W niedzielę, 14 września 2025 r., zbór w Bydgoszczy odwiedził brat Arthur Ryppa ze zboru w Wuppertalu. W drugim wykładzie mówca podzielił się z nami prezentacją na temat przypowieści o uczcie weselnej.
Przypowieść ta została powiedziana przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa i zapisana w Ewangelii wg Mateusza 22:1-14 –
„1 A Jezus odpowiadając, mówił do nich znowu w podobieństwach tymi słowy: 2 Podobne jest Królestwo Niebios do pewnego króla, który sprawił wesele swemu synowi. 3 I posłał swe sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele, ale ci nie chcieli przyjść. 4 Znowu posłał inne sługi, mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto ucztę moją przygotowałem, woły moje i bydło tuczne pobito, i wszystko jest gotowe, pójdźcie na wesele. 5 Ale oni, nie dbając o to, odeszli, jeden do własnej roli, drugi do swego handlu. 6 A pozostali, pochwyciwszy jego sługi, znieważyli i pozabijali ich. 7 I rozgniewał się król, a wysławszy swe wojska, wytracił owych morderców i miasto ich spalił. 8 Wtedy rzecze sługom swoim: Wesele wprawdzie jest gotowe, ale zaproszeni nie byli godni. 9 Idźcie przeto na rozstajne drogi, a kogokolwiek spotkacie, zaproście na wesele. 10 Słudzy ci wyszli na drogi, sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych, i sala weselna zapełniła się gośćmi. 11 A gdy wszedł król, aby przypatrzeć się gościom, ujrzał tam człowieka nie odzianego w szatę weselną. 12 I rzecze do niego: Przyjacielu, jak wszedłeś tutaj, nie mając szaty weselnej? A on oniemiał. 13 Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu nogi i ręce i wyrzućcie go do ciemności zewnętrznej; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. 14 Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.”
Zachęcamy do wysłuchania!
Wykład nr 1: „Nowe życie”
Bydgoszcz 14.09.2025
Temat obecny poświęcony będzie jednej z przypowieści naszego Pana. Już w tzw. Modlitwie Pańskiej nasz Pan Jezus nauczył nas modlić się min. i o to Królestwo. Mówi on Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jak w NIEBIE tak i na ziemi (Mat. 6:10). Królestwo, o którym jest w tej modlitwie mowa, to Królestwo Boże, Królestwo Najwyższego z Królów. Ma ono mieć zasięg zarówno Niebiański jak i Ziemski (faza duchowa i faza ziemska). Omawiana przypowieść dotyczyć będzie głównie fazy duchowej, czyli Królestwa Niebios.
Temat: Przypowieść o Uczcie Weselnej (Mat. 22:1-14)
WSTĘP
Przypowieść jest dziełem literackim, którym często posługiwano się w czasach antycznych, stąd także nasz Pan także korzystał z tego typy przedstawiania Jego nauk. Inne pokrewne słowa to podobieństwo, alegoria lub parabola. Jezus odwoływał się w nich do świata znanego swoim odbiorcom. W ten prosty sposób przedstawiał głębokie treści.
Kiedy mówimy o uczcie, musimy pamiętać, że Biblia naucza o różnych ucztach. U Izajasze proroka czytamy np. o wielkiej uczcie na górze, o uczcie z tłustych potraw i wystawnych win (Izaj 25:6). Nie jest to jednak ta uczta, o której my dzisiaj będziemy mówić. My mówimy o uczcie weselnej. Kiedy mamy przed oczyma wesele, to także i tutaj pojawiają się nam różne biblijne obrazy. W zależności co zostało podkreślone, to taki podany jest obraz. Np. Jezus i Kościół często przedstawieni są na tym weselu jako Oblubieniec i Oblubienica. W naszej przypowieści jest jednak nieco inaczej. Tutaj kandydaci do klasy Kościoła pokazani są w gościach, ponieważ główny środek ciężkości tej przypowieści nie jest położony na małżeństwie, ale na poszukiwaniu gości weselnych.
Niektóre przypowieści zostały wytłumaczone przez naszego Pana uczniom na osobności (np. o Siewcy czy o Czworakiej Roli). Inne niestety nie. Nasza przypowieść należy właśnie do tych nie wytłumaczonych. Dlatego będziemy się starali podać takie wyjaśnienie, które według naszego zrozumienia jest najlepsze, a które będzie zgodne i harmonijne z innymi zagadnieniami Biblii. Jeżeli uda nam się znaleźć początek tej przysłowiowej nitki, to postaramy się dobrnąć po nitce do kłębka.
Podzielimy sobie naszą przypowieść na kilka części.
PIERWSZE POSŁANIE
Mat. 22:1-3 (BW)
A Jezus odpowiadając, mówił do nich znowu w podobieństwach tymi słowy: Podobne jest Królestwo Niebios do pewnego króla, który sprawił wesele swemu synowi. I posłał swe sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele, ale ci nie chcieli przyjść.
Na samym początku dowiadujemy się, że to Królestwo Niebios ma króla i że ten król ma syna, któremu chciał wyprawić wesele. To Bóg Ojciec jest tym królem, a jego Syn Jezus Chrystus jest królewiczem. I to jemu Bóg chce sprawić ucztę weselną i chce zaprosić na nią gości. W obrazowy sposób Bóg przedstawił to swoje królestwo w narodzie żydowskim. Izrael stanowił jego wybrany naród. I choć posiadali oni różnych królów takich jak Dawid czy Salomon, to jednak zasiadali oni na tronie królewskim tylko reprezentacyjnie, ponieważ ich prawdziwym królem był sam Bóg. Po górą Synaj, Bóg powiedział do nich tak:
2 Moj. 19:5, 6 (BW)
A teraz, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu mojego i przestrzegać mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich ludów, bo moja jest cała ziemia. A wy będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym. Takie są słowa, które powiesz synom izraelskim.
Obietnice Boże i Jego opatrzność nad Izraelem pod Przymierzem Zakonu były przeznaczone dla nich, aby ich uzdolnić, aby ich przygotować do tego, by w przyszłości mogli oni się stać tym Boskim, świętym narodem. Kiedy nastał czas przyjścia Jezusa Chrystusa w jego pierwszym adwencie, to właśnie z nich miała być wybrana odpowiednia ilość gości, odpowiednia liczba tych, którzy razem z Synem Królewskim świętowaliby na tej uczcie weselnej. Ponieważ sam król jak i jego syn, jako królewicz i dziedzic, są istotami duchowymi, a ich władza jest niebiańska, to także i ci, którzy zostali zaproszeni na tą ucztę weselną mieli stanowić współdziedziców tego Niebiańskiego Królestwa. Zanim więc cały świat ludzkości będzie mógł skorzystać z ziemskich błogosławieństw Królestwa, to najpierw musi być przygotowana ta duchowa część. Najpierw muszą być wybrani ci, którzy mają stanowić to Królestwo Niebiańskie.
Czytaliśmy, że król posłał swe sługi, aby wezwali zaproszonych na wesele, ale ci nie chcieli przyjść.
Z tych słów zauważamy, że na tę ucztę już wcześniej zaproszeni byli pewni goście, ale teraz, kiedy nastał właściwy czas, słudzy króla jedynie mieli ich wezwać. Tymi zaproszonymi byli właśnie Izraelici. Oni byli w Przymierzu z Bogiem i mieli pierwszeństwo w tym, aby być uczestnikami tej uczty.
Sługami króla, którzy mieli wzywać tych gości w pierwszej kolejności byli Jan Chrzciciel i jego uczniowie. To oni przygotowywali naród Izraelski na to wielkie przyjęcie i wzywali ich do oczyszczenia się. Upamiętajcie się, albowiem przybliżyło się Królestwo Niebios (Mat. 3:2). Oni także wykonywali dzieło zwrócenia uwagi narodu żydowskiego na fakt, że Syn królewski był już pomiędzy nimi. Przy pewnej okazji Jan użył nawet języka weselnego i odniósł się do naszego Pana jako do Oblubieńca.
Jana 3:29
Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, raduje się niezmiernie, słysząc głos oblubieńca. Tej właśnie radości doznaję w całej pełni.
Jan Ch. był przyjacielem Oblubieńca, był on sługą króla, który wzywał zaproszonych na ucztę weselną, ogłaszał czas rozpoczęcia się powołania do klasy Królestwa Niebios. On cieszył się z tego faktu, choć sam nie mógł być jej członkiem. Niestety poza nielicznymi wyjątkami zaproszeni Izraelici nie chcieli przyjść. W Jana 1:11 czytamy: Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Tylko nieliczni, o których Biblia mówi, prawdziwi Izraelici, w których nie było zdrady, skorzystali z tego zaproszenia. I choć król był może taką reakcją nieco zdziwiony, to jednak nie zniechęcił się i ponowił swoje wezwanie.
DRUGIE POSŁANIE
Mat. 22:4-7 (BW)
Znowu posłał inne sługi, mówiąc: Powiedzcie zaproszonym: Oto ucztę moją przygotowałem, woły moje i bydło tuczne pobito, i wszystko jest gotowe, pójdźcie na wesele. Ale oni, nie dbając o to, odeszli, jeden do własnej roli, drugi do swego handlu. A pozostali, pochwyciwszy jego sługi, znieważyli i pozabijali ich. I rozgniewał się król, a wysławszy swe wojska, wytracił owych morderców i miasto ich spalił.
Aby zachęcić zaproszonych król polecił sługom, aby tym razem podali więcej szczegółów na temat tej uczty. Również i w tych wersetach tymi już zaproszonymi gośćmi byli Izraelici. Żydzi żyjący za czasów pierwszego adwentu naszego Pana mieli szczególny przywilej poznania go, słuchania jego kazań, obcowania z nim (zadawali mu pytania, byli nakarmieni, byli uzdrawiani). Tymi innymi sługami, którzy w drugiej kolejności wysłani zostali do narodu Żydowskiego, byli głównie Apostołowie, ale także inni uczniowie Jezusa, np. tych 70ciu, których Jezus wysyłał w misje. Także po śmierci Jezusa w Dzień 50tnicy wezwanie do współudziału w Niebiańskim Królestwie zostało wystosowane szczególnie wobec Żydów będących w Przymierzu z Bogiem. Czy oni pozytywnie zareagowali na to wezwanie? Podobnie jak wcześniej, niestety nie (poza nielicznymi wyjątkami).
Naród pod kierownictwem swoich przywódców religijnych, kapłanów, uczonych w Piśmie, faryzeuszów, sadyceuszów, zlekceważył i to kolejne posłannictwo. Oni woleli chodzić ich własną drogą, jedni zajęli się ponownie ich rolą, inni ich handlem, nie chcieli naśladować Jezusa, jako Oblubieńca. Niektórzy z nich posunęli się nawet jeszcze dalej. To ci pierwotnie zaproszeni na ucztę weselną goście nie tylko że doprowadzili do ukrzyżowania samego Jezusa. Oni także zaczęli prześladować jego wiernych naśladowców, a niektórych z nich pozabijali (znany nam przykład z DzAp. ukamienowanie św. Szczepana).
Takie haniebnie traktowanie sług samego króla pociągnęło za sobą konsekwencje. Król się rozgniewał i miał ku temu powód. Ich klęskę narodową w proroczy sposób zapowiedział już sam Jezus.
Mat. 23:37, 38
Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie byli posłani, ileż to razy chciałem zgromadzić dzieci twoje, jak kokosz zgromadza pisklęta swoje pod skrzydła, a nie chcieliście! Oto wam dom wasz pusty zostanie.
W taki to sposób naród Izraela utracił szczególną łaskę stania się Królewskim Kapłaństwem. Bóg rozgniewał się na Izraela i nie tylko odwrócił od nich oblicze swojej łaski, ale dopuścił wobec nich szczególny rodzaj doświadczeń. W latach 69 i 70 ne. armia Rzymska pod wodzą Tytusa oblegała Jeruzalem tak długo, aż miasto upadło. Tak jak czytaliśmy w przypowieści gniew Boga doprowadził do tego, że w tej wojnie zginęli wszyscy mordercy jego sług, a ich miasto, czyli resztki struktury państwowej razem ze stolicą Jerozolimą, zostały doszczętnie zniszczone. Jak uczy nas historia ci Żydzi, którzy przeżyli ten ognisty ucisk, zostali później rozporoszeni po całym świecie. I tak skończyła się dla tego narodu nadzieja na Królestwo Niebiańskie. Po tym jak naród Żydowski okazał się być niegodnym, Bóg postanowił rozpocząć całkiem nową działalność. Obietnice dane im, miały być im zabrane, i dane innym.
Mat. 21:43
Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce.
TRZECIE POSŁANIE, nowe zaproszenie
Mat. 22:8-10 (BW)
Wtedy rzecze sługom swoim: Wesele wprawdzie jest gotowe, ale zaproszeni nie byli godni. Idźcie przeto na rozstajne drogi, a kogokolwiek spotkacie, zaproście na wesele. Słudzy ci wyszli na drogi, sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych, i sala weselna zapełniła się gośćmi.
Bóg wysłał ponownie swych sług, aby zapełnić salę weselną nowymi gośćmi. Oni poszli na rozstajne drogi, tzn. działali na całym świecie i zapraszali kogokolwiek spotkali, tzn. oni nie ograniczali już odtąd ich działalności tylko do jednego narodu, do Żydów, ale zwracali się do ludzi z różnych innych narodowości (pogan). Ta działalność rozpoczęła się od roku 36 ne. od rzymianina Korneliusza i jego domu.
Słudzy Boży informowali cały świat ludzkości o błogosławieństwach, jakie Bóg przygotował przez Jezusa dla wszystkich ludzi. Wszyscy grzesznicy, którzy dali im posłuch, którzy szczerze pokutowali i którzy głęboko uwierzyli w zbawczą moc ofiary Jezusa, wszyscy oni zapraszani byli do tego, aby skorzystać z przywileju wejścia przez otwarte drzwi na salę, na której miała odbyć się uczta weselna.
Jak czytaliśmy, ci nowo zaproszeni goście byli źli i dobrzy. Niektórzy ludzie odziedziczyli po rodzicach czy dziadkach lepsze, dobre cechy charakteru, byli bardziej szlachetni. Inni natomiast po swych przodkach otrzymali gorsze cechy charakteru, byli bardziej zdegradowani i nie byli tak szlachetni. O ludzie Bożym Ap. Paweł napisał, że niewielu jest między wami … możnych, niewielu wysokiego rodu … ale to, co u świata głupiego … co jest niskiego rodu… co wzgardzone, wybrał Bóg… (1. Kor. 1:26-28). O sobie napisał, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. (1. Tym. 1:15)
Bez względu na to, jak dobrzy czy jak źli są ludzie, skąd pochodzą, jaki mają kolor skóry czy status społeczny, jeżeli mają uszy ku słuchaniu i są chętni przyjąć łaskę Bożą, Bóg nie ma wtedy względu na osobę. Nie ma znaczenia dla niego, czy ktoś był biedny, chodził w obszarpanych ubraniach, czy ktoś był bogaty i stać go było na lepsze ubranie. Jednak aby stanąć przed obliczem króla, musieli przyoblec się w szatę weselną, która im została zaoferowana. Podczas wesela wszyscy są równi, a ich stan poprzedni nie ma znaczenia, ponieważ okryci zostali inną nową szatą.
Kiedy sala została napełniona gośćmi, uroczystość weselna mogła się rozpocząć i już nie było dalszego zapraszania innych gości na tą ucztę. Fakt ten wskazuje nam na to, że liczba wybranych, liczba tych, którzy mieli stanowić to Królestwo Niebios, była z góry ustalona. Gdy ta liczba została osiągnięta, powołanie zostało zakończone. Poganie więc uzupełnili brakującą część gości weselnych.
Rzym. 11:25 (BW)
A żebyście nie mieli zbyt wysokiego o sobie mniemania, chcę wam, bracia, odsłonić tę tajemnicę: zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą.
Rozumiemy, że liczba 144.000 w odniesieniu do tej klasy ludu Bożego podana np. w Obj. 7:4 jest dosłowna, a nie symboliczna. Jak nas uczy ta przypowieść klasa ta była więc wybierana przez okres 19 stuleci, od Żniwa WŻ do Żniwa WE, kiedy to w roku 1914 drzwi do Wysokiego Powołania zostały ostatecznie zamknięte. Kiedy ostatni członek Niebiańskiej klasy Królestwa opuścił ziemię w 1950 uczta weselna mogłaby się rozpocząć. Jak wiemy, kilka lat czekano jeszcze na towarzyszki, druhny tj. aż do roku 1979 i wtedy już nic nie stało na przeszkodzie, aby ta uczta weselna się odbyła. My obecnie żyjemy w czasie, kiedy ta uczta weselna Niebiańskiego Królestwa trwa.
SZATA WESELNA
Mat. 22:11-14 (BW)
A gdy wszedł król, aby przypatrzeć się gościom, ujrzał tam człowieka nie odzianego w szatę weselną. I rzecze do niego: Przyjacielu, jak wszedłeś tutaj, nie mając szaty weselnej? A on oniemiał. Wtedy król rzekł sługom: Zwiążcie mu nogi i ręce i wyrzućcie go do ciemności zewnętrznej; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych.
W niektórych krajach orientalnych był taki zwyczaj, aby zaproszonym gościom podawać białą szatę weselną. Chodziło głównie o to, aby wszyscy goście traktowani byli na równo. Jak to często bywało, na wesela zapraszane były nie tylko osoby zamożne, ale także ubodzy. Ich szaty często różniły się jakością, więc życzeniem gospodarza było, aby przynajmniej na czas tej uczty weselnej wszystkich zrównać, aby nikt nie wyróżniał się nad innego. Ta szata okrywała ich własne ubranie, stąd wszyscy goście byli na równym stopniu godności.
Ta szata przedstawia nam zasługę Jezusa, Jego sprawiedliwość.
Izaj. 61:10
Bardzo się będę radował z Pana, weselić się będzie moja dusza z mojego Boga, gdyż oblókł mnie w szaty zbawienia, przyodział mnie płaszczem sprawiedliwości jak oblubieńca, który wkłada zawój jak kapłan, i jak oblubienicę, która zdobi się we własne klejnoty.
Każdy, kto chciał skorzystać z zaproszenia króla i kto chciał wziąć udział w uczcie weselnej, obojętnie czy był lepszy w charakterze czy gorszy, musiał być odziany w tą szatę. Po tym jak pokutowali za swe grzechy, po tym jak uwierzyli w zbawczą moc ofiary Jezusa, wszyscy zostali usprawiedliwieni darmo. W naszym języku badackim mówimy na tym stopniu u tzw. usprawiedliwieniu tymczasowym, próbnym. Ci z tego grona usprawiedliwionych, którzy przyjęli zaproszenie na ucztę weselną, przez poświęcenie weszli na salę weselną. Aby podobać się królowi założyli na siebie białą szatę tj. przyjęli zasługę Jezusa i w pełni z niej korzystali. W naszym języku mówimy na tym stopniu u tzw. usprawiedliwieniu ożywionym. Sprawiedliwość Jezusa została im rzeczywiście przypisana. Następnie zostali oni spłodzeni z Ducha Świętego do niebiańskiej natury.
Jak czytaliśmy, na tej sali król zauważył wśród gości człowieka bez takiej szaty. Ponieważ każdy, kto wchodził otrzymał taką szatę przy wejściu, wynika z tego, że ten ktoś ją zdjął. Oznaczało to brak uznania dla gospodarza, ponieważ nałożył on wiele starań, aby taką szatę przygotować. Ten gość bez szaty weselnej nie przedstawia nam tylko jednej osoby. W nim przedstawieni są wszyscy Ci, którzy zlekceważyli starania Boga w przygotowaniu zasługi Jezusa i dali dowód znieważenia sprawiedliwości Jezusa. Osoba, która zdjęła szatę weselną reprezentuje nam wszystkich tych, którzy całkowicie utracili przykrycie szatą sprawiedliwości Jezusa tj. członków Wtórej Śmierci. (Br. Russell WK). Początkowo należeli oni do grona kandydatów do Królestwa Niebios. Otrzymali oni szatę weselną, ale później ją zdjęli. Takie osoby pokazały, że już więcej nie mieli oni zaufania do zbawczej mocy ofiary Jezusa. Odrzucili w ten sposób Jezusa jako ich Zbawiciela, który był ich pojednawcą za ich grzechy. W ten sposób okazali się oni nieprzydatni jako członkowie klasy Niebiańskiej.
O takich, którzy zlekceważyli ofiarę Pana Jezusa (po tym jak z niej już raz w pełni skorzystali) Ap. Paweł pisze tak:
Hebr. 6:4-6
Jest bowiem rzeczą niemożliwą, żeby tych, którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko.
zewnętrzne ciemności I ZGRZYTANIE ZĘBÓW
Przypowieść pokazuje dalej, że ten gość bez szaty, szybko został usunięty z uczty. Został on związany i wyrzucony do ciemności zewnętrznej. Kiedy lud Boży WE został powołany z tego świata został on przeniesiony z ciemności do światłości, przeniesiony z niewiedzy i zabobonów do prawdy Słowa Bożego. Kiedy przebywamy dłuższy czas w ciemności możemy się do niej jakoś przyzwyczaić. Kiedy jednak jesteśmy w jasno oświetlonym pomieszczeniu i nagle powstaje ciemność, to przez jakiś czas nie widzimy kompletnie nic. Wyrzucenie z sali weselnej oznacza proces odwrotny. Takie osoby traciły stopniowo wyrozumienie Słowa Bożego, a ich stan końcowy był gorszy niż ten, zanim zostali powołani do światłości. Jest to dla nich czas ucisku, podczas którego będą także przeżywać płacz i zgrzytanie zębów. Ponieważ ich niebiański płód Nowego Stworzenia został zagaszony różnymi ludzkimi, ziemskimi pragnieniami, ambicjami, ich grzesznością i samolubstwem, stan ten oznacza dla nich niezadowolenie, udręczenie i rozczarowanie.
Ten zwrot płacz i zgrzytanie zębów może odnosić się do różnych osób i rzeczy w zależności od kontekstu i nie zawsze dotyczy on wtórej śmierci. Czasem może on oznaczać niezadowolenie związane z uciskiem, z niedolą jaka na kogoś przechodzi np. WK, głupie panny z Mat. 25. (TP51, 28) albo Mat. 13. gdzie ucisk przyrównany jest do pieca ognistego (TP71, 5) lub też nieużyteczny sługa z Mt. 13:42. Czasem może się on odnosić do wielkiego smutku, który ktoś przechodzi np. faryzeusze w Królestwie, gdy ujrzą Abrahama i innych SG (TP84, 76; 61, 101). Kontekst naszej przypowieści wskazuje jednak na to, że ten płacz i zgrzytanie zębów odnosi się do klasy Wtórej Śmierci (TP26, 13).
WIELU POWOŁANYCH, MAŁO WYBRANYCH
Końcówka tej przypowieści jest bardzo wymowna. Nasz Pan kończy swoją przemowę ciekawą puentą: Albowiem wielu jest wezwanych, ale mało wybranych. Naród Żydowski był najpierw wezwany. Niestety tak jak rozważaliśmy zlekceważyli oni ten przywilej. Ap. Paweł pisze, że tylko mała garstka, resztka, zrealizowała to zaproszenie i stała się naśladowcą Jezusa. Niektórzy bibliści podjęli się oszacowania tej małej resztki. Przypuszcza się, że z Żydów może 10.000 lub 20.000 znalazło się w gronie gości Królestwa Niebios. Sam Jezus i Apostołowie zebrali początkowo ok. 500 osób. W Dz Ap. mowa jest o dalszych kilku tysiącach (trzy i pięć). Następne tyle może uzbierało się w WE.
Jeżeli chodzi o pogan to także musimy powiedzieć, że stosunkowo mało ostatecznie należy do klasy Kościoła. Ilu ludzi żyło na ziemi przez 19 stuleci w czasie trwania całego WE? Miliony a nawet miliardy. Owszem posłannictwo Ewangelii nie zawsze docierało do wszystkich zakątków ziemi, szczególnie w początkowych wiekach n.e., ale pod koniec WE, szczególnie w jego żniwie wiemy, że Biblie tłumaczone były na wszystkie znane języki świata. Pod koniec XIX w. ludność szacuje się na ok. 1,5 Miliarda. Z tego jedynie ok. 350 Milionów to byli chrześcijanie różnych wyznań. Ilu z nich było rzeczywiście usprawiedliwionych przez wiarę? Trudno powiedzieć. Ilu z nich było poświęconych, ale ostatecznie utracili korony i stali się WK? Trudno powiedzieć. Ilu z nich było poświęconych ale ostatecznie stali się członkami klasy Wtórej Śmierci? Trudno powiedzieć. To co jednak wiemy, to fakt, że ostatecznie klasa Kościoła, Królewskie Kapłaństwo, liczy 144.000 członków i to zebranych z wszystkich zakątków ziemi przez ok. 1900 lat. Dlatego możemy chyba zgodzić się z naszym Panem, że niewielu ostatecznie osiągnęło warunek wybrania.
Łuk. 12:32 (BW)
Nie bój się, maleńka trzódko (stadko)! Gdyż upodobało się Ojcu waszemu dać wam Królestwo.
Maluczkie Stadko, składające się zarówno z Żydów, jak i pogan, dzięki swojej wierności stało się właśnie tym wybranym i świętym narodem, Kościołem, którego Głową jest nie kto inny jak nasz Pan Jezus Chrystusa. To oni odziedziczyli to obiecane im Królestwo Niebiańskie i razem z ich królem staną się już niebawem boskim przewodem dla błogosławienia wszystkich rodzajów ziemi. Dlatego nadal się modlimy: Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jak w NIEBIE tak i na ziemi.
Amen
Wykład nr 1: „Nowe życie”
1 thoughts on “Przypowieść o uczcie weselnej”