„Bo i Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu.” – Marka 10:45
Na pierwszy rzut oka temat jest prosty. Musimy jednak wiedzieć na czym ta służba ma polegać.
Wykład wygłosił brat Bogdan Kwaśniewski na spotkaniu zboru Pana w Bydgoszczy, 14.11.2021 r.
Kiedy Bóg przyjmuje moją służbę…? Kiedy mnie ocenia jako dobrego sługę? Boski punkt widzenia. Tego punktu widzenia powinniśmy się trzymać w każdej życiowej sytuacji.
Drugie spojrzenie – ludzki punkt widzenia – ślepa uliczka. Niepotrzebne doświadczenia.
—
PIERWSZY WYKŁAD WYGŁOSZONY TEGO DNIA: Wesele w Kanie Galilejskiej
—
Artykułu brata Russella: Miłość = musimy poznać zasady jakimi kieruje się miłość i jakimi zasadami kieruje się sługa Boży.
- miłość nie polega na spełnianiu zachcianek innych osób, na zaspokajaniu ich samolubnych pragnień.
- Miłość nie jest też bezgranicznie tolerancyjna i bezgranicznie uprzejma, potrafi przybrać stanowczy ton, albo nawet skarcić.
- Miłość rozróżnia – jednego człowieka należy obdarzać większym uczuciem a innego mniejszym.
Jeśli chodzi o służbę podstawa to zrozumienie na czym ta dobra, Boża, chrześcijańska służba polega.
Kiedy myślimy o służbie, czy o wspomnianej już miłości to mamy na myśli siebie czy innych? Rozważając jakiś aspekt życia chrześcijańskiego kogo analizujemy w naszych głowach: siebie czy innych?
Fakt czy inni nam okazują miłość, czy w pewnych sytuacjach stają się lub się nie stają moimi sługami nie ma żadnego znaczenia.
Celem mojego życia jest moje życie = celem jest, żebym ja był dobrym sługą Jezusa Chrystusa bez względu na to czy inni podążają tą drogą czy nie.
Rzym. 12:1 – A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. (nie tylko rozumnej ale Bożej – czyli nie ludzkiej)
Co to oznacza? Oznacza to, że może być te służba nierozumna i może być służba nie Boża, czyli taka ludzka – która nie skupia się na tym co boskie, tylko na tym co ludzkie.
Oprócz tego ta służba powinna być, jak ofiara żywa, powinna być święta i powinna być przyjemna dla Boga.
Dwie sytuacje z NT do których nasz Pan daje swój komentarz.
Mar. 10:35 – 44 – I przystąpili do niego Jakub i Jan, dwaj synowie Zebedeusza, i rzekli: Nauczycielu, chcemy, abyś nam uczynił, o co cię prosić będziemy. A On rzekł do nich: Co chcecie, abym wam uczynił? A oni mu rzekli: Spraw nam to, abyśmy siedzieli w chwale twojej, jeden po prawicy twojej, a drugi po lewicy. A Jezus im powiedział: Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja piję albo być ochrzczeni tym chrztem, którym Ja jestem ochrzczony? Odpowiedzieli mu: Możemy. Wtedy Jezus rzekł im: Kielich, który ja piję, pić będziecie, i chrztem, którym jestem ochrzczony, zostaniecie ochrzczeni. Ale sprawić, abyście zasiadali po mojej prawicy czy lewicy, nie moja to rzecz; przypadnie to tym, którym zostało zgotowane. Gdy to usłyszało dziesięciu, poczęli się oburzać na Jakuba i Jana. Ale Jezus przywoławszy ich, rzekł do nich: Wiecie, że ci, których uważa się za władców narodów, nadużywają swej władzy nad nimi, a możni ich rządzą nimi samowolnie. Lecz nie tak ma być między wami, ale ktokolwiek by chciał być między wami wielki, niech będzie sługą waszym.
Drugi fragment
Mar. 9:33 – 35 – I przybyli [apstołowie] do Kafarnaum. A będąc w domu, zapytał ich [Jezus]: O czym to [tak] rozprawialiście w drodze? A oni milczeli, bo rozmawiali między sobą w drodze o tym, kto z nich jest największy. I usiadłszy, przywołał dwunastu i rzekł im: Jeśli ktoś chce być pierwszy, niechaj stanie się ze wszystkich ostatnim i sługą wszystkich.
DWa fragmenty to dwie różne sytuacje – ale jedna i ta sama postawa. Nasz Pan upomina uczniów za ich samolubne pragnienia bycia kimś ponad, kimś większym od innych.
Przy okazji pokazuje nam zasadę, którą kieruje się Bóg oceniając czyjąś wielkość:
- ktokolwiek by chciał być między wami wielki – niech będzie sługą waszym.
- Jeśli ktoś chce być pierwszy, niechaj stanie się ze wszystkich ostatnim i sługą wszystkich.
O wielkości nie świadczy to do czego jesteśmy jako ludzie przyzwyczajeni, stanowisko, uznanie, majątek, znajomości, dla niektórych może to być wiedza, albo jakiś szczególny talent… takie rzeczy świadczą o wielkości … ale w oczach ludzkich – to właśnie ludzki punkt widzenia.
Boski punkt widzenia? Żadna z tych wymienionych rzeczy nie mają w oczach Bożych znaczenia. Z Boskiego punktu widzenia o wielkości świadczy jak wielkim jesteś sługą, jak bardzo służysz innym.
Następnie wlał wody do misy i zaczął obmywać nogi uczniów i wycierać prześcieradłem, którym się przepasał.
Chociaż Jezus jest ich Panem i Mistrzem, co robi? Stawia siebie w roli sługi. Uczniowie – nie spodziewali się, że ich Pan i Mistrz zajmie tak uniżoną postawę. I na tym właśnie polega jego wielkość.
- Człowiek mały w oczach Bożych to człowiek wielki w oczach tego świata.
- Z kolei ludzi wielki w oczach Bożych – świat uznaje za małych.
Apostołowie pokazali to czym kierują się w większości przypadków grzeszni ludzie – samolubstwo.
Nasz Pan mówi – Wiecie, że ci, których uważa się za władców narodów, nadużywają swej władzy nad nimi, a możni ich rządzą nimi samowolnie.
Władcy, politycy – służą sami sobie, inni ludzie są po to aby realizować ich samolubne cele. Białoruś, czy Rosja, wiele krajów trzeciego świata – Wenezuela. Generalnie na świecie panuje tendencję dążenia do władzy, osiągania wysokich stanowisk.
Nawet jeżeli komuś nie udaje się osiągnąć tego wszystkiego to w głębi serca marzy o takim życiu. Jest to wzór.
Właśnie takimi zasadami rządzi się ten świat – Dlaczego nasz Pan o tym wspomina? Bo czasami takie postawy mogą imponować nawet ludowi Bożemu. Dlatego nasz Pan napomina apostolów: Lecz nie tak ma być między wami. Między wami = czyli między jego naśladowcami – ponieważ żyją wg innych standardów, wg zasad Bożych: …ktokolwiek by chciał być między wami wielki, niech będzie sługą waszym.
To samo Rzym. 12:
w.2 – A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.
Służba – nie wg wzorców tego świata, nie mamy się upodabniać do tego co jest w świecie. Jest wręcz wymagana przemiana umysłu z cielesnego (który posiada każdy grzeszny człowiek) na duchowy, abyśmy jako lud Boży zrozumieli jaka służba jest zgodna z wolą Bożą, co jest w oczach Bożych dobre – sprawiedliwe, miłe i doskonałe – czyli dojrzałe postępowanie.
Co to znaczy być sługą innych i na czym ta służba ma polegać?
Dwa ważne obszary to:
1. Uczynki
2. Intencje
UCZYNKI.
Służba to bardzo praktyczna część naszego życia. Nie da się służyć w teorii – ponieważ służba to właśnie przede wszystkim uczynki. Służbę na rzecz innych po prostu widać.
Diakon – sługa w zborze.
Przykład naszego Pana.
Nasz Pan nie przyszedł na ziemię w czasie pierwszej swojej obecności aby Mu służono. Nie przyszedł na świat, aby zdobyć rzeczy materialne: kupić dom, posiadłość, winnicę i spokojnie sobie żyć, mając majątek i … dużo sług, którzy by mu usługiwali.
Nie przyszedł, żeby służył samemu sobie, nie przyszedł też po to, żeby mu służono. Nie kierował się samolubstwem – przyszedł aby służyć innym — aby zrealizować pewien konkretny cel i żeby z jego służby wyniknęło błogosławieństwo dla innych.
Wymagało to od niego poniesienia wielkich kosztów wielkiej hańby, cierpień i ostatecznie życia. On wykonał tę służbę na naszą rzecz bo … zaistniała taka potrzeba. Gdyby nie było potrzeby takiej służby nie zrobiłby tego. To była to jedyna droga aby nas uwolnić spod panowania grzechu.
Nawet po swojej misji nie oczekiwał od Boga jakiejś formy nagrody: uwielbij mnie Ojcze tą chwałą jaką miałem u Ciebie zanim świat powstał. Bóg i tak go wywyższył i darował mu imię – naturę i urząd, które jest ponad wszelkie imię..
Pierwszy wniosek: służba = uczynki. rozumna służba = rozumne uczynki. Wiara bez uczynków jest martwa, podobnie i służba bez uczynków nie istnieje.
Co to znaczy rozumna służba? Potrzeby drugiego człowieka, nie jego zachcianki – z zastrzeżeniem, że te potrzeby są zgodne z wolą Bożą – abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe
- Nałóg – nie dasz przecież drugiemu człowiekowi pieniędzy na ten zaspokojenie tego nałogu chociaż bardzo tego pragnie. A czego ten człowiek potrzebuje? Wyzwolenia z tego nałogu.
- W sprawach duchowych podobnie: nie okażesz sympatii, poparcia czy uznania bratu lub siostrze, którzy zachowują złą postawę. Chociaż bardzo tego potrzebują i wręcz zabiegają o to. On potrzebuje wyzwolenia się z grzechu jaki w tym momencie nad nim panuje.
Nie wszystko czego inni pragną to naprawdę tego potrzebują.
Bóg nie zaspokaja wszystkich naszych pragnień – część naszych pragnień wynika z naszego samolubstwa, On wie lepiej co nam jest potrzebne. Nie zawsze to czego pragniemy jest tym czego potrzebujemy.
Istotna rzecz = umieć rozróżnić co jest rzeczywistą potrzebą drugiego człowieka a co jest jego zachcianką wynikającą z samolubstwa. Obiektem służby są rzeczywiste potrzeby duchowe lub doczesne, których najczęściej sami nie potrafią zaspokoić lub przychodzi im to z trudnością.
Co jest wolą Bożą jeśli chodzi o służbę?
Jakub 2:15,16 – Jeśli na przykład jakiś brat lub siostra nie mają w co się ubrać lub co jeść, a wy im powiecie: Idźcie sobie w pokoju, ogrzejcie się i najedzcie [gdzie indziej ] do syta – lecz sami nie dacie im nic z tego, co konieczne do życia – to na cóż wszystkie wasze słowa?
Bracia w Filipii – wspierają Apostoła Pawła.
Rzym.12: – okazje do służby można znaleźć np. w zborze.
w.3,4 społeczność braterską porównuje do ciała ludzkiego.
w.6 – Jeśli więc mamy różne dary według udzielonej nam łaski, to:
- jeśli ktoś ma dar prorokowania – czyli publicznego przemawiania – niech go używa zgodnie z wiarą,
- jeśli dar służby – niech służy, (dar służby, posługiwania – diakonia), czyli usługiwania
- jeśli dar nauczania – niech naucza – wyjaśniania Prawdy
- jeśli dar napominania – niech napomina,
- jeśli dar wspomagania – niech to robi z hojnością,
- – niech działa z gorliwością,
- kto pełni uczynki miłosierdzia, [niech to czyni] ochoczo…
- Wspierajcie świętych w potrzebach,
- okazujcie gościnność.
W stosunku do naszych nieprzyjaciół:
- Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go
Bóg na pierwszym miejscu stawia sprawy duchowe:
1 Kor. 14:26 – Cóż tedy, bracia? Gdy się schodzicie, jeden z was służy psalmem, inny nauką, inny objawieniem, inny językami, inny ich wykładem; wszystko to niech będzie ku zbudowaniu.
Rzym. 14:17-19 – Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. Bo kto w tym służy Chrystusowi, miły jest Bogu i przyjemny ludziom. Dążmy więc do tego, co służy ku pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu.
Dobra duchowe – służyć nimi w taki sposób aby inni byli zbudowani, rozwijali się w swoim poświęceniu.
Umycie nóg – większa potrzeba – duchowa lekcja nie tylko dla Apostołów ale także dla wszystkich jego naśladowców a więc i dla nas.
Drugi wniosek: służba na rzecz drugich powinna zaspokajać ich rzeczywiste najczęściej duchowe potrzeby.
Drugi OBSZAR nie mniej ważny – jeśli nie ważniejszy – służba musi być czyniona z właściwych pobudek. Głównym motywem służby jest miłość.
- 5:13 – Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości.
- 1 Kor. 13:3 – I choćbym rozdał całe mienie swoje na żywność dla ubogich a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże.
Jan.3:16 – tak Bóg umiłował świat…
Czy można pełnić służbę z innych pobudek niż miłość?
Bóg w Biblii pochwala dobrą służbę – czyli tę z dobrych pobudek a piętnuje służbę z niewłaściwych pobudek:
- 3:22 – Słudzy, bądźcie posłuszni we wszystkim ziemskim panom, służąc nie tylko pozornie, aby się przypodobać ludziom, lecz w szczerości serca, jako ci, którzy się boją Pana.
Pozorna służba, żeby ludzie podziwiali. Werset o podobnym wydźwięku:
- 6:6 – Nie pełniąc służby dla oka, jakobyście chcieli ludziom się przypodobać, lecz jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy.
Można wykonywać służbę z motywem, że ktoś chce się podobać innym ludziom. Ludzki punkt widzenia – ludzkie zrozumienie służby. Boża zasada – służę innym ponieważ chcę się podobać Bogu.
Dlaczego niektórzy robią coś dla innych co im nie służy, co zaspokaja te właśnie samolubne potrzeby – zachcianki np. popierają ich niewłaściwe, a nawet popierają ich niechrześcijańskie postawy? Najwyraźniej chcą się im podobać, szukają ich aprobaty, uznania.
Apostoł Paweł nie zajmował takiej postawy:
1 Tes. 2:4 – Lecz jak zostaliśmy przez Boga uznani za godnych, aby nam została powierzona ewangelia, tak mówimy, nie aby się podobać ludziom, lecz Bogu, który przenika nasze serca.
Gal. 1:10 – Czy oznacza to, że szukam uznania u ludzi? Nie, ja pragnę uznania tylko u Boga. Czy zależy mi na tym, by się przypodobać ludziom? Gdybym pragnął przypodobać się ludziom, z pewnością nie byłbym sługą Chrystusa.
Te fragmenty bardzo mocne – pokazują nam, że:
- jeśli służba jest wykonywana z innych pobudek niż te właściwe – to ktoś rzeczywiście jest sługą – ale nie jest sługą Jezusa Chrystusa
- tylko ta służba, która jest czyniona w szczerości serca, jak dla Pana – jest przyjęta przez Boga.
Jeśli ktoś pełni służbę aby być widzianym, aby być docenionym i dostrzeżonym przez innych to jego służba ma inny cel – służy, żeby skupić uwagę na sobie, a powinien na Bogu.
Warto znać swoje pobudki czyli umieć odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego coś robię.
Miłość – dobra wola jest tą właściwą siłą, która pobudza nas do działania w służbie dla Boga i bliźnich.
Miłość sprawia, że nasza służba staje się ofiarą żywą. Jeśli nie ma tej miłości to służba staje się ciężarem lub przykrym obowiązkiem.
Rzym. 12:11 – W gorliwości nie ustając, płomienni duchem, Panu służcie.
Gorliwość, zaangażowanie, płomień, żar w tej służbie. Czyli nie opieszale, niechętnie, w zniechęceniu …
Dobra wola w intencjach skłania nas do skupienia się na innych. Cała sztuka to umieć zauważać te właściwe potrzeby innych, obserwować co się wokół nas dzieje i wykorzystywać okazję, żeby zaspokoić czyjeś właściwe potrzeby zgodnie z wolą Bożą.
Filip. 2:4 – Niech nikt nie szuka tylko własnego dobra, lecz niech myśli o sprawach innych.
Niech każdy ma na oku nie tylko swoje własne sprawy, ale też i drugich!
Jeśli ktoś jest opieszały w tych rzeczach – to okazje do służby, których i tak teraz nie jest za wiele, będą go mijać. A więc nie będzie miał okazji do tego aby stać się sługą innych tak jak tego oczekuje od nas Bóg.
Taka postawa jest główna cecha owiec WT:
byłem nagi i przyodzialiście mnie, byłem chory i odwiedziliście mnie, byłem w więzieniu i przyszliście do mnie.
W tej przypowieści nic innego o tych owcach nie jest napisane. Tylko to! To właśnie postawa służby – to jest wszystko czego Bóg będzie oczekiwał w czasie restytucji i właściwie wszystko czego oczekuje od nas obecnie. Zwycięzcy tego okresu, którzy w ten sposób zyskają życie wieczne, które otrzymają właśnie w zamian za służbę na rzecz zmartwychwstałego świata. Zrobią to z miłości do Boga i z miłości do bliźniego.
Kozły? Służba na rzecz innych to nie robić im nic złego – będą korzystać z błogosławieństw Tysiąclecia wyłącznie dla swojej własnej korzyści. Taka postawa źle się dla nich skończy.
Nasz Pan zapyta ich: „Co uczyniliście jednemu z tych najmniejszych moich braci uczyniliście dla mnie”.
Naszą największą przeszkodą jest SAMOLUBSTWO.
Samolubstwo – miłość do samego siebie to oczywiście niższa pierwszorzędna łaska, która nie jest wadą pod warunkiem że zajmuje swoje miejsce. Jeśli staje się wyższą pierwszorzędną łaską – dochodzi do takiej zamiany miejsc: miłości własnej z miłością obowiązkową czy bezinteresowną. Wtedy miłość własna zajmuje zbyt wysoką pozycję, zajmuje miejsce łaski kontrolującej i przejmuje nad nami kontrolę.
W Biblii nie znajdziemy ani jednej zachęty do tego aby pracować nad miłością do samego siebie. Mamy wiele zachęt do rozwoju owoców ducha ale nie spotkałem osobiście wersetu, w którym np. apostoł Paweł zachęcałby do rozwoju miłości własnej.
Miłuj bliźniego jak siebie samego czy: MIŁUJ SAMEGO SIEBIE TAK JAK BLIŹNIEGO?
Bóg wiedział, że my nie będziemy mieli problemu z tym, że bardzo mało kochamy siebie a bliźniego to aż za bardzo. Jest dokładnie odwrotnie.
Rzym. 6:6,19 – Wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi; Po ludzku mówię przez wzgląd na słabość waszego ciała. Jak bowiem oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości ku popełnianiu nieprawości, tak teraz oddawajcie członki wasze na służbę sprawiedliwości ku poświęceniu.
To jest coś co na pewno musimy zrobić: zniszczyć w sobie przesadną miłość własną. Umieścić tę zaletę tam gdzie jest jej miejsce.
Chrześcijanin działa na dwa fronty: z jednej strony stara się postępować w poświęceniu, żyć poświęconym życiem, wykonywać tę rozumną służbę Bożą a z drugiej strony karze swoje ciało – cielesne samolubne skłonności i podbija w niewolę, żeby jego życie było miłe Bogu, żeby było przyjemną dla niego wonią.
Rzym. 8:13 – Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie.
Łuk. 17:10 – Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy, bo co winniśmy byli uczynić, uczyniliśmy.
Brat Gohlke:
W tej lekcji wszyscy naśladowcy Jezusa mają naukę do zapamiętania, a szczególnie ma ona przemawiać do osób wzmiankowanych wyżej. Muszą pamiętać, że dzieło Bożej łaski, której są przedmiotem, jest wyrazem Bożej przychylności wobec nich i że ich posłuszeństwo Jego poleceniom ma na celu przede wszystkim ich poprawę i rozwój a także błogosławione przyszłe życie. Powinni pamiętać, że nawet ich służba dla Pana jest przywilejem i że ich usługi nie przynoszą Bogu pożytku.
Jesteśmy wszyscy sługami nieużytecznymi w tym sensie, że Bóg mógłby równie łatwo działać bez nas, w rzeczy samej, byłoby Mu łatwiej wykonać Swoje dzieło w inny sposób, aniżeli przez nas. Bóg mógłby użyć jako Swych posłańców aniołów lub różne życiowe środki opatrznościowe. Nikt z nas nie jest niezbędny do Jego pracy i Jego chwały. Zupełnie przeciwnie, sposobność wejścia do Pańskiej winnicy i pracowania w niej jest głównie dla naszej własnej korzyści. Służba przynosi nam pewne radości, których nie zdobylibyśmy w inny sposób. Przyczynia się do zyskania doświadczeń koniecznych dla naszego własnego rozwoju i uzdatnienia dla wyższych posług w Królestwie.
Wybrane fragmenty: Powinni pamiętać, że nawet ich służba dla Pana jest przywilejem i że ich usługi nie przynoszą Bogu pożytku …. posłuszeństwo Jego poleceniom ma na celu przede wszystkim ich poprawę i rozwój a także błogosławione przyszłe życie. Służba … przyczynia się do zyskania doświadczeń koniecznych dla naszego własnego rozwoju i uzdatnienia dla wyższych posług w Królestwie.
Czyli coś jednak z tej służby mamy dla siebie – w wyniku służby zyskujemy osobisty rozwój. Bardziej błogosławiony jest ten co daje niż ten co otrzymuje.
Dz.Ap.20:35 – W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na słowa Pana Jezusa, który sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać.
Podsumowując:
- Żeby być dobrym sługą Jezusa Chrystusa i bliźniego, trzeba wiedzieć na czym na służba ma polegać.
- służba na rzecz drugich powinna zaspokajać ich rzeczywiste potrzeby duchowe lub doczesne, których najczęściej sami nie potrafią zaspokoić lub przychodzi im to z trudnością.
- Służba musi być czyniona z dobrych pobudek. Głównym motywem służby jest miłość.
- Żeby służyć innym trzeba dostrzegać te obszary, trzeba uświadamiać – trzeba umieć zauważać.
- POKORA – słudzy nieużyteczni.
Kto jest największym sługą we wszechświecie? Czy jest coś co możemy Bogu dać? Czy jest coś czym moglibyśmy zaspokoić jakiekolwiek Boże potrzeby? Nie mamy nic takiego, jesteśmy za mali. My możemy tylko od Niego brać. Jak wiele dostajemy każdego dnia, jak bardzo ten wielki Bóg dba o wszystkie nasze sprawy, pomimo tego, że często nie doceniamy tego, a wręcz szemramy, narzekamy, nie mówiąc o tym że większości rzeczy, które Bóg dla nas zrobił nie jesteśmy w stanie nawet zauważyć.
Dobrze sługo dobry i wierny – wejdź do Królestwa Bożego.
—
PIERWSZY WYKŁAD WYGŁOSZONY TEGO DNIA: Wesele w Kanie Galilejskiej
—