Ania od dłuższego czasu zagląda na stronę badaczebiblii.pl. Wysłała nam jak dotąd sporo pytań i komentarzy dotyczących różnych biblijnych tematów. Teraz podzieliła się z nami swoim świadectwem, które z radością zamieszczamy. Życzymy Ci Aniu dalszego duchowego rozwoju i samych sukcesów w naśladowaniu Pana Jezusa Chrystusa!
* * *
Świadectwo Ani
Mam na imię Ania i chciałabym wam opowiedzieć o moim Świadectwie. Zaczęło się z pozoru niewinnie. Miałam pewien problem i koleżanka mi doradziła, abym się pomodliła do jednego ze świętych. Wtedy byłam katoliczką, co też uczyniłam. Nie wiem jak to się stało, ale zaczęłam szukać innych modlitw. I trafiłam na tekst, w którym pisało, że powinniśmy czytać Pismo Święte. Nie pamiętam już dlaczego, ale zaczęłam Je czytać. Może dlatego, że gdzieś wierzyłam, że jeśli będę czytać Biblię, to modlitwa zostanie wysłuchana. Pewnego dnia, znalazłam informację, że modlitwa do Maryi i świętych jest niezgodna z Biblią, bałwochwalstwem. Mogłam zignorować to, ale nie zrobiłam tego. Przestałam się modlić do Maryi i świętych, nawet sama nie wiem, jak to się stało, że sama z tym skończyłam.
Modliłam się codziennie i codziennie czytałam fragment Pisma Świętego. Aż w końcu dowiedziałam się, że tak naprawdę nikt nie zasługuje na Niebo, że wszyscy są grzesznikami (Rzymian 3:23: „Gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej”).
Nieźle mnie przestraszyły teksty o piekle. Zaczęłam szukać dokładniejszych informacji na ten temat. I trafiłam na tekst, który mówił, że można zostać uratowanym. Bóg Ojciec posłał do nas swego Syna Jezusa Chrystusa po to, aby poniósł karę na krzyżu, za nasze grzechy, ponieważ bardzo nas kochał i nie chciał, abyśmy zginęli (Jana 3:16: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.”).
Oczywiście chciałam wiedzieć więcej. Stopniowo zaczynałam rozumieć na czym polega zbawienie, Ewangelia. Zrozumiałam, że nie możemy zbawić się przez nasze uczynki, ale jedynie przez wiarę i przez zaufanie (Efezjan 2: 8-9: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar, nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił”). Wierzę, że możemy mieć Życie Wieczne. Jezus Chrystus dobrowolnie umarł za nas na krzyżu, wziął na siebie wszystkie nasze winy. I zmartwychwstał po 3 dniach, to oznacza, że kara dobiegła końca, od tej chwili wszystkie nasze grzechy i przeszłe, i teraźniejsze i przyszłe zostały i zostaną przebaczone. Jeśli zgrzeszymy, to teraz możemy je wyznać Bogu, a On je nam wybaczy (1 Jana 1:9: „Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości”).
Odkąd zaufałam Jezusowi i uznałam Go za swego Pana i Zbawiciela, moje życie zaczęło wyglądać inaczej. Codziennie modlę się rano, w ciągu dnia, jak mam okazję i wieczorem. Codziennie czytam Pismo Święte, jak mam czas i szansę chodzę w określone dni do kościoła. Staram się też pomagać w domu, na tyle ile zdołam, w pracy staram się dobrze wykonywać swoje obowiązki, przestałam też się obrażać, co kiedyś często mi się zdarzało, choć nie zawsze udaje mi się z tym wygrać. Modlę się za moją rodzinę, za moich przyjaciół i za cały świat, aby i oni byli zbawieni. Przedstawiam też inne, ważne prośby Bogu, jeśli są tylko zgodne z Jego wolą. Wciąż zdarza mi się popełniać błędy, ale wiem już, że Bóg jest miłosierny i odpuszcza każde przewinienie, jeśli tylko je wyznamy. Taka jest moja historia. Pragnę, aby inni również mieli Życie Wieczne, aby uwierzyli i zaufali Jezusowi Chrystusowi.
* * *
Zobacz inne świadectwa.