List do Filipian 4:8 bg „(8) A dalej mówiąc, bracia, cokolwiek jest prawdziwego, cokolwiek poczciwego, cokolwiek sprawiedliwego, cokolwiek czystego, cokolwiek przyjemnego, cokolwiek chwalebnego, jeźli która cnota i jeźli która chwała, o tem przemyślajcie [rozmyślajcie].”
Wykład archiwalny, nagrany w zborze Pana w Bydgoszczy 8 stycznia 2017 r.
Znaczenie myśli
Myśl: początek wszechświata
Myśl: początek każdego naszego działania
„Myśli to nasiona, z których wyrastają rośliny i owoce”
„Strzeż się złych myśli. Spowodowały one wiele krzywd w świecie. Uważaj na nie, módl się przeciwko nim. Przygotowują one drogę dla przeciwnika.”
„Ktokolwiek zachowuje czystość myśli, będzie potrzebował stosunkowo mało wysiłku do zachowania czystości słów i czynów.” (Charles Taze Russell)
Słowo Boże to dobre nasienie – myśli Boga utrwalone w słowach
Gdy ktoś jest bardzo mądry. Doszedł do wspaniałych rzeczy, chce je drugiemu przekazać, musi to napisać w formie książki i dopiero wtedy taka książka dociera do szkół. Mądrość kogoś b.mądrego, który swoje myśli przekazuje drugim. Tak podobnie Ojciec niebieski wspaniałe myśli przekazuje w Biblii. Są to myśli, które Ojciec niebieski nam objawił. Przyp. Sal. 9:1 – Mądrość zbudowała sobie dom i wyciosała siedem kolumn. Siedem kierunków myśli Bożych: doktryn, przykazania, obietnice, napomnienia, proroctwa, historie i typy. Boże myśli, które Pan nam przekazuje, nad którymi powinniśmy zwrócić szczególną uwagę, napełniać nasz umysł. Apostoł Paweł w Liście do Rzymian 12:2 mówi, że pierwsza przemiana jaka dokonuje się w chrześcijanie jest w myślach, a nie w czynach. A nie przypodobywajcie się temu światu, ale się przemińcie przez odnowienie umysłu waszego, abyście doświadczyli, która jest wola Boża… Nasz umysł: stąd zaczyna się początek odnowy życia chrześcijańskiego. Mózg to coś wspaniałego. (…) Tu się odbywa rejestr. Tam się tworzy grawer, tam się ryje w naszym mózgu. Wszelkie bodźce, nasze myśli, wszystko to ryje się na naszym umyśle, może wyryć się dobre lub złe.
Patrzmy na dzieci małe: od maleńkości to dziecko wie: mały brzdąc, trzy cztery razy matka nakarmi piersią. Czy on szuka gdzie ucho, gdzie nos? Zaraz wie. Od małych lat rejestry. Jak najprędzej, ażebyśmy zawsze jak najwięcej dobrych myśli zasiać w naszych mózgach, by ryły piękne bruzdy rzeczy dobrych. Myśl jest bardzo ważna. Od myśli zależy życie wieczne bądź nie. Myśl prowadzi do pobudki, ten pobudki pobudzenie do zrobienia. Będzie czyn, potem skłonność. Będę skłonny to stale będę robił -> przyzwyczajenie, nawyk. Gdy zasieje się skłonność, wtedy zrodzony będzie charakter, zasiejemy charakter – mamy przeznaczenie, życie lub śmierć.
cokolwiek jest prawdziwego
Cokolwiek prawdziwego – o prawdzie rozmyślajcie, co nam to daje: rozmyślać o prawdzie? Np. my dziś jesteśmy bombardowani z różnych stron na nasz umysł. Oglądamy TV, widzimy coś, skończyło się. I teraz co ja z tego mogę na chwałę Bożą wyciągnąć? Zapominam o tym co się stało, jeśli nie jest to mądre, dobre. Jak on tak mógł postąpić? Jak on mógł ją otruć? I takie myślenie o otruciu żony, w pracy się dzielimy (widzieliście ten film)? Widziałem, skończyło się ,przeleciało. Jak do jakiejś rzeczy lub do czegoś przyłożymy serce to jest wtedy dla nas grzechem. Ale gdy nie przykładamy serca, to czy to nam zaszkodzi? Nie. Możemy mieć TV – nie zniszczy życia chrześcijańskiego, ważne jest jakie są nasze myśli. Rozmyślanie o prawdzie jak najwięcej. To o czym rozmyślamy to prawda Słowa Bożego. Och, my mamy nieraz egzaminację. Gdy weźmiemy inną książką, światową, żeby to się skończyło, bo już nie mogę, a jak bierzemy literaturę Prawdy, aż się płakać chce.Tak się rozczulił czytając prawdę Boską. Gdy się człowiek urwie i może postudiować, pobadać. Jakie to jest piękne gdy to serce przyłożymy do prawdy Słowa Bożego.
rzeczy prawdziwe…
„Rzeczami prawdziwymi są rzeczy Boskiego planu.” (Paul S.L. Johnson)
– czy Bóg mnie nie opuści? (obiecał, że nie)
cokolwiek poczciwego
rzecz poczciwa: godna czci, mamy rozmyślać o takich rzeczach, które są godne czci. Może być coś prawdziwego, ale czy jest godne czci? Brat coś zlego zrobił, a ja będę o tym tylko myślał. Znów źle zrobił. No ja o prawdzie rozmyślam. TO jest prawda, to fakt, ale czy to jest godne czci. Czy to da komuś jakiś szacunek, jakąś pomoc?
Musimy dojść do tego stanu: ja mam takie warunki życia, Pan mi to dał, będę za to Bogu wdzięczny, zadowolenie, albo odwrotnie: miłość obowiązkowa do braic. Ja muszę z obowiązków –popatrzeć, że coś od siebie chciałbym dać tej drugiej stronie, a wielu jak się żeni to jak do magazynu wchodzą: Mąż, anreszcie się pozbędę kłopotu – i żądają od tej drugiej strony. Każdy precyzuje co chce. Ale co ty chcesz dać do tego małżeństwa? Był jeden brat który miał żonę przeciwną, światową, była jego największym wrogiem, ajk on do brata Jolly przytsedł i mówi: ja nigdy nie wyrobię miłość oboiwążkowej, do żony itd. A brat Jolly mówi: Zobacz czy ona coś dobrego ma, coś sprawiedliwego w sercu, idzie do domu: co tu znaleźć? Ale wszedł do domu i ona krzyczy. Co tu dobrego? Patrzy, mieszkanie posprzątane. Już myślał tylko o tych dobrych cechach swojej rzeczy. I tak myśli: ja mam dobrą. Patrzy: obiad smaczny ,dobra gospodyni, jak wspaniale gotuje, dalej patrzy – czystą koszulę ma i tak mówi: coraz szlachetniejsze rzeczy w tej żonie. I nagle ona mówi: co się z tym mężem stało, on taki miły dla mnie? I ze względu na zmianę jego rozmyślania i ona stała się mu bliższa. Ona coś też wymaga, jakiejś wdzięczności. Tak samo w zborze, w pracy.
Prawdziwe, lecz nikczemne, niegodne myśli podsuwane naszym umysłom są, być może, najczęściej związane ze słabościami, błędami, głupotą i nie wiadomo czym jeszcze, naszych bliźnich i przyjaciół. Zachowywanie takich myśli, rozważanie ich będzie dla nas niekorzystne, lecz im szybciej je zrozumiemy i odrzucimy tym lepsze, tym szczęśliwsze, tym zacniejsze będą nasze serca. Odrzucenie tych niegodnych myśli pozostawi nam sposobność i energię, jeśli tego zechcemy, do poświęcania więcej czasu na rzeczy, które nie tylko są prawdziwe, lecz także prawe, godne naszej uwagi jako nowych stworzeń w Chrystusie Jezusie. – -Sz.B. nr 113
cokolwiek sprawiedliwego
„…sprawiedliwość to dobra wola, jaką jesteśmy winni z wdzięczności za dobro nam wyświadczone. Aby rozwinąć ją w charakterze, konieczne jest rozważanie w sercu naszych zobowiązań względem Boga i człowieka we wszystkich sprawach życia…” (Paul S.L. Johnson)
Jak bylibyśmy ostrożni w zakresie tego, nad czym rozmyślamy, gdyby Bóg uczynił nam głowy ze szkła, tak żeby inni mogli zajrzeć do środka i o każdej porze odczytać nasze myśli. Gdybyście byli w jednym wagonie z połową tuzina innych osób i one wszystkie by was obserwowały, wy zaś wiedzielibyście, że mogą zobaczyć, co jest w waszej szklanej głowie, bardzo byście uważali na swoje myśli. Powiecie: »Cieszymy się, że nie mamy szklanych głów«. A jednak macie. My wszyscy mamy szklane głowy, ale Bóg w swej mądrości uczynił nasze głowy ze specjalnego rodzaju szkła. Wiedział, że jeśli zrobi je ze zwykłego szkła, tak żeby nasze otoczenie mogło czytać, co jest w naszej głowie, świat popadłby w jeszcze bardziej zepsuty stan, niż zamierzał On dozwolić.
cokolwiek czystego
Czystość myśli to bezgrzeszny Cel chwalenia Boga. Oczyścić myśli od tych brudów, od przykrych, złych spraw. TO tak cudowne osiągnięcie, że to większa zmiana w naszym życiu jak dzień na noc. Nie przejmować się, w bezgrzeszny sposób chwalić Ojca niebieskiego
„Usuńmy z naszych rozmów i z naszych myśli wszystko to, co mogłoby nas i drugich zanieczyścić i usidlić.” (TP nr 242, s. 4)
Rozmyślajmy w granicach Objawienia
U steru musi być wola – nowy burmistrz miasta.
Brudne domysły, dwuznaczne dowcipy, zmysłowy artyzm, i wszelkie inne plugastwa są obrzydliwością dla umysłu czystego. Czysty umysł rozkoszuje się w otoczeniu czystych i w rozmyślaniu nad tym, co jest zacne, cnotliwe, prawdziwe i piękne. Błogość takiego stanu umysłu i serca, przewyższa pojęcia nieczystych, do takiego stopnia, że żadną miarą nie może być przez takich oceniona. Uszczęśliwiający i uszlachetniający wpływ takiego stanu objawia się najlepiej w oczyszczających skutkach — w czystości ciała i ubrania — co dodaje nowej energii i żywotności nawet fizycznej części człowieka.
„Jak człowiek myśli takim też jest.”
cokolwiek przyjemnego
Jak może być rzecz przyjemna, gdy jest zawsze pełna cichości, łagodności. Taki człowiek jest zawsze mily. Jak jest człowiek tak hałaśliwy, że spać człowiekowi nie daje to jest rzecz okropna, nic nie ma gorszego. Jak dziś wygląda ta cichość? Jak możemy Bogu dziękować, ze jesteśmy w prawdzie, ta prawda to klej, który łączy i zespala. Potrafi przebaczyć, potrafi ugasić coś, co się zapaliło, przykryć. Bądźmy takimi miastami ucieczki w życiu, żeby drudzy chcieli uciekać do nas w kłopotach, doświadczeniach…
„powinniśmy miłować i praktykować to, co czyste do tego stopnia, by to, co nieczyste było dla nas tak bolesne i trapiące, byśmy pragnęli usunąć to z naszej pamięci. Będzie to możliwe jedynie przez ciągłe rozmyślanie o rzeczach czystych i unikanie myślenia o rzeczach nieczystych. Powinniśmy dostrzegać prawdziwe piękno i je oceniać (…) Na ile to będzie dla nas możliwe, będziemy wtedy mogli dostrzec piękno doskonałego charakteru Boga oraz naszego Pana Jezusa Chrystsua, a odpowiednio – także piękno widoczne w naśladowcach Jezusa, postępujących ściśle Jego śladami.” (Charles Taze Russell)
R-672
MYŚLI
ALEX D. M’RAE
Myśli mają potężną moc, zarówno w kierunku dobra, jak i zła, jeśli chodzi o nasz wpływ na bliźnich. Obrazowo mówiąc, powinniśmy zawsze myśleć w promieniach słońca. Myśli, których nie uważa się za złe ani nieprzyzwoite, mogą mimo wszystko mieć bardzo zgubne skutki. Myśli pełne niezadowolenia mogą przynieść temu, kto je pielęgnuje oraz jego bliźnim tyle samo nieszczęścia, co myśli rażąco nieczyste. Nie wiem, czy kiedykolwiek ustalono ponad wszelką wątpliwość, że niezadowolenie ukwasiło mleko w piwnicy, ale widziałem wiele rzeczy w domu zdecydowanie przez nie ukwaszonych. Zadowolenie zaś osładza i rozjaśnia wszystko wokół. Pogodne spojrzenie, radosny, czarujący uśmiech, miłujące słowo i miły gest – wszystko to można wywieść od myśli pełnych zadowolenia. Jeśli mamy okazję rozmawiać lub pisać do znajomego lub brata, nigdy nie powinniśmy zaczynać wyliczać naszych prób, potrzeb i nieszczęść, ani użalać się nad swoim losem bez potrzeby, lepiej od razu zepsuć mu nastrój. Wyliczajmy raczej łaski Boże i pomagajmy naszym przyjaciołom czynić to samo. Wtedy i my, i oni zostaną pobłogosławieni szczęściem, zadowoleniem i chwałą, przynoszącymi przez nasze dziękczynienie chwałę Dawcy wszelkiego dobra.
Ten okropny duchowy potwór, jakim jest pokusa, rzadko atakuje prawdziwie zadowolony umysł, gdyż jesteśmy „kuszeni, gdy pociągają nas nasze własne grzeszne pragnienia i ulegamy”.
Niezadowolenie może nawet mieć przykre myśli o Diable, jeśli nie ma on pod ręką jakiejś bardzo dobrej pokusy, gdy jest potrzebna.
Można by zapytać: czy możemy kontrolować swoje myśli i utrzymywać je na właściwych torach? Czy możemy zapobiec temu, by nie przychodziły nam do głowy złe myśli? A propos tego, moja matka mówiła mi: nie możesz przeszkodzić ptakom w lataniu nad twoją głową, ale nie musisz pozwalać im budować gniazda w twoich włosach”.
Paweł, który trzymał swe ciało w poddaństwie przy pomocy czystego i pełnego energii umysłu oraz przez ducha łaski, mówi o poddaniu każdej myśli w niewolę posłuszeństwa Chrystusowi. Możemy utrzymywać swój umysł w czystości i wolności przez ciągłe dostarczanie mu czystego pokarmu do rozmyślań. Tak jak worek napełniony pszenicą ma niewiele miejsca na plewy lub inne odpadki, tak umysł napełniony dobrymi rzeczami nie może przechowywać złych myśli.
Pan otoczył nas dobrymi rzeczami, wśród których możemy pracować, o których możemy czytać i rozmawiać, i którymi możemy zająć nasze myśli.
Dlatego „cokolwiek jest prawdziwego, uczciwego, sprawiedliwego, czystego, przyjemnego, cokolwiek chwalebnego, jeśli która cnota, jeśli która chwała, o tym rozmyślajcie” – Świt Poranka.
cokolwiek chwalebnego
jeźli która cnota
Co jest cnotą i godne chwaly…
„na niskim poziomie rozmyślań znajdują się rzeczy, na wyższym – osoby, lecz na najwyższym – szlachetne myśli i zalety, szczególnie te istniejące w Bogu, Chrystusie i świętych. Jest to także najlepszy sposób stania się takimi, jak oni.” (Paul S.L. Johnson)
Najprostsze rozmyślanie: o rzeczach. O meblach sasiadów. O samochodzie. O wycieczce. O remoncie. O ubraniu. O krawacie. O lodówce. Całe życie myślimy wokoło tych rzeczy. A to tylko rzeczy… Drugie rozmyślanie: o osobach, ale najwyższe: cnoty i chwały. Jak ja wyglądam w charakterze, jak się prezentuje przed Ojcem niebieskim? Gdyby Jezus w tej chwili tutaj wszedł, jak byśmy wyglądali? Czy byśmy się ucieszyli? Gdy tak spojrzymy na siebie to widzimy ile nam jeszcze brakuje. I tu też pojawia się pytanie: dlaczego taka ważna jest ta myśl? Bo dziś diabeł szczególnie atakuje w naszych głowach. Anioł stróż po prawej stronie, lecz po lewej „anioł stróż” diabła. Żołnierze Chrystusa to jawni przeciwnicy diabła. Nie jest to łatwe… Dam Ci zaraz srogie lanie. Często spotykamy ludzi roztrzęsionych, niemalże do granic rozpaczy, bo nie dają sobie rady ze złymi myślami. Dopadają nas złe myśli i gorączkowo usiłujemy się ich pozbyć. W ten sposób nigdy się od nich nie uwolnicie. To tak, jakbyście chcieli miotłą zamieść ocean. Powiem wam, jak zamieść ocean, żeby nigdy nie powrócił. Nie bierzcie miotły; weźcie coś bardziej solidnego. Weźcie urwisko i spuśćcie go na dół; ocean nie wydostanie się z powrotem, gdyż znajduje się tam urwisko. Gdy zła myśl usiłuje się wedrzeć, obierzcie na jej miejsce myśl dobrą. Nie podejmujcie gorączkowych wysiłków, by usunąć złe myśli. Przypomnijcie sobie kilka urywków z Pisma Świętego, zaśpiewajcie jakąś pokrzepiającą pieśń, w miejsce złych myśli przywołajcie dobre.
W związku z tym przypomina mi się opowieść jednej siostry z Chicago; nigdy tego nie zapomnę. Sądzę, że jest to jedna z najbardziej praktycznych porad, jakie kiedykolwiek słyszałem. Siostra ta musiała codziennie dojeżdżać do centrum miasta do pracy, co zajmowało jej dwie godziny – jedną godzinę w tamtą stronę i jedną z powrotem, wieczorną porą. Próbowała przeznaczać te dwie godziny na czytanie czegoś pożytecznego, ale miała problemy z oczami i musiała z tego zrezygnować. Potem usiłowała rozmyślać w tym czasie o duchowych sprawach, ale tyle rzeczy ją rozpraszało, że myśli jej uciekały i nie za bardzo jej się to udawało. W końcu wymyśliła sposób, jak spędzać te dwie godziny pożytecznie bez konieczności czytania i wytężania wzroku jak wcześniej. Po zapłaceniu za przejazd czytała reklamy: PROSZEK DO PRANIA „ZŁOTY PYŁ” albo HERBATA LIPTON itp. Powiedziała, że spędzając dwie godziny każdego dnia na czytaniu tych napisów, czuła się znacznie bliżej Pana; otrzymywała tak wielkie błogosławieństwo, że prawie z niechęcią wysiadała z pojazdu. Gdy to usłyszałem, pomyślałem: »Dziwny to sposób otrzymywania błogosławieństwa«; gdy jednak dowiedziałem się, jak ona to robiła, uznałem, że jest to jedna z najbardziej przydatnych porad, jakie kiedykolwiek usłyszałem. Brała ona różne litery z każdego słowa reklamy. Weźmy jako przykład ów „ZŁOTY PYŁ”. Brała ona literę „z” i wymyślała co najmniej trzy wersety biblijne zaczynające się od „z”. Po wymyśleniu wersetów na literę „z” brała kolejną z danego słowa i postępowała w taki sam sposób. Jak doszła do „o”, to na przykład przypomniała sobie: „Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech”. Następnie „t” itd. To bardzo rozwinęło jej pamięć dotyczącą wersetów z Pisma Świętego. Można też wymyślać pieśni zaczynające się na daną literę. Można pomyśleć o jakimś przymiocie charakteru, np. na literę „p” – „pobożność.” Później weźmy np. „ł”. Jaka dobra cecha zaczyna się na „ł”? „Łagodność.” I dalej kontynuujmy z innymi literami. Można by też wymyślać złe cechy zaczynające się od tych liter. W ten sposób przekonujemy się, jak z najprostszych życiowych okoliczności będziemy w stanie odnieść błogosławieństwo; możemy otrzymać pomocne lekcje i zbliżyć się do Pana.
jeźli która chwała
Umysł jest polem walki, a myśli to nasi żołnierze. Im więcej myśli dobrych, tym silniejsza armia zdolna do przezwyciężenia. Williamson:
1/ uchwyć inicjatywę w swoim ręku (nie pozwól by inicjatywa była wytrącona), np. martwię się – zmartwinie mnie dobija, nie mogę go uchwycić: inicjatywa jest w ręku zmartwienia; utracę pokój, radość w sercu, społeczność z braćmi. Ale gdy mam inicjatywę w ręku: nie pozwolę się pokonać, będę zawsze Boga chwalił, ja decyduję o sobie, niech drugi mówi co chce. Mała dziewczynka: w szkole nauka o powstaniu życia, przez ewolucję człowiek powstał. A ta dziewczynka wstała i mówi: ja wierzę, że Bóg stworzył człowieka. Nauczycielka mówi – pierwszy raz spotykam takie dziecko. Potrafiło okazać inicjatywę. Ja nie wierzę, że z małpy powstawał. Bóg mnie stworzył. A my się nieraz boimy wziąć inicjatywę w rękę. Ja będę Bogu służył, najpiękniejsza służba
2/ Nie zezwolić na żaden wyjątek, nieraz myślimy – tak jest – trochę można, to nie jest takie złe, to jedno możesz. Właśnie to nam szkoli, nie możemy dozwolić na żaden wyjątek w naszmy życiu. Nie dam, nie pozwolę. Gdy taki wyjątek dozwolimy to tak jakbyśmy drzwi diabłu otworzyli, teraz wszedłem i weź mnie wyrzuć. Jak on dostanie się przez taki wyjątek, wstawi stopę w drzwi, to trzeba walkę, silną walkę, diabeł tak nas umęczy, będziemy płakać jak małe dzieci, jak mnie ten diabeł męczył przez to zło. Dlaczego? Bo furtkę mu otworzyłeś, dozwoliłeś na wyjątek zły w swoim życiu chrześcijańskim. Nie. Na żaden wyjątek się nei zgodzić.
3/ uchwycić pierwsza dobrą sposobność do wykonania. Nie jutro , nie pojutrze, dziś ,w te chwili, teraz muszę zrobić coś dobrego, muszę teraz zmienić coś w życiu…
4/ codzienna praca, codzienne ćwiczenie, co dzień głęboko zwracać uwagę na nasze życie, o naprawdę gdy tak o tym rozmyślamy, czy nie jest to przyjemne? Gdy ten umysł jest w dobrym kierunku, to jest to zwycięstwo.
Przyp. Sal. 16:32 – Cierpliwy jest lepszy niż mocny,
opanowany – od zdobywcy grodu.
„Pewien utalentowany artysta malarz stał pewnego razu przed arcydziełem najgenialniejszego malarza tego wieku. Nigdy nie spodziewał się go przewyższyć ani nawet mu dorównać. Jednakże ta znaczna wyższość nie przygnębiła go ani zniechęciła. Zobaczył on przed sobą urzeczywistnienie tych pojęć, jakie już dawno przesuwały się przed jego umysłem w jakiejś nieokreślonej formie; w każdym szczególe i w każdej linii tego obrazu odczuwał niezmierną wyższość ducha artystycznego. Tak stojąc zapatrzony w ów obraz, serce jego wezbrało wzruszeniem, uczucia jego uniosły się, a odwróciwszy się rzekł radosny: «I ja też jestem malarzem!» Niechaj i wierzący, w zakłopotaniu swoim spojrzy na Chrystusa, na to uosobienie Najwyższego i Najświętszego ze wszystkich pojęć i niechaj patrzy, aż serce jego odczuje Jego ducha i wdzięk, potem może spojrzeć na świat i wierząc oświadczyć: «I ja też jestem chrześcijaninem».”
…
„Chrześcijanin tylko wtedy rozwija się na obraz Boży, wzmacnia się w wierze i nadziei, gdy uczy się odwracać swe oczy od samego siebie i patrzy na Chrystusa.”
Starajmy się być bardziej statecznymi, niech te pożądliwości młodzieńcze już nie atakują… Żywe listy…. Świat będzie nas czytał na każdym kroku. Jak postępujemy? Gdy będziemy wierni prawdzie nasze życie skończy się szczęśliwe. Nie pozwólmy by coś miało nas odciągnąć od prawdy. Bądźmy wierni jak Noemi, która wróciła do Betlejem – do domu chleba, nie idźmy do ziemi moabskiej: nominalnego chrześcijaństwa, bądźmy wierni jak Ruta, która powróciła ze swoją teściową.
„Uważam, że zbyt lekkomyślnie obchodzimy się z naszymi myślami. Swoimi dolarami nie szastalibyśmy tak, jak robimy to z myślami, a przecież nasze myśli są warte więcej niż dolary.” (Benjamin H. Barton)
„Często komplikujemy sprawy w naszym umyśle przez zbytnie roztrząsanie. Im prostszy będzie nasz sposób myślenia, tym lepiej.” (Charles Taze Russell)