Czekanie na Pana w cierpliwości

Pewna ilustracja przychodzi nam na pamięć. Swego czasu pewna siostra, głęboko zainteresowana prawdą, powiedziała nam, że gorliwie modliła się za swoim mężem, aby Pan łaskawie otworzył mu oczy wyrozumienia na Prawdę. Znając nieco jej męża zdawało nam się, iż sprawa jego jest beznadziejną. Nie, że on był złym człowiekiem, ale że zdawał się być na wskroś światowym, czas jego zajęty był interesem, lub polowaniem, rozrywką itp. Przeto w myśli aby siostrę tę ochronić od zbytniego zawodu w tym względzie, powiedzieliśmy jej: „Siostro pamiętaj że Pan sam dokonuje wybierania tych, co stanowić mają Jego oblubienicę, składającą się z wielu członków. Nie naszą rzeczą jest dyktować Panu w modlitwie lub jakkolwiek, kogo On ma wybrać – mamy raczej być wdzięczni, że w Opatrzności Jego Prawda doszła nas i przyniosła nam błogosławieństwo wezwania na ucztę weselną. Radzę ci więc, siostro, abyś nie nastawiała swego serca na tę pewność że twój mąż przyjmie Prawdę i abyś raczej dziękowała Bogu że on jest mężczyzną tak zacnym, jakim wiesz że on jest; a swoim własnym życiem i postępowaniem wystawiaj przykład jakim sprawiedliwy naśladowca Chrystusa powinien być. Staraj się być tak dobrym przykładem, jak tylko jest to możliwym, w tej nadziei, że będzie to dla niego korzystnym tak w tym życiu jak i w przyszłym, choćby nawet nigdy nie doszedł do stanu zupełnego poświęcenia się Bogu i Jego służbie”.

Odpowiedzią tej siostry było: „Ja staram się czynić to wszystko, bracie Russell, lecz ponadto czuję że Pan nie będzie się gniewał gdy ja będę prosiła o specjalną łaskę dla mego męża Jana, aby raczył otworzyć jego oczy wyrozumienia. Ja nie proszę o cud dla mego męża, aby był nawrócony przeciwko jego woli, a raczej, aby Bóg w Swej opatrzności był łaskawym dla niego i uczynił mu drogę do poznania Prawdy tak gładką jak to jest możliwym i zgodnym z Jego mądrością.” Odpowiedzieliśmy jeszcze parę słów łagodzących, myśląc jak zawiedzioną będzie ta siostra, gdy prośba jej nie będzie wysłuchana, wielce oceniając jednak jej miłość do męża i jej wiarę w Boską dobroć. Możecie sobie sami wyobrazić nasze wielkie zdziwienie, gdy około rok później dowiedzieliśmy się, że mąż jej zainteresował się Prawdą do takiego stopnia, że uczynił zupełne poświęcenie swego serca i życia Bogu i Jego służbie. Otrzymaliśmy z tego naukę podobną do tej, jaką otrzymujemy z niniejszej lekcji. Lekcją tą jest, że Bóg wielce ocenia wiarę i ufność w Jego dobroć i że o ile coś nie jest sprzeczne z Jego Planem, On, na ile to jest możliwym, wysłuchuje modły zanoszone do niego z niechwiejną wiarą. Starajmy się tedy rozwijać w sobie coraz więcej ten tak ważny owoc Ducha, a w proporcji do tego będziemy także obfitować w miłości, pokoju i radości, które pochodzą od Tego, który powiedział: „Niechaj ci się stanie według wiary twojej.”

_________
Powyższe świadectwo to fragment artykułu R-3786 pt. „Do powodzenia konieczną jest wiara”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *