Jest taka tradycja, żeby na rozpoczęcie rozważań podać tekst przewodni i niech nim zatem będzie Kol. 3:15
Kol 3:15 „(15): A pokój Boży niech rządzi w waszych sercach, do którego też jesteście powołani w jednym ciele. Bądźcie też wdzięczni. [UBG]”
Ten sam tekst w innym tłumaczeniu „(15): A pokój, który pochodzi od Chrystusa, niech kieruje sercami waszymi, bo właśnie do owego pokoju w jednym ciele zostaliście wezwani. Bądźcie też pełni wdzięczności. [BWP]”
Wykład wygłoszony przez brata Kamila Dudę na spotkaniu online zboru we Wrocławiu (04.02.2024):
Porównując obydwa wersety moglibyśmy zastanawiać się, kto jest rzeczywiście źródłem pokoju – Pan Bóg czy Jezus Chrystus, niemniej jednak Paweł nie tylko w tej sprawie, ale podaje ogólną zasadę w 1 Kor. 8:6 „(6): dla nas istnieje tylko jeden Bóg Ojciec, od którego wszystko pochodzi i dla którego my istniejemy, oraz jeden Pan Jezus Chrystus, przez którego wszystko się stało i dzięki któremu także my jesteśmy. [BWP]”
Bóg zatem jest źródłem pokoju, a Jezus Chrystus jego pośrednikiem, a potwierdzeniem dodatkowo niech będą słowa zapisane w liście Jakuba 1:17 „(17): Wszelkie dobro, przez nas otrzymywane, każdy dar cenny pochodzą z góry od Ojca światłości, u którego nie ma żadnych zmian lub cienia niestałości. [BWP]”
Zacznijmy jednak nasze rozważania od pokoju z Bogiem. Pokój z Bogiem będzie nas prowadził do pokoju Bożego. Nie będziemy zbyt obszernie go rozpatrywać, gdyż nasze dociekania w zasadzie na drodze do Boga od tego się zaczynają i tak naprawdę wokoło pokoju z Bogiem krążą nasze myśli przez cały czas. Bo przecież, czy mówimy o narodzinach Jezusa (jedne święta już za nami), czy mówimy o jego śmierci (kolejne święta już przed nami), to mówimy o naszym Zbawicielu, który ten pokój z Bogiem zapewnia przez ofiarowanie swojego życia na krzyżu.
Pokój z Bogiem – Usprawiedliwienie
Potrzeba kontaktu z Bogiem jest w sercu prawie każdego człowieka, a problemem jest w tym zakresie jedynie sposób, jak ten kontakt nawiązać. Oczywiście potrzebę tę w procesie degradacji niektóre jednostki zatraciły, niektóre zaprzeczyły istnieniu Boga, niektórym w tym zakresie pomogły „życzliwe osoby” lub system religijny, w którym zostały wychowane. Niemniej jednak jeśli pozostały w nas resztki „Adama”, taką potrzebę kontaktu z Bogiem posiadamy. Niekiedy potrzebę kontaktu z absolutem odnosimy do potrzeb związanych z duchowością danej osoby.
Natomiast w naszych rozważaniach ważnym jest uzmysłowienie sobie, że nie będziemy w stanie posiąść pokoju w stanie alienacji od Boga, a ten stan alienacji spowodowany jest przez grzech.
Ciekawa sprawa – żeby rozpocząć drogę w kierunku pokoju, musimy zacząć od niepokoju i tak w zasadzie zawsze się ta droga zaczyna. Zakładam, że każdy z nas rozpoczął drogę do Boga, bądź z potrzeby bycia blisko Niego, bądź z uświadomienia sobie swojej grzeszności. Kiedy zaczynamy odczuwać wyrzuty sumienia z powodu naszych grzechów (tę świadomość naszej grzeszności uzmysławia nam Biblia, a przede wszystkim zakon zgodnie z Rzym 3:20 „(20): Dlatego z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione żadne ciało w jego oczach, gdyż przez prawo jest poznanie grzechu. [UBG, Rz 3]”,
to naturalnym jest pragnienie uwolnienia się z niewoli grzechu, zaczyna doskwierać nam uczucie niemocy naprawienia tego stanu rzeczy i tęsknota za uzyskaniem przebaczenia.
W takim stanie Pismo Święte przychodzi nam z pomocą, chociażby w wersetach z listu 1 Jana 2:1,2 „(1): Piszę wam to wszystko, dzieci moje, żebyście nie grzeszyły. A jeśliby ktoś zgrzeszył, to mamy obrońcę u Ojca [w osobie] Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. (2): On to właśnie sam jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy; zresztą nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata. [BWP, 1j 2]” (Grzechy nasze – odnosi się do członków oblubienicy Chrystusowej, grzechy całego świata to grzechy nasze.)
Proste, pokutujmy (odwróćmy się od grzechu) i przyjmijmy Pana Jezusa jako naszego zbawiciela i już zgodnie z Rzym 5:1 „(1): Będąc więc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa; [UBG, Rz 5]”
I to już jest ogromny krok w kierunku pokoju w naszym sercu i umyśle, gdyż posiadać możliwość przyjścia do Pana, to wspaniała rzecz. W naszym usprawiedliwieniu pozbywamy się grzechu i błędu, a przez to dodatkowo pozbywamy się świadomie lub mniej świadomych wyrzutów sumienia naszej grzeszności, co rozpoczyna w nas kształtowanie się pokoju.
Jak dobrze jest mieć czyste sumienie.
Zwróciłbym tu uwagę, że grzech podświadomie będzie w naszej głowie i w naszym sercu wiercił dziurę, męczył i prowadził do niepokoju. To taki klasyczny konflikt wewnętrzny – stan sprzeczności pomiędzy pragnieniami, przekonaniami a wartościami wyznawanymi przez daną jednostkę. Wyzbywanie się grzechu naturalnie będzie prowadzić nas do pokoju. Poza tym brak grzechu to brak jego skutków, a skutki grzechu mają niszczycielski wpływ na całego człowieka. Biblia mówi o tym wielokrotnie, ale nie ma w niej miejsca, żeby rozwinąć taki opis, a literatura powszechna i owszem. Jeśli chcielibyśmy odwołać się do przeżyć osoby, która zmaga się ze skutkami grzechu, to na przykład polecam dawno temu przeczytaną przeze mnie „Zbrodnię i karę” Dostojewskiego, w której możemy poczuć uczucia głównego bohatera, który dokonawszy zbrodni (którą w jego mniemaniu ma prawo dokonać, ponieważ jest jednostką wybitną) przeżywa lęki, paranoje, samoudręczenia, aż wszystko to prowadzi do wyczerpania psychicznego. W literaturze klasycznej znajdziemy wiele bohaterów dręczonych wyrzutami sumienia dokonanych czynów, jak my dręczeni jesteśmy popełnionymi grzechami. Warto zatem odwrócić się od grzechu i jego skutków, a mamy do wykonania dwa kroki – pokuta (bardzo trudna, bo samo uświadomienie grzeszności to mało, powinniśmy jak wspomniano wcześniej pragnąć się od grzechu uwolnić, a przecież my tak lubimy nasze grzechy, niektóre są takie przyjemne, jak z nich zrezygnować, nie dość, że mamy z nich zrezygnować, to jeszcze powinniśmy wyrobić sobie nienawiść do grzechu), a drugi krok to przyjęcie Jezusa jako swojego Zbawiciela, uświadomienie sobie, że nikt i nic poza Jezusem nie daje nam zbawienia (to wydaje się łatwiejsze, ale czy na pewno?, czy nie mamy tak, że na przykład przerzucamy na innych swoją drogę zmartwychwstania – na księdza, pastora, starszego – albo na organizację, system religijny, albo na jakieś praktyki czy obrzędy religijne itd.
Jak się natomiast domyślacie, poświęcenie – jako kolejny krok po usprawiedliwieniu będzie prowadził nas do pokoju Bożego.
Ale nim o tym, co to jest zatem ten pokój?
Słownik języka polskiego mówi nam, że jest to m.in.
- „zgoda między stronami, które nie są ze sobą w konflikcie; rozejm” – tymi stronami mogą być grupy, jednostki czy narody. Takie pojęcie pokoju w Biblii występuje np. u Iz 2:4 „(4): Będzie sprawował swą władzę nad ludami i rozsądzał sprawy bardzo wielu narodów, które swoje miecze na lemiesze przekują a włócznie na sierpy zamienią. I nie będą już narody na się mieczy podnosić, ani też zaprawiać się więcej do wojny. [BWP]” – piękna to też obietnica i w sumie wyczekujemy na nią, ale będziemy mówić o innym pokoju, a mianowicie
- „stan równowagi psychicznej lub fizycznej spowodowany brakiem trosk, zmartwień; spokój” – tak mówi słownik, który wskazuje na brak trosk. Natomiast wydaje się, że taka definicja nie bardzo odpowiada naszemu doświadczeniu i lepiej pewnie byłoby to określić jako „spokój usposobienia, który jest utrzymywany pośród i pomimo przeciwności.” I na przykład o takim spokoju czytamy w Prz. Sal. 3:21-24 „(21): Synu mój, niech one ci z oczu nie schodzą; strzeż prawdziwej mądrości i roztropności; (22): A będą życiem twojej duszy i ozdobą twojej szyi. (23): Wtedy będziesz bezpiecznie chodził swoją drogą, a noga twoja się nie potknie. (24): Gdy się położysz, nie będziesz się lękał; a gdy zaśniesz, twój sen będzie przyjemny. [UBG]”
Pokój jest atrybutem Boga i jako część Jego charakteru wynika on z nieograniczonego zasobu mocy i mądrości.
Izaj. 46:9,10 „(9): Wspomnijcie rzeczy dawne i odwieczne, bo ja jestem Bogiem, nie ma żadnego innego, jestem Bogiem i nie ma nikogo podobnego do mnie; (10): Zapowiadam od początku rzeczy ostatnie i od dawna to, czego jeszcze nie było. Mówię: Mój zamiar się spełni i wykonam całą swoją wolę. [UBG]”
Gdybyśmy mieli pewność, że wszystko to, co zamierzamy, zostanie zrealizowane, czy nie byłoby to dla nas źródłem pokoju? Czy niepokój nie bierze się z tego, że nie wiemy, co nas może spotkać, że czujemy zagrożenie naszego życia czy życia naszych najbliższych, zagrożenie naszych planów, że nie będziemy w stanie ich zrealizować itp.
Bezwzględnie w tym miejscu chciałbym podkreślić, że pokój nie oznacza, że nie odczuwamy żadnych uczuć. Przeżywanie różnych emocji jest naturalną rzeczą, nawet jeśli przeżywamy coś bardzo intensywnie. Nie chodzi tu tylko o emocje te dobre, ale także te złe.
Sam Bóg w Biblii przeżywa różne uczucia, np. smutku Ps. 78:4,40 „(4): Nie zataimy tego przed ich synami, opowiemy przyszłemu pokoleniu o chwale PANA, o jego mocy i cudach, które czynił. (40): Jak często pobudzali go do gniewu na pustyni i zasmucali go na pustkowiu! [UBG]”
Boga pobudzali do gniewu, Boga zasmucali? Przecież to źródło pokoju. Bo pokój w sercu, a na przykład smutek w sercu to dwie różne rzeczy.
Przykład Jezusa (doskonałego człowieka, z doskonałym usposobieniem i już niemal z doskonałym charakterem ), który w Getsemane przeżywa lęk i udrękę oraz smutek jest dla nas przykładem, że nawet Jezus, pomimo rozwinięcia pokoju, przeżywał takie uczucia.
Mar. 14:32-34 „(32): I przyszli na miejsce zwane Getsemani. Wtedy powiedział do swoich uczniów: Siedźcie tu, ja tymczasem będę się modlił. (33): Wziąwszy ze sobą Piotra, Jakuba i Jana, zaczął odczuwać lęk i udrękę. (34): I powiedział do nich: Bardzo smutna jest moja dusza aż do śmierci. Zostańcie tu i czuwajcie. [UBG]”
Umocniony przez anioła lęk odszedł od Pana Jezusa, co widać, czy stoi Jezus przed arcykapłanem, czy przed Piłatem. Smutek jednak towarzyszy mu już do końca.
Przy tej okazji jeszcze zwrócę na jedną imitację pokoju – Obojętność.
Obojętność nie jest pokojem – jeśli na niczym nam nie zależy, to rozwija to w nas uczuciową pustkę, a nie pokój. Bardzo wyniszczającym jest próba zobojętnienia się na wszystko. No bo przecież skoro mi na niczym nie zależy, to i rozczarowania nie będzie, lęku, że się coś straci lub, że się czegoś nie osiągnie. Trochę takie trwanie w nicości.
Kazn. 9:10 „(10): Wszystko, cokolwiek twoja ręka postanowi czynić, czyń z całej swojej siły; nie ma bowiem żadnej pracy ani zamysłu, ani wiedzy, ani mądrości w grobie, do którego zmierzasz. [UBG]”
A przecież Bóg nie pozostaje obojętny, Panu Bogu zależy np. na zbawieniu wszystkich ludzi.
1 Tym. 2:3,4 „(3): Oto co podoba się Bogu, Zbawicielowi naszemu, (4): który pragnie (inne tłumaczenia mówią, że chce), by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. [BWP]”
Zatem nie popadajmy w obojętność, nie udawajmy, że na niczym nam nie zależy, bo to będzie nas uśmiercać za życia.
POKÓJ WEWNĘTRZNY
Pokój wewnętrzny składa się z pokoju umysłu i serca. Wskazuje na to werset z Filip. 4:7 „(7): A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, będzie strzegł serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie. [BG, Flp 4]”
Pokój umysłu – to będzie spokojne postrzeganie, rozumowanie i pamięć.
Jest takie powiedzenie, że strach ma wielkie oczy, czyli pod wpływem strachu wszystko wydaje się bardziej groźne i niebezpieczne, niż jest w rzeczywistości. Jak spokojnie postrzegać, kiedy idzie się ciemnym lasem. Każdy szelest liści raczej postrzegany jest jako przygotowujący się do ataku wilk, niż to, że jest sprawką myszy lub jaszczurki.
Pokój serca – to będzie brak trosk i zmartwień, bez udręki, wyrzutów sumienia itp. Pokój serca jest bardzo pożądany nawet dla naszego zdrowia fizycznego. Życie w ciągłym strachu, czy w ciągłym lęku zmienia działanie naszego organizmu. Gorzej śpimy, gorzej trawimy, częściej chorujemy na przeziębienia, grypy, ale także choroby układu krążenia, czy choroby psychiczne jak depresje czy nerwice.
Warto zatem rozwijać w sobie pokój umysłu i serca, ale nie tylko ze względu na nasze zdrowie. Także dlatego, że funkcją pokoju jest, aby wszystkie nasze pozostałe władze serca i umysłu wprowadzić w stan, w którym będą pracować niezakłócone przez zakłopotanie lub zmartwienie. Na przykład strach/lęk może nas paraliżować, tak iż nie podejmujemy żadnych działań albo strach/lęk może prowadzić do działań przesadzonych np. do nieuzasadnionej agresji.
JAK ROZWIJAĆ W SOBIE POKÓJ
George Fox powiedział „Gdy umysł spoczywa w Panu, to panuje w nim pokój doskonały, ponieważ jest to pokój pełny, którego nie można naruszyć (…) Wszelki niedoskonały pokój może zostać naruszony, co dzieje się wtedy, gdy myśl skupia się na tym, co stworzone, a nie na Stworzycielu. Mogą to być jakieś rzeczy zewnętrzne, dobra, domy, posiadłości, mogą też być nowo wymyślone obiekty pożądania, bezsensowne puste mody, które mamią oko i stają się celem życia, a potem są źródłem brudu i zepsucia. Gdy któraś z tych rzeczy zawodzi i przestaje ci odpowiadać, to ponieważ byłeś do niej przywiązany, twój spokój załamuje się, jesteś zły i gniewny i stajesz się zazdrosny (…) Apostoł powiedział świętym, że nauczył się zadowolenia w każdych okolicznościach (Filipensów 4:10-13: (10): Ucieszyłem się też wielką radością w Panu, że mieliście wreszcie sposobność okazać wasze staranie o mnie. Wiem bowiem, że byliście o mnie zatroskani, ale dotychczas nie nadarzała się okazja, by mi dać tego dowody. (11): Mówię o tym nie dlatego, że czegoś potrzebuję. Nauczyłem się już bowiem poprzestawać na tym, co posiadam. (12): Umiem znosić niedostatek, potrafię też żyć jak należy w dostatkach. Umiem pogodzić się ze wszystkim w moim życiu: czy to wtedy, gdy jestem syty, czy wtedy, kiedy głód cierpię, zarówno wtedy, gdy obfituję w dobra zewnętrzne, jak i wtedy, kiedy odczuwam ich brak. (13): Mogę wszystko w Tym, który mnie umacnia. [BWP]). Zauważcie: w każdych okolicznościach.”2
Do tych myśli warto wracać, szczególnie obecnie, gdzie na świecie panuje nowa religia „konsumpcjonizm”, podsycana przez korporacje/firmy, które chcąc zarobić muszą co chwila coś sprzedawać. Dziś nie tylko, że oferowane są produkty, które zaspokajają nasze potrzeby, ale tworzone są w ludziach co chwila nowe potrzeby, które wg nich powinny być zaspokojone, a brak tego zaspokojenia prowadzi do niepokoju w sercu człowieka. Każdy z nas ma jakąś słabość i wytłumaczenie dla niej.
No bo przecież powinno się mieć nowego smartfona, narzędzie komunikacji ze światem, albo nowy zestaw kluczy, a może dalmierz laserowy, albo samochód, bo jest narzędziem pracy i daje wolność przemieszczania się, albo nową zastawę stołową, bo goście nie będą przecież na tej starej, takiej passe, jedli, a może wakacje za granicą, bo wszyscy znajomi już byli za granicą, a przecież podróże kształcą i tak można wymieniać bez końca.
Dodatkowo teraz firmy przynoszą nam ulgę w cierpieniu. Nie musisz zmywać naczyń, zmyje zmywarka, trawę skosi automatyczna kosiarka, podłogę odkurzy automatyczny odkurzacz, wszystkie przykre czynności wykona jakiś automat – czy zatem nie warto na to zarobić pieniędzy.
A dbacie o zdrowie, czy na pewno dbacie wystarczająco, czy macie najnowszej generacji suplementy, witaminy i minerały, nawadniacie się wystarczająco, a śpicie wystarczająco, a chodzicie wystarczająco dużo (oczywiście trzeba kupić krokomierz, żeby to zmierzyć).
Czy jesteście bracia i siostry wystarczający? Kiedyś słyszałem, że nie jestem wystarczający w kontekście badania Pisma Świętego, teraz jestem niewystarczający na każdym polu, w każdym obszarze. Już sama ta świadomość jest irytująca i denerwująca i pełna niepokoju.
Jeśli natomiast ktoś ma dzieci, to dopiero paleta potrzeb jest nieograniczona, bark jej zaspokojenia to cichy głos z tyłu głowy, że nie zapewniasz swojemu dziecku odpowiednich warunków rozwoju – fizycznego, edukacyjnego, społecznego. Nie ma nic gorszego dla rodzica, niż zarzut, że nie dba wystarczająco o swoje dziecko. Zamiast zatem od małego kształtować w dziecku postawę poprzestawania na małym, zadłużamy się aby kupić kolejne dobra, które w dłuższej perspektywie zobojętniają dziecko.
Problemem jest to, że zaspokojenie jednej potrzeby przynosi ulgę na chwilę, a za chwilę potrzebujemy coś nowego, a tym czasem poprzednia potrzeba może jeszcze nie została spłacona.
Oczywiście, żeby mnie ktoś źle nie zrozumiał, można mieć co rok nowy samochód, dom czy jacht i nie jest to nic złego, można zarabiać też miliony i miliony na koncie posiadać, istotne jest czy umysł nas spoczywa w Panu, czy nasze myśli gorączkowo cały czas krążą wokół majątku i wokół sposobów jego pomnażania, a czas nasz od rana do wieczora jest wypełniony przez cały rok tylko potrzebami, których jeszcze nie zaspokoiliśmy, a i w nocy nie śpimy spokojnie, a powinniśmy spać 8 godzin dziennie, a jak nie możemy to są suplementy na to Oczywiście dbajmy też o nasze zdrowie, o nasze otoczenie. Zawsze natomiast polecam przed podjęciem danego działania zastanowić się, jaki będzie tego koszt. Czy zakup nowego samochodu będzie okupiony dwunastogodzinnym dniem pracy 7 dni w tygodniu? Czy muszę zrezygnować z kontaktu z bliskimi? Czy muszę zrezygnować ze swojego zdrowia? Jest takie modne powiedzenie, Twoje nadgodziny pamiętać będzie jedynie Twoja rodzina, na pewno nie pracodawca, czy klient.
Pokój Boży – Poświęcenie
Gdy tak na to spojrzymy to logicznym jest, że poświęcenie prowadzi do głębszego rodzaju pokoju, o którym mówi nasz tekst przewodni z Kol 3:15 „(15): A pokój Boży niech rządzi w waszych sercach, do którego też jesteście powołani w jednym ciele. Bądźcie też wdzięczni. [UBG]” Poświęcone jednostki niejako powołane są do tego pokoju, który zgodnie z Filip. 4:7 „(7): A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, będzie strzegł serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie. [BG, Flp 4]”
O tym też pokoju często Paweł pisze, zaczynając poszczególne listy.
1 Kor. 1:3 „(3): Łaska wam i pokój od Boga, naszego Ojca, i Pana Jezusa Chrystusa. [UBG]”
2 Kor. 1:2 „(2): Łaska wam i pokój od Boga, naszego Ojca, i Pana Jezusa Chrystusa. [UBG]”
Gal 1:3 „(3): Łaska wam i pokój od Boga Ojca i naszego Pana Jezusa Chrystusa; [UBG]” itd.
Jak ten pokój budowany jest w naszym poświęceniu?
Poświęcenie to przyjęcie woli Pana Boga za swoją. Tym samym jeśli Bóg swój „zamiar się spełni i wykonam całą swoją wolę.” (zgodnie z Iz. 46:9,10), a zamiary Boga stają się naszymi zamiarami, to czego mamy się obawiać. To wtedy możemy powiedzieć, że umysł spoczywa w Panu.
Tu króciutka dygresja. Oprócz poczucia opieki Pańskiej nad nami i naszymi sprawami, dobrze jest też mieć poczucie własnego sprawstwa, dobrze jest mieć rozwinięte odpowiednio poczucie własnej wartości, a takie rozwijamy codziennymi decyzjami, które podejmujemy, najczęściej takimi malutkimi decyzjami. Że np. umiem komuś odmówić, że umiem powiedzieć swoje zdanie, że umiem przed małą grupą stanąć i o czymś opowiedzieć, a później, że umiem stanąć przed dużą grupą, że sam naprawiłem spłuczkę, że sam zmieniłem koło w samochodzie, że boję się niektórych działań, ale że to robię innymi słowy, że się boję i robię. Jak widzę (najczęściej podświadomie), że tyle rzeczy potrafię, to buduje to we mnie przekonanie, że kolejnym wyzwaniom, które przede mną też dam radę, buduje to we mnie ufność w stosunku do samego siebie. Nie będziemy przez to mogli powiedzieć, że swój zamiar na pewno spełnimy, ale to mocno wpływa na taki spokój wewnętrzny, że dam radę w każdych okolicznościach, a jak do tego dodam, że Pan jest ze mną, to wydaje się, że wszystko mogę, ale nie wszystko warto, nie wszystko się opłaca.
Takie pełne przyjęcie woli możliwe było dla Jezusa, my powinniśmy dążyć do tego i pamiętać, że poświęcenie to wyzbycie się samolubstwa i światowości, a żeby to osiągnąć to walczymy z naszym „ja” przez całe nasze poświęcenie. Pozbywanie się samolubstwa i światowości – to pozbywanie się pragnienia władzy, uznania, pieniędzy i innych rzeczy, które nawet jeśli zdobędziemy, to powodują często, że zaczynamy odczuwać niepokój, że możemy je stracić lub że chcemy jeszcze więcej władzy, uznania czy pieniędzy. Przy poświęceniu zatem pozbywamy się także tych trosk, które wiążą się ze zdobywaniem wyżej wymienionych.
1 Tym 6:6,7,9,11 „(6): Wielkim zaś zyskiem jest pobożność wraz z poprzestawaniem na tym, co się ma. (7): Niczego bowiem nie przynieśliśmy na ten świat, z pewnością też niczego wynieść nie możemy. (9): A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokusy i w sidła oraz w wiele głupich i szkodliwych pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubie i zatraceniu. (11): Ty zaś, człowieku Boży, uciekaj od tego wszystkiego, a podążaj za sprawiedliwością, pobożnością, wiarą, miłością, cierpliwością, łagodnością. [UBG].” – to tylko jeden z tekstów, który wskazuje nam kierunek naszych działań.
Rzym 14:17 „(17): Królestwo Boże – to nie sprawa jedzenia i picia; jego istota – to sprawiedliwość, pokój i radość, którą daje Duch Święty. [BWP]”
Rozwijajmy pokój przez Słowo Boże
Kierując się zasadami zawartymi w Piśmie Świętym w naszym codziennym postępowaniu będziemy rozwijać pokój w swoim sercu i umyśle.
Przyp. Sal 3:1-5 „(1): Synu mój, nie zapominaj mego prawa, a niech twoje serce strzeże moich przykazań; (2): Bo przyniosą ci długie dni i lata życia oraz pokoju. (3): Niech cię nie opuszczają miłosierdzie i prawda, przywiąż je do swojej szyi, wypisz je na tablicy swojego serca. (4): Wtedy znajdziesz łaskę i uznanie w oczach Boga i ludzi. (5): Ufaj PANU z całego swego serca i nie polegaj na swoim rozumie. [UBG]”
Zwracam przy tym uwagę, że pokój nie jest udzielany nam mechanicznie, my na ten pokój musimy pracować, a Pismo Święte wskazuje nam jak mamy korygować swoje postępowanie, aby ten pokój w naszym sercu zagościł. Pokój to owoc ducha, jak o tym pisze Paweł i jak wiemy owoce ducha musimy rozwijać w sobie, gdyż nikt nam tego nie ofiaruje.
Gal. 5:22,23 „(22): Owocem zaś Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara; (23): Łagodność, powściągliwość. Przeciwko takim nie ma prawa. [UBG]”
To Pismo Święte uświadamia nam grzeszność i potrzebę Zbawiciela, to Pismo Święte nawołuje do poświęcenia. To w Piśmie Świętym znajdziemy wskazówki co do naszego codziennego postępowania, jak na przykład te wcześniej cytowane. Jak np. o nabywaniu mądrości czy upatrywaniu zysku w pobożności.
Samo już czytanie Pisma Świętego rozwija w nas Ducha Świętego, pozwala korygować nasze postępowanie, a przez to rozwija pokój, podejmując codziennie decyzje odnośnie prostych spraw doczesnych. Skoro Pismo mówi o poprzestawaniu, na tym co się posiada, to może warto w to uwierzyć.
Ps. 85:9 „(9): Pragnę słuchać wszystkiego, co mi Bóg powie. Pan ogłasza pokój swojemu ludowi, wszystkim ludziom świętym i serca czystego, byleby nie wrócili do swego szaleństwa. [BWP, Ps 85]”
Cytat z tomu Nowe Stworzenie: „Ponieważ nasze ziemskie naczynia są niedoskonałe, przeciekające, duchowe rzeczy łatwo je opuszczają; w takim przypadku nieustannie otaczający nas duch świata śpieszy, by wypełnić puste miejsce. Duch świata bez przerwy wywiera nacisk na lud Boży, starając się zająć miejsce nowego ducha, nowego umysłu (…) Dlatego wszystkie Pańskie Nowe Stworzenia powinny żyć bardzo blisko źródła Prawdy, Pana oraz blisko Jego Słowa, aby duch Boży nie został zagaszony …”3
Żyjmy blisko prawdy, Pana, blisko Jego słowa i nie róbmy miejsca na ducha tego świata.
Wiara źródłem pokoju
To Pismo Święte rozwija w nas wiarę zgodnie z Rzym 10:17 „(17): Wiara więc jest ze słuchania, a słuchanie – przez słowo Boże. [UBG]” i dalej
w Rzym 15:13 „(13): A Bóg [dawca] nadziei niech was napełni prawdziwą radością i pokojem dzięki waszej wierze, abyście obfitowali w nadzieję za sprawą Ducha Świętego. [BWP]”
Iz. 26:3 „(3): Człowieka polegającego na tobie zachowujesz w doskonałym pokoju, bo tobie ufa. [UBG, Iz 26]”
Rozwój wiary i rozwój ufności Hioba 13:15 „(15): Oto, choćby mię i zabił, przecię w nim będę ufał; wszakże dróg moich przed obliczem jego będę bronił. [BG]”
KPiO nowa s. 271
Pytanie: Czy obawianie się śmierci jest dowodem braku wiary lub znajdowania się w stanie, który nie jest przyjemny Bogu?
Odpowiedź: (…) nie mogę powiedzieć, że to zło lub grzech, jeżeli ktoś się boi śmierci. Niektórzy ludzie z natury posiadają większy strach przed śmiercią niż inni. (…) Sądzę, że dla człowieka lęk przed śmiercią jest rzeczą naturalną.”
Cytuję to, gdyż chciałbym zwrócić uwagę, że strach przed śmiercią nie musi wynikać z niedostatku wiary z naszej strony. Cytuję to, gdyż często na różne moje rozterki słyszałem, że mało mam wiary. Życzę wszystkim, żeby na różne nasze obawy nie otrzymywaliśmy od ludzi niby nam życzliwych jedynie stwierdzenia, że mało mamy wiary. Mało wiary nie jest wytłumaczeniem na wszystko.
Nadzieja przewodem pokoju
Pismo Święte rozbudza w nas nadzieję, na królestwo Boże, którego tak pragniemy. Z nadzieją zatem patrzymy w przyszłość, gdy inni w około nas szaleją, że świat się kończy. My chcemy, żeby się skończył, bo 2 Pio 3:9-13 „(9): Pan nie zwleka z wypełnieniem tego, co przyobiecał, mimo iż niektórzy myślą inaczej. On tylko jest cierpliwy względem was. Nie chce bowiem niczyjej zagłady, lecz pragnie, żeby się wszyscy nawrócili. (10): Dzień Pański zaś przyjdzie jak złodziej. Niebo i ziemia znikną wtedy w okamgnieniu, gwiazdy rozsypią się pod działaniem ognia, a po ziemi i tym, co ją wypełnia, nie pozostanie nawet ślad najmniejszy. (11): A skoro wszystko, co istnieje, w ten sposób ulegnie zagładzie, to jakże święcie i pobożnie powinniście żyć, (12): nie tylko oczekując na przyjście dnia Bożego, lecz także starając się je przyśpieszyć. Wtedy niebo zniknie w płomieniach ognia, a gwiazdy roztopią się od żaru. (13): Lecz my, zgodnie z przyrzeczeniem Pana, oczekujemy na nowe niebo i nową ziemię – miejsce zamieszkania sprawiedliwości. [BWP, 2p 3]”
Żyd 6:17,18 „(17): Dlatego Bóg, pragnąc wykazać że to, co ludziom obiecał, jest absolutnie nieodwołalne, umacnia swoje obietnice przysięgą. (18): Otóż te dwa akty Boże [obietnica i przysięga], nieodwołalne i wykluczające jakąkolwiek możliwość rozminięcia się Boga z prawdą, powinny być dla nas źródłem prawdziwego pokrzepienia, o ile tylko trwać będziemy niezachwianie przy zaofiarowanej nam przez Boga nadziei. [BWP, Hbr 6]”
Miłość przewodem pokoju
Pismo Święte rozwija w nas także miłość, która także wpływa na rozwój pokoju w naszym sercu zgodnie z
1 Jana 4:16,18 „(16): My poznaliśmy i uwierzyliśmy w miłość, którą ma Bóg do nas. Bóg jest miłością, a kto trwa w miłości, mieszka w Bogu, a Bóg w nim. (17): W tym jest doskonała miłość w nas, abyśmy mieli ufność w dniu sądu, że jaki on jest, tacy i my jesteśmy na tym świecie. (18): W miłości nie ma lęku, ale doskonała miłość usuwa lęk, bo lęk przynosi udrękę, a kto się boi, nie jest doskonały w miłości. [UBG]”
Manna z 4 września fragmenty „Miłość rozkoszuje się Bogiem i z Nim współodczuwa. (…) W swej społeczności z Nim stwierdza, że jest on godny całkowitego zaufania (wiara która rozwija w nas pokój), nadziei (która rozwija w nas pokój), miłości (która rozwija w nas pokój) i posłuszeństwa ( które rozwija w nas pokój – o posłuszeństwie zaraz będziemy mówić) (…) Strach przed Bogiem tak ograniczyłby nasze serce w relacji do Boga, że usunęłoby to miłość do niego. …”
Jan 14:23 „(23): Odpowiedział mu Jezus: Jeśli ktoś Mnie miłuje, zachowuje moją naukę. Dlatego Ojciec mój również go umiłuje; przyjdziemy do niego i będziemy w nim przebywać. [BWP, J 14]”
Dwie najpotężniejsze istoty na świecie przyjdą do nas i w nas będą przebywać. Czego mamy się lękać? Czego mamy się obawiać?
Posłuszeństwo przewodem pokoju.
W cytowanym wcześniej fragmencie była też mowa o posłuszeństwie.
Jeśli przez posłuszeństwo jego przykazaniom nie oddalamy się od Boga, to zgodnie z Pismem Świętym Przyp. Sal. 1:33 „(33): Ale kto mnie słucha, będzie mieszkać bezpiecznie i będzie wolny od strachu przed złem. [UBG, Prz 1]”,
No ale bądźmy też szczerzy, czy zawsze jest tak, że możemy powiedzieć, że kroczymy drogą Pańską, drogą poświęcenia? Bóg bynajmniej nie odrzuca nas, jeśli w swoim poświęceniu upadamy.
Ps. 37: 23, 24 „(23): Pan kieruje krokami człowieka i umacnia je, gdy kroczy on słuszną drogą. (24): Nawet gdy się potknie ów człowiek, nie upadnie, gdyż Pan w porę go podtrzyma. [BWP, Ps 37]”
Niech nasze upadki nie powodują, że tracimy kontakt z Bogiem. W naszych wyrzutach sumienia możemy czasem dojść do przekonania, że Bóg już nie chce mieć z nami nic wspólnego. Przestajemy się modlić, przestajemy do niego kierować swoje troski życia codziennego i powoli się oddalamy od niego, a Bóg jest tak blisko nas, jak my blisko staramy się być Niego. Pan Bóg zgodnie ze słowami Ps. 103:14 „(14): On bowiem wie, z czego jesteśmy ulepieni; pamięta, że jesteśmy prochem. [UBG, Ps 103]”
Ale tak jak mówi werset wcześniejszy tego psalmu 103:13 „(13): Jak ojciec ma litość nad dziećmi, tak PAN ma litość nad tymi, którzy się go boją. [UBG, Ps 103]”
Postępujmy zgodnie z Przyp. Sal. 24:16 „(16): Siedem razy upadnie sprawiedliwy, ale się podniesie, bezbożni zaś giną w nieszczęściach. [BWP, Prz 24]”
Upadniemy, to od razu biegnijmy do Pana. Tak samo jak w życiu, kiedy dziecko coś spsoci, to czasem jak nie powie tego od razu rodzicom, to później konsekwencje są daleko bardziej poważne, gdyby od razu do rodziców przyszedł, powiedział co się stało.
Pamiętajmy na słowa z:
Żyd. 4:15,16 „(15): Mamy bowiem nie takiego arcykapłana, który nie byłby w stanie współczuć naszym słabościom, lecz takiego, który – jeśli pominie się grzech – podobnie jak my jest obeznany z wszelkimi słabościami. (16): Przystąpmy więc pełni ufności do tronu łaski, by doznać miłosierdzia i łaski, gdy będziemy w potrzebie [BWP, Hbr 4]”
No i musimy jeszcze przypomnieć sobie Jak 4:8 „(8): Zbliżcie się do Boga, to i On przybliży się do was. Grzesznicy, oczyśćcie swoje ręce, małoduszni, uświęćcie wasze serca. [BWP]”
Pamiętajmy o Słowach Pana Boga będąc w różnych doświadczeniach:
Ps. 34:19-21 „(19): Pan bliski jest ludziom skruszonego serca i wspomaga tych, co są złamani na duchu. (20): Wiele nieszczęść spada na sprawiedliwego, ale Pan ratuje go od wszystkich. (21): Opiekuje się każdą jego kością i nie dopuszcza, by nawet jedna była złamana. [BWP]”
Psalm 46:2-4 „(2): Bóg jest naszą ucieczką i obrońcą naszym, przychodził nam z pomocą w nieszczęściach, już nie raz i niezawodnie. (3): Nie zlękniemy się więc, nawet gdy zadrży ziemia i góry zaczną się zapadać w samym środku morza”
Fragment z manny z 4 września – „Wpływ strachu jest naprawdę potężny, przygniatający i przerażający. Wyjątkiem w uleganiu mu są ci, którzy poznali Boga przez wcześniejsze doświadczenia i nauczyli się mu ufać nawet wtedy, gdy nie potrafią Go zrozumieć”.
Iz 49:15 „(15): Czyż niewiasta może zapomnieć o dziecku, które karmi? Czy może przestać kochać owoc swego łona? Ale nawet gdyby gdzieś była taka, co o swym dziecku zapomni, to Ja o tobie nie zapomnę nigdy! [BWP, Iz 49]”
I wiele innych wersetów (każdy włos policzony na naszej głowie, nie martwcie się co będziecie jeść lub pić, kto dotyka się poświęconego dotyka się źrenicy oka Jego)
Mat. 10:28-31 (28): Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy. Bójcie się raczej tego, który może i duszę, i ciało zatracić w piekielnym ogniu. (29): Czy nie sprzedają dwóch wróbli za pieniążek? A jednak żaden z nich nie spadnie na ziemię bez woli waszego Ojca. (30): Nawet wszystkie włosy na waszej głowie są policzone. (31): Nie bójcie się więc, jesteście cenniejsi niż wiele wróbli. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Mt 10]
Mat. 6:25-34 „(25): Dlatego mówię wam: Nie troszczcie się o wasze życie, co będziecie jeść albo co będziecie pić, ani o wasze ciało, w co będziecie się ubierać. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż ubranie? (26): Spójrzcie na ptaki nieba, że nie sieją ani nie żną, ani nie zbierają do spichlerzy, a jednak wasz Ojciec niebieski żywi je. Czy wy nie jesteście o wiele cenniejsi niż one? (27): I któż z was, martwiąc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć? (28): A o ubranie dlaczego się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani nie przędą. (29): A mówię wam, że nawet Salomon w całej swojej chwale nie był tak ubrany, jak jedna z nich. (30): Jeśli więc trawę polną, która dziś jest, a jutro zostanie wrzucona do pieca, Bóg tak ubiera, czyż nie tym bardziej was, ludzie małej wiary? (31): Nie troszczcie się więc, mówiąc: Cóż będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: W co się ubierzemy? (32): Bo o to wszystko poganie zabiegają. Wie bowiem wasz Ojciec niebieski, że tego wszystkiego potrzebujecie. (33): Ale szukajcie najpierw królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a to wszystko będzie wam dodane. (34): Dlatego nie troszczcie się o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy sam się zatroszczy o swoje potrzeby. Dosyć ma dzień swego utrapienia. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, Mt 6]
Zach 2:12 „(12): Bo tak mówi Pan Zastępów, który wysłał mnie z całym swoim majestatem do narodów, które wyście złupili: Kto was dotyka, dotyka źrenicy mojego oka. [Biblia Warszawsko-Praska, Za 2]
Życzę na koniec Wam abyście rozwijali pokój poprzez
- Aktywne działania na rzecz Waszego usprawiedliwienia
- Dążenie do rozwoju Waszego poświecenia
- Rozwijanie Waszej wiary, nadziei, miłości i posłuszeństwa.
- Unikanie ducha tego świata w wielu jego przejawach
A na koniec zacytuję jeszcze:
Jan 14:27 „(27): Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; daję wam nie tak, jak daje świat. Niech się nie trwoży wasze serce ani się nie lęka. [UBG]”
___
Źródła: TP 1978 s. 34-47, TP 1994 s. 44-47, R4898, R1893, TP 1987 s.120-122, TP 1978 s. 2-6,Manna 4.09 i 26.10
– Rex Ambler „Truth of the Heart. An anthology of George Fox”
– „Nowe Stworzenie”, s. 205