powiem ci. On chce, byś ty sam stał się Jego szafarzem, a nie tylko posiadaczem Jego dóbr, byś jako Jego szafarz wydawał je i posługiwał się nimi mądrze, jak najlepiej potrafisz. Proponuję, żebyś rozpoczął od podjęcia pieniędzy, jakie masz w banku i wykorzystania ich, jeśli to uznasz za słuszne, pośród moich apostołów i naśladowców. Pomyśl, co dobrego możesz dla nich zrobić. Kiedy wykorzystasz te pieniądze, sprzedaj dom albo stado owiec lub bydła i nadal szafuj środkami, które Bóg ci powierzył. Stając się Jego szafarzem i poświęcając Mu wszystko, spodziewałeś się, że będziesz musiał zdać z tego w końcu rachunek. Jeśli będziesz w stanie wykazać, że to, co Mu poświęciłeś, wykorzystałeś najmądrzej i najlepiej jak potrafiłeś, możesz się spodziewać słów błogosławieństwa: „Dobrze, sługo dobry i wierny! wnijdź do radości Pana twego”.

Poświęcenie Panu wszystkiego, co posiadamy, nie oznacza wykorzystania wszystkiego wyłącznie w celach religijnych. Jako Pańscy szafarze, mamy się nieustannie starać dowiadywać, co jest Mu przyjemne, czerpiąc wskazówki z Jego Słowa. A ono uczy nas wielbić Go. Wielbiąc Go, mamy dążyć do tego, by posługiwać się nie tylko głosem czy piórem, lecz wszelkimi naszymi talentami, z talentem pieniężnym i majątkowym włącznie. Skoro zaś należymy do Pana, wszystkie ciążące na nas zobowiązania dotyczą również czasu i dóbr, które poświęciliśmy. Na przykład, stan małżeński oznacza obowiązek poświęcania należnej i słusznej uwagi żonie oraz zapewnienia jej bytu. Podobnie jest z dziećmi, którym również należą się posiadane przez nas dobra, czas i talenty.

Wolą Bożą jest, byśmy rozumieli istotę tych zobowiązań i codziennie starali się w sposób rozsądny sprostać postawionym nam wymaganiom, nie zapominając, że nie mamy marnować środków należących do Pana, lecz kierować możliwie najwięcej w dziedziny, które przyczyniłyby się szczególnie do propagowania prawdy religijnej – zwiastowania dobrej nowiny o wielkiej radości – wyrażającej nasze najlepsze zrozumienie dobra przygotowanego dla wzdychającego stworzenia. Chcemy zaznaczyć, że troska o żonę i dzieci, o rodziców w podeszłym wieku oraz o inne zależne od nas osoby jest właściwym wykorzystaniem części tego, co poświęciliśmy Panu. Nie powinniśmy pozwalać na to, by ekstrawagancja czy rozrzutność przeszkadzały użyciu naszych środków bardziej bezpośrednio w najważniejszym dziele życiowym – w głoszeniu Ewangelii, dobrej nowiny o Królestwie.

Nie wolno nam pozbawiać własnej rodziny środków potrzebnych do zapewnienia jej właściwej opieki. Pismo Święte uczy wręcz, że jest to częścią naszego obowiązku, by zadbać o jej byt, z pewną troską o przyszłość włącznie. Oto, co radzi mędrzec: „Idź do mrówki, leniwcze! obacz drogi jej, a nabądź mądrości” (Przyp. 6:6). Mrówka robi znaczne zapasy żywności dla spodziewanego potomstwa. Także i Apostoł mówi nam, że rodzice powinni odkładać dla dzieci (2 Kor. 12:14). Naturalne tendencje i dążenia naszej samolubnej, upadłej natury częściej prawdopodobnie potrzebują napomnienia, by nie posuwać się za daleko w przeciwnym kierunku. Pogląd Pisma Świętego na ten temat znajdujemy znów w słowach Apostoła: „Obmyśliwając to, co jest uczciwego przed wszystkimi ludźmi” oraz „A jeśli kto o swoich (…) starania nie ma, wiary się zaparł i gorszy jest niż niewierny” – Rzym. 12:17; 1 Tym. 5:8.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *