Dlaczego wierzę w istnienie Boga

„Dlaczego wierzę w istnienie Boga?” – ciekawe nagranie i argumenty dla tych oczywiście, którzy chcą się nad nimi zastanowić.

Adam Urban: „Niniejszy wykład w formie prezentacji został po raz pierwszy wygłoszony „na żywo” w dniu 6 sierpnia 2022 na spotkaniu w Chełmie, ale z powodu słabej jakości obrazu ze slajdów został ponownie nagrany na komputerze, tak by widz mógł wszystko dokładnie nie tylko usłyszeć, ale i zobaczyć. Przedstawia siedem osobistych argumentów autora przemawiających za istnieniem Boga. Być może okaże się dla kogoś pomocny w dzisiejszym świecie, w którym nawet dzieci w wychowane w chrześcijańskich domach mają niekiedy problem z wiarą w istnienie Stwórcy.”

Wersja tekstowa:

Przekonanie kogokolwiek, że jest inaczej niż on / ona uważa w sprawach światopoglądowych jest b. trudne (95% ludzi, którzy mają na ten temat jakieś zdanie, ma je nie dlatego, że przekonali się, że jest tak lub inaczej, lecz dlatego, że tak im się z jakiegoś powodu podoba – podjęli decyzję, że wolą taki światopogląd od innego i są głusi na wszelkie inne argumenty).

Przekonanie niewierzących, że istnieje Bóg jest dwa razy trudniejsze, gdyż:

1. Postanowili  NIE WIERZYĆ  w istnienie Boga (tak zdecydowali, tak im się podoba – może dlatego, że mogą robić co chcą i nie bać się rozliczenia w przyszłości, a może wiara w Boga nie jest akceptowana w środowisku, na którym im zależy, albo nie rozumieją, skąd na świecie lub  w ich życiu tyle zła  i nieszczęść; nie mają żadnych dowodów, że Bóg nie istnieje, a ten, kto by ich dostarczył, sam musiałby być bogiem – móc wszędzie dotrzeć, wszystko zobaczyć:i to, co materialne i widzialne, i to co duchowe i niewidzialne, bo nawet ateiści przyznać muszą, że istnieją rzeczy, których nie widać, bo przecież oglądają TV, słuchają radia i rozmawiają przez telefony komórkowe);

2. a dodatkowo oczekują materialnych, namacalnych dowodów, które mogliby fizycznie zobaczyć i dotknąć (jak w sądzie: tylko sprawdzalne fizycznie fakty – zdjęcia, nagrania, dokumenty, zeznania naocznych świadków).

Dla swej niewiary nie potrzebują żadnych namacalnych dowodów na nieistnienie Boga

(bo z jakiegoś powodu ateizm im się podoba),

ale oczekują takich dowodów od wierzących.

Ważne:

W relacjach z Bogiem wszystko zaczyna się od wiary, która najpierw musi w człowieku być, choćby malutka, bo jeśli nie ma jej wcale, nie można wzbudzić jej z niczego

(przynajmniej w większości przypadków, bo jak zawsze są wyjątki i może się zdarzyć, że jakieś ciężkie doświadczenie doprowadzi osobę niewierzącą do wiary w Boga, zwłaszcza jeśli wcześniej w życiu zetknęła się z wiarą, np. w rodzinie).

Biblijna definicja wiary wg Żyd.11:1 to umysłowa ocena i poleganie serca na czymś lub na kimś:

Wiara jest: pewnością / podstawą tego, czego się spodziewamy / na co mamy nadzieję (POLEGANIE SERCA)

       i przekonaniem / wykazaniem / dowodem tego, czego nie widzimy (UMYSŁOWA OCENA).

Do zadziałania wiary konieczne obydwa jej elementy (umysł i serce), a brak jednego niszczy całość (por. słowa Jakuba 2:19: Ty wierzysz, że jest jeden Bóg, i dobrze czynisz. Demony także wierzą i drżą). Wierzą i drżą wierzą tylko w znaczeniu umysłowej oceny, bo wiedzą że Bóg istnieje i jakim jest, ale brakuje im polegania serca na tym, co umysłem wiedzą o Bogu, więc nie postępują zgodnie z tą wiedzą – dlatego nie można nazwać ich wierzącymi).

Ponieważ Biblia zachęca, byśmy zawsze potrafili wytłumaczyć naszą nadzieję (1 Piotra 3:15), spróbuję uzasadnić, dlaczego ja osobiście wierzę w istnienie Boga, który dodatkowo jest tak pełen miłości, że nie wahał się wydać na śmierć za nas, ludzi, Tego, którego sam osobiście stworzył – Jezusa Chrystusa, który umarł za wszystkie dzieci Adama i Ewy, tak by kiedyś wszyscy ludzie mogli żyć wiecznie.

Z wielu możliwych argumentów przedstawię SIEDEM, że stworzył nas Bóg, odwołując się niekiedy do ewolucji, wg której ludzkość powstała w wyniku procesów ewolucyjnych (nieznanych i niezrozumiałych nawet dla zwolenników ewolucji, którzy nie potrafiąc ich wyjaśnić, ukrywają je w milionach lat istnienia człowieka na ziemi, mówiąc, że przejście od zwierzęcia do człowieka nastąpiło JAKOŚ w czasie tych wielu milionów lat).

1. Fakt istnienia nas ludzi / to że żyjemy

Skoro bowiem istniejemy, skąd się wzięliśmy?

Albo powstaliśmy w wyniku działania przypadkowych i ślepych praw ewolucji, w niezrozumiały sposób działających przez miliony lat, albo zostaliśmy stworzeni przez inteligentną Istotę? Co bardziej wiarygodne / prawdopodobne? Że pomimo ogromnej różnicy między nami a zwierzętami (nie jeśli chodzi o ciało, lecz o umysł, duchowość, osobowość) pochodzimy od zwierząt, czy też jesteśmy zupełnie oddzielnym aktem twórczym Stwórcy?

Wg Biblii Bóg stworzył nas jako istoty znacznie wyższe od zwierząt, bo na Jego wzór i podobieństwo, podczas gdy zwierzęta, też stworzone przez tego samego Stwórcę, nie zostały przez Niego stworzone na Jego wzór i podobieństwo, i stąd ta ogromna różnica między ludźmi a zwierzętami co do osobowości (umysłu, woli, serca), a jednocześnie podobieństwo co do ciała (Kaz.3:18-20).

Powiedziałem w sercu o sprawie synów ludzkich: Oby Bóg im pokazał, aby wiedzieli, że są tylko zwierzętami. Bo jednakowy jest los synów ludzkich i los zwierząt. Jak umiera ten, tak umiera i tamto. Wszyscy mają jednakowe tchnienie / ducha, a nie ma człowiek przewagi nad zwierzęciem …. Wszystko idzie do jednego miejsca; wszystko jest z prochu i wszystko w proch się obraca.

Wg ewolucji powstaliśmy jako przypadkowy efekt procesów ewolucyjnych, które z poziomu zwierząt doprowadziły nas do poziomu ludzi, bez jakichkolwiek ogniw pośrednich, których nie ma, a ich ewentualne istnienie jest przyjmowane na zasadzie wiary (= naiwności). Oto co na ten temat mówi sama nauka:

Każdy krok na drodze odkrywania zasad mechanizmu życia rzuca nowe światło na teorię ewolucji. Uczeni nadal jednak utrzymują, że jest to jedynie teoria. Wchodzące w grę odcinki czasowe są zwykle zbyt długie, aby można było zdobyć ostateczne i pełne dowody” (Ann Sproule, Karol Darwin, Czytelnik, 1991)

Teoria ewolucji Charlesa Darwina jest powszechnie przyjmowana na całym świecie jako podstawowa koncepcja  w nauce; teoria ta stwierdza, że z czasem wszystkie gatunki życia powstały od wspólnych przodków. Teraz ponad 1000 wpływowych naukowców na całym świecie publicznie wyraziło jednak swoje wątpliwości co do teorii ewolucji. Należy podkreślić, że tych 1000 naukowców pochodzi z czołowych instytucji, które obejmują Harvard, Johns Hopkins, Columbia, Tulane, Instytut Biologii Molekularnej Engelhardt, Narodową Akademię Nauk, Obliczeniowe Centrum Chemii Kwantowej, Uniwersytet Georgia oraz Rosyjską Akademię Nauk Przyrodniczych. W niedawno wydanym oświadczeniu naukowcy ci ujawnili: „Jesteśmy sceptyczni co do twierdzeń o zdolności przypadkowej mutacji i selekcji naturalnej do wyjaśnienie złożoności życia. Należy dążyć do dokładnego zbadania dowodów dla teorii Darwina”. – https://www.ibtimes.sg/was-charles-darwin-wrong-1000-eminent-scientists-go-public-doubts-evolution-theory-29326

2. Relacja skutku i przyczyny

Oczywiste jest, że każde wydarzenie ma swoją przyczynę (np. nasza obecność dzisiaj w tym miejscu albo, szerzej, nasze narodzenie się – skutek spłodzenia przez ojca i urodzenia przez matkę). Gdybyśmy to ostatnie pytanie zadali odnośnie naszych rodziców, odpowiedź co do zasady byłaby taka sama: przyczyną ich pojawienia się było określone działanie ich rodziców, a skutkiemnarodzenie się naszych.

Idąc tak wstecz, dojdziemy do pierwszych ludzi, których pojawienie się też musiało mieć jakąś przyczynę. Co nią było? Niższe zwierzęta?

Jeśli tak, gdzie są ogniwa pośrednie: zwierzęta w 10% podobne do ludzi, potem w 20%, i tak stopniowo aż do pełnych 100%, i to w tysiącach, jeśli nie milionach egzemplarzy na całej planecie. Dlaczego ten proces nie trwa teraz? Dlaczego istniejące obecnie gatunki nie ewoluują w inne?

Zadajmy to samo pytanie w odniesieniu do drzew lub kwiatów:

Skąd się one wzięły? Z nasion drzew i kwiatów.
Skąd wzięły się te nasiona? Z innych drzew i kwiatów.
Skąd wzięły się te inne drzewa? Z nasion wcześniejszych drzew i kwiatów.

(i tak aż do pierwszych nasion)

Skąd wzięły się te pierwsze nasiona? Z jakiejś pierwszej przyczyny, która jako pierwsza nie może mieć swej przyczyny, a tym samym musi być wieczna, bo w przeciwnym razie nie mogłaby niczego rozpocząć.

Tą pierwszą przyczyną musi być Bóg!

Każdy dom jest przez kogoś zbudowany, lecz tym, który zbudował wszystko, jest Bóg (Żyd.3:4).

3. Wiara (w Boga) powszechna wśród ludzi

Każdy człowiek posiada zdolność do przejawiania wiary, i to zgodnie z jej biblijną definicją: oceną czegoś umysłem i poleganiem na tym sercem, np.

  • gdy ludzie coś ze sobą ustalą, wierzą, że tak się stanie, przynajmniej jeśli relacje między nimi są bliskie;
  • gdy ktoś ma jakieś oszczędności, niesie je do banku i zakłada lokatę, bo wierzy, że za jakiś czas odzyska je z zyskiem;
  • ludzie zagrzebują w ziemi ziarno, ale nie dlatego, że chcą się go pozbyć, lecz dlatego, że wierzą, że za jakiś czas zbiorą znacznie więcej.

Zdecydowana większość ludzi wierzy też w istnienie jakiejś Istoty Wyższej ponad siebie.

Skąd w nas ta wrodzona skłonność do przejawiania wiary – tej codziennej i tej religijnej? Musieliśmy się z nią urodzić; ktoś musiał nam ją zaszczepić, a teraz jedynie przechodzi ona z pokolenia na pokolenie, bo większość wciąż wierzy w jakiegoś Boga – czy po pogańsku czy po chrześcijańsku.

Dlaczego, skoro zwierzęta, od których podobno pochodzimy, nie przejawiają wiary w Istotę wyższą (ani żadnego innego rodzaju wiary)?

4. Obecność duchowego elementu w człowieku

Ludzie to nie tylko ciało – nie tylko kości i mięso przemieszczające się z miejsca na miejsce w poszukiwaniu jedzenia, jak w przypadku zwierząt, lecz dużo, dużo więcej:

  • zdolność cenienia sztuki i zamiłowanie do niej (muzyka, malarstwo, teatr, literatura itd.);
  • moralność (zasady i normy postępowania uznawane przez ogół za właściwe);
  • sumienie (wewnętrzne, indywidualne rozeznanie dobra i zła);
  • wyrzuty sumienia (gdy zrobimy coś złego, czego brak zwierzętom);
  • wolna wola, wybór (nie tylko ten podyktowany biologią – pragnieniami ciała, ale także sumieniem i moralnością);
  • charakter (umysł, wola, serce), nad którym można pracować i go zmieniać;
  • zdolność panowania nad popędami (silnymi potrzebami biologicznymi człowieka, będącymi powodem działań zmierzających do zaspokojenia tej potrzeby, np. popęd płciowy);

Ta zdolność do panowania nad popędami nie może pochodzić od ciała, gdyż jest przeciwna jego dążeniom, wymierzona w nie, więc skąd się bierze w nas? Dlaczego często postępujemy inaczej, niż chce nasza biologia? (por. Gal.5:17):

Ciało bowiem pożąda przeciwko Duchowi, a Duch przeciwko ciału; są one sobie przeciwne, tak że nie możecie czynić tego, co chcecie.

Zwierzęta nie posiadają niczego takiego! Jeśli pochodzimy od nich w wyniku ewolucyjnych transformacji biologicznych, skąd w nas te wszystkie rzeczy?

5. Biblia

Biblia, a właściwie jej treść, to kolejny dowód istnienia Boga, bo ktoś musi być autorem tej Księgi, chyba że użyjemy argumentu ewolucji i założymy, że przypadkiem napisała się sama, lub – bardziej racjonalne – że ma tylu różnych autorów, ile ma ksiąg.

Ale jeśli ma ich tak wielu, skąd harmonia między nimi wszystkimi, zważywszy że Biblia powstawała na przestrzeni 1500 lat (ST + NT), pisana przez ludzi, którzy:

  1. nie znali się, 2. nie mieli ze sobą kontaktu, 3. nie żyli w tym samym czasie,

a więc nie mogli niczego między sobą ustalić i następnie zapisać.

Musieli być przez kogoś prowadzeni, i to przez kogoś żyjącego co najmniej 1500 lat i kogoś potrafiącego tak kontrolować umysły dziesiątek różnych, niezależnych i żyjących w różnych czasach osób, by pisali to, co ten ktoś sobie życzył (2 Piotra 1:20-21):

Przede wszystkim to wiedzcie, że wszelkie proroctwo Pisma nie podlega dowolnemu wykładowi. Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym.

Tę zdolność nazywamy natchnieniem, a Tego, który go udzielał – Bogiem.

Dla naszych celów najbardziej nadają się proroctwa, z natury rzeczy dotyczące przyszłych wydarzeń, które mógł podać tylko ktoś wszechwiedzący, bo podał je setki i tysiące lat, zanim się one wydarzyły.

Żadne inne religie (islam, buddyzm, hinduizm) w swoich świętych księgach NIE ZAWIERAJĄ ŻADNYCH PROROCTW NA TEMAT PRZYSZŁOŚCI, bo ich autorem nie jest Bóg JHVH, który jako jedyny wie wszystko, także na temat przyszłości.

Grecki historyk Herodot podaje, że przed rozpoczęciem wojny Krezus, król Lidii, zapytał wyrocznię delficką, czy ma wyprawić się przeciwko Persom. Otrzymał odpowiedź, że jeżeli wyprawi się na Persów, upadnie wielkie państwo. Pewien, że przepowiednia odnosi się do państwa Cyrusa, lidyjski król obdarował Delfy wielkimi bogactwami. W 547 p.n.e. przekroczył graniczną rzekę, ale Cyrus odparł najazd w nierozstrzygniętej bitwie. Jako że zbliżała się zima, Krezus rozpuścił wojsko do domu. Cyrus nie przejął się jednak zimą, pomaszerował pod stolicę Lidii i zajął zaskoczone miasto po 14 dniach oblężenia. Gdy następnie Krezus zarzucił wyroczni, że ta go oszukała, usłyszał w odpowiedzi, że wyrocznia nie sprecyzowała, które państwo miało upaść: Lidia czy Persja.

Nie mamy czasu omówić nawet jednego proroctwa Biblii, więc tylko w telegraficznym skrócie, wymienię to, co ST podał o Jezusie, począwszy od 1 Moj., napisanej 1400 lat wcześniej:

  • zaraz po upadku Adama zapowiedź, że nasienie niewiasty
  • zniszczy szatana (1 Moj.3:15);
  • że nasienie to będzie pochodzić z potomków Abrahama (1 Moj.12:3-5; 22:16-18);
  • a dokładniej, z pokolenia Judy (1 Moj.49:10);
  • przez Jessego i Dawida (Iz.11:1-2; 2 Sam.7:12);
  • że urodzi się w Betlejem (Mich.5:1);
  • z panny / dziewicy (Iz.7:14 – werset ten tak jednoznacznie zapowiada narodzenie Jezusa z dziewicy jako znak, że aby wypaczyć jego znaczenie rabini nadali hebrajskiemu rzeczownikowi almahdziewica nowe znaczenie: młoda kobieta / panna młoda, by móc odnieść go do kogokolwiek);
  • że Jezus urodzi się 483 lata po odbudowie murów Jerozolimy (Dan.9:25);
  • że umrze w kwietniu 33, w połowie ostatniego tygodnia narodowej łaski dla Żydów (Dan.9:26-27) itd. itp.

To samo można powiedzieć o cywilizującym wpływie Biblii, ale nie mamy na to wszystko czasu, więc odwołam się tylko do jednej rzeczy: nauki Biblii o równości kobiet, o której Biblia uczyła jako pierwsza na świecie (Gal.3:28):

Nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety; wszyscy bowiem jedno jesteście w Chrystusie Jezusie.

Jeśli porównamy to z faktem, że świat zaczął pozwalać kobietom studiować dopiero pod koniec XIX wieku, a prawo do udziału w wyborach dał im dopiero na przełomie XIX i XX wieku (Polska i Litwa w 1918), zobaczymy, jaka przepaść cywilizacyjna dzieli podejście do praw człowieka przez Biblię od podejścia tego świata (nawet dzisiaj są z tym pewne problemy).

6. Szczęście człowieka

Możliwe do osiągnięcia tylko przez dojście i pozostawanie w harmonii z moralnymi prawami Boga, który jako nasz Stwórca stworzył nas takimi, że żyjąc w konflikcie z nimi / w grzechu, nigdy nie osiągniemy szczęścia, co wyjaśnia wszystkie nieszczęścia ludzkości, od Edenu chodzącej własnymi drogami, z dala od Boga, a większość z tych, którzy się do Niego zbliżają, czyni to tylko ustami.

Życie w grzechu jest atrakcyjne, ale tylko na początku, gdyż szybko przestaje przynosić zadowolenie!

By mimo to jakoś je zdobyć, grzesznik zaczyna grzeszyć bardziej niż dotąd, co znowu daje mu pewne zadowolenie, ale po pewnym czasie ponownie staje się ono niewystarczające, więc proces się powtarza, a wraz z nim coraz większa degradacja grzesznika, która z czasem pozbawia go wszelkiego zadowolenia (potwierdzeniem słynni i bogaci, którzy wcale nie są szczęśliwi, i często albo sami odbierają sobie życie, albo umierają, nie przekraczając 27. roku życia – tzw. „Klub 27”).

Graffiti przedstawiające Klub 27. Od lewej: Brian JonesJimi HendrixJanis JoplinJim MorrisonJean-Michel BasquiatKurt Cobain i Amy Winehouse.

8 kwietnia 1994 r. świat zaszokowała nagła wiadomość — Kurt Cobain nie żyje. Lider Nirvany popełnił samobójstwo, a jego ciało odnaleziono dopiero trzy dni od śmierci. Wówczas zaczęto mówić o „Klubie 27”, który do tej pory był traktowany jak czyjeś urojone bajanie podsycone teorią spiskową. Czym jest ów makabryczny „Klub 27”, do którego „należą” też m.in. Jim Morrison, Janis Joplin czy Amy Winehouse?

Dzieje się tak dlatego, że Bóg stworzył nas tak, byśmy jako ludzie (wierzący i niewierzący) odczuwali prawdziwe szczęście tylko jeśli żyjemy w harmonii z Jego prawami moralnymi, co Biblia nazywa pokojem Bożym – nie do zrozumienia przez człowieka tego świata, a strzegącym serc i umysłów dzieci Bożych (Fil.4:7):

A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie.

Łamanie Jego praw zawsze – prędzej lub później – pociąga za sobą odnośne konsekwencje:

fizyczne (jeśli łamane jest prawo fizyki – w tym przypadku kara następuje natychmiast), albo

moralne lub religijne (jeśli łamane są prawa moralne lub czci dla Boga, wbudowane w człowieka w akcie stworzenia i genetycznie przekazywane przez pokolenia: w tych przypadkach kara przychodzi z opóźnieniem,

ale jest pełna, co widać na przykładzie wielkich uniwersalnych imperiów: Babilonu, Medo-Presji, Grecji i Rzymu, które upadły nie dlatego, że zabrakło im żołnierzy, broni czy pieniędzy, lecz z powodu rozkładu moralnego, w wyniku czego stali się zbyt słabi, by obronić się przed ludami, które wcześniej z łatwością podbijali).

Działa tu zasada z 4 Moj.32:23, godna zapamiętania: Jeśli nie uczynicie tego, zgrzeszycie przeciw PANU, a wiedzcie, że wasz grzech znajdzie was.

7. Kod DNA

Wszystkie organizmy praktycznie w ten sam sposób kodują informację. (…) kod genetyczny jest uniwersalny dla wszystkich organizmów. Cecha ta zasługuje na szczególne podkreślenie, ponieważ świadczy o wspólnym pochodzeniu organizmów żywych. Przypuszcza się, że uniwersalny kod genetyczny został przez nie odziedziczony po ich wspólnym, żyjącym ponad 3 miliardy lat temu przodku i nie ulegał już później większym zmianom (Biologia, podręcznik dla LO, Nowa Era, str.28,30).

Jaki ma to związek z naszym tematem?

Litery alfabetu hebrajskiego (i greckiego) poza literami oznaczają także liczby,

więc każde słowo ma też jakąś wartość liczbową. Oto wartość liczbowa imienia Boga, JHVH:

J H V H = 10 + 5 + 6 + 5 = 26

Ale ktoś znowu zapyta: Co z tego? Jaki ma to związek z naszym tematem?

Zatem nielogiczne „przypuszczenie” z drugiej część powyższego cytatu należałoby zmienić następująco:

Wszystkie organizmy praktycznie w ten sam sposób kodują informację. (…) kod genetyczny jest uniwersalny dla wszystkich organizmów. Cecha ta zasługuje na szczególne podkreślenie, ponieważ świadczy o wspólnym pochodzeniu organizmów żywych. Przypuszcza się, że uniwersalny kod genetyczny został przez nie odziedziczony po ich wspólnym, żyjącym ponad 3 miliardy lat temu przodku i nie ulegał już później większym zmianom. Skoro kod genetyczny pod takim samym kątem (26 stopni) wznosi się dla wszystkich organizmów żywych, wszystko, co żyje, musi mieć jednego Stwórcę.

Z powyższych powodów wierzę w istnienie Boga, bez którego obecne życie nie miałoby żadnego sensu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *