„Moja bezsilność wynika głównie z tego, że nie potrafię wystarczająco pokutować!” – płacze pewien człowiek.
„Interesujące, jak niektórzy rozumieją, czym jest pokuta! Wielu wyobraża sobie, że należy wylać tyle to a tyle łez, wydać z siebie tyle to a tyle jęków, oraz znosić głęboką rozpacz.
Skąd pochodzi to nieracjonalne wyobrażenie? Niewiara i rozpacz są grzechem, dlatego nie wiem w jaki sposób miałyby one być elementami składowymi zadowalającego nawrócenia się. A mimo to wielu ludzi uważa je za niezbędną część autentycznego, chrześcijańskiego doświadczenia. Tkwią oni w wielkim błędzie. Wiem, o co im chodzi, ponieważ w dniach mojej ciemności odczuwałem dokładnie to samo. Pragnąłem pokutować, jednak uważałem, że nie potrafię tego zrobić, a mimo to przez cały ten czas pokutowałem. Może to wydawać się dziwne, jednak czułem, że nie potrafię odczuwać pokuty. Chodziłem do jakiegoś kąta i płakałem, ponieważ nie mogłem płakać; odczuwałem głęboki żal, ponieważ nie mogłem żałować za grzech. Jakże wszystko staje się pogmatwane, kiedy człowiek niewierzący zaczyna oceniać swój stan duchowy! Jest to niczym patrzenie ślepca na własne oczy. Moje serce struchlało we mnie ze strachu, ponieważ sądziłem, że było ono twarde jak diament. Moje serce zostało skruszone na samą myśl o tym, że nie potrafię okazać skruchy. Teraz wiem, że okazywałem wówczas coś, czego, jak sądziłem, nie posiadałem. Jednak wówczas nie wiedziałem, na jakim jestem etapie.
Pamiętaj, Czytelniku, że człowiek, który doświadcza autentycznego nawrócenia, nigdy nie jest zadowolony ze swojej pokuty. Tak samo, jak nie jesteśmy w stanie prowadzić doskonałego życia, tak samo nie potrafimy doskonale pokutować. We łzach pokuty, bez względu na ich ilość, zawsze pozostaje jakiś brud: nawet w przypadku najlepszej pokuty jest coś, z czego należałoby pokutować. Posłuchaj, Czytelniku! Pokutować oznacza zmienić myślenie na temat grzechu, Chrystusa, a także wszystkich wielkich rzeczy dotyczących Boga. Pociąga to za sobą żal, jednak sednem pokuty jest odwrócenie serca od grzechu i przyjście do Chrystusa. Jeśli takie nawrócenie ma miejsce, to dowodzi, że okazujesz najważniejsze cechy autentycznej pokuty, nawet jeśli twojego myślenia nie zaciemniła żadna chmura rozpaczy czy udręki.
Jeśli nie potrafisz pokutować tak, jakbyś sobie tego życzył, to wielką pomocą dla własciwej pokuty będzie dla ciebie stanowcze uwierzenie w to, że Chrystus „we właściwym czasie umarł za bezbożnych”. Myśl o tym wciąż na nowo. Jak możesz trwać w zatwardziałości serca, kiedy wiesz, że Chrystus powodowany największą miłością, „umarł za bezbożnych”? Przekonaj się i przyjmij następujące rozumowanie:
„Chociaż jestem grzesznikiem, chociaż moje stalowe serce nie chce się ugiąć, i chociaż na próżno biję się w piersi, to jednak On umarł za takich ludzi, jak ja, ponieważ umarł za bezbożnych. Obym mógł w to uwierzyć i odczuć w swoim słabym sercu moc tej prawdy!”
Usuń ze swojej duszy wszelkie inne refleksje, usiądź na godzinę i rozważ dogłębnie ten jeden olśniewający przykład niczym niezasłużonej, nieoczekiwanej i bezprzykładnej miłości – Chrystus umarł za bezbożnych. Czytaj uważnie opisy śmierci Pana Jezusa znajdujące się w czterech Ewangeliach. Jeśli coś może roztopić twoje krnąbrne serce, to będzie to widok cierpień Jezusa, oraz myśl, że On wszystko to wycierpiał za swoich przeciwników.”
„Wszystko z łaski”, Charles Spurgeon, s. 48-49.
Jak człowiek może zbliżyć się do Boga?
Wykład z 4 października 2014 r., mówca: Zbigniew Wojtas
Co to znaczy iść za Jezusem?
Wykład z 18 października 2014 r., mówca: Benjamin Nagórny