Kolejna myśl to ta, że lilie polne pracują, ale robią to bez martwienia się i bez niepokoju. Lilie wchłaniają soki, które sobie przyswajają. Gdy to robią, są wolne od trosk i coraz piękniejsze. My też nie mamy być leniwi. To, że nie mamy się martwić, nie znaczy, że nie mamy pracować lub że nie mamy rozmyślać nad tym jak poprawić swoje życie doczesne i duchowe. Przede wszystkim jednak tak jak lilie wchłaniają soki, my powinniśmy przyswajać sobie jak najwięcej prawdy ze Słowa Bożego i przesiąkać jego duchem. Kiedy to robimy, możemy być wolni od trosk.
PYTANIE, które się rodzi, brzmi: „Martwię się czy ufam i dlaczego tak jest?” Biblia daje nam bardzo konkretne zachęty, by nie tracić naszego zaufania do Boga.
„Powierz Panu swoje sprawy, a wtedy ziszczą się twoje zamysły.” (Przysłów 16:3)
„Błogosławiony mąż, który polega na Panu, którego ufnością jest Pan! Jest on jak drzewo zasadzone nad wodą, które nad potok zapuszcza swoje korzenie, nie boi się, gdy upał nadchodzi, lecz jego liść pozostaje zielony, i w roku posuchy się nie frasuje i nie przestaje wydawać owocu.” (Jeremiasza 17:7-8)
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus Jezus jest nie omylny uczciwy sprawiedliwy i prawdomówny i jeżeli takie słowa wypowiedział to właśnie to miał na myśli pozdrawiam i z Panem Bogiem