Nauka nikolaitów

Teoria i przykłady wypowiedzi

z odpowiedziami braci Russella, Johnsona, Gohlke i Hedmana

R-881 – „Nie rościmy sobie prawa do zajmowania się osobistymi lub prywatnymi sprawami dotyczącymi nam współczesnych wydawców, lecz rościmy sobie pełnię praw do tego, by krytykować ich publiczne nauki i przyznajemy im to samo prawo. I chociaż nigdy nie skrzywdzilibyśmy ich osobiście, lecz raczej chcemy czynić im dobrze, dołożymy wszelkich starań, by obalić ich sofistykę i ukazać ją dzieciom Bożym.”

Poniższe opracowanie powstało pierwotnie jako dwuczęściowy wykład wygłoszony w zborze bydgoskim 4 października 2015 r. 

Część 1: 

Część 2: 

Wersja pdf poniższych materiałów: „Nauka nikolaitów” 

* * *

„Na swoją obronę masz to, że nienawidzisz uczynków nikolaitów, których i ja nienawidzę.”

„Tak i ty masz u siebie takich, którzy również trzymają się nauki nikolaitów. Upamiętaj się więc; a jeżeli nie, przyjdę do ciebie wkrótce i będę z nimi walczył mieczem ust moich.”

Objawienie 2:6,15-16

* * *

Słowo „nikolaici” wywodzi się od imienia Nikolaus, które z kolei stanowi złożenie dwóch greckich rzeczowników: nikos – zwycięstwo i laos – lud. Dlatego znaczy ono  „zwycięzca ludu” lub „zdobywający / panujący nad ludem”.

TP nr 472, s.74 – „W Obj. 2:14 jest wzmianka o Balaamie i Balaku. Balaam, nie-Izraelita, ale wróżbiarz, pouczył króla Balaka jak kusić Izraela do grzechu i tym sposobem dokonał tego, czego nie mógł uczynić swoją własną mocą (4 Moj. 22 – 25; 31:16; Joz. 13:22). Tak samo ci pogańscy kapłani nauczyli Kościół pobłażania duchowemu wszeteczeństwu i tak ściągnęli na Kościół uśmiercającą zarazę gniewu Bożego. Doktryną Nikolaitów wydaje się teoria o panowaniu czy zwierzchnictwie w Kościele.”

R-336 – „W grece Nikolaita oznacza to samo co Balaam w hebrajskim, czyli zdobywca lub pan ludzkości. W okresie Efezu jak i Pergamu, żyli ci, którzy uwielbiają tyranizować Pańskie dziedzictwo. Była to stara rywalizacja – kto będzie największy w Królestwie? Chrystus podkreślał: „których ja nienawidzę”. Przywódcy będą ostatni, którzy będą wychwalani.”

I jeszcze długi, bardzo ważny fragment, pozwalający spojrzeć na aktualność problemu nikolaityzmu w okresie Paruzji (Obecności) i Epifanii czyli Apokalipsy (Objawienia) Jezusa Chrystusa. TP nr 270, od s. 77 [wybrane fragmenty]:

„Tak jak w żęciu Żniwa Wieku Żydowskiego nastąpiło wielkie odpadanie od Prawdy, tak podobnie w żęciu Żniwa Wieku Ewangelii nastąpiło wielkie odpadanie. I tak jak podczas Wieku Ewangelii następującego po żęciu Żniwa Wieku Żydowskiego klerykalizm ([czyli] Nikolaityzm; Obj. 2:6,15) i sekciarstwo (1 Kor. 1:12,13; 3:4,5) przywiązały wielu do błędów, które ich wodzowie wydali, tak podobnie obecnie w Epifanii następującej po żęciu Żniwa Wieku Ewangelii znajdujemy podobne warunki. W wielkim Babilonie wielu jest związanych w różne sekciarskie związki: w rzymsko-katolicki związek z jego papieską hierarchią i w różne protestanckie związki z ich hierarchiami; a w małym Babilonie (sekciarskie zamieszanie wśród ludu Prawdy) wielu jest związanych w różne związki: w odpowiedni związek zwolenników Towarzystwa Strażnicy z ich papieską hierarchią i w różne przeciwne Towarzystwu protestujące grupy Prawdy z ich hierarchiami […] Podobieństwa pomiędzy różnymi sektami w Wielkim Babilonie a ich odpowiednimi sektami w Małym Babilonie są naprawdę objawiające. Zauważmy tutaj tylko kilka podobieństw odnoszących się do Towarzystwa: Tak jak Papiestwo połączyło się z Kościołem Rzymsko-Katolickim, tak podobnie Towarzystwo połączyło się z kościołem. Papież podstępem pokonał całą opozycję i wywyższył się na stanowisko najwyższej władzy tak, iż ogłoszono go, że jest on „Zastępcą Chrystusa, Głową Kościoła” (B 346); podobnie J. F. Rutherford przez podstęp wyrzucił wszystkich sprzeciwiających się dyrektorów i pokonał całą opozycję, aby wywyższyć się na stanowisko najwyższej władzy i został ogłoszony jako Przedstawiciel Chrystusa na ziemi — twierdzono, „że br. Rutherford jest wszędzie nad wszystkimi zborami; że Towarzystwo kontroluje wszędzie wszystkie zbory; że prezydent tego Towarzystwa jest głową widzialnego Kościoła Chrystusowego na ziemi” (P `37,97). Ten mały papież z małego Babilonu, podobnie do […] wielkich papieży w wielkim Babilonie, chodził dumnie, chełpił się, mówił napuszone słowa […]

Mała hierarchia Kościoła Katolickiego (Prezydent Towarzystwa — mały papież; inni główni wodzowie Towarzystwa i pielgrzymi — mali kardynałowie; jego urzędowi kierownicy w głównej kwaterze i biurach filii oraz jego regionalni słudzy — mali arcybiskupi; a jego okręgowi słudzy — mali biskupi) stanowi małego Antychrysta z małego Babilonu, udającego prawdziwy Kościół w ciele pod kierownictwem Chrystusa, jego Głowy. Tak jak Kościół Rzymsko-Katolicki w jego hierarchii podczas Wieku Ewangelii prześladował i wyklinał tych, którzy sprzeciwiali się jego błędom i złym praktykom, nazywając ich heretykami, robotnikami nieprawości, ludźmi bezprawia, synami zatracenia itd.; tak podobnie Towarzystwo w jego hierarchii podczas Epifanii prześladuje i wyłącza ze społeczności tych, którzy sprzeciwiają się jego błędom i złym praktykom, nazywając ich opozycją, klasą Judasza, człowiekiem grzechu, złym sługą itd.

Podobnie do wielkiego systemu papieskiego w wielkim Babilonie, ten mały system papieski w małym Babilonie również twierdzi, że jest on jedynym prawdziwym Kościołem, jedynym prawdziwym przewodem lub mówczym narzędziem Boga. On również ma swoją doktrynę […] o usprawiedliwieniu przez uczynki […] ma swoje zniszczenie organizacji Pańskiej w lokalnych zborach i zorganizowanie ich na niebiblijnej podstawie klerykalnej kontroli z głównej kwatery.”

* * *

Nikolaityzm czyli Klerykalizm występuje wszędzie tam, gdzie dochodzi do „chwytania władzy i panowania nad ludem Bożym”. Tam, gdzie jest to popierane przez lud Boży pojawia się Sekciarstwo. Dlaczego jednak jest to takie złe, że Jezus tego nienawidzi?

TE 8, s. 203: „sekciarstwo dzieli lud Boży, czyni go wrogim, zazdrosnym, stronniczym, złośliwym, podłym, samolubnie ambitnym, jedynie częściowo owocnym w czynieniu dobra, służalczym wobec wodzów i denominacji.”

* * *

Czy właściwa jest publiczna polemika z poglądami, które uważamy za błędne?

„Umiłowani! Zabierając się z całą gorliwością do pisania do was o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym” (Judy 3)

„Lud Boży nie może sympatyzować ze złem ani akceptować go w nauce czy praktyce. Nie może też spokojnie siedzieć i patrzeć, jak mnożą się grzech i błąd, mając wolną drogę do działania. Jezus, Apostołowie, wierni prorocy, ewangeliści, pastorzy, nauczyciele i inni z wiernego ludu Bożego okazywali niezadowolenie z grzechu i błędu, protestując przeciwko nim.” (Manna, s. 376)

TP nr 16 (1925 r.), s. 36, trzy ważne myśli:

Po pierwsze, „Lud Pański powinien bardzo rozróżniać dobre od złego.”

Po drugie, „Lud Pański powinien zawsze być oburzonym przeciwko wszelkiej niesprawiedliwości, nieprawości, nieczystości i nieświętości.”

I po trzecie, „Równocześnie dzieło wzrastania w łaskach powinno rość w sercach naszych i coraz więcej być przypodobanym naszemu Ojcu Niebieskiemu, który ma wielkie oburzenie przeciwko wszystkiemu złemu i niesprawiedliwości.”

* * *

Przykłady nikolaickich nauk i odpowiedzi z literatury

Przykład 1: nauczanie, że aby być członkiem zboru należy w 100% przyjmować prawdę tak jak widzi ją Ruch

Konwencja – Wrocław, 2006 r., odpowiedzi na pytania, brat PW:

„Pytanie: Czy Diakonem może być Brat, który mówi: „nie abonuję Sztandaru, bo to jest pismo sekciarskie”.

Odpowiedź: Diakonem?… Jakim Diakonem? On członkiem nie może być, a nie Diakonem! Zbór Epifaniczny, to jest zbiór osób uznających w stu procentach Prawdę paruzyjno-epifaniczną. A jeśli w stu procentach jednostka nie uznaje, nie może być członkiem Zboru, bo inaczej ma ona prawa w głosowaniu, w dyskusji na zebraniach interesowych i będzie się sprzeciwiać wszystkim sprawom, które się nie podobają. I będzie kłótnia, awantura. Poganin wśród chrześcijan. Albo też chrześcijanin nominalny, który nie zna zarządzeń Pańskich, nie zna porządku, nie zna ładu.

I Ruch Epifaniczny, powtarzam, to jednostki, które oświadczyły, czy to przy symbolu, czy to przyszły skąd inąd już po symbolu, ale chcą być członkami. Pytania im stawiamy: Czy Brat, Siostra przyjmuje Prawdy parouzyjno-epifaniczne w stu procentach tak jak my ją mamy w literaturze parouzyjną-epifanicznej?

-Tak, ale nie ze wszystkim.

-No to do widzenia. Niech sobie Brat założy taki swój ruch bez tego, co się Bratu nie podoba. I niech sobie założy. Bo przecież każdy ma wolność, ale nie w Ruchu Epifanicznym, w którym to jest bezwzględny warunek.”

Wypowiedź potwierdzona jeszcze raz przez tego samego brata, pyt. i odp., konwencja, Kraków, 2010.

VI tom br. Russella, s. 240-241:

„Jedność wiary jest rzeczą pożądaną; należy się o nią ubiegać, lecz nie o taki rodzaj jedności, jaką się powszechnie uznaje za cel. Jedność powinna panować pod względem „wiary raz świętym podanej”, czystej i prostej, dającej jednak każdemu członkowi wolność zajęcia różnych stanowisk co do pomniejszych zagadnień bez jakichkolwiek instrukcji dotyczących ludzkich spekulacji, teorii itp. Biblijnie pojmowana jedność opiera się na fundamentalnych zasadach Ewangelii: (1) Naszym odkupieniu przez kosztowną krew i usprawiedliwieniu przez okazaną wiarę w to odkupienie; (2) Naszym uświęceniu, oddzieleniu na służbę Panu i Prawdzie, obejmującym także usługiwanie braciom; (3) Bez tych podstaw, co do których należy wymagać jedności, biblijna społeczność nie może istnieć. W każdym innym punkcie należy zgodzić się na pełną wolność, pielęgnując jednak pragnienie zrozumienia – i wspierania innych w zrozumieniu – Boskiego planu w każdym jego aspekcie i szczególe. W taki sposób każdy członek Ciała Chrystusowego, zachowując swą osobistą wolność, będzie do tego stopnia oddany Głowie i wszystkim członkom, że z ochotą odda za nich wszystko, włącznie z własnym życiem.

(…)

Problem denominacji protestanckich nie polega na tym, że są zbyt liberalne i dlatego rozdzielone na wiele odłamów, ale że mając w sobie jeszcze dużo ducha instytucji-matki, nie posiadają mocy, z jaką ta kiedyś tłumiła i gwałciła wolność myśli. Niewątpliwie wielu zdziwi nasze stwierdzenie, że zamiast zbyt wielu podziałów i rozłamów, jakie obserwujemy obecnie na każdym kroku, prawdziwą potrzebą Kościoła Chrystusowego jest jeszcze większa wolność – dopóki każdy poszczególny członek nie stanie się wolny i niezależny od wszelkich ludzkich więzów, wierzeń i wyznań wiary. Gdyby każdy chrześcijanin stał mocno w wolności, którą go Pan wolnym uczynił (Gal. 5:1; Jan 8:32), i gdyby każdy był wierny Panu i Jego Słowu, wtedy bardzo szybko zrozumiano by pierwotną jedność, jakiej uczyły Pisma, i wszystkie prawdziwe dzieci Boże, wszyscy członkowie Nowego Stworzenia zauważyliby, że będą pragnąć kontaktu z podobnie uwolnionymi innymi członkami oraz że zwiążą się z nimi więzami miłości daleko mocniej niż związani są ludzie w ziemskich systemach czy stowarzyszeniach. „Miłość Chrystusowa przyciska nas” [trzyma nas razem wg Konkordancji Younga] – 2 Kor. 5:14”

Fragment ten wyraźnie mówi, że tym, co nas łączy nie jest credo ani stuprocentowa zgodność poglądów, ale miłość Chrystusowa, okup Chrystusa i głód prawdy, bo tym, co nas jednoczy jest pragnienie poznawania prawdy, a nie credo ruchu. Zwłaszcza, że o czym też dowiadujemy się z literatury, RUCH NIE MA TAKIEGO CREDA, więc jak ustalić czy jesteśmy w pełni zgodni z prawdą czy nie? Czy mamy być badaczami prawdy, którzy z Biblią potwierdzają wszystkie jej szczegóły czy tylko połykać wszystko, co przychodzi z mównicy, ze strachu, żeby nie zostać wyłączonym za ten 1%, z  którym moglibyśmy się nie zgodzić?

Brat Russell wielokrotnie zachęcał do dyskusji i stawiania pytań:

Tom VI, s. 263: „Ten, którego się naucza” i „ten, który naucza” (Gal. 6:6)

„Werset ten, pozostając w zgodzie ze wszystkimi innymi, dowodzi, że Bóg tak to zaplanował, aby nauczać swój lud poprzez wzajemne uczenie się jeden od drugiego. Nawet najskromniejszy z Jego stadka ma myśleć sam za siebie i w ten sposób osobiście rozwijać zarówno swą wiarę, jak i charakter. Niestety, owa tak ważna sprawa jest powszechnie zaniedbywana przez tych, którzy wzywają imienia Chrystusowego! Powyższy werset rozróżnia nauczycieli i uczniów; uczniowie jednak mają mieć wolność przekazywania i oznajmiania swoim nauczycielom wszelkich zagadnień, jakie zauważają i jakie zdają się mieć związek z omawianym tematem. A mają to czynić nie tak, jakby sami chcieli być nauczycielami, lecz tak, jak inteligentny student zwraca się do starszego brata, też studenta. Uczniowie nie mają być maszynami ani obawiać się porozumiewania; przez zadawanie pytań i zwracanie uwagi na to, co im się wydaje złym, a co dobrym zastosowaniem Pisma Świętego, biorą oni udział w pracy mającej na celu utrzymywanie Ciała Chrystusa i Jego nauk w czystości. Tak więc mają oni być krytykami. Zamiast być zniechęcani do takiego postępowania, zamiast słyszeć, że nie wolno im krytykować nauczyciela czy kwestionować jego wyjaśnień, są oni ponaglani do dialogu, do krytyki”

Co więcej, Brat Russell pisze jeszcze w tym samym tomie, na stronie 314:

„Często i regularnie powinny się odbywać zebrania, na których każdy miałby w miarę pełną sposobność przedstawienia swojego, jego zdaniem odmiennego, spojrzenia na prawdę, w porównaniu z tym, co zostało być może ogólnie przyjęte i uznane przez zgromadzenie.”

Wystarczy zresztą zajrzeć do broszurki o Ruchu, by przekonać się, że przynajmniej w teorii:

„Świecki Ruch Misyjny „Epifania” jest międzynarodowym, niezależnym, niesekciarskim, nieobliczonym na zysk, ruchem religijnym. Łączą się w nim w celu dobrowolnej współpracy liczni chrześcijanie, szczególnie osoby świeckie wszelkich zawodów i poglądów z różnych wyznań i bezwyznaniowi.”

Jest tu paradoks. Brat PW mówiąc, że aby być w zborze epifanicznym należy w 100% uznawać prawdę paruzyjno-epifaniczną, sam zaprzeczył tej prawdzie, bo według naszej literatury ze Świeckim Ruchem Misyjnym „Epifania” współpracują ludzie różnych poglądów – poszukiwacze prawdy, a nie jej posiadacze w 100%. Ktokolwiek myśli, że posiada 100% prawdy, może łatwo zasnąć i nie starać się jej badać, a przecież to apostoł Paweł zachęca nas do badania, mówiąc o braciach z Berei, Dzieje 17:11,

„Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest.”

Berejczycy sprawdzali nauki Pawła, a on ich za to pochwalił. Nikolaita nie zrobiłby tego.

Przykład 2: że przy chrzcie wyrażamy naszą zgodność z naukami paruzyjno-epifanicznymi, a więc uznajemy naszą jedność poglądów z Ruchem

W tej pierwszej wypowiedzi brat PW wspominał, że przy chrzcie zadajemy pytania o zgodność z naukami paruzyjno-epifanicznymi. Jak miałoby to wyglądać w praktyce? Oto pytania zadane przez przedstawiciela Ruchu na Polskę kandydatowi do symbolu chrztu.

Konwencja w Velbert (Niemcy), maj 2013 r.

” – Czy rozumiesz i wierzysz, że Nasz pan w ziemskiej misji otworzył pobór kandydatów do Maluczkiego Stadka? (tak)

– i że przez okres wieku Ewangelii Maluczkie Stadko zostało skompletowane i zabrane w Pierwszym Zmartwychwstaniu do nieba (tak)

– Czy rozumiesz, że obecnie nie można być spłodzonym z Ducha i kandydować do duchowej klasy (tak) – czy rozumiesz i wierzysz, że po skompletowaniu i zabraniu Maluczkiego Stadka Pan rozpoczął powołanie i rozwój klasy Młodociano Godnych (tak)

– i że ta klasa została skompletowana w 1954 r zakończyło się powołanie do tej klasy (tak)

– czy rozumiesz i wierzysz, że od 1954 r. jest powoływana i rozwijana klasa Poświęconych Obozowników Epifanii (tak)

– i czy rozumiesz, że Ty do tej klasy czynisz poświęcenie (tak)

– czy zrozumiałeś wykład brata związany z warunkami jakie Pan wymaga aby spełniać i w tej klasie ubiegać się o żywot wieczny (tak)

– i czy poświęciłeś się Panu zgodnie z tym co było powiedziane, wyrzekając się własnej woli to jest pokazane przez zanurzenie symboliczne w wodzie (tak)

– i że wynurzenie z wody symbolizuje powstanie do nowości życia (tak)

– i to nowe życie jest to życie już według nowej woli objawionej dla tej klasy i zdecydowałeś się kontynuować ten bieg. Jest to obecnie rozwijana klasa, która otrzyma szczególne przywileje w restytucji i po Małym Okresie pozostanie na ziemi i wiecznie będzie spełniać rolę przedstawicieli niebios w stosunku do rodzaju ludzkiego. (tak)

Spełnione są wymogi przez brata i cieszymy się z tego i życzymy mu błogosławieństwa Bożego aby wiernie bojował on dobry bój wiary i przez obecnych tutaj świadków którzy są członkami tej klasy Poświęconych O E będziesz wspierany i udzielana Ci będzie od wszystkich pomoc w udoskonaleniu i spełnianiu warunków poświęcenia. Z radością w imieniu wszystkich składam Ci błogosławieństw Bożych…… Żyj na wieki!”

Co na ten temat mówi Biblia?

Temat jest szeroko opisany w Tomie VI, wykład X, który wyjaśnia, że chrzest nie oznacza uznania żadnego credo, ale okazanie przez symbol poświęcenia się Bogu czyli śmierci dla siebie i świata (zanurzenie w wodzie) i powstania do nowego życia z Panem (wynurzenie z wody). Mnóstwo wersetów Nowego Testamentu podkreśla, że tym, co najważniejsze w chrzcie jest oddanie się Bogu (a to pokazuje symbol chrztu). Gdyby pytanie były tak istotne, to byłyby one zawarte w Biblii.

TP nr 425, s. 88. Wykład brata Jolly’ego pt. „Wzburzanie gniazda”:

„Pewnego razu, nie tak dawno temu, w New Jersey była pewna kobieta, która myślała o chrzcie, ale nie wiedziała gdzie mogłaby okazać swe poświęcenie. Nie chciała pójść do baptystów, nie chciała udać się do metodystów, nie chciała przyłączyć się do żadnej z tych organizacji, a bała przyłączyć się do Świeckiego Ruchu Misyjnego, nie chciała być wiązana ze ŚRM, nie wiedziała gdzie się ochrzcić. Wyjaśniłem jej: „Ty nie przyłączasz się do ŚRM, gdy się poświęcasz, ty przyłączasz się do Pana. Nie dbam o to, gdzie zostaniesz zanurzona przed zgromadzeniem ludu Pańskiego, to zanurzenie powinno obrazować to, co nastąpiło w twoim sercu między tobą i Bogiem”.

Wzór niesekciarskich pytań do chrztu znaleźć można w Książce pytań br. Russella, w nowym wydaniu jest to strona 35:

„PYTANIE: Jakie pytania są zazwyczaj stawianie przez brata Russella kandydatom do zanurzenia w wodzie?

ODPOWIEDŹ: Możecie zauważyć, że są to pytania, na które każdy chrześcijanin, bez względu na to, jakiego jest wyznania, powinien być zdolny odpowiedzieć twierdząco bez wahania, jeżeli nadaje się do tego, by zostać uznanym za członka Kościoła Chrystusowego.

  1. Czy żałujesz grzechu i naprawiłeś krzywdy, na ile to jest możliwe i czy wierzysz w zasługę ofiary Chrystusa dla przebaczenia twoich grzechów i jako postawę twego usprawiedliwienia?
  2. Czy uczyniłeś z siebie zupełną ofiarę i ze wszystkiego, co posiadasz: zdolności, pieniędzy, czasu, wpływów, aby to wszystko było użyte wiernie w służbie Bożej, i to aż do śmierci?

Na podstawie tego wyznania uznajemy Cię za członka Domowników Wiary i jako takiemu podajemy braterską dłoń, nie w imieniu jakiejś sekty lub organizacji, ale w imieniu Odkupiciela, naszego uwielbionego Pana i Jego wiernych naśladowców.”

Chrzest nie ma nic wspólnego z poglądami za wyjątkiem wiary, że Jezus jest zbawicielem tej osoby i ta osoba pragnie mu oddać swoje życie.

Brat Russell w R-3704a napisał – „Dalecy od tworzenia czy pragnienia utworzenia nowej sekty, ignorujemy wszelkie sekciarskie systemy oraz władzę, do której one roszczą sobie pretensje; uznajemy tylko „jednego Pana, jedną wiarę, jeden chrzest” Pisma Świętego i utrzymujemy społeczność braterską z każdym człowiekiem o przyzwoitej moralności, który przyznaje się do wiary w „odkupienie przez krew Chrystusa”, a szczególnie ze wszystkimi z klasy, która przyznaje się do pełnego poświęcenia się woli i służbie Pana, bez względu na to, do jakiej należą sekty czy też są poza nimi wszystkimi.”

Przykład 3: Nauczanie, że zbór łamie zarządzenia Pańskie, gdy odmawia usługi pielgrzyma lub ewangelisty wysłanego przez Ruch, nawet jeśli jest on wyłączony z własnego zboru lub głosi fałszywe nauki

Rzecz powtarzana wielokrotnie przez polskich przedstawicieli i pielgrzymów posiłkowych.

Co mówi na ten temat brat Russell?

VI tom, s. 277 – „Reguły pierwotnego Kościoła dawały wszystkim wolność używania swych talentów i środków, jakimi dysponowali, każdemu według własnego sumienia. Zgromadzenia (ekklesia) mogły przyjąć albo odmówić usług samych apostołów jako swych specjalnych przedstawicieli. Podobnie i apostołowie mogli odmówić albo przyjąć takie zadania, kierując się wolnością własnego sumienia.”

Co dodaje do tego brat Johnson?

Sz.B. nr 147, s. 34, jest to też w TE 8 – „Każdy zbór ludu Pańskiego pod zwierzchnictwem Chrystusa jest panią swoich własnych spraw w całkowitej niezależności od wszystkich innych osób, zborów i organizacji religijnych. Uznaje swoje więzi z innymi w Chrystusie w celu chrześcijańskiej społeczności i pomocy (…) Zbór odmawia wszelkim zewnętrznym partiom, bez względu na to, czy byłyby to jednostki, kościoły, związki kościołów lub wodzów, prawa i praktyki, dyktowania sobie czegokolwiek, czy też rządzenia jego sprawami. Jednakże życzliwie przyjmuje inne osoby i kościoły w chrześcijańskiej społeczności i jedności z nimi w Chrystusie, jak również jest gotów pomagać im w Panu. Ta doktryna jest zwięźle ujęta w wyrażeniu Kongregacjonalizm, czy też eklezjalizm – pierwsze z tych słów wywodzi się z łaciny, a drugie z greki.”

Jeśli zbór ma rządzić swoimi sprawami to naturalnie też mównicą i tym, kto będzie podawał im pokarm duchowy. Na tym polega kongregacjonalizm.

TP nr 231, s. 30 –  „nawet Apostołowie nie mieli prawa usługiwania w miejscowym kościele bez zaproszenia […] żaden kościół miejscowy lub zbiór tychże kościołów nie może nikomu nadać władzy jakiej nie posiada, a mianowicie władzy urzędu nauczycieli Kościoła Powszechnego i z tego samego powodu żaden kościół ani zbiór kościołów nie może go złożyć z urzędu; chociaż mogą, tak jak najlepiej rozumieją głosować by im służył lub nie służył: a ich decyzja ma być prawem w tym względzie; w takich razach „Drugorzędny Prorok” nie ma mieć powodu do urazy, gdyby którykolwiek z kościołów odmówił mu prawa przemawiania wpośród siebie.”

Sprawa staje się poważniejsza, gdy do samego nauczania, że zbór postępuje niewłaściwie, dołącza się jeszcze naciski na zbór w celu zmiany jego decyzji.

Książka pytań (stare wydanie): str. 749 – „Ktokolwiek staje przeciw woli zboru popełnia błąd i nie może spodziewać się uznania od Pana.”

Książka pytań (stare wydanie): s. 778 – Brat Russell nigdy niczego nie starał się narzucać zgromadzeniu, ale zawsze przyjmował decyzję zgromadzenia za Pańską decyzję w danej sprawie.

TP nr 445, s. 23 – „Nie chodzi o to, by ci słudzy kościoła rządzili kościołem — stanowili dla niego prawa i narzucali mu swą wolę — lecz by z pełnym miłości zainteresowaniem troszczyli się o niego i służyli mu, dbając o jego sprawy i interesy, doradzając i wspomagając jako wierni słudzy Boga. Nasz Pan Jezus, pod zwierzchnictwem Boga jest jedynym Panem, jakiego potrzebuje kościół; żadne synody, żadne rady, żaden kler czy starsi nie mają prawa przejmować jakichkolwiek prerogatyw jedynego Pana i Głowy [Jezusa].”

Przykład 4: Nauczanie, że w ludzie Bożym, dokładnie jak w armii ziemskiej, występuje u nas hierarchia, gdzie szeregowi są poddani sierżantom, sierżanci – kapitanom, kapitanowie – pułkownikom i tak aż do generała, a nieposłuszeństwo zwierzchnikowi będzie karane przez Boga, i że mamy być poddani sługom wyższego szczebla jak kierownikom działów w korporacji

Myśl podana na konwencji w Miętnem (2012 r.) przez brata JP. Wykład pt. Chrześcijański bój. Cały wykład przykładem nauk nikolaitów, wybrany fragment:

„Jest niemożliwe drodzy bracia i siostry aby w armii żołnierz lub oficer wtrącał się do pozycji wodza armii i do wyższych oficerów i kwestionował ich rozkazy. W wojsku kiedyś znaczyło to śmierć. […] Ich nieposłuszeństwo sprowadzi na nich kary, jeśli będą nadal postępować samowolnie to efektem tego będzie niechlubne wydalenie z armii Pańskiej.”

Do tego w 2015 r. liczne wykłady na temat posłuszeństwa, zwykle powołujące się na wybraną część artykułu pt. „Posłuszeństwo” z TP nr 322. W artykule tym opisane są różne zależności na temat posłuszeństwa, np. posłuszeństwo uczniów – nauczycielom, dzieci – rodzicom itd.; mówcy jednak dochodzą nieraz do wniosku, że takie posłuszeństwo przenieść można na wodzów religijnych, a w artykule wyraźnie jest napisane, że mamy być posłuszni BOGU i Panu Jezusowi.

TP nr 322, s.37 (ten właśnie artykuł, który jest podstawą wielu wykładów) – „Co się tyczy władców religijnych, żądających posłuszeństwa, to żaden z nich nie ma Boskiej aprobaty, ani nie powinni się go domagać i lud Boży nie powinien być im poddany. Powinni raczej odmówić im posłuszeństwa — „Ale wy nie nazywajcie się mistrzami; albowiem jeden jest mistrz wasz, Chrystus; ale wyście wszyscy braćmi. A niechaj was nie zowią mistrzami …” (Mat. 23: 8, 10).”

Myśli o hierarchii wojskowej przypominają nauczanie organizacji Świadków:

Strażnica do studium, 25.11.2013 r., str. 20 mówi – „Wskazówki organizacji Jehowy, od których będzie zależało nasze życie, wg ludzkiej oceny mogą się wtedy wydać niepraktyczne. Wszyscy musimy być gotowi usłuchać każdego polecenia, jakie otrzymujemy, bez względu na to, czy z naszego lub strategicznego punktu widzenia będzie ono rozsądne czy też nie…”

Oczywiście jest to tylko kolejny przykład nauki nikolaitów, tym razem w organizacji Świadków.

Co na ten temat mówi Biblia ?

Psalm 146:3 – „Nie pokładajcie ufności w książętach ani w człowieku, u którego nie ma wybawienia.”

Fragment z „Teraźniejszej Prawdzie”, nr 251, s. 63:

„Nauka o przewodzie jest zła, ponieważ jej zwolennicy zbytnio uwielbiają swą instytucje a to nie dozwala im dostatecznie i względnie badać nauki i taktykę Towarzystwa, chociaż tym sposobem mogliby uwolnić się od wielkich błędów i unikać duchowego niebezpieczeństwa (Ps. 146:3). Dla usprawiedliwienia się oni twierdzą, że to jest Pańska sprawa by utrzymać ten przewód w czystości; i dlatego nie czuwają właściwie, owszem przyjmują wszystko bezkrytycznie cokolwiek udziela im przewód. Takie zapatrywanie i usposobienie nazywa się kuszeniem Boga (Mat. 4:7), który nie zezwala na takie rzeczy, lecz strofuje i napomina abyśmy byli trzeźwi i czujni wszystkiego doświadczając (1 Piotra 5:8,9; 1 Tes. 5:21; 1 Jana 4:1). Tego rodzaju zapatrywanie i postępowanie wytwarza w zwolennikach przewodu usposobienie jakie posiadają członkowie Kościoła Katolickiego tj., iż uwielbiają swych duchownych przewodników, wcale nie doświadczają ich nauk przyjmując je bezkrytycznie, a przez to przyjmują błędy.

Nauka o przewodzie jest jeszcze dlatego zła, że czyni lud Boży zależnym od instytucji (1 Kor. 7:23). W praktyce zwolennicy tej nauki stali się niewolnikami, poddanymi podobnie jak zwolennicy papiestwa. Jedni i drudzy używają tego samego argumentu: „Jeżeli nie będziemy w harmonii z przewodem, to znaczy, iż nie możemy być w harmonii z Bogiem”. Myśl ta rozbudziła ducha bojaźni między zwolennikami Towarzystwa. Oni boją się sprzeciwiać mu aby przez to nie utracić możności służenia Prawdzie, społeczności z braćmi i wiecznego zbawienia. Z tego powodu obawiają się rozważać, zastanawiać i właściwie rozbierać nauki Towarzystwa, a tym sposobem zachęcają swych przewodników do nadużyć.”

Przykład 5: nauczanie, że w zborze nie może się pomodlić ktoś, kto nie jest starszym tego zboru lub ewangelistą / pielgrzymem Ruchu

Konwencja, Wrocław 2006, odp. na pyt., br. PW:

„Modlitwy w zborze odprawiają starsi zboru lokalnego wybrani przez ten zbór, starszy z innego zboru jak się pojawi to nawet jako starszy i znany to on chętnie posłucha modlitwy lokalnego starszego (…) mamy lokalnych starszych i oni się modlą; ewangelistą, pielgrzym, jak się pojawi – tych prosimy do usługi, oni mogą się modlić.”

Najkrócej mówiąc: nie spotkałem się ani w Biblii, ani u br. Russella lub Johnsona z myślą, że tylko starsi lub ewangeliści i pielgrzymi mogą modlić się w zborze. Niektórzy jako uzasadnienie tej myśli mówią, że są oni bliżej Pana niż inni bracia i dlatego tylko oni powinni się modlić na zebraniach (co już ma w sobie znamiona nikolaityzmu, bo w chrześcijańskim zborze nie ma podziału na kler – kontaktujących się z Bogiem i laików – pozostałych braci). Taka „zasada” została jednak wprowadzona w życie w kilku zborach w Polsce.

Odpowiedź br. Jolly’ego na pytanie, konwencje polskie, 1975 r.

„PYTANIE: Czy byłoby właściwym wzywać członka innego wyznania np. adwentystę do modlitwy w nabożeństwach, jeśli uczęszcza on regularnie na zebrania?

ODPOWIEDŹ: Tak, uważam, że to całkiem jest na miejscu, jest to także brat w Panu. Choć byłoby lepszą rzeczą, wskazaną, by mu dać przywilej wyrazić się w zebraniu zeznań. My mamy brata spośród zielonoświątkowców, który mieszka w Stanach Zjednoczonych i on wiele razy mnie zaprosił, ażebym przemawiał do jego zboru. Gdy następnie on przyszedł odwiedzić nas w Domu Biblijnym, to właśnie mieliśmy zebranie zeznań i wtedy poprosiłem go, aby on również się oświadczył i dał bardzo dobre świadectwo, jest to bardzo dobry chrześcijanin. A pod koniec swoich zeznań poprosił: czy ja również mogę zmówić modlitwę? Ja powiedziałem, że tak. Wtedy podniósł swoje ręce i zaczął się modlić do Boga, a na koniec modlitwy ja mogłem powiedzieć Amen na to wszystko, co w niej wyraził. Jakim prawem mógłbym mu zabronić modlić się! Oczywiście, że na wszystko jest właściwy czas i sposobność.

Drodzy bracia i siostry, nie bądźmy sekciarzami! Pamiętajmy o tym, powinniśmy być ludem chrześcijańskim miłującym wszystkich innych chrześcijan. Oczywiście nie możemy pozwolić, aby na ławach naszego zboru, czy kościoła głoszono również błąd i dlatego my wybieramy starszych, którzy są zdolni do nauczania. Ale jeżeli wśród nas przyjdzie brat, który nie jest w stanie uczyć, to gdybyśmy go poprosili, by nas nauczał, to byłoby złą rzeczą z naszej strony. Ale jeżeli ta obca osoba ma jakieś pytanie, to br. Russell w 6. Tomie mówi, że takiej osobie powinno się dać sposobność wstawienia pytania. A gdyby ta osoba wstawiła pytanie i ja bym wówczas prowadził zebranie, to chętnie bym omówił to pytanie i również bym poprosił innych członków, by najpierw oni wyrazili też swoją myśl, później bym dał jeszcze sposobność ogólnie braciom odpowiedzieć, a potem jeszcze bym spytał się pytającego: jaka twoja jest myśl, bracie? I tak jak br. Russell to pokazuje w 6. Tomie i jemu powinno mu się dać sposobność wyrazić myśli. Nie zamykajmy więc drzwi naszych przed żadnym innym chrześcijaninem, a nawet przy niektórych sposobnych sposobnościach, dać im możność pomodlenia się nawet.”

Jeżeli pomodlić się może Adwentysta, podobnie zabrać głos, nawet przedstawić swoje racje (brat Jolly mówi o tym w drugiej części tej odpowiedzi), to chyba tym bardziej znany nam starszy z innego zboru, albo diakon lub po prostu starszy z naszego zboru. Cytuję br. Jolly’ego: „Drodzy bracia i siostry, nie bądźmy sekciarzami!”.

Inny przykład – starszy wiekiem, kochany, ceniony przez nas brat. Nie służy jako starszy, bo nie jest w stanie z powodu zdrowia. Jednak przecież modlitwa tego brata będzie dla nas błogosławieństwem. W myśl zasady podanej przez br. PW nie mógłby usłużyć. Brat, którego dobrze znamy, ale mieszka poza naszym miastem / nie jest w naszym zborze – też nie mógłby usłużyć.

W opisie obchodzenia Pamiątki śmierci naszego Pana w VI tomie znajdujemy ciekawą myśl w tym temacie, s. 478: „Punkt 8 – następnie należy poprosić w modlitwie o błogosławieństwo na kielich, zgodnie z tym, jak czytamy, że nasz Pan „wziął kielich i podziękował”, i dał uczniom. Jakiś brat może zostać poproszony o dziękczynną modlitwę i prośbę o błogosławieństwo Pańskie dla uczestników.”

Warto sprawdzić w domu, że gdy w punkcie 4 mowa o wykładzie, to wyraźnie brat Russell stwierdza, że ma go przeprowadzić „ten lub inny starszy”, a tutaj po prostu: „jakiś brat”.

W punkcie piątym, gdy mowa o błogosławieństwo na chleb mamy powiedziane, że pomodlić się może jakiś brat „dostatecznie zaznajomiony z przedmiotem”. Czy któryś ze starszych byłby niedostatecznie zaznajomiony? (Przynajmniej w myśl biblijnych zasad wyboru starszych) Raczej nie, więc nie chodzi tu wyłącznie o starszych zborowych, ale wszystkich braci obecnych przy Wieczerzy.

TE  8, s. 334. Brat Johnson opisuje tu rozwój sekciarstwa i systemu antychrysta w pierwszym wiekach chrześcijaństwa.

„(31) – Zdumieni pytamy: jakiego narkotyku użyli wobec zborów [nikolaici – dop. mój], by uciszyć je w czasie przywłaszczania ich praw? Użyli w tym celu wielu różnych środków. Najpierw, i z najgorszym skutkiem, po wprowadzeniu niebiblijnego podziału między starszymi a zborem, stopniowo usunęli doktrynę kapłaństwa wszystkich poświęconych i zastąpili ją doktryną o klerze, quasi klerze [diakonach oraz osobach piastujących wiele nowo utworzonych urzędów] i laikacie.”

W Ruchu zasada o modleniu się w zborze tylko przez starszych została wzbogaconą drugą zasadą (prawdopodobnie od 1992 r.), że na konwencjach modlić się mogą tylko ewangeliści i pielgrzymi. Jednym z nielicznych przewodniczących konwencji, który się temu nie podporządkował był brat MŁ i było to jego ostatnie przewodniczenie na konwencji. Jeszcze niedawno na konwencjach na Ukrainie modlili się nie tylko pielgrzymi i ewangeliści, ale też starsi lokalni i gorliwi, doświadczeni życiowo bracia. W roku 2012 br. EG w odpowiedziach na pytania w Orłówce (Ukraina) także tam tego zakazywał.

Czy modlitwa sług wyższego stopnia naprawdę wyżej poleci? Czy tak patrzy na nas Bóg?

Tom VI, s. 286: „Ponad wszystkimi … darami lub służbami w Kościele jest zaszczyt posiadania w znacznym stopniu ducha Mistrzowskiego – miłości … najniższy członek w Kościele, który stara się osiągnąć doskonałą miłość i takową osiąga, jest wyższym i szlachetniejszym w oczach Pańskich, aniżeli jakikolwiek apostoł, prorok, lub nauczyciel, któremu brakuje łaski miłości.”

Przykład 6: Uczenie, że List do Żydów 13:17 mówi o byciu poddanymi wodzom

„Bądźcie posłuszni wodzom waszym i bądźcie im poddani.” (BG)

Zwolennicy klerykalizmu bardzo podkreślają to pierwsze zdanie i podają je w tłumaczenie kościoła nominalnego, klerykalnego. W dziwny sposób zbiegają się tu nikolaickie zapędy kaznodziejów z kościoła nominalnego i z Ruchu. Na tłumaczony w taki sposób werset z Żydów 13:17 powoływali się m.in. br. KK i br. MK (ostatnio w wykładzie „Chrystianizm – Zarządzenia…”, konwencja – Gliwice, 2014 r.).

Oto zapis brata Johnsona w tej sprawie, TP nr 71, s. 53:

NIKOLAJCZYK NAUCZA NIKOLAJTYZMU

Postępuje on [Rutherford] za głupstwem fałszywego tłumaczenia w ang. Biblii t. z. Authorized Version z listu do Żyd. 13: 7, 17 – „pamiętajcie na tych co panują nad wami” i „bądźcie posłuszni tym którzy panują nad wami i bądźcie im poddani.” Zapomniał o tym, że tłumacze Biblii angielskiej A. V. byli wszyscy Episkopalni. którzy starali się zmienić Biblię, aby sprzyjała ich klerykalizmowi, i dla tego celu fałszywie to przetłumaczyli. […] Słowo przetłumaczone „posłuszni” powinno być „przekonani”, to jest, przez wyuczenie się Słowa Bożego „bądźcie im poddani” powinno być poddawajcie się lub dajcie się prowadzić, t. j. jesteśmy napominani w Liście do Żydów 13: 17 ażebyśmy względem naszych wodzów wyrabiali w sobie dwie części łagodności, t. j. pojętność ku nauce i chętnie dawali im się prowadzić. Lecz te dwie części łagodności mają być zrównoważone obowiązkiem udowadniania wszystkiego, a trzymania się tylko tego, co przez tego rodzaju próbę zostało udowodnione, że jest dobrym i przez obowiązek nie poddawania się ani na chwilę fałszywym nauczycielom (1 Tes. 5: 21; Gal. 2: 4, 5), chociażby nawet uchodzili za „przewód”, a tak te dwie części są bardzo daleko od radzenia poddawania się ludu Bożego wodzom, tak dalekie jak wschód od zachodu. Tylko […] odstępczy władca panujący nad dziedzictwem Bożym nie może tego odróżnić.”

Dobre tłumaczenie tego fragmentu mogłoby brzmieć: „dajcie się przekonać i poprowadzić” [i to tylko wtedy poprowadzić, gdy ich nauki rzeczywiście nas biblijnie przekonują]

Przykład 7: Poparcie dla głoszącego błąd i zakaz obrony prawdy przed błędem

Tło wydarzeń: błąd o usprawiedliwieniu, a więc konwencyjne wykłady brata JP, ówczesnego przedstawiciela Ruchu na Niemcy. Od tego zaczęła się poważna sprawa w Polsce i na świecie, wcześniej tylko klerykalizm uprawiany w Polsce przez przedstawiciela Ruchu. Później: międzynarodowo głoszony błąd. Głosiciel błędu, który podważał ważne nauki, uzyskał poparcie brata RH (Opiekuna Wykonawczego Ruchu). Gdy brat AU w wykładzie na konwencji w Łodzi sprostował błędy br. JP, otrzymał z Domu Biblijnego oficjalny list i zakaz przeciwstawiania się nowych poglądom, w którym brat RH zapewnił, że pochodzą one bezpośrednio z Domu Biblijnego (18 lipca 2013 r.) – list br. RH do br. AU:

„Rozumiem, Bracie, że z Twojej strony występują pewne różnice zdań co do poselstwa Prawdy, jakie jest podawane z Domu Biblijnego w Ameryce, a szczególnie w kwestii rozumienia doktryny o usprawiedliwieniu, która była przedstawiana przez Br. P. na różnych konwencjach w Polsce w czasie minionego roku. Musisz wziąć pod uwagę swoje własne osobiste braki pod względem poselstwa Prawdy, które od lat fragmentami wychodzi tutaj w USA na temat usprawiedliwienia i poświęcenia.

Co więcej, Ty nie musisz zgadzać się z każdą propozycją i zrozumieniem prawdy podawanym z Domu Biblijnego, ale nie wolno Ci mówić o Twoim sprzeciwie wszędzie w każdym zborze czy konwencji, na której służysz. Czy nie widzisz, że takie zachowanie niepokoi braci, nawet jeśli to, co mówisz, jest prawidłowe? Brat Russell radził, że jeśli napotkamy różnice w kwestiach doktrynalnych, powinniśmy odłożyć je na półkę na pewien czas, gdy Pan prawdopodobnie rozjaśni je naszemu umysłowi.”

Z tego listu wynika, że autor tego listu udziela całkowitego poparcia błądzicielowi na temat usprawiedliwienia. Błąd polegał na tym, że zasługa naszego Pana jest przypisywana dopiero przy poświęceniu w obecnym czasie, zatem osoby przed poświęceniem nie mają żadnego przykrycia zasługą naszego Pana. Inaczej mówiąc, że pokuta i wiara w naszego Pana nie daje nic, jeżeli ktoś się nie poświęcił. Nawet jeśli ktoś pokutuje i wierzy w naszego Pana, dopiero gdy się poświęci otrzymuje przypisanie zasługi Chrystusa, wcześniej takiego przypisania po prostu nie ma.

Brat JP udowadniał to w Polsce, w Niemczech, w Stanach Zjednoczonych, w obecności brata RH, który siedział na widowni, a tu w liście jest pełne poparcie dla tego błędu, jednocześnie z zakazem sprzeciwiania się błędowi.

Inna dziwna rzecz, że obrona prawdy niepokoi braci i nawet jeśli to co brat AU mówi jest prawidłowe, to i tak nie powinien on mówić prawdy, ponieważ mówienie prawdy przeciwko błędowi niepokoi braci. Jak pyta brat RH: „Czy nie widzisz, że takie zachowanie niepokoi braci, nawet jeśli to, co mówisz, jest prawidłowe?”

Zasada z odkładaniem na półkę pewnych nauk, jeśli ich nie przyjmujemy, do czego zachęcał brat DH z USA w wykładach w Polsce, może być stosowana, ale co do rzeczy nowych, a nie prawd, które już znamy, a ktoś je przekręca. W takiej sytuacji mamy bronić prawdy, czego nie zrobił opiekun wykonawczy Ruchu ani polscy przedstawiciele i przeważająca większość pielgrzymów. Te słowa o odkładaniu na półkę sprawiają, że obecne kierownictwo mogłoby przedstawiać dowolne błędy, a my mamy je przyjmować lub odstawiać na półkę (czyli milczeć).

TE 4, s. 419:

„PYTANIE: Czy właściwym jest stwierdzenie, że skoro skończyło się spładzanie z Ducha do wysokiego powołania, Młodociani Godni mogą uzyskać usprawiedliwienie tymczasowe tylko przez poświęcenie?

ODPOWIEDŹ: Ponieważ uspr. tymczasowe przez cały Wiek Ewangelii było uzyskiwane w chwili okazania wiary w Jezusa, po przeżyciu pokuty przed Bogiem; i ponieważ nie znamy żadnego wersetu, który uczyłby o odejściu od tej procedury w przypadku kogokolwiek, bezpiecznie będzie trzymać się myśli wyrażonej w Biblii, dotyczącej procesu, poprzez który wszyscy – łącznie z Młodociani Godnymi – dostępują usprawiedliwienia tymczasowego, to jest przez przyjęcie Jezusa jako swego Zbawiciela, po okazaniu pokuty przed Bogiem.”

Przykład 8: Bicie współbraci przez opiekunów wykonawczych Ruchu

„Jeźliby rzekł on zły sługa w sercu swojem: Odwłacza pan mój z przyjściem swojem; I począłby bić spółsługi, a jeść i pić z pijanicami: Przyjdzie pan sługi onego, dnia, którego się nie spodzieje, i godziny, której nie wie; I odłączy go, a część jego położy z obłudnikami; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” (Mateusza 24:48-51)

Mamy tu słowa o „złym słudze”, które wypełniły się przede wszystkim w Rutherfodzie i innych wodzach Towarzystwa Strażnica po śmierci br. Russella. Jednym z największych zarzutów, jakie Pan Jezus mu stawia jest „bicie współsług”.

TP nr 524, s. 16: „Uwaga! Niniejszym zwracamy uwagę braterstwa, że pan M. Ł. zamieszkujący w Polsce jest zdjęty ze stanowiska pielgrzyma posiłkowego ŚRME od listopada 2010 r. z powodu niedozwolonego zachowania wśród braci. Obecnie poinformowano mnie, że od pewnego czasu wypowiada się osobiście i wysyła mailem zwodnicze wiadomości do jednostek i zborów w Polsce oraz w pobliskich krajach; krytykuje ŚRME oraz mnie jako Opiekuna Wykonawczego Ruchu i Wodza ludu Pańskiego. Proszę, bądźcie świadomi tego, że prowadzi on działalność przesiewawczą, usiłując wpłynąć na nieostrożnych tak, by uwierzyli jego kłamstwom i poszli za jego błędnymi naukami (2 Pio 2:3, 14). Wasz w służbie Mistrza, br. R.H.”

Mamy tu zarzut błędnych nauk, działalności przesiewawczej i niedozwolonych zachowań, mamy podane, że brat, który przez dziesiątki lat służył ewangelią z wielkim poświęceniem od teraz ma być dla nas „panem”, „poganinem”, a nie bratem.

Dowodów na te błędy nigdy nie podano. Nigdy tych błędów nie obalono. Na podstawie jednej notki z USA przekreślono człowieka. Ocenę brata Łotysza pozostawiam Panu, ale to jak go potraktowano jest jednym z przejawów praktyk i nauk nikolaickich. Kilku polskich pielgrzymów, łącznie z przedstawicielem na Polsce br. PW, nawoływało później z mównicy aby z bratem MŁ nie witać się i nie utrzymywać serdecznej społeczności.

Trochę później, grudzień 2014 r., publiczny list brata LS, kolejnego opiekuna wykonawczego Ruchu. Zerwanie wszelkiej łączności z ruchem m.in. braci AU i AB. Dołączenie do tego grona br. SK jest chyba pomyłką, gdyż nie był on nawet ewangelistą Ruchu. Podobnie – nigdzie nie podano błędnych nauk lub praktyk pielgrzymów AU i AB, którym brat LS (jako opiekun wykonawczy LHMM) zarzucił:

– złe i niewłaściwe postępowanie jako pielgrzym pomocniczy

– niehonorowanie umowy podpisanej z Jehową poprzez Bożą wybraną ziemską organizację Świecki Ruch Misyjny (LHMM)

– zachowanie, które nie jest porównywalne do Chrześcijanina, szczególnie tego, który został zaproszony do głębszego zrozumiewania Bożego Słowa

– zachowanie okazujące bunt i wyzwanie przeciwko zarządzeniom Ruchu

– brak harmonii z prawdą paruzji, epifanii i bazylei z ogólnymi zasadami i założeniami ustanowionymi przez Sz.B. i TP

– odmawianie poparcia pracy Pańskiej i Prawdy w sposób, w jakim ona wychodzi z Domu Biblijnego w USA

– pytanie od br. LS do br. AU: „Czy ty jesteś wierzącym w Pańskie Słowo udzielane przez LHMM?” [tu mój dopisek: czy to LHMM udziela prawdy? zdaję się, że Pan posługuje się jednostkami, a nie organizacjami]

Znów – wielkie zarzuty i ani słowa wyjaśnienia.

Bez komentarza z mojej strony, jedynie fragment TP nr 495, s. 63:

„GDZIE BYŁEŚ?

Obojętność, opieszałość i unikanie odpowiedzialności za Prawdę i jej służenie to wrogowie uzyskania przez nas celu jakim jest Królestwo. Naprawdę jest to pytanie, które każdy żołnierz Krzyża powinien sobie zadać. Gdzie byłeś, gdy Wódz twojego zbawienia zwoływał ochotników, a inni stawiali się do walki? Gdzie byłeś, gdy inny żołnierz upadł pokonany lub ranny w bitwie? Czy byłeś przy nim, by udzielić mu potrzebnej pomocy? Gdzie byłeś, kiedy towarzysz zmęczył się i osłabł w odpowiednim rozbieraniu Słowa Prawdy (2 Tym. 2:15)? Czy byłeś przy nim, by podnieść jego dłonie i wzmocnić jego omdlałe kolana (Żyd. 12:12)? Gdzie byłeś, gdy toczyły się zacięte walki i były potrzebne wszelkie zasoby? Czy byłeś zajęty głównie sprawami osobistymi, rodzinnymi i nieistotnymi, czy niestrudzenie zaangażowany w „dobry bój wiary” (1 Tym. 6:12)?

W obecnym wielkim czasie ucisku, który rozpoczął się w 1914 r. (Dan. 12:1, Mat. 24:21 zob. Nadszedł czas, s.101,104), rozgrywa się „walka wielkiego dnia Bożego” (Obj.16:14). Gdzie stoisz, po stronie grzechu i błędu, czy po stronie sprawiedliwości i prawdy? Czy walczysz mądrze i rzetelnie po stronie Prawdy, odkupując czas i sprawiając, by liczył się każdy cios, czy walczysz dla Pana tylko częściowo, jako ten, co „wiatr bije” (Ef. 5:16,17, 1 Kor. 9:26)? Czy jesteś uwikłany w ziemskie troski i powaby, czy „cierpisz złe jako dobry żołnierz Jezusa Chrystusa” (2 Tym. 2:3,4)? Może nużysz się czynieniem dobra, zapominając iż będziemy żąć w słusznym czasie, jeśli nie osłabniemy (Gal. 6:9)? Gdzie będziesz, gdy zwycięscy żołnierze Krzyża zbiorą się z radością przybywając do swojego domu i śpiewając pieśni triumfu? Czy będziesz tam?”

Przykład 9: Uczenie, że bracia, którzy przestali być sługami Ruchu nie mogą służyć w zborach, na pogrzebach czy ślubach i gdziekolwiek na ziemi

Brat RH, 22 lipca 2013 r., Odwołanie br. PM:

„Nie pozostawiasz mi wyboru i dlatego muszę zdymisjonować cię jako reprezentującego LHMM w jakikolwiek sposób. Nie wolno ci przedstawiać się już jako osoba mianowana tak przez Bible Standard Ministries jak i Laymen’s Home Missionary Movement. Nie wolno ci służyć na jakiejkolwiek konwencji prowadzonej przez LHMM lub przez jakikolwiek zbór przylegający do LHMM.

Zarządzenie co do służby z ramienia Ruchu rozciągnięte na zbory przylegające do Ruchu. Na razie króciutko, brat Russell, R-5346: „Każde zgromadzenie ludzi poświęconych Panu jest absolutnie wolne i powinno mieć swoją własną wiarę w Pismo Św. i w kosztowne prawdy biblijne. Żadne zgromadzenie ani żadna jednostka nie powinna być wiązana jakimikolwiek ślubami innego zgromadzenia lub innej jednostki.”

Br. BZ, wykład, konwencja Łódź 2015:

„Braterstwo, postanowienie brata S. [opiekuna wyk. LHMM, o zerwaniu społeczności z AU, AB itd.] oznacza, iż osoby w stosunku do których brat S. podjął taką decyzję, oznacza pozbawienie tych osób prawa i przywileju bycia przedstawicielem brata S. w głoszeniu Ewangelii, w mówieniu w charakterze mówczych narzędzi ŚRME, w mówieniu, przedstawianiu wykładów na podstawie Biblii, w przewodniczeniu w nabożeństwach zborowych – w zebraniach zborowych chciałbym podkreślić, w chrztach, ślubach i pogrzebach, w jakimkolwiek miejscu na Ziemi, w którym mogą się oni znaleźć. A więc nie tylko w wykonywaniu przywilejów służby jako generalni starsi, ale również w przewodniczeniu i w usługiwaniu w nabożeństwach zborowych”.

Oznacza to, że brat BZ wierzy:

  1. że Ruch jest właścicielem zborów, zatem są „zbory Ruchu”
  2. że br LS jest głową „zborów Ruchu”
  3. że list br LS jest „postanowieniem” czyli „zarządzeniem” wiążącym cały lud Boży
  4. że br LS jest również głową dla chrzczonych, że Bóg nie przyjmie usługi czynionej przez kogokolwiek innego niż „sługi generalnego LHMM”
  5. że br LS jest również głową dla tych co się żenią i tych co umierają, że Bóg nie przyjmie usługi ślubnej czy pogrzebowej czynionej przez kogokolwiek innego niż „sługi generalnego LHMM”

Przejdźmy więc do literatury. Książka pytań, br. Russell, nowe wydanie, s. 520:

PYTANIE: Czy usunięcie przez Towarzystwo upoważnienia, czyli mianowania, oznacza, że pielgrzym jest odsunięty od służby i tym samym nie ma prawa później nauczać?

ODPOWIEDŹ: Oczywiście, że nie! Wycofując swoje upoważnienie dla pielgrzyma, Towarzystwo pokazałoby tylko, że z jakiejś przyczyny nie jest już reprezentowane przez tego pielgrzyma i że nie jest dłużej odpowiedzialne za jego nauczanie, postępowanie i utrzymanie. Brat pielgrzym skreślony z listy pielgrzymów mógłby nadal być bratem i być jako taki szanowany przez Towarzystwo, lecz nie byłby dłużej uważany za osobę odpowiednią do reprezentowania Towarzystwa, a to z powodu jakiejś słabości charakteru, braku zdolności do nauczania, z powodu choroby, albo z jakichś innych powodów […]

Ta sama Książka pytań, nowe wydanie, s. 534:

„PYTANIE: Gdy jakiś brat rozpoczyna pracę podobną do pielgrzymiej na swoją własną rękę, powiadamia różne zbory, umawia się na terminy, prosi zbory o zorganizowanie zebrań itd., to jakie powinno być stanowisko zboru w tej sprawie?

ODPOWIEDŹ: Towarzystwo, chcąc być w zupełności wolne i pozostawiając każdemu wolność, nie ma środków, by czynić więcej niż czyni; mianowicie, stara się jako pielgrzymów tylko takich, o których wie, że mają oni kwalifikacje do tej pracy. Niewątpliwie są też i inni bracia, którzy mogliby się nadawać i nie naszą jest rzeczą decydować, że oni nie zdziałają lub że nie mogliby zdziałać czegoś dobrego. Toteż nie staramy się rządzić jakimkolwiek zgromadzeniem, lecz pozostawiamy tę sprawę w gestii każdego zboru. […]

Uważamy, że każde zgromadzenie musi samo rozsądzić, jakie zająć stanowisko wobec takiego brata, oraz zadecydować, czy będzie pożyteczne, żeby taki brat im służył, czy też nie. Jeżeli zgromadzenie uzna, że usługa danego brata będzie pożyteczna, to niech go zaprosi, jeżeli zaś myśli, że nie byłaby pożyteczna, niech go nie przyjmuje.”

I brat Johnson, TP nr 117, s. 29-30:

„Pytanie: — Czy zbór ma prawo do zaproszenia jakiegokolwiek brata, którego uważa za zdolnego do przemawiania, by przemawiał w zborze, lub czy taka mowa musi być zarządzona tylko przez posłańca i epifanicznego lub jego przedstawiciela?

Odpowiedź: — Ani posłaniec epifaniczny ani żaden z jego przedstawicieli nie mają, prawa bez zaproszenia zboru do naznaczania mówcy do wykładu. Zbór ma zupełne prawo do zaproszenia jakiegokolwiek brata do wykładu w rzeczach Prawdy.”

Przykład 10: Zakończenie ważności zasady z Żydów 7:7 na podstawie tego, że „Bóg może wszystko”

„A bez wszelkiego sporu mniejszy od większego błogosławieństwo bierze.” (Żyd. 7:7)

Cytat, Sz.B. nr 260, lipiec-sierpień 2014, br LS:

„Nasze pisma rzeczywiście mówią, że wódz nie może być z niższej klasy, gdy żyją członkowie wyższej klasy, lecz proszę zachować w umyśle, że sytuacja w jakiej się znajdujemy jest działaniem PANA. Możemy uważać, że PAN ma prawo do przeniesienia urzędu wodza tym razem inaczej, niż to czynił w przeszłości. To PAN nie wskazał nam, czy Brat Herzig jest ostatnim MG i nie zapewnił kogoś jeszcze z tej klasy, aby był Opiekunem Wykonawczym”

Co o tej zasadzie Żyd. 7:7 pisał brat Jolly?

TP nr 230, s. 14: „Bóg nigdy nie pogwałcił Swojej zasady, tak jak jest ona wyrażona przez Św. Pawła do Żyd. 7:7; dlatego On nigdy nie naznaczył nikogo z niższej klasy do występowania jako Jego osobiste specjalne mówcze narzędzie, przewodnik i kierownik wobec kogoś z wyższej klasy.”

TP nr 233, s.  64 – „Pan niewątpliwie nie pominąłby go i nie pogwałciłby własnego zarządzenia oraz podstawowej zasady z listu do Żyd. 7:7, aby miał umieścić Młodocianego Godnego celem służenia całemu Wielkiemu Gronu, Młodocianym Godnym i pozostałemu Jego ludowi w przedstawianiu, ogłaszaniu i służeniu Prawdą postępującą i w przewodzeniu, prowadzeniu i kierowaniu Jego ludem w całym świecie!”

Przykład 11: Przypisywanie sobie urzędu wodza ludu Bożego bez biblijnych dowodów lub uzasadnienia możliwego do zbadania przez braci

Do brata Hedmana poprzedni słudzy rozpoznawali swoich następców jako wodzów ludu Bożego i podawali na to biblijne uzasadnienie. Taki wódz był następnie rekomendowany na Opiekuna Wykonawczego, tak by obydwie funkcje pełnione były przez tę samą osobę.

Brat Hedman tego nie uczynił, gdyż zarówno w Pełnomocnictwie, jak i Dodatku do niego podaje dwóch kandydatów tylko i wyłącznie na urząd Opiekuna Wykonawczego, nie wspominając ani słowem o wodzu.

Brat Hedman widział br RH jako potencjalnego OW [dyrektora Ruchu, bo ktoś jest do tej pracy potrzebny, aby wydawać czasopisma, sprzedawać tomy itd.], ale nie widział w nim wodza ludu Bożego. Dlaczego? Pewnie dlatego, że Bóg nie pokazał mu tej osoby w Biblii, nie zabrał głosu w tej sprawie i nie wyraził swojej woli, co dla br. Hedmana było wystarczającym powodem do tego, by i on tego nie czynił. Czy postąpił słusznie? Oczywiście, tak. Była to słuszna i jedynie słuszna decyzja.

TP nr 133, str.16, brat Jolly o sobie:

„Jakie zamieszanie byłoby teraz, gdyby Pan nie zarządził tych wszystkich rzeczy na czas! Kto śmiałby wystąpić teraz aby objąć ster i poprowadzić pracę WK i MG? Ja z pewnością tego nie uczyniłbym, bez pozytywnych dowodów, że taka jest wola Pańska. Dziękuję Panu, że Pan objawił to wszystko przez Swe narzędzie mówcze Epifanii, i dał biblijne dowody, że taka była wola Pańska”

TP nr 285, str. 33, br. Jolly o br. Gohlke:

„Jedynie Bóg posiada prawo naznaczenia wodza dla Swego ludu w ogólności (zob. np. 4 Moj. 27:18—20; 1 Sam. 2:35; Iz. 55: 4; P ’48, 45). My będąc poddani Jego zarządzeniom i pragnąc jedynie wodza naznaczonego przez Niego, nie pozwolimy sobie na poszukanie wodza na podstawie własnego wyboru lub wybranego jedynie przez braci. Jesteśmy zadowoleni widząc, że On nas nie opuścił w tej sprawie, i nie potrzebujemy szukać po omacku w ciemności, ponieważ wierzymy, że On jasno okazał Swój wybór co do następnego generalnego wodza dla Swego ludu”

TP nr 502, s. 47-48, br RH o sobie:

„Jeśli rozważymy wszystkie fakty istotne przy wyborze wodza w obecnym czasie, wydaje się, iż osobą wybraną przez Boga na to stanowisko jest brat RH, który został jednogłośnie wybrany w głosowaniu na Opiekuna Wykonawczego przez braci zgromadzonych na konwencjach na Florydzie, w Massachusetts i Michigan w 2004 r. Wszyscy mamy świadomość, że w przeszłości Bóg zawsze wybierał wodza swego ludu, zanim bracia wybrali go na Opiekuna Wykonawczego. Dlatego też wybór Wodza Ludu Bożego miał miejsce wcześniej niż głosowanie na Florydzie. Chociaż nie było obfitości dowodów biblijnych, ani dowodów z życia wziętych, tak jak w przypadku poprzednich Wodzów, musimy rozglądnąć się i zadać pytanie: kto posiada równe lub lepsze kwalifikacje do tego urzędu niż obecny Opiekun Wykonawczy? Z tego, co mi wiadomo, nie ma żadnego innego brata, który poświęcił się przed jesienią 1954r. (prospektywnego MG) i wiernie służył Panu pod nadzorem br. Johnsona, br. Jolly’ego, br. Gohlke i br. Hedmana.”

TP 522, s. 47, br. RH ogłasza przyszłym wodzem br. LS:

„Idąc za kierownictwem Pana [te słowa są podkreślone w TP], wybrałem dwóch braci z U. S.A. na potencjalnego wodza ludu Bożego i Opiekuna Wykonawczego po tym, jak ja nie będę już wstanie zajmować tego stanowiska. To, że poczyniłem takie ustalenia nie jest związane z moim zdrowiem, ale mam obecnie 87 lat i myślę, że taki układ jest najlepszy. Moim pierwszym wyborem na zapełnienie wakatu wtedy, kiedy się on pojawi, jest br. LS, a br. DH będzie funkcjonował jako zapasowy kandydat na to stanowisko”.

Poprzedni słudzy pisali:

„Kto śmiałby wystąpić teraz, aby objąć ster i poprowadzić pracę Wielkiej Kompanii i Młodocianych Świętych? Ja z pewnością tego nie uczyniłbym, bez pozytywnych dowodów, że taka jest wola Pańska”.

„My będąc poddani Jego zarządzeniom i pragnąc jedynie wodza naznaczonego przez Niego, nie pozwolimy sobie na poszukanie wodza na podstawie własnego wyboru lub wybranego jedynie przez braci”.

Tutaj mamy już dwóch kandydatów na przyszłych wodzów bez pozytywnych dowodów.

Kwestia uznawania lub nie-uznawania wodza jest osobistą sprawą każdego dziecka Bożego. Jeśli ktoś z Braci i Sióstr widzi w jakiejś osobie (np. br. LS) takiego wodza, to ma do tego pełne prawo. Lecz istotne jest, abyśmy to poparcie takiemu wodzowi od Pana udzielali z właściwych pobudek. Można więc zadać pytanie: Jak poznać wodza od Pana?, jeśli taki jest, bo około połowę czasu Wieku Ewangelii w ogóle taki wódz, choćby dla części ludu Bożego, nie funkcjonował (licząc na podstawie tomów epifanicznych mniej więcej przez 900 lat nie było takiego wodza). Jak więc poznać? Po pierwsze, po jego podobieństwie do Chrystusa, i po drugie, po głoszonych przez niego naukach.

Manna na 1 września, komentarz brata Russella:

„Przychodzimy do Jezusa dlatego, że rozumiemy, iż jest On wybrańcem Ojca; opuszczamy wszystko, aby za Nim postępować, ponieważ widzimy w Nim objawiony charakter Ojca. Jeśli w związku z Boskim planem i służbą jakiejkolwiek istocie ludzkiej udzielamy pomocy czy wsparcia, powinniśmy to czynić z tego samego powodu – nie jedynie dla czyjegoś osobistego magnetyzmu czy faworyzowania kogokolwiek, lecz dlatego, że Pan dotknął nasze serce zrozumieniem, iż ten wódz jest z Jego wyboru.”

Przykład 12: Mówienie, że nieuznawanie ziemskiego wodza jest nieuznawaniem Chrystusa

Brat FK, wykład, konwencja Gdańsk 2012:

„W wersecie 40-tym tego rozdziału 10-tego Ewangelii Mateusza mówi tak:

„Kto was przyjmuje, mnie przyjmuje, a kto mnie przyjmuje, przyjmuje Onego, który mnie posłał.” Kogo? Mego Ojca. Prawda? Inaczej można to wyrazić w taki sposób: Kto was nie przyjmuje, mnie nie przyjmuje. Czyli Pana Jezusa. A kto mnie nie przyjmuje, nie przyjmuje Tego, który mnie posłał. Czyli kto nie przyjmuje sług Pańskich, ten nie przyjmuje ani Pana Boga ani Pana Jezusa. Czy mogą oni być pasterzami dla takich osób? Raczej nie… A jednak są takie wierne i posłuszne owce, które nie uznają Br. Herziga za Wodza. Kogo więc oni nie uznają? Czy tylko Br. Herziga? Czy w takiej postawie nie lekceważą również i Pana Jezusa i Pana Boga, którzy ustanowili odpowiednich sług pod swoim nadzorem?…”

Są to poważne zarzuty, które niektórych braci mogłyby napełnić strachem. Może lepiej być poddanymi bratu RH czy bratu LS, nawet jeśli się mylą, bo nie chcemy przecież lekceważyć Pana Jezusa.

Co zaś pisał pastor Russell o uznawaniu wodzów lub nie?

R-2079:

” Należy także pamiętać, że takie odwodzenie uwagi trzody od Onego jedynego Pasterza do innych, nie zawsze jest winą „wodzów”. Jest to ogólną skłonnością we wszystkich prawdziwych i pokornych członkach, udawać się jedni za drugimi. Przeto jest to lekcją, której wszyscy powinni się nauczyć – aby każda owca uznawała za wodzów tylko takich, którzy znajdują się w zupełnej zgodzie z głosem i duchem onego Głównego Pasterza (Chrystusa) i jego pod-pasterzy (Apostołów) a także każda owca powinna baczyć, aby jadła tylko „czystą paszę” i piła tylko „czystą wodę”, do jakich prowadzi On prawdziwy Pasterz (Zob. Ezech. 34:17-19). To znaczy, że każdy członek trzody Chrystusowej powinien używać swego rozsądku i sumienia w rozsądzaniu nauk i praktyk, aby utrzymać się w zgodzie i społeczności z Pasterzem, który zna Swoje owce i „woła je po imieniu”. Taka sama bliska społeczność chrześcijanina z Panem pokazana jest w figurze Chrystusa jako Głowy a Kościół jako członkowie Jego ciała. – 1 Kor. 12:12-27; Ef. 4:15-16.”

Myślę, że brat Russell podkreśla tu kwestię rozsądku i sumienia nie bez przyczyny. Książka pytań, nowe wyd., s. 253. Myśl brata Russella: „Nigdy nie będzie źle z twej strony, gdy będziesz postępować zgodnie ze swym sumieniem, nawet gdyby później okazało się to niewłaściwe. Dobrze uczynisz, gdy za wszelką cenę będziesz się starał postępować tak, jak dyktuje ci sumienie. Bóg nie poczyta nikomu za grzech tego, że postąpił tak, jak umiał najlepiej.”

Co o tej sprawie mówi brat Johnson? TE 4, s. 375:

„Zgodliwy charakter klasy Noemi, pokazany w znaczeniu imienia Noemi (przyjemny charakter, miłe usposobienie) – który sprawił, że szybko zgadzała się na złe wskazówki swych wodzów – uczynił ją podatną na gorzkie (Mara) doświadczenia w postaci rozczarowań i strat. Drodzy bracia, zawsze tak jest, gdy ktoś odchodzi od prawdy i jej ducha do błędu i świata. Powinno to uczynić nas czujnymi na lekkomyślne spełnianie wskazówek wodzów, szczególnie w obecnym czasie, gdy niemal wszyscy wodzowie wśród ludu Pana stali się zwodzicielami.”

Przykład 13: Przekręcenie nauki 1 Tesaloniczan 5:21

„Wszystkiego doświadczajcie, a co jest dobrego, tego się trzymajcie.” (1 Tes. 5:21)

Jak jest to przez niektórych rozumiane? Fragment odp. na pytania brata HO (przewodniczący zarządu głównego ŚRME w Polsce), Rzeszów 2015:

„Wszystkiego doświadczajcie” i niektórzy się na tym opierają; a co nie możemy iść? wszystkiego doświadczajmy, i nie biorą pod uwagę drugiej części; a drugą część mówi: co jest dobrego, tego się trzymajcie. I teraz by można postawić pytanie, że skoro wiecie co jest dobrego, to czemu jeszcze mamy tego doświadczać? Czy mało dobrego otrzymujemy od Pana? Mało otrzymujemy Prawdy, że jeszcze musimy gdzieś iść doświadczać? Wszystkiego doświadczajcie? O drodzy bracia i siostry zwróćmy na to uwagę i zwróćmy szczególnie na tę drugą część tego wersetu.”

Zgodnie z tą odpowiedzią liczy się tylko druga część 1 Tesal. 5:21 i nie ma potrzeby niczego sprawdzać, bo Ruch daje nam wszystko co najlepsze.

Porównajmy to z TE 3, s. 312, gdzie opisane są doświadczenia po śmierci brata Russella i sekciarskich praktykach ówczesnych wodzów:

„J.F.R. [Rutherford] przez cały czas mówi swym zwolennikom, by nie badali tego, co przychodzi z innych źródeł niż Towarzystwo. Prawdziwi członkowie Elizeusza uczyli przeciwnie: potwierdzajcie prawdziwość wszystkich nauk pochodzących od ludu prawdy, który był uznawany za nauczycieli prawdy w Kościele, mocno trzymając się tego, co wydaje się wam prawdą, a odrzucając to, co po sprawdzeniu uderza was jako fałszywe.”

TP nr 237, s. 33 – „Nie dajmy się sprowadzić na manowce, jak ci, którzy przyjęli Faryzeuszów za swych przewodników, ani nie bądźmy podobni Faryzeuszom. Kiedy nowa (lub pozornie nowa) nauka albo kwestia jest nam przedstawiona pod rozwagę utrzymując, że ma ona podstawę Biblii, to nie sądźmy jej według tego, w cośmy wierzyli kiedyś lub według wierzenia denominacji (jeżeli należymy do jakiejkolwiek) jakiego nas naucza, lub według poglądów i nauk naszego ulubionego wodza lub wodzów; lecz osądźmy ją według zegzaminowania tego, co naprawdę naucza Biblia — badajmy się Pism codziennie w celu przekonania się, czy rzeczy nam przedstawione są prawdziwe lub nie (Dzieje Ap. 17:11). „Wszystkiego doświadczajcie, a co jest dobrego, tego się trzymajcie” — tylko dobrego należy się trzymać (1 Tes. 5:21).”

Przykład 14: Zniechęcanie do sprawdzania nauk i czytania opracowań podawanych przez sług spoza Ruchu

Br. HO, odp. na pytania, Rzeszów 2015: co zrobić z takimi listami / opracowaniami:

„Wyrzucić do kosza. Nie czytać. Nie studiować. Nie słuchać. Jak to zrobić? Jeżeli otrzymacie drodzy braterstwo w formie papierowej. O to pokażę. <tu brat podarł kartkę> Podrzeć i wyrzucić do kosza. Jeżeli otrzymacie drodzy maila, to ja rozumiem, że każdy na swoim ekranie ma kosz. Wystarczy tylko raz kliknąć i znajdzie się w koszu. […] Jeden przycisk. Jeżeli drodzy braterstwo my czytamy takie paszkwile, obmowy to my się utożsamiamy z takimi myślami, nawet bierzemy udział w obmowie […] a to jest grzechem. Wyrabiamy wtedy również złe uczucia, degradujemy swój charakter.”

Co mówi br. Johnson o podobnym zachowaniu Rutherforda wobec jego opracowań?

TE 3, s. 311: „To, że J.F.R. usiłował nie dopuścić, by członkowie Towarzystwa pokrzepili się duchową ucztą zawartą w tym artykule, jest niezaprzeczalnym faktem. Osobiście, przez listy i instrukcje dla swych pielgrzymów nie tylko doradzał nieczytanie tej oraz innych nauk ukazujących się w <<Teraźniejszej Prawdzie>>, lecz wyraźnie mówił swym zwolennikom, z których część paliła egzemplarze <<Teraźniejszej Prawdy>> do nich wysyłane, by ich nie palili, lecz odsyłali do wydawcy nie otwierając ich, z adnotacją na opakowaniu <<Odrzucone>>. Dawał taką radę wiedząc, że nie będziemy dalej wysyłać czasopism tym, którzy je odrzucili, i w ten sposób próbował nie dopuścić do tego, by otrzymywali oni dalsze egzemplarze tego czasopisma.”

TE 3, s. 312: „Przez lata, jakie upłynęły od podziału, J.F.R. udało się uczynić wielu stronników Towarzystwa niemal tak nietolerancyjnymi, jak w stosunku do swych zwolenników czyniła to hierarchia rzymskokatolicka. Nasz Pastor propagował chrześcijańską tolerancję, natomiast J.F.R. zaszczepia w swych zwolennikach niechrześcijański, rzymskokatolicki brak tolerancji. Cieszą nas informacje, że prawdziwi członkowie Elizeusza uniknęli tego ducha, jak również cieszy nas informacja, że uniknęli oni wielu innych form duchowego zła, do którego doprowadził on swych w pełni oddanych stronników. Z tego powodu Elizeusz powtarza polecenie, by pokarm ten został dany ludziom do jedzenia, czego antytypem jest zalecanie przez antytypicznego Elizeusza badania nauk, jakie przynoszą im słudzy Pana, nawet jeśli nie są oni związani z Towarzystwem.”

Przykład 15: Uczenie, że brat starszy nie może usłużyć na zaproszenie innego zboru i że zbór nie ma prawa takiego brata zaprosić

Br. HO, odp. na pytania, Rzeszów 2015, szeroka odpowiedź, w której mówi, że taki starszy powinien w pokorze ODMÓWIĆ, bo nie jest do tego wyznaczonym, bo jest tylko do własnego zboru. Do tego zbory nie powinny zapraszać starszych z innego zboru, bo łamią bowiem w ten sposób zarządzenia Pańskie. Niepokorny starszy, który chce służyć w innych zborach czy na spotkaniach powinien podać się do dymisji w zborze lub zostać zdjęty ze stanowiska starszego.

Historia odpowiada, że brat Johnson, i brat Jolly także służyli zborom wykładami, nie będąc jeszcze ewangelistami i dopiero po usłudze informowali o tym brata Russella. Czy to znaczy, że byli oni niepokornymi starszymi?

Odpowiedź z literatury:

TE 4, s. 277: „lokalni starsi posiadają władze urzędowe do takiej służby, jakiej w harmonii ze słowem Pana zbór udzieli im przez głosowanie w odniesieniu do nauczania doktryn, zbijania błędu, naprawiania, wychowywania w sprawiedliwości (2 Tym. 3:16,17) oraz pocieszania (Rzym. 15:4), w czasie zebrań zborowych i poza nimi. Na zaproszenie mogą oni także służyć innym zborom.”

Książka pytań, nowe wydanie, s. 534: „Niewątpliwie są też i inni bracia, którzy mogliby się nadawać i nie naszą jest rzeczą decydować, że oni nie zdziałają lub że nie mogliby zdziałać czegoś dobrego. Toteż nie staramy się rządzić jakimkolwiek zgromadzeniem, lecz pozostawiamy tę sprawę w gestii każdego zboru. […] Uważamy, że każde zgromadzenie musi samo rozsądzić, jakie zająć stanowisko wobec takiego brata, oraz zadecydować, czy będzie pożyteczne, żeby taki brat im służył, czy też nie. Jeżeli zgromadzenie uzna, że usługa danego brata będzie pożyteczna, to niech go zaprosi, jeżeli zaś myśli, że nie byłaby pożyteczna, niech go nie przyjmuje.”

Przykład 16: Brak szczerości i oskarżanie braci bez podania dowodów

Kowno 2015, konwencja, odp. na pyt., br. HO. Zebranie to miało miejsce już po otrzymaniu przez br. HO listów z powodami rezygnacji ze służby w Ruchu, m.in. od braci MU i JS oraz listu o rezygnacji ze związku z Ruchem od zboru w Chełmie.

„PYTANIE: Słyszę słowa opozycja i pozycja. Chciałbym chociaż usłyszeć jeden przykład jaka jest motywacja tych braci, którzy odłączyli się, w czym ich myśli nie zgadzają się z myślami brata Snydera.

ODPOWIEDŹ: Drodzy Bracia i Siostry! Muszę powiedzieć, że nie znam ich motywacji, tych braci którzy się odłączyli. Ja nie jestem akurat na żadnej stronie internetowej, na facebooku również, tylko czasami dostaję jakieś tam informacje […]”

Nie drogą facebookową bracia MU, JS i inni, zbór Chełm itd. wyjaśniali swoje decyzje. Swoje listy adresowali oni wprost do brata HO jako przewodniczącego Zarządu Głównego ŚRME.

Dalsza część odpowiedzi:

„Drodzy braterstwo z obserwacji wynika, że oni często przekręcają różne zarysy prawdy, nie uznają zarządzeń pańskich, nie uznają również przewodnictwa domu biblijnego, obecnie opiekuna wykonawczego brata LS. Zauważyłem również, że nie uznają niektórych doktryn, np. twierdzą, że już nie ma klasy Młodocianych Godnych, że ostatni członek tej klasy to brat Hedman, a więc nie uznają w takim wypadku ani brata RH, ani też nie uznają obecnego Opiekuna Wykonawczego, brata LS.”

Zarzucenie braciom sprzeciwiania się niektórym zarysom prawdy i zarządzeniom Pańskim stwarza wśród braci na Litwie mylne przekonanie, że bracia ci sprzeciwiali się dobrym zarządzeniom, podczas gdy wychodzili oni przeciw złym (niektóre podano powyżej). Bronili oni też prawdy przed błędnymi naukami, których nauczano na konwencjach, jak np. o tym, że:

– tymczasowo usprawiedliwieni, lecz niepoświęceni, nie mają przypisanej zasługi Jezusa;

– tymczasowe usprawiedliwienie i tymczasowe przypisane zasługi to dwie różne i odrębne rzeczy [czyli że można być usprawiedliwionym bez okupu Jezusa];

– przypisanie zasługi przy poświęceniu stanowi embargo, blokadę na zasłudze, która z tego powodu nie będzie mogła być użyta na korzyść świata, dopóki nie umrą wszyscy z POE;

– niepoświęceni tymczasowo usprawiedliwieni tracą swoje usprawiedliwienie, jeśli w tym życiu się nie poświęcą, a to dlatego, że nie docenili zaproszenia do poświęcenia.

Warto zauważyć, że systemy anty-chrysta przez wieki nie tyle nie zgadzały się z zarządzeniami i naukami Pana, co w ich miejsce wprowadzały inne zarządzenia i nauki – nauki nikolaitów (greckie słowo: „anty” – oznacza nie tylko „przeciw”, ale „w miejsce” / „zamiast”):

I tak, TP nr 189, s. 40 mówi – „W końcu roku 1916 nastąpił rewolucjonizm wśród czołowych braci, skierowany przeciw naukom Pana i Jego zarządzeniom, przy wykonywaniu przez nich Jego pracy. Rewolucjonizm przywódców, łącznie z zastąpieniem nauk i zarządzeń danych przez Bog fałszywymi naukami i zarządzeniami, polega na klerykalizmie zagrabiającym władze i panowanie nad dziedzictwem Bożym (1 Piotr 5: 3), oraz sekciarstwie, którego zwolennicy biorą udział w pozafiguralnym czczeniu i całowaniu Baala (1 Król. 19:18; Rzym. 11:4,5).”

TE 4, s. 291 – „Baal znaczy pan i odnosi się do szatana jako uzurpatora, sięgającego po władze i panującego nad innymi. Kłanianie się Baalowi oznacza służenie mu w jego sięganiu po władzę (…) dlatego wszyscy sięgający po władzę są czcicielami Baala. (…) Całującymi Baala wśród prawdziwego ludu Bożego są więc stronniczy i sekciarscy zwolennicy wodzów sięgających po władzę. (…) Sekciarstwo jest wielkim grzechem, ponieważ nie wypływa z oddania dla prawdy, zarządzeń prawdy i ducha prawdy, lecz z oddania dla stronniczości. Prawda, jej zarządzenia i jej duch są przez sekciarstwo lekceważone lub zwalczane zawsze wtedy, gdy jest to w interesie sekty. Ich rzeczywiste, choć nie słowne, motto brzmi: „Moja grupa – bronię jej, czy dobra, czy zła”. Z tego powodu popierają swoją sektę i wodzów bez względu na to, jak złymi oni są.”

* * *

Biblia przez różne osoby, a szczególnie przez Pana Jezusa i Apostołów uczy, że nie tylko mamy uczyć się sprawiedliwości, ale także reagować na niesprawiedliwość – zło. 2 Mojżeszowa 23:7 – „Od rzeczy kłamliwej oddalisz się, a niewinnego i sprawiedliwego nie zabijesz; bo nie usprawiedliwię niezbożnego.” 1 Tesaloniczan 5:22 – „Od wszelkiej formy zła się wstrzymujcie.” Oto jak brat Russell komentuje ten drugi tekst:

„Napomnienie to wskazuje, że mamy stawiać opór i sprzeciwiać się wszystkiemu, co jest złem, bez względu na to, czy ma dobrą czy złą postać.” (Manna, 19 sierpnia)

* * *

————————————————————————-

343 – Serce, smutkiem przygnębione

  1. SERCE, smutkiem przygnębione, ufaj mocno w Panu swym,
    On uczyni cię odpornym przez cierpienia w życiu twym.

Chór: Nie rozpaczaj w złej godzinie, nie wątp w prawdę Boskich słów,
Co On przyrzekł, to się stanie, ufaj, ufaj Panu znów.

  1. Nie daj się zwyciężyć złemu przez szatana wrogą moc.
    Patrzaj! drogi Pańskie wiodły kiedyś też przez ciemną noc.
  2. Chcesz żyć dzisiaj, razem z Panem musisz zwalczać własne ja.
    Musisz gardzić ziemskim stanem, by przez śmierć twa droga szła.
  3. A więc porzuć twe wątpienia, razem z Panem przetrwaj znój,
    On dopuszcza ci cierpienia, byś zwycięski stoczył bój.

Dodatek do przykładu 4:

Jest bardzo niebezpieczne obdarzać posłuszeństwem i czcią kogoś, komu to posłuszeństwo i cześć nie należy się. Co więcej, gdyby słudzy Pana byli wierni, powinni odsuwać się i protestować, gdy ktoś chce oddawać im niewłaściwą cześć. Sam Anioł z nieba powiedział Janowi, jak czytamy w Obj. 22:8,9 – „A ja, Jan, słyszałem i widziałem to. A gdy to usłyszałem i ujrzałem, upadłem do nóg anioła, który mi to pokazywał, aby mu oddać pokłon. I rzecze do mnie: Nie czyń tego! Jestem współsługą twoim i braci twoich, proroków, i tych, którzy strzegą słów księgi tej, Bogu oddaj pokłon!” (BW).

Słowa anioła: „Nie czyń tego!”, w BG mamy: „Patrz, abyś tego nie czynił!”. W oryginale greckim jest tam zwrot: „Patrz, nie!” (albo: „Uważaj, nie!”) Anioł mu tam nie tłumaczył spokojnie niewłaściwości jego postępowania. Anioł gwałtownie zaprotestował tam przeciwko czynowi Jana. To są krótkie, nagle urwane słowa. „Patrz, nie!”. Wskazują na opuszczenie w zdaniu wyrazów, których można się domyślić, jak to zazwyczaj bywa, gdy się okazuje gwałtowną niechęć (np. „Nie rusz!” , a nie „Proszę, nie ruszaj tej rzeczy!”). Prawdziwi słudzy Pańscy, dobrzy aniołowie, posłannicy prawdy nie pragną bowiem chwały i czci dla siebie, ale tylko dla Boga.

Poprawka do przykładu 7:

Brat Adam Urban nie podejmował tematu usprawiedliwienia na konwencji w Łodzi 2013 r., lecz podczas usługi zborowej w Łodzi, na przełomie maja i czerwca 2013 r.
Przepraszam za pomyłkę w tej sprawie!

To ten wykład – „Usprawiedliwienie Wieku Ewangelii” :

https://urbanchelm.pl/Usprawiedliwienie%20WE,%20A.Urban.mp3

Zgodnie jednak z myślą brata Herziga wielokrotnie podkreślał on ten temat, na konwencjach zwykle w formie zachęty do badania, a nie samej analizy usprawiedliwienia:

Jeść czy nie jeść, Gliwice 2012 r., https://urbanchelm.pl/Je%C5%9B%C4%87%20czy%20nie%20je%C5%9B%C4%87,%20A.Urban.mp3

Sprawdzanie nauk Prawdy, Susiec 2013 r., https://urbanchelm.pl/Sprawdzanie%20nauk%20prawdy,%20A.Urban%20(konwencja%20Susiec,2013).mp3

Więcej wykładów br. Urbana na temat samego usprawiedliwienia z wiary znaleźć można pod adresem: https://urbanchelm.pl/

m.in.

  • Usprawiedliwienie tymczasowe i ożywione w NT
  • Usprawiedliwienie tymczasowe i ożywione w ofiarach ST
  • Usprawiedliwienie Wieku Ewangelii i jego utrata

Wyjaśnienie

Dlaczego w ogóle zająłem się tym tematem? Wszystkie te nauki są niestety obecne w świadomości braci, często pielgrzymów i ewangelistów. Problemem nie jest to, że ktoś powiedział coś niezgodnego z prawdą, ale to, że te słowa nie zostały sprostowane. Tych nauk nie wycofuje się, nie prostuje, ale upewnia się braci i siostry, że wszystko jest jak należy. Nie jest moją intencją oceniać tych braci, tak jak nie mam zamiaru oceniać chrześcijan głoszących inne błędy (są to często bardzo dobrzy chrześcijanie). Być może są szczerzy w swoich intencjach. Myślę jednak, że warto zwrócić uwagę na same nauki, które podają. Stoją one bowiem w sprzeczności z kilkoma spośród dwunastu szczególnie ważnych doktryn Wieku Ewangelii (tzw. szafarskie doktryny, TP nr 292, s. 42-44), a szczególnie tych, mówiących że:

„Każdy zbór jest pod Chrystusem panią swoich własnych spraw, niezależnym od wszelkiej zewnętrznej kontroli religijnej, lecz złączony w siedmiorakim związku jedności chrześcijańskiej z innymi chrześcijańskimi zborami i jednostkami. Doktrynę tę Robert Browne użył za podstawę ruchu Maluczkiego Stadka, który głównie przez Henryka Barrowsa został przemieniony w Kościół Kongregacjonalny.”

(Mamy na ten temat konwencyjne wykłady powiedziane przez br. Marka Urbana, ówczesnego pielgrzyma pomocniczego Ruchu:

Kim jesteśmy, Leszno 2012 r., https://urbanchelm.pl/inni-mowcy/Br_Urban_Marek_-_Kim_jestesmy.mp3

Kongregacjonalizm, Susiec 2013 r., https://urbanchelm.pl/inni-mowcy/Br_Urban_Marek_-_Kongregacjonalizm.mp3 )

„Biblia jako źródło wiary chrześcijańskiej jest ośrodkiem jedności ludu Bożego. Ta doktryna była użyta przez Bartona Stone’a jako podstawa ruchu Maluczkiego Stadka, który głównie przez Aleksandra Campbella został przemieniony w Kościół Chrześcijan lub Uczniów.”

(Na temat temat mówił na konwencji br. Augustyn Bochniak, także ówczesny pielgrzym pomocniczy Ruchu:

Podstawy chrześcijańskiej społeczności, Kowno 2012 r., https://konwencjewyklady.pl/wp-content/uploads/2012/3_Kowno_2012/Br_Bochniak_Augustyn_-_Podstawy_chrzescijanskiej_spolecznosci_Kowno_23_06_2012r.mp3

Jedność ludu Bożego, Kowno 2013r., https://konwencjewyklady.pl/wp-content/uploads/2013/3_Kowno_2013/Br_Bochniak_Augustyn_-_jednosc_ludu_Bozego_Kowno_14_06_2013r.mp3 )

„Usprawiedliwienie jest z łaski Bożej jedynie przez wiarę w zasługę Chrystusa. Doktrynę tę Marcin Luter użył za podstawę ruchu Maluczkiego Stadka, który głównie przez Jana Stałego, elektora saskiego, został przemieniony w Kościół Luterański.”

(Ten temat poruszał br. Adam Urban, ówczesny pielgrzym pomocniczy Ruchu, w odpowiedzi na liczne błędy na ten temat głoszone na konwencjach i po zborach:

Usprawiedliwienie Wieku Ewangelii, usługa zborowa, Łódź 2013 r., https://urbanchelm.pl/Usprawiedliwienie%20WE,%20A.Urban.mp3

Inne tego samego brata, http://truth-beauty.net/au/ , m.in.:

– Usprawiedliwienie tymczasowe i ożywione w NT

– Usprawiedliwienie tymczasowe i ożywione w ofiarach ST

– Usprawiedliwienie Wieku Ewangelii i jego utrata )

Wszyscy ci trzej bracia nie są już dziś pielgrzymami pomocniczymi Ruchu, dwóch zostało odwołanych przez br. Snydera, wraz z uznaniem ich za rozbitków, których „zachowanie nie jest porównywalne do chrześcijańskiego”. Trzeci zrezygnował sam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *