Mat. 24:12,13 –
„A ponieważ wzmoże się nieprawość, miłość wielu oziębnie.
Lecz kto wytrwa aż do końca ten będzie zbawiony” UBG
Dzisiaj wielu, mówi wiele o potrzebie miłości. Czy słusznie? Tak. Jednak w wielu przypadkach są to tylko puste frazesy, hasła reklamowe, a osoby które je wypowiadają często mają błędne patrzenie na miłość (np. miłość między narodami, miłość polityków, piosenkarzy względem swoich fanów, wyborców; miłość ekumeniczna, miłość w LGBT i wielu innych). Zostawmy jednak tą sferę a więc – tzw. świat.
Wykład wygłoszony przez Dawida Wardzińskiego na spotkaniu chrześcijańskim w Bziance:
Do kogo zwracał się nasz Pan w słowach naszego wersetu? – do swoich uczniów, którzy pytali go na Górze Oliwnej o znaki jego obecności (parusja) i końca tego świata (w.3). Zwracał się do tych którzy Go miłowali, natomiast w perspektywie Wieku Ewangelii mówił do i o poświęconych i że w pewnym szczególnym czasie miłość wielu z tych poświęconych oziębnie.
Do jakiego czasu odnosił się nasz Pan w tych słowach, kiedy miały się one wypełnić? – do czasów końca Wieku Ewangelii i jego zwieńczenia czyli żniwa tego wieku. Jak najbardziej możemy tą przestrogę, ostrzeżenie Pana odnosić także i do dzisiejszego czasu ponieważ w dalszym ciągu żyjemy w tym czasie końca obecnego porządku rzeczy.
Jakie szczególne wydarzenie, znak ma miejsce którego skutkiem jest oziębnięcie miłości wielu? – WZMOŻENIE SIĘ NIEPRAWOŚCI – BEZPRAWIA
Bezprawie to nic innego jak niesprawiedliwość – brak prawa lub brak jego respektowania.
Niesprawiedliwość całego świata, a zwłaszcza tak zwanego chrześcijaństwa jest dzisiaj widoczna na szeroką skalę. Nigdy niesprawiedliwość nie była tak widoczna jak w okresie epifanii w jakiej żyjemy. Objawiane są instytucje, ludzie, ich zamysły i samolubne cele. To co kiedyś działo się za kulisami i poza kamerami, dzisiaj jest mówione i czynione bez żadnego skrępowania w TV, Internecie, na scenie…. W zależności gdzie przebywa jednostka poświęcona: pośród świata oddalona od jakiejkolwiek społeczności czy wśród społeczności religijnej na takich będą oddziaływać różne formy niesprawiedliwości. Na jednych będzie oddziaływać bardziej niesprawiedliwość płynąca ze świata a na innych niesprawiedliwość dostrzegana wśród ogólnie mówiąc tzw. chrześcijan.
Pamiętamy o kim w naszym tekście mówił nasz Pan! Jest oczywiste że nic bardziej nie osłabia aktywności, relacji, związków braterskich jak dostrzeganie niesprawiedliwości względem nas samych lub względem innych pośród własnej społeczności braterskiej, rodzinnej, przyjacielskiej. Przykład.
– jeżeli ktoś jest „napiętnowany” z powodu swojej wiary, przekonań a my nie reagujemy
– jeżeli kogoś obmawiamy lub uczestniczymy w obmowie kogoś, lub plotkujemy o kimś
– jeżeli nie potrafimy podać pomocnej dłoni potrzebującemu
– jeżeli nie reagujemy na łamanie prawa Bożego
– jeżeli nie przestrzegamy złotej reguły, zasady dot. załatwiania wszelkich nieporozumień, nie przestrzegamy zasad moralnych wynikających z Biblii, nie przestrzegamy zasad wprost pochodzących z Biblii próbując twierdzić że np. czasy się zmieniły
to wówczas praktykujemy nieprawość względem Pana Boga i względem innych osób. Takie osoby nie stosują prawa do którego zobowiązały się z chwilą swojego poświęcenia. Nieprawość to także błędne nauki, doktryny i wynikające z tego błędne, niebiblijne praktyki w postępowaniu. W dodatku do tego wszystkiego nasz Pan powiedział, że ta niesprawiedliwość w naszych czasach się pomnoży. Spróbujmy porównać tylko czasy z przed kilkudziesięciu lat do tych dzisiejszych. Czy pomnożyła się nieprawość?
Niesprawiedliwość tego świata jest dobrze wiadoma dziecku Bożemu, który powinien stać obok tego, nie ekscytować się kolejnymi niesprawiedliwościami objawianymi czy to wśród polityków, kleru, indywidualnych ludzi. Wie, że to będzie zniszczone i wie że nie może przykładać serca do tych ziemskich rzeczy. 1Jana 2:15, Jak.4:4, Mat.6:24.
O jakiej miłości mówił nasz Pan? – W greckim języku w naszym tekście słowo miłość zostało przetłumaczone ze słowa agape – najwyższa forma miłości – miłość bezinteresowna: dobra wola okazywana z powodu umiłowania dobrych zasad.
Równie ważna jest miłość obowiązkowa o której mowa w Mar.12:30,31, miłość względem Pana Boga (pobożność) i bliźniego (miłość braterska), która została przetłumaczona z czasownika greckiego agapao . Przyjmijmy zatem do naszych rozważań że mówmy o tych dwóch rodzajach miłości. Ponieważ one w całości wyczerpują temat miłości. Począwszy od zasad sprawiedliwości po dobrą wolę okazywaną z powodu zamiłowania do tych zasad.
Czym jest zatem ta oziębła miłość o której mówił nasz Pan? Skąd ona się bierze?
Jak to możliwe że miłość wśród tych co miłują Pana Boga i Prawdę staje się oziębła?
Odpowiada nam na to Obj.2:4, gdzie pojawia się napomnienie dla kościoła w Efezie: „Ale mam nieco przeciw tobie, że porzuciłeś (opuściłeś) twoją pierwszą miłość”.
O kim mowa w tym wersecie?:
- O tych których stopniowo gorliwość i miłość do Prawdy i Pana maleje z czasem ich poświęconego życia, w taki sposób oni opuszczają swoją pierwszą miłość, swoje zobowiązania wynikające z poświęcenia. Powodem tego jest między innymi światowość, która ich wciąga i pochłania („porzuciłeś (opuściłeś)…”). Z czasem Pan dla takich staje się coraz bardziej oddalony i nieznany, przestają widzieć Pana oczami swojego wyrozumienia. To Ci którzy stali się letni Obj.3:16 (ani zimny, ani gorący – w sprawach duchowych). To Ci którzy trzymają się Pisma Św. pozornie, może i na pokaz a rzeczywistość pokazują, że zaniedbują go. To są Ci, którzy z czasem stają się nominalnymi chrześcijanami. Zapominają o słowach z 1Kor.10:31. Starają się folgować swojemu ciału, przyjemnościom tego życia, a dla Pana Boga mają coraz mniej czasu i siły. Swoje uczucia przykładają do rzeczy ziemskich a nie duchowych. Przychodzą na zebrania, ale jest to forma a nie szczera miłość do Pana, Prawdy i Braci. Bardziej przykładają wagę do formalizmu religijnego niż do Prawdy. Tacy z czasem czynia sobie obrazy ryte lub podobizny które są zakazne dziecku Bożemu. Co to znaczy? Stawiają przed sobą rzeczy którym się poświęcają bardziej i w większej mierze niż Panu Bogu. Tacy stali się letnimi. Nie są wstanie (nie chcą) być gorącymi i żarliwymi jak na początku swojego poświęcenia Jer.20:9, i boją się też lub też nie mogą ze względów rodzinnych i wizerunkowych powiedzieć że nie podoba się im już poświęcenie. 2Kor.11:13. Klasa Wielkiej Kompanii zdołała się oczyścić ze swoich grzechów i zwrócić się ponownie do Pana.
Natomiast w tych którzy się nie odwrócili od swojej samowoli i świadomie sprzeciwiali się Panu Żyd.10:29 przestawał działać Duch Święty. Stopniowo umierali duchowo. Ostatecznie szli na wtórą śmierć. Dzisiaj dzieci Boże także mogą umierać duchowo!
- To są Ci, którzy na początku swojej drogi poświęcenia oceniają Prawdę Bożą jako bardzo drogą i miłą, czynią poświęcenie ze szczerego serca, lecz gdy powstają przeciwności i prześladowania, zwłaszcza od bliskich, zniechęcają się, dochodzą do wniosku, że cena jaką przychodzi im płacić za bycie dzieckiem Bożym jest zbyt duża. Zaczynają tacy wycofywać się, odłączać się od Pana, Prawdy a następnie od społeczności. Tacy nie rozumieją że Pan dozwala na takie próby aby wypróbować chrześcijan, aby sprawdzić ich wierność, gorliwość i miłość do Niego. Jak mówi nasz podstawowy werset Mat.24:13 „Kto wytrwa do końca” – Próba wytrwałości jest jedną z najtrudniejszych prób.
Wielu, większość jest tzw. zdeklarowanych chrześcijan, i tak samo wielu jest nominalnych tylko z nazwy i zewnętrznej deklaracji, a może przynależności religijnej, ale serce ich daleko jest od Pana Mat.15:8. Tych prawdziwych – miłujących Pana i Prawdę na całej ziemi jest niewielu.
Podsumujmy. Ta pierwsza miłość to gorliwość i chęć do służby, do nauki, do poświęcania siebie i wszystkiego od początku swojej drogi poświęcenia. Porzucenie (opuszczenie) tej „pierwszej miłości” lub też wg. Romaniuka: „Mam ci jednak do zarzucenia to, że nie miłujesz Mnie już tak jak dawniej” wskazuje na to iż ta miłość pierwotna w takich osobach oziębła. Stała się oziębłą miłością.
„Oziębienie naszej miłości do Boga będzie jednoznaczne z utratą chęci do przypodobywania się Mu, co także będzie się wiązało z ochłodzeniem naszej miłości dla Jego służby w krzewieniu Ewangelii” R4253 – brak pracy nad sobą nad podobieństwem Chrystusowym w nas.
„Jeżeli jednak „wewnętrzny człowiek” zaczyna umierać, jeżeli nieprawość obfituje, to miłość Chrystusowa, która zmusza nas (2 Kor. 5:14), „oziębnie” (Mat. 24:12; Obj. 2:4); a pod ciężarem złośliwości, pychy, samowywyższenia, samolubstwa, pozbawionego miłości nieporozumienia itd. „zachwieją się mężowie duży”, poniżymy się do czynienia rzeczy, które sprowadzą wstyd i potępienie, a których nie myślelibyśmy czynić pod właściwą podporą miłości (1 Kor. 13).” TP.1965’5
Zatem widzimy po tych rozważaniach że oziębła miłość jest zjawiskiem zdecydowanie negatywnym, przed którym przestrzegał nasz Zbawiciel.
Obiecałem na wstępie, że rozważymy temat z praktycznej strony naszego życia. Zobaczmy zatem teraz na praktyczne przykłady pokazujące skutek oziębienia się pierwszej miłości, lub też co może prowadzić do takiego oziębienia się miłości:
- Moja relacja z Panem Bogiem (miłość do Pana Boga)
Jaka jest relacja moja z Panem Bogiem? Czy szczerze rozmawiam z Panem Bogiem o wszystkich moich smutkach, radościach, zapytuję Go o Jego wolę w moim życiu? Czy zawsze oczekuję na Pana Ps.27:14 czy sam podejmuję wszystkie decyzje? Czy zgadzam się z Jego wolą? Czy mam pretensje do Pana Boga o jakąkolwiek rzecz? Bez właściwej relacji z Panem Bogiem nie będzie właściwej miłości do Niego i odwrotnie. Ta kwestia wydaje się najważniejsza w poświęconym życiu tzn. zupełne oddanie się Panu Bogu. Nie praktykowanie tego jest niczym innym jak oziębieniem miłości takiej osoby. Nasze myśli zawsze powinny być sprawiedliwe aby być w społeczności z Panem Bogiem.
2. Moje relacje z współbraćmi (miłość do bliźniego) – stosowanie zasad biblijnych w codziennym życiu.
Jak podchodzę do relacji z innymi? Na czym jest ona oparta? O czym rozmawiamy kiedy się spotykamy? Czy budujemy nasze relacje na fundamencie Prawdy, Miłości, zaufania, szczerości? Jeżeli tak to skąd tyle poróżnień, niewyjaśnionych spraw, skąd zrywane związki braterskie, rodzinne, przyjacielskie?
Jaka jest moja reakcja na to kiedy słyszę jak ktoś obmawia mojego współbrata?
Jak załatwiam wszelkie nieporozumienia z bliskimi Braćmi i Siostrami, w rodzinie, Zborze? Mat.18:15-17. Większość problemów w relacjach międzyludzkich wynika z niezrozumienia, z niedopowiedzenia, z powodu interpretacji czyichś myśli, uczuć w ogóle ich nie znając. Zdecydowana większość problemów mogłaby być rozwiązana gdyby obie strony „konfliktu” chciały ze sobą rozmawiać i załatwiać sprawy w duchu miłości i dopomożenia sobie nawzajem. Takie sytuacje są przede wszystkim żeby nam pomóc w rozwijaniu naszego charakteru. Nie odwracajmy się nigdy tylko wyjaśniajmy wszystkie sprawy na tyle na ile jest to możliwe w dzisiejszym świecie. Brak właściwych podstaw w relacjach międzyludzkich a także mówienie o tych zasadach, ale nie praktykowanie ich będzie prowadziło do oziębienia miłości.
3. Duch Święty – usposobienie Boże w nas, zalety jego charakteru w nas. 1Jana 4:12, 13,20 – Manna 7marca
Usposobienie Boże i zalety Jego charakteru powinny uwidaczniać się w naszych relacjach braterskich, rodzinnych, zborowych! Jak byśmy się czuli gdyby Pan Bóg obrażał się na nas w wyniku każdego naszego przewinienia w przypadku każdej złej myśli, niewłaściwie wypowiedzianego słowa, nie w taki sposób jak by chciał, nie w takim tonie. Z pewnością każdy powie że tego by nie chciał. Pan dał nam naszego Pana, przez którego przebacza wiernym swoim dzieciom ich przewinienia/grzechy. Czy za każdym razem przebaczamy/zapominamy te drobne przewinienia naszych bliskim, współbraciom? Czy posiadamy w takich sytuacjach ducha świętego aby właściwie załatwić każdą sprawę? Czy może pamiętamy dobrze każde złe słowo, każdy czyn, każde spojrzenie wymierzone względem nas. Czy może obrażamy się na kogoś, przestajemy z nim rozmawiać, traktujemy się jak obcy sobie ludzie? Czy poza sprawiedliwością stosujemy jeszcze inne łaski i zalety? (np. miłosierdzie, nieskwapliwość) Czy wymiana poglądów np. na facebooku z użyciem często wulgarnych słów, używaniem słów obraźliwych, dyskredytujących rozmówcę wynika z usposobienia Bożego – Ducha Św.? Osoba posiadająca usposobienie Boże będzie emanować nim względem innych.
4. Praca nad własnym charakterem. Czy jestem gorącym, letnim czy zimnym w swoim poświęceniu w pracy nad swoim charakterem? Takiej analizy każdy badający siebie i aktywny chrześcijanin musi dokonywać aby wiedzieć czy czyni postęp na drodze do zbawienia. Każdy powinien siebie rozsądzać. Z każdym rokiem powinien być widoczny choćby najmniejszy postęp ponieważ będzie on wskazywał na moją aktywność w poświęceniu i jego pozytywnych skutkach. W razie zlokalizowania problemu trzeba od razu zacząć działać w celu zmiany tego co wymaga zmiany. Nie możemy czekać do Tysiąclecia na dokonywanie w sobie zmian ponieważ wówczas będzie już za późno. Dlatego ocena samego siebie – nie kogoś innego – da obraz czy jestem gorący, letni czy zimny a to wskaże czy moja miłość oziębła czy też stała/staje się jeszcze mocniejsza.
5. Praktyczne a nie teoretyczne chrześcijaństwo.
Wiedza Prawdy jest potrzebna do budowania naszej wiary i Ducha Prawdy. Jednak sama wiedza bez praktykowania jej w życiu nie da pożądanego efektu. Spowoduje że w tym czasie końca nasza miłość zacznie słabnąc ponieważ nie będziemy umieli wprowadzać jej w czyn. Mówiąc o miłości powinniśmy pamiętać o jej praktycznej stronie. Słowa o miłości nie powinny być jak to czyni wielu ze świata tylko hasłami ale powinny przejawiać się w każdym czynie, słowie i myśli.
6. Samolubstwo, pycha, własne ambicje, samo wywyższanie, pragnienie bycia przed innymi, posiadanie nadmiernej miłości do samego siebie zdecydowanie nie pomagają w zachowaniu tej miłości. Powodują one utratę, osłabnięcie miłości do Pana Boga i Braci i wprowadzenie w to miejsce własnych grzesznych pragnień i dążeń.
„Z drugiej strony widzimy jak przeciwnik stara się dzielić lud Boży poczynając niekiedy od błahostek, niekiedy od kwestii zarządzeń itd., ale sam Pan przestrzegł nas, że gdy „się rozmnoży nieprawość, oziębnie miłość wielu” Mat. 24:12 i że „w ostateczne dni [w których żyjemy] nastaną czasy trudne” 2Tym. 3:1. Więc Pan posyła swym wiernym myśl, że szata Jego Sprawiedliwości przykrywa tak naszego brata jak i nas samych”. TP.1992’26
Jesteśmy w czasie gdy Pan nas próbuje, doświadcza. Nie poddawajmy się, nie zniechęcajmy się, nie wycofujmy się nigdy, ale wytrwajmy do końca w prawdziwej miłości Bożej na Jego zasadach To jak powiedzieliśmy jest trudne ale konieczne abyśmy mogli zwyciężyć. Pomagajmy sobie nawzajem na wszelkie możliwe sposoby. Przeciwnik zrobi wszystko żeby nas poróżnić, skłócić często z powodu błahostek. Czasami nie musi się zbytnio wysilać. Dajmy mu odpór silni będąc w wierze i miłości! Niech Prawda emanuje z nas w tym czasie ucisku bez względu na to czego przyjdzie nam doświadczać. Będzie to możliwe tylko jeśli Prawda będzie w naszym sercu a to jest możliwe tylko wtedy gdy będziemy ją miłować – Ez.40:4. Skoro żyjemy przy końcu tego wieku jak powiedzieliśmy na wstępie to pamiętajmy że koniec tego porządku rzeczy jest naprawdę bliski. Obyśmy nigdy nie usłyszeli od naszego Pana: ostrzegałem Cię a mimo tego okazałeś się letnim, twoja miłość oziębła, zapomniałeś o pierwszej miłości do mnie. Nigdy nie dopuśćmy do tego ponieważ to jest zależne wyłącznie od nas indywidualnie.
Literatura:
- R5856:2
- R1995:4
- R4253:3
- T.P.1965’5
- T.P.1999’26