Doświadczenie brata Maszczyka w pociągu

Wynotowane z wykładu brata Ernesta Maszczyka pt. „Chwytanie żywota wiecznego”:

——

fot. Dariusz Sieczkowski, flickr.com

(około 25 minuty wykładu) Gdy jeszcze przed laty jechałem na pogrzeb do Kędzierzyna, nagle, przesiadam się w Gliwicach, patrzę: taki sędziwy zakonnik, o wyglądzie doktora, złote okulary, siwe włosy. Ja tylko za nim, gdzie on, to ja koło niego. Siadamy do tego samego przedziału, siedzimy tylko on i ja. On siedzi z jednej strony, wyciągnął brewiarz, zaczyna czytać, a ja miałem tę małą Biblię ze złotym brzegiem. Mówię sobie: 'nie będę mu się narzucał, bo jak to wygląda, ja taki młody, a tutaj taka powaga’. Mówię: 'przecież on by musiał to zauważyć, że jest złoty brzeg na tej Biblii, że to musi być jakaś religijna książka’. Tak też było, on był bardzo bystry, ale udaję, że czytam, a tak jednym okiem na niego patrzę. Widzę, że mnie zaobserwował. Zamyka brewiarz, a że byliśmy sami, przysiada do mnie. I mówi: 'niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!’ Ja na to: 'na wieki wieków!’. 'A co pan czyta?’. Ja mówię: 'Biblię’. Ooo, i tak się zaczęła rozmowa. Jaka piękna rozmowa się wyłoniła. Weszliśmy na temat Piotra, o tych kluczach, które dał mu Pan. Ja stosowałem metodę, którą brat Russell podał [rozmowy poprzez pytania]. On, jak okazało się był doktorem teologii. Znał język aramejski, grecki, łacinę. Ukończył wiele studiów. Po tym, jak się przedstawił, pyta: 'a co pan?’. A ja mu nie mówię: 'ja tylko do pierwszej klasy gimnazjum chodziłem przed wojną’, ale mówię: 'ja do gimnazjum chodziłem’. No to już coś mu dało, bo chciał ze mną chociaż tyle podyskutować. Ale na Piotra wszedł i jak wtedy o tych kluczach, to ja mu wtedy pytanie: 'Proszę księdza, ciekawą rzeczą jest, jak ksiądz rozumie, czy nasz Pan wyciągnął literalne klucze z kieszeni i dał Piotrowi i ile miał tych kluczy, bo napisane jest: <<Tobie dam klucze>>, więc dał liczbę mnogą, czyli musiały być przynajmniej dwa. A on tak patrzy na mnie i mówi: 'ciekawe pytanie!’. Jeszcze się z takim pytaniem nie spotkałem. No nie wiem. Taki był szczery: 'nie wiem’. I wtedy on dopiero zaczyna mnie się pytać, a na to czekałem, ja zadawałem cały czas pytania i on wtedy, 'no a jak pan na to patrzy?’ Ja mu wtedy tłumaczę: 'czy by to tak nie mogło być…?’ 'Wie pan, że logiczne to jest. Logiczne.’ Rozmawiamy tak, a tu Kędzierzyn, żegnamy się. Mówię: 'proszę księdza, gdy kiedyś ksiądz będzie w Katowicach, proszę nas odwiedzić, porozmawiamy szerzej na te tematy’. A on mi tak jak ojciec rękę uścisnął – dwoma rękami. I mówi: 'Życzę Tobie błogosławieństwa, ale ja do was tam przyjść nie mogę. Bo żeby do was przyjść, musiałbym wszystkie moje zaszczyty i tytuły wyrzucić’. Popatrzmy, on momentalnie wszystko zrozumiał. Zrozumiał, ale ja nigdy tej rozmowy nie zapomnę. Dziękowałem za to Bogu, że tak delikatnie tylko pytałem. Dziękowałem, bo to nie ja, lecz Pan sprawił. Bo jakbym wyszedł poza Biblię to byłbym stracony. Ale trzymałem się tych nauk, tylko biblijnych, bo wiedziałem, nic poza Biblią, tylko to, co w niej. Któż udziela tę zdolność, że możemy dyskutować z takimi doktorami? Tylko Bóg, my nie, my jesteśmy marni. To jest duch święty, który daje nam Pan. To Pan czyni przez takie marne narzędzia jakim nieraz człowiek jest.

******

Inna historia z tego wykładu (23:30): Jedna nasza siostra w podróży, w pociągu, spotkała księdza i miała z nim piękną dyskusję do samej Warszawy. A ten ksiądz zdziwiony powiada tak przy wysiadaniu: 'proszę pani, czy mogę pani pytanie wstawić, nie będzie pani się na mnie gniewać?’. A ona mówi: 'nie, proszę pytać’. A on mówi: 'ile i jakie pani ma wykształcenie?’. Ona mówi: 'trzy klasy szkoły powszechnej, a co ponad to od Pana!’ A on mówi: 'wie pani, ja właśnie tak myślałem. Dziwna, dziwna z pani kobieta! Z mowy prosty człowiek, ale z rozmowy zarazem… mieliśmy rozmowę jak na uniwersytecie.’ On był wykładowcą na uniwersytecie katolickim. I mówi: 'ta rozmowa, którą mieliśmy przewyższa poziom uniwersytetu. Tak pięknej społeczności i rozmowy już dawno nie miałem’. Kto dał tę zdolność tej siostrze…?

_______
Zobacz inne świadectwa.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *