Wykład wygłoszony przez brata Jana Ryla na spotkaniu zboru Pana w Bydgoszczy, 11.12.2022 r.
Dla chrześcijan modlitwa jest sprawą o wielkim znaczeniu. Nie tylko o poranku i wieczorem, ale w wielu sytuacjach życia przynosiła ona i przynosi ludowi Bożemu błogosławieństwo.
Są jednak różne teorie i punkty widzenia dotyczące modlitwy, które warto byłoby obecnie rozważyć.
Notatki wypisane przez słuchacza:
– modlitwa jako pokuta lub kara, zadane „Ojcze nasze” i zadane „Zdrowaśki”. Czy faktycznie jest tak, że Pismo Święte mówi nam, by modlitwa była karą za coś, co powiedzieliśmy lub uczyniliśmy? Czy mamy w Biblii informację, by ktoś w niej modlił się za karę za coś? Nie i nie ma nawet takiej sytuacji, by ktoś nakazywał się komuś modlić.
Wiemy, że uczniowie poprosili naszego Pana, by powiedział im jak powinni się modlić, ale nie ma tam informacji, że „za karę” lub że „musicie” się modlić.
Modlitwa to nie kara, ale przywilej i bardzo wielkie błogosławieństwo. Ten, kto modli się, przede wszystkim odczuwać musi głęboką wewnętrzną potrzebę otrzymania Boskiej łaski i pomocy. Powinien doceniać, że jest to bardzo wielki przywilej, bo przez modlitwę zbliżamy się do najwyższej Istoty we wszechświecie.
Jak wielkiej wagi jest ten przywilej? Wyobraźmy sobie, że w jakimś naszym problemie pomógłby nam osobiście prezydent miasta, a może prezydent kraju, że przyjmie nas i wysłucha naszego problemu? Na pewno byłby to wielki zaszczyt i honor. A jak porównać to z osobistą audiencją u wszechmogącego Boga i Stwórcy całego wszechświata?
Definicja modlitwy: szczere pragnienie serca wypowiedziane słowa lub nie, zanoszone do Boga o dobre rzeczy
Taka modlitwa podoba się Bogu.
– „jak trwoga to do Boga”, traktowanie modlitwy jak telefon pod nr 112. Anegdota o oblatywaczu samolotów, który pewnego razu po wielu latach pracy zauważył, że silniki samolotu przestały pracować.
– „Panie Boże, jeżeli jesteś, to…” – udowodnij, że jesteś, przez to, że mnie wysłuchasz. Nie jest to właściwe podejście do modlitwy. Jana 9:31 – „Wiemy, że Bóg grzeszników nie wysłuchuje, natomiast Bóg wysłuchuje każdego, kto jest czcicielem Boga i pełni Jego wolę.”
– modlitwa złodzieja o to, żeby Bóg pozwolił mu uciec z kradzionym samochodem. Patron złodziei. Jednak Biblia mówi, że Bóg nie wysłuchuje modlitwy w złej sprawie.
Hebrajczyków 11:6 – „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu. Przystępujący bowiem do Boga musi uwierzyć, że [Bóg] jest i że wynagradza tych, którzy Go szukają.”
Modlitwa małych dzieci – 1 do Koryntian 7:14 – „Uświęca się bowiem mąż niewierzący dzięki swej żonie, podobnie jak świętość osiągnie niewierząca żona przez „brata” [męża wierzącego]”. W przeciwnym wypadku dzieci wasze byłyby nieczyste, teraz zaś są święte.”
Rzym. 5:1 – usprawiedliwienie z wiary
Podejście: wierzący, ale niepraktykujący. Wierzą w istnienie Boga, ale chcą pokazać, że nie ma to żadnego przełożenia na ich życie i to jak się zachowują itd.
Jana 2:26 – „Tak jak ciało bez ducha jest martwe, tak też jest martwa wiara bez uczynków.”
Przykład demonów, które „wierzą, ale drżą”. Inny przykład: jeden kolega z pracy „wierzący ale niepraktykujący”. Drugi określił się jako wegetarianin. Jednak jako wegetarianin wierzący, ale niepraktykujący (bo tak naprawdę jadł mięso).
Rzym. 12:1 – „A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej”
Zachęta, by człowiek wierzący zawarł przymierze z Bogiem i wszedł na zupełnie inny poziom relacji z Bogiem. Jaka jest różnica między usprawiedliwieniem (Rzym. 5:1) a poświęceniem (Rzym. 12:1)? Przykład: praca na okres próbny, a później zatrudnienie na czas nieokreślony. Przez ten okres próbny ktoś ma pewne prawa i obowiązki, a nie takie, jak ktoś zatrudniony na umowę o pracę, na czas nieokreślony. Można to porównać z sytuacją wierzącego, najpierw niepoświęconego, a później wchodzącego w przymierze z Bogiem, poświęconego.
– czy to ma znaczenie czy ktoś się modli do Jahwe czy do Allaha, czy jakiegoś innego bóstwa? Czy nie jest najważniejsze, że ktoś się modli, a nie do kogo? Modlitwy do Boga powinny być zanoszone przez Jezusa Chrystusa do Boga.
– a co ze wstawiennictwem świętych, Marii itd.? Czy faktycznie jest to nauka biblijna? 1 do Tymoteusza 2:5 – „Albowiem jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus”.
Apostoł Paweł wyraźnie mówi, że jest tylko jeden pośrednik. Nie ma żadnego miejsca w Słowie Bożym, że jest jeszcze drugi, trzeci, inna pośredniczki, inni pośrednicy.
Jana 10:9 – „Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony”
Wejście do kontaktu z Bogiem jest tylko przez te jedne drzwi, którymi jest nasz Pan Jezus Chrystus. Nie ma żadnych innych pośredników.
Dlaczego jest tyle różnego rodzaju nauk i praktyk w temacie modlitwy? Bo skoro modlitwa jest nieodzownym elementem życia chrześcijańskego, to szatanowi bardzo zależało i zależy na tym, by ten temat zagmatwać lub by ludzie korzystali z modlitwy w taki sposób, który nie przyniesie im błogosławieństwa.
Forma modlitwy
Przykład pogańskich modlitw: młynki modlitewne. Nawet te pogańskie bóstwa pewnie nie byłyby zadowolone z takiej formy.
Jak jest jednak w chrześcijaństwie? Ludzie, którzy chcą modlić się do Boga, uważają, że bardzo dobrą formą jest odmawianie różańca. Odmawianie modlitwy po kilkadziesiąt, kilkaset razy. Mówienie „Ojcze nasz”, mówienie „Zdrowaś Mario”. Wydaje się tym modlącym się, że jest to przyjemne Bogu i prawidłowe. Skoro jednak powiedzieliśmy, że modlitwa jest szczerym pragnieniem serca, to wątpliwość, która pojawia się w mojej głowie jest taka: czy mówienie formułki kilkadziesiąt razy można zachować szczerość w swoim sercu? (///)
Wskazówki naszego Pana dotyczące modlitwy (Ewangelia wg św. Mateusza, rozdział 6):
Mateusza 6:5-6 – „Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę. Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego, który jest w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.”
„Drudzy mogą widzieć, że się modlimy, ale my nie mamy modlić się po to, aby inni to widzieli.”
Rada dana z punktu widzenia motywu. W jakim celu się modlimy? Jeśli prosimy Boga o błogosławieństwo dla naszego posiłku w restauracji, to nie dlatego, by inni to zauważyli.
Mateusza 6:7 – „Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Oni myślą, że przez wzgląd na swe wielomówstwo będą wysłuchani.”
Czy Pan Bóg patrzy na zegarek i ocenia modlitwę według długości czyjejś modlitwy? Na pewno nie tak to funkcjonuje. Bóg nie zwraca uwagi na długość naszej modlitwy. Znajdujemy jednak w Biblii takie przykłady, że Jezus modlił się przez całą noc. To prawda, były takie sytuacje, ale Jezus z potrzeby serca, samotnie modlił się tak długo, a nie modlił się badzo długo publicznie. My nie mamy się ograniczać w naszych osobistych modlitwach, ale w publicznych modlitwach ograniczyć się do punktu, celu. Bóg na pewno nie ocenia nas po długości modlitwy.
Bóg nie słucha modlitwy płynącej z naszych ust, ale płynącej z naszego serca.
Modlitwa faryzeusza i celnika. Nasz Pan zapewnia nas, że prosta i płynąca z serca modlitwa została wysłuchana. A pełna pychy modlitwy faryzeusza była obrzydliwością w oczach Boga.
Jak często możemy się modlić? Czy wracając do tej sytuacji audiencji u prezydenta wyobrażamy sobie, że ta osoba chciałaby dwa razy dziennie „zaglądać” do takiego prezydenta? „Pana prezydenta nie ma”, „jest zajęty”, „wyjechał”.
Czy w Słowie Bożym jest jakieś ograniczenie co do modlitwy? Wręcz odwrotnie. 1 do Tesaloniczan 5:17 – „nieustannie się módlcie!”. Mamy zachętę, by cały dzień i całą noc spędzać na modlitwy? Czy chodzi o to, by modlić się przez całą noc? Też nie. Jeśli modlitwa to pragnienie serca i łączność z naszym Ojcem, to możemy przypomnieć sobie igłę kompasu. Jak doskonale wiecie igła kompasu, jeśli nie ma jakichś zewnętrznych źródeł pola magnetycznego to pokazuje północ. Jeśli pojawi się magnes, to może kierować się w inną stronę.
Co to pokazuje? Mamy w Biblii powiedziane, że Bóg mieszka w stronach północnych. Kiedy więc nie ma rzeczy absorbujących nasz umysł, jak np. praca czy nauka, to jak albo gdzie nasze myśli powinny być kierowane? Powinniśmy mieć duchową łączność z Bogiem, kierować nasze myśli „w strony północne”, do Boga. Dlaczego warto to podkreślić? Bo bardzo wiele osób zrozumiało, że Bóg podoba się, by ktoś godzinami modlił się. Niestety jednak, najczęściej jest to odmawianie pacierza, różańca, co może być stratą czasu. Tym, co jest ważne, to duchowa łączność. Im częściej uda nam się połączyć duchowo z Bogiem, tym lepiej.
Modlitwy poranne i wieczorne są bardzo błogosławione, ale to podziękowanie za noc i poranek, prośba do Boga o opatrzność i kierownictwo na cały dzień, jest takim elementem, który daje nam siły i spokój ducha bez względu na to, co ten dzień przyniesie. Tak samo modlitwa wieczorna może to być wspaniały moment podziękowania i analizy danego dnia, przeprosin, ale i wdzięczności. W końcu Pismo mówi: „Za wszystko dziękujcie!”. Nawet jeśli zdarzają się rzeczy nieprzyjemne, potknięcia z naszej strony w mowie czy w uczynku, to jednak modlitwa wieczorna może nam pomóc.
Rzecz, która coraz mniej jest praktykowana, nawet wśród braci protestantów. Dobry zwyczaj, by kiedy rodzina siada wspólnie do stołu, podziękować za wszystkie dary i poprosić o błogosławieństwo.
======
Wspólna modlitwa buduje więź rodzinną. Także dziecko może pomodlić się przed posiłkiem. Modlimy się w naszej społeczności zborowej, także na społeczności konwencyjnej.
Postawa podczas modlitwy
Tylko na stojąco. Tylko na kolanach, klękając przy modlitwie. Jednak choć postawa może wyrażać cześć i szacunek, to jednak nie zewnętrzna postawa jest tutaj najważniejsza.
Skoro nawet ten niesprawiedliwy człowiek uległ natrętnej wdowie, to tym bardziej dobry Bóg jako nagrodę za naszą wytrwałość udzieli odpowiedzi w naszej modlitwie. Trzeba się jednak modlić „nieprzerwanie”. Ale co to oznacza? Skoro raz poprosiłem, to może raz wystarczy? Nie tak jest. Ale ktoś może powiedzieć: jak to? Dlaczego mam kontynuować prośbę, a sprawy nie zostawić Panu i Jego kierownictwu? Dla naszego własnego dobra powinniśmy prosić w modlitwie o niektóre rzeczy przez dłuższy okres czasu. Dlaczego? Żebyśmy mogli odpowiednio docenić odpowiedź, kiedy ona, w odpowiednim czasie, nadejdzie.
Bez zdania sobie sprawy z tego, że otrzymujemy coś w odpowiedzi na modlitwę, nie umielibyśmy tego docenić. Tak może być czasami z dziećmi, z wnukami. Czasami dziecko nie docenia prezentu, który otrzyma, ale na pewno nie jest tak, kiedy jest to prezent upragniony i wyproszony.
Tak, jak rodzice i dziadkowie mają przyjemność obdarowywania swoich dzieci i wnuków prezentami, tak też Bogu jest chętny udzielać ducha świętego i swojej łaski. Jednak pragnie też, byśmy umieli dobrze przyjmować takie prezenty.
Co w sytuacji, gdy od dłuższego czasu o coś się modlimy, a nasza modlitwa nie jest wysłuchana? Jakie są warunki wysłuchania naszych modlitw?
Mateusza 21:22 – „I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie.”
Musimy wierzyć, że to, o co prosimy, może się nam zdarzyć. Gdyby ktoś się modlił, ale w głębi serca nie wierzył, że otrzyma, to nie jest to rzeczywiście modlitwa.
Jana 15:7 – „Jeżeli we Mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni.”
Znów jest tu warunek proszenia, ale na początku powiedziane jest: jeżeli będzie mieszkał w Chrystusie, a słowa Pana będą mieszkały w nim. Bo wtedy taka modlitwa będzie w harmonii z Boskim Słowem i można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że tak właśnie nam się stanie.
Nie zawsze na spełnienie naszej modlitwy jest obecnie właściwy moment. Warto jednak rozpoznawać odpowiedzi, które przychodzą na nasze modlitwy.
Odpowiedzi, które mogą nadejść w wyniku naszej modlitwy
Marka 14:38 – „Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.”
Trzeba czuwać. Dlaczego jest to takie istotne? Ponieważ musimy rozpoznać, że to, co dzieje się w naszym życiu, to Boska odpowiedź na nasze modlitwy.
Odpowiedzi na modlitwy mogą być różne: jak z bratem, który modlił się o zmianę swojego szefa, bo nie mógł z nim wytrzymać i otrzymał wypowiedzenie z pracy. Później znalazł inną, ale była to odpowiedź połączona z pewnym doświadczeniem.
—–
Kilka elementów modlitwy Pańskiej. Pan nie podał tej modlitwy po to, by odmawiać ją słowo po słowie, ale by wskazać jakie elementy powinny się znaleźć w naszej modlitwie i na co należałoby zwrócić uwagę:
Mateusza 6:9 – „Święć się imię Twoje!”
Cześć i uwielbienie dla Stwórcy. Docenienie Jego wielkiej dobroci. Oddawanie Jemu czci i chwały. Jest tu jednak bardzo istotne, by nasze prośby, modlitwy kierowane do Boga powinny w mniejszym stopniu odnosić się do naszych spraw, a w większym stopniu odnosić się do innych braci i sióstr, do ich potrzeb, a także, że bardzo wielką część modlitwy powinny stanowić podziękowanie za wielkie i liczne błogosławieństwa ze strony Boga.
Łatwo oczywiście dziękować za zdrowie, za powodzenie w rzeczach zawodowych. Jednak dziękować powinniśmy także za sprawy, które są próbą i doświadczeniem w naszym życiu. Żeby to imię Pańskie było błogosławione i uświęcone nie możemy oczywiście prosić o nic złego, bo to przynosiłoby Bogu ujmę.
Jakuba 5:16 – „Wyznawajcie zatem sobie nawzajem grzechy, módlcie się jeden za drugiego, byście odzyskali zdrowie. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego.”
Jako przykład możemy dać modlitwę arcykapłańską naszego Pana, który modlił się przede wszystkim za apostołami i Jego późniejszymi uczniami, którzy dopiero mieli Go poznać. Dzieje 12:5 – „Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a zbór modlił się za niego nieustannie do Boga.”
Modlitwa za cierpiącego przynosi wielkiego błogosławieństwo – i temu, który się modli, i temu, kto słucha i temu, za kogo się modlimy (tutaj mamy przykład w wypuszczeniu apostoła Piotra z więzienia).
Mateusza 6:10 – „Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”
Wielu chrześcijan jest zaskoczonych, o czym w ogóle mowa, bo przecież wszyscy wybierają się do nieba. Ktoś jednak mógłby powiedzieć: no tak, ale o to Królestwo modlimy się już dwa tysiące lat, a to Królestwo nie nadchodzi. Jednak modlenie się o Królestwo jest przede wszystkim dla nas wielkim błogosławieństwem – odświeżamy nasze nadzieje i obietnice, możemy bez obawy i bez strachu patrzeć w przyszłość, za chmurami ucisku możemy widzieć wspaniałe Słońce sprawiedliwości.
Mateusza 6:11 – „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”
Chodzi o wszystkie nasze codzienne, podstawowe potrzeby. Mamy to zapewnienie, że chleba i wody sprawiedliwemu nie zabraknie. Jest tu jednak coś jeszcze więcej. Kościół sukcesu w Stanach Zjednoczonych – dowodem Boskiej opatrzności i błogosławieństwa jest to, że ktoś jest bogaty, ma piękny dom, piękny samochód. Jeżeli ktoś modli się o bogactwo i powodzenie, wygraną w totolotka itd., to nie jest to coś, co zawarte jest w tej akurat zachęcie.
Innymi słowami prośbę z modlitwy Pańskiej można by wyrazić: Panie Boże, udziel nam naszych podstawowych potrzeb życiowych według swojej najlepszej woli.
Manna z 22 lutego:
Hebrajczyków 13:5 – „Postępowanie wasze niech będzie bez chciwości, poprzestawajcie na tym, co macie. Sam bowiem powiedział: Nie opuszczę cię ani pozostawię”
„Samolubne modlitwy kosztują zbyt dużo. Jedni osiągnęli bogactwo, a stracili prawdę i możliwość służenia jej” – jak to, czyżby ktoś modlił się o bogactwo, a Bóg go wysłuchał?
Tak. W dwóch reprintach 5306 i 5326 mamy pewien przykład dotyczący modlitwy, który mówi, że czasami może być tak, że Bóg wysłucha modlitwy o niewłaściwe rzeczy po to, by osoba prosząca sama na sobie doświadczyła konsekwencji wysłuchania modlitwy wbrew woli Bożej, ale Bożą wolą było, by przyszło z tego określone błogosławieństwo.
„drudzy odzyskali zdrowie tylko po to, by przekonać się, że wraz z nim otrzymali inne, nie mniej surowe doświadczenia” – niektórzy mający choroby, dolegliwości, prosili Boga o odzyskanie zdrowia, o odebranie tej choroby. Otrzymali jednak inne doświadczenia, nie mniej surowe. Ale dlaczego? Dlaczego tak miałoby być. Bo Pan daje nam najlżejsze możliwe doświadczenia, by wypracować w nas odpowiedni charakter.
Co więc dzieje się, gdy mówimy: Panie, zabierz mi tę chorobę/ten problem. A z drugiej strony mówimy: Panie, pomóż mi rozwinąć tę zaletę lub usunąć tę wadę. Musimy wtedy otrzymać inne doświadczenie, które zniweluje usunięcie tego pierwszego.
Przykład zachowania dziecka, bo przecież jesteśmy dziećmi Bożymi: małe dziecko, gdy zaczyna chorować, to czasami jest tak, że nawet trudno temu dziecku podać syrop. Nie da rady podać tego lekarstwa. Ale co się dzieje, jeśli dziecko nie przyjmie tego syropu? Wtedy trzeba sięgnąć po tabletkę. Ale jeśli dziecko nie chce przyjąć tabletki, to co? Zostaje zastrzyk… Jednak jeżeli nie będzie zastrzyku, to może dziecko trafi do szpitala i może potrzebny będzie zabieg, operacja?
Czy my czasami nie zachowujemy się tak, jak te malutkie dzieci. Czasami tak jest. Mamy pewne doświadczenia, chociażby na punkcie naszego zdrowia, i wysyłamy do Boga sygnał: Panie Boże, my tego nie chcemy. Dostaniemy więc inne, nie mniej surowe doświadczenie, i może się tak zdarzyć, że jeśli za każdym razem będziemy protestować, będziemy odrzucać to, co daje Bóg, to Bóg może dawać nam coraz trudniejsze doświadczenia, bo przecież Bożym i naszym celem jest to, byśmy wyzdrowieli.
Doświadczenie choroby zagrażającej życiu naszych bliskich; „inni odzyskali swoich bliskich ze szponów śmierci tylko po to, by następnie żałować, że Bóg odpowiedział na ich modlitwy, a ściślej mówiąc, że nie przyjęli Pańskiej mądrości i opatrzności z ufnością, zadowoleniem, bez narzekania.”
Jaka to sytuacja? Ktoś miał bliską osobę, która była już w objęciach śmierci. Co ten ktoś zrobił? Poprosił, aby ten ktoś zachowany był przy życiu. Rzecz jednak bardzo dziwna. Ktoś mówi potem, że lepiej byłoby, gdyby Bóg nie wysłuchał naszej prośby? Jest tutaj bardzo wysoko postawiona poprzeczka, bo jak trudno się do tego zastosować.
Dlaczego jednak takie słowa? Mamy podany przykład w R-5306, R-5326. Słowa pewnej siostry: „Często żałowałam owej modlitwy, która była przeciwna Boskiej woli, lecz Bóg wysłuchał ją, według mej woli. Teraz lepiej to pojmuję, nauczyłam się swej lekcji. Odtąd będę się starała rozeznawać i czynić wolę Bożą i modlić się, aby nie moja, ale Jego wola wykonywała się we wszystkich moich sprawach. Moje samolubstwo sprowadziło mi zmartwień na wiele lat, które, przypuszczam, mogły być latami pociechy i szczęścia”.
Bardzo trudna sytuacja, by nie prosić, lecz tutaj powiedziane jest, że może być tak, że przekonamy się na własnej skórze, że najlepiej byłoby przyjąć Boską opatrzność z zadowoleniem i cierpliwością. Oczywiście, jest to bardzo trudne. Ta siostra powiedziała jednak, że zrozumiała, że kiedy to się dzieje, to nie ze złośliwości Boga. Nie chodzi o takie „Bóg tak chciał”, „Bóg tej osoby potrzebował”. Lecz jeśli była to osoba poświęcona to na pewno dla niej i dla jej bliskich było najlepsze, by tak, a nie inaczej się wydarzyło.
Moje postanowienie poranne: „Nie będę szemrać ani narzekać na to, co Pańska opatrzność zechce dopuścić, ponieważ: „COKOLWIEK BY SIĘ STAŁO, WIARA MOCNO MOŻE UFAĆ JEMU”.”
Jeśli ufamy Bogu, nie będziemy prosić Go o coś niezgodnego z Jego wolą. Jak więc powinniśmy się modlić? Powinniśmy się modlić jak nasz Pan u Łukasza 22:42 – „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich! Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie!”.
Dobrze, że nie znamy naszych doświadczeń danego dnia. Być może byśmy się ich bardzo obawiali. Nasz Pan wiedział jednak, co jest przed nim. Jak więc się modlił? Jeżeli to możliwe, niech ten kielich mnie mi nie, ale niech się wypełni wola Ojca.
Mateusza 6:12 – „I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom.”
Werset 15: „Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.”
Jeśli postanawiamy sobie nie przebaczyć komuś, to dochodzimy do sytuacji, w której modlimy się: „nie odpuszczaj mi moich win, Boże, jak i ja nie odpuszczam moim winowajcom”.
Mateusza 6:13 – „I nie wódź nas na pokuszenie.”
Niektórzy komentują: „nie opuszczaj nas w pokuszeniach”. I oczywiście to „nie wprowadzaj nas w pokuszenia” byłoby nie do zaakceptowania. Jakuba 1:13 – „Kto doznaje pokusy, niech nie mówi, że Bóg go kusi. Bóg bowiem ani nie podlega pokusie ku złemu, ani też nikogo nie kusi.”
Nie ma więc takiej możliwości i takiej sytuacji, by Bóg kusił nas do uczynienia czegoś złego. Bóg nie zachęca nas do uczynienia czegoś złego.
O co jednak chodzi w tym sformułowaniu? Jak właściwie można by to zrozumieć? Otóż, rzeczą słuszną i właściwą, gdy pojawia się w naszym życiu bardzo trudne doświadczenie, byśmy prosili Boga, by tak pokierował biegiem naszego życia, by nie spotkała nas żadna próba, która byłaby dla nas duchowo zabójcza, zbyt ciężka, by Bóg poprowadził nas taką drogą, byśmy nie byli próbowani ponad nasze siły, ponad nasze możliwości, by zawsze wskazywał nam drogę ucieczki, drogę wyjścia.
1 do Koryntian 10:13 – „Pokusa nie nawiedziła was większa od tej, która zwykła nawiedzać ludzi. Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania abyście mogli przetrwać.”
Doświadczenia i próby, które na nas przychodzą są dokładnie dopasowane do naszych pleców, do tego, co możemy znieść. One nie mają nas załamać lub złamać duchowo. Z drugiej strony, mamy obietnicę, że wierność Boga w stosunku do nas jest gwarantowana i że Bóg nie dopuści, żebyśmy byli kuszeni ponad nasze siły. Da wyjście z naszego pokuszenia, abyśmy mogli z niego wyjść.
Granitowy mur (Wiersze brzasku, nr 298):
„Stanąłem przed granitowym murem,
Nagiąć ni zburzyć się go nie dało,
Próbowałem więc obejść wokoło,
Lecz nie miał końca, tak mi się zdawało.
Podjąłem ciężką próbę wspinaczki,
Lecz zbyt ostre były jego boki.
Spróbowałem zatem się podkopać,
Fundament był jednak zbyt głęboki.
Problem mój wtedy zaniosłem Panu
I Jego pieczy powierzyłem.
Wierzcie mi, muru już tam nie było,
Gdy znowu w to miejsce wróciłem.”
Jest to zgodne z wersetem, że Bóg z doświadczeniem da także wyjście, drogę ucieczki, wyzwolenia. Te pokuszenia przychodzą na nas ze strony przeciwnika, szatana, ale takim największym naszym przeciwnikiem i źródłem naszych pokus jest nasze własne ciało, skłonności naszej upadłej natury, nasze słabości. To one właściwie kuszą nas do uczynienia różnych złych rzeczy.
Bóg oczywiście nie ponosi odpowiedzialności za nasze wewnętrzne pokusy, ani nie kusi nas do różnych złych rzeczy. Bóg może jednak tak pokierować naszymi doświadczeniami, by te doświadczenia nie usidliły nas i nie doprowadziły do całkowitego upadku. Musimy jednak prosić Boga o pomoc w tych doświadczeniach, bo tylko z Jego pomocą możemy to znieść.
List do Filipian 4:13 – Wszystko mogę w Chrystusie, który mnie posila.
Mateusza 6:13 – „Ale nas zbaw od złego!” – modlitwa ta była aktualna w każdym czasie, ale w dzisiejszych czasach tym bardziej jest ona potrzebna, by kierować ją do Boga. Dlaczego? Ponieważ pułapki przeciwnika są coraz trudniejsze, są coraz trudniejsze do zauważenia, coraz więcej elementów świata przenika do naszego i w związku z tym coraz trudniej jest uniknąć wszystkich tych złych rzeczy. Poza tym, nasze ciało patrząc na to, jak żyją w większości ludzie tego świata i wielu chrześcijan, jak wszyscy zachowują się, tym trudniej jest rozdzielić w naszym umyśle prawdę od fałszu. Co jest prawdą, co iluzją? Co jest właściwe, co niewłaściwe? Zła otacza nas bardzo i wiele i w związku z tym, że są to czasy, w których Bóg oddziela chrześcijan prawdziwych i tych, którzy są tylko z imienia chrześcijanami (wierzący, niepraktykujący), to bardzo właściwe jest byśmy modlili się. Jest to modlitwa o to, by Bóg pomógł nam omijać pułapki zła, kierować się w stronę prawdy i sprawiedliwości w naszym życiu. Bo dziś, szatan często z metody kija przeszedł na metodę marchewki, i stara się kusić dzieci Boże do złego przez różne możliwości: awansu, sukcesu, zwiększenia stanu posiadania.
W bardzo wielu przekładach mamy fragment: „Albowiem Twoje jest Królestwo i moc, i chwała na wieki”. W najstarszych manuskryptach nie ma tego fragmentu.
Niech te rozważania dotyczące modlitwy i błogosławieństw płynących z modlitwy będą pomocne w naszych próbach i doświadczeniach.