Pięć dobrych pytań

Najczęściej to my zadajemy Bogu pytania. W takich nagraniach też określamy jakieś temat i staramy się go wyjaśnić na podstawie Biblii. Dziś spróbujemy odwrócić ten porządek i to Bóg postawi kilka pytań każdemu z nas. Nie bójcie się, bo z góry mówię, że nie ma tutaj złych odpowiedzi. Poza tym Bóg już zna te odpowiedzi. Może to jednak my sami powinniśmy zadać sobie kilka pytań.

Mam pięć takich pytań.

Posłuchaj nagrania:

***

Pytanie pierwsze. Księga Rodzaju, 1 księga Biblii. Rozdział 3, werset 9. „Ale Bóg Jahwe zawołał człowieka, pytając: – Gdzie jesteś?
Gdzie jesteś? To pytanie o naszą pozycję. Jeśli chcemy dokądś iść to musimy określić swoje położenie i wtedy można wyznaczyć trasę. Moje położenie w życiu to po pierwsze stan mojego ducha, umysłu i mojego ciała. Trzeba szczerze pomyśleć jakie mam słabe i mocne strony, co w sobie chciałbym zmienić, a co chciałbym rozwinąć. Po drugie, jakie mam otoczenie. Kim są ludzie wokół mnie i jakie mam z nimi relacje. Jaka jest moja rola w tych relacjach. To też pytanie gdzie jestem w czasie – czy Bóg daje jakieś znaki czasów, w których żyje i czy mówi coś o tym, jak się w nich odnaleźć.

Drugie pytanie. 1 Księga Królewska, rozdział 19, werset 9. „Potem [Eliasz] ukrył się w pewnej grocie i tam spędził całą noc. I oto przemówił do niego Jahwe: Co ty tu robisz, Eliaszu?” Co ty tu robisz? To pytanie o nasze działanie. Każdy z nas coś robi. Eliasz akurat nic nie zrobił, schował się, ale to też było jego zajęcie, bo ‘nicnierobienie’ to też coś. Zwykle jednak cos robimy. Bóg zadaje pytanie: co ty tu robisz?, ale odpowiedź jest ważniejsza dla nas. Czy robię w życiu to co chciałbym robić? A może tylko płynę z prądem i się poddałem. Komu się poddałem? Może otoczeniu, a może własnym przyzwyczajeniom i nawykom? Czy to co robię w życiu doczesnym ma jakikolwiek sens? To dobre pytania. Ale ważniejsze – jaki wygląda moje życie duchowe? Czy robię coś, żeby było lepsze? Czy staram się o kontakt z Bogiem w jakiejś formie? Czy się modlę i rozważam Boże słowo? Czy staram się o kontakt z przyrodą? Czy daje sobie czas chwilę pomyśleć o moim życiu i moim działaniu?

Trzecie pytanie. Księga Wyjścia, czyli 2 Księga Mojżeszowa. Rozdział 4, werset 2.
„A Pan rzekł do Mojżesza: Co masz w ręku swoim? A on odpowiedział: Laskę.”

Może jest tak, że jestem tu – gdzie jestem i chciałbym zacząć robić coś dla Boga. W takim razie muszę się zastanowić co do mnie należy. Łatwiej nam wymienić czego nie mamy prawda? „Nie mam czasu”, „nie mam pieniędzy”, „nie mam siły”, „nie mam dość wiary”, „nikt mi nie pomaga” itd. ||| Pomyślmy jednak, że Mojżesz był prostym pasterzem kiedy dostał to pytanie. Miał swoje stado owiec, prowadził je po pustkowiu, a w ręku miał tylko laskę albo kij, na którym się opierał. Kawałek drewna. Pamiętacie może czego Mojżesz dokonał przy pomocy tego kija, gdy był z nim Bóg?

Bóg jest potężny i to jego mocą Izrael wyszedł z Egiptu, ale Mojżesz miał dać swój kawałek drewna i samego siebie na służbę Bogu. Pamiętacie Jezusa, kiedy nakarmił kilka tysięcy ludzi? To był cud, ale od czego się zaczęło? Ewangelia wg Jana, rozdział 6, od wersetu 8. „Rzekł do [Jezusa] jeden z uczniów jego, Andrzej, brat Szymona Piotra: Jest tutaj chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, lecz cóż to jest na tak wielu? Rzekł Jezus: Każcie ludziom usiąść. A było dużo trawy na tym miejscu. Usiedli więc mężczyźni w liczbie około pięciu tysięcy. Jezus wziął więc chleby i podziękowawszy rozdał uczniom, a uczniowie siedzącym, podobnie i z ryb tyle, ile chcieli. A kiedy się nasycili, rzekł do uczniów swoich: Pozbierajcie pozostałe okruchy, aby nic nie przepadło!”

Wszystko zaczęło się od chłopca, który miał pięć chlebów i dwie ryby. Miał śniadanie i postanowił się nim podzielić. Jezus to pomnożył, ale na koniec dodał: „pozbierajcie okruchy, żeby nic nie przepadło”

Takich historii znajdziemy w Biblii wiele. Dawid miał procę i pięć kamieni i pokonał Goliata. Żydzi mieli trąby i potężne miasto Jerycho upadło. Trzystu żołnierzy Gedeona miało pochodnie i rogi do trąbienia i pokonali wielka armię (z Bożą pomocą, bo znowu stał się cud). Pewna wdowa miała garść mąki i jedną baryłkę oliwy. Podzieliła się tym z prorokiem Eliaszem i tej oliwy i mąki nie ubywało jej aż do końca suszy. Maria miała perfumy i z miłości wylała je na głowę i nogi Jezusa. Ma to być już zawsze opowiadane, na jej pamiątkę. Jezus miał miskę z wodą i ręcznik i umył nogi uczniom. Dał im na zawsze przykład wzajemnej miłości, służby i pokory.

Ale pytanie brzmi: Co Ty masz w swojej ręce i co ja mam w swojej? Czym mogę usłużyć Bogu i drugiemu człowiekowi.

Pytanie czwarte. Ewangelia wg Jana, rozdział 21, werset 15. „A gdy zjedli, Jezus zapytał Szymona Piotra: Szymonie, synu Jonasza, miłujesz mnie bardziej niż ci?” Są przekłady, które oddają końcówkę: czy miłujesz mnie bardziej niż te? W domyśle: te rzeczy, na które wspólnie patrzymy nad jeziorem. Twoje sieci, ryby, łódź rybacka, interes. I w tym kierunku może pójść nasze pytanie. Czy dla mnie zbawienie, Królestwo Boże i przede wszystkim Jezus Chrystus stanowią wartość przewyższającą wszystko, co posiadam? Oczywiście jest to temat do indywidualnych rozważań.

Ostatnie pytanie. Księga Rodzaju. Rozdział 4, werset 9. „Wtedy Bóg zapytał Kaina: <<Gdzie jest twój brat, Abel?>>” To pytanie padło wtedy, kiedy Kain zabił brata. Ale nas Bóg może zapytać o to, gdy zapominamy o naszych braciach i siostrach. A może czasami to ja czuje się samotny i opuszczony? Pytanie co wtedy robię? Czy tylko narzekam, czy sam szukam innego samotnego człowieka, brata lub siostrę? Może wtedy i on, i ja nie będziemy już tacy samotni? Biblia podkreśla jakie jest znaczenie relacji z drugimi, społeczności chrześcijańskiej. Pan Jezus powiedział: „gdzie was jest dwóch lub trzech zgromadzonych w moim imieniu, tam ja jestem z wami”.

Nasze życie to te pięć pytań. Gdzie jestem, co robię i czym służę Bogu? Te pytania wiążą się z pytaniem czy kocham Boga nade wszystko. Gdzie jest mój brat? To znowu pytanie czy nie tylko kocham Boga, ale czy kocham też drugiego człowieka.

Jeśli chcecie to zostawiam Wam jeszcze dwie propozycje: „Dobre pytania” (wykład Daniela Kalety, który bezpośrednio mnie zainspirował), „Co masz w ręku swoim?”

1 thoughts on “Pięć dobrych pytań”

  1. Chciałbym uzupełnić swoją wiedzę o Św. Józefie jako Oblubieńcu Panny Maryi, z którym została zaślubiona w wieku 14 lat, kiedy Józef był już mężczyzną dojrzałym w wieku ok.40 lat .Był on wdowcem, ze zmarłą żoną miał 4 synów i chyba dwie córki. Po narodzeniu się Jezusa w Betlejem Judzkim -Józef i Maria stali się rodziną, Świętą Rodziną. Józef poczuł się odpowiedzialny za los swojej rodziny i za podpowiedzią Anioła – w czasie snu- podejmuje decyzję wyprowadzenia jej do Egiptu. Moje pytanie i wątpliwość koncentruje się wokół sprawy dzieci Józefa, czy nie powinny one pozostawać w jego nowej rodzinie a jego synowie i siostry nie powinny stać się rodzeństwem Jezusa i przebywać z nim zaś Matka Boża czy nie powinna orędować im w okresie wzrastania. Kiedy Jezus miał 12 lat rodzice jego przybyli do Jerozolimy, Maria i Józef odnaleźli Go w Świątyni , bardzo się o Niego martwili, gdzie się zagubił. Od tego czasu , kiedy Matka Boża zobaczyła nadzwyczajność sytuacji Swojego Syna,” wszystko to zapisywała w swojej pamięci”. Dlaczego inne sekwencje z życia Świętej Rodziny są pominięte, proszę o wyjaśnienie Kolegium Biblistów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *