Trzecia część wykładu o biblijnych metodach rozwijania charakteru. Tym razem tematem będzie piąta metoda – wzmacnianie słabych łask przez wspieranie ich mocnymi.
List do Hebrajczyków 12:12,13 –
Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i omdlałe kolana. Prostujcie ścieżki dla waszych stóp, aby to, co chrome, nie zeszło z drogi, ale raczej zostało uzdrowione.
– Wykład wygłoszony przez br. Mirosława Sellina na spotkaniu zboru w Bydgoszczy, 28 września 2025 r. –
Posłuchaj też:
– Biblijne metody rozwijania charakteru – część 1
– Biblijne metody rozwijania charakteru – część 2: Duchowa metamorfoza
Mówiąc o mocnych i słabych łaskach charakteru należałoby rozwiać pewne nieporozumienie, które mogłoby tutaj się pojawić, a mianowicie, że wyższe pierwszorzędne łaski to łaski mocne a na przykład trzeciorzędne to łaski słabe. Taka myśl jest błędna. Apostołowie prosili przecież „dodaj nam wiary”, a jest to łaska wyższa pierwszorzędna. Klasyfikacja łask na pierwszorzędne, drugorzędne i trzeciorzędne nie jest doktryną biblijną, jest ona raczej oparta na układzie i funkcji naszego organu mózgowego. Nie mamy też rozumieć tego podziału tak jakoby łaski trzeciorzędne są mniej ważne od łask drugorzędnych.
Podczas, gdy łaski wyższe pierwszorzędne są najważniejsze, byłoby błędem powiedzieć, że łaski drugorzędne są ważniejsze od trzeciorzędnych. Te numeryczne nazwy nie powinny być rozumiane jako podawanie porządku ważności łask z wyjątkiem oczywiście tych wyższych łask pierwszorzędnych. Łaski trzeciorzędne nazywają się raczej tak dlatego, że są z reguły ostatnimi rozwiniętymi.
Jak pamiętamy nie ma organów uczuciowych, których bezpośrednie działanie wytworzyłoby drugorzędne łaski. Powstają one w wyniku tłumienia przez wyższe pierwszorzędne łaski wysiłków niższych organów uczuciowych próbujących zdobyć nad nami kontrolę.
Dla przykładu – kiedy pozwolimy niższemu organowi uczuciowemu zdobywania, czyli zamiłowaniu do pozyskiwania dóbr oraz ich zachowywania (który powoduje powstanie niższej pierwszorzędnej łaski zwanej przezornością) zdobyć nad nami kontrolę, uczyni on nas chciwymi, pazernymi i skąpymi; ale kiedy wyższe pierwszorzędne łaski zdołają stłumić wysiłki naszego pragnienia zdobywania zmierzające do zdobycia kontroli nad nami, skutkiem będzie przejawianie drugorzędnej łaski szczodrości.
Czyli widzimy, że łaski drugorzędne powstają najczęściej wcześniej niż trzeciorzędne, ponieważ powstają w wyniku tarcia pomiędzy łaskami pierwszorzędnymi, które są już od zawsze zakodowane w naszych mózgach.
Wiemy, że słaby w obecności mocnego nie ma wielkiej szansy na zwycięstwo. Podobna sytuacja ma miejsce w wielu naszych próbach.
Nasze słabe łaski często muszą konfrontować się z czymś, co jest od nich mocniejsze. Jak możemy sobie w tym wypadku poradzić?
Jak powinniśmy postąpić w krytycznym położeniu, gdy zdajemy sobie sprawę, że nasza słaba łaska prawdopodobnie upadnie w próbie? Odpowiadamy: przez wzmocnienie słabej łaski mocną, używając jej jako zachętę i podporę. Ta metoda, gdy ją dobrze zrozumiemy, jest bardzo łatwa do zastosowania.
W naszym wersecie wyrazy ręce i nogi oczywiście mają zastosowanie symboliczne. Ręce w
Biblii m.in. obrazowo przedstawiają służbę i te łaski, które objawiają się w służbie – „A trzeci Anioł szedł za nimi, mówiąc głosem wielkim: Jeźli się kto pokłoni bestyi i obrazowi jej, i jeźli weźmie piętno na czoło (przyjęcie przez nich nauk bestii i jej obrazu) swoje albo na rękę swoję (godzenie się na służenie im)” Obj. 14:9. Nogi przedstawiają przedstawiają postępowanie dobre i złe, czyli dotyczy wszystkich łask – „Słowo twe jest pochodnią nogą moim, a światłością ścieszce mojej.” Ps. 119:105. Gdy Apostoł zwraca naszą uwagę na podpieranie rąk i nóg, on chce abyśmy dawali im poparcie, jakie potrzebują, gdy są zemdlone i osłabione.
Apostoł Paweł zaczerpnął tę myśl ze Starego Testamentu – Izaj. 35:3
Wzmacniajcie osłabłe ręce i posilcie omdlałe kolana.
Zauważamy, że ta zasada nie jest czymś dziwnym i jest widoczna w otaczającym nas świecie.
Chromy człowiek używa kuli. Dlaczego? Ponieważ nie ma on dosyć siły w swoich członkach ciała, aby się podpierać i dlatego on kładzie część swego ciężaru na kulę, aby umożliwiła mu lepiej chodzić. Gdy ktoś jest lekko kulawy tylko na jedną nogę, może on rzucić ciężar na zdrową nogę tak dużo jak jest możliwe i tym sposobem podeprzeć kulawą. Rownież, gdy podnosimy ciężar, ktory jest za ciężki dla jednej ręki, możemy skomunikować się z drugą i pomóc pierwszej. Tym sposobem jesteśmy w stanie nieść ten ciężar.
Jest pełno innych takich ilustracji.
Pewien chłopiec o jednej słabej rączce wiózł raz ziemię na taczkach. Bał się, że jeśliby dopuścił równą wagę, aby ciążyła na każdą rączkę, to słaba rączka by się złamała, więc przełożył więcej ciężaru mocnej, tym sposobem umożliwił słabej rączce, aby niosła tylko tyle ciężaru, ile mogła. Tym sposobem był on w stanie wykonać to zadanie.
Czasami w bitwie, gdy pewna część frontu napotyka na duży opór lub bardzo wiele ataków, co jest potrzebne do ratowania sytuacji? – posłanie rezerw na to miejsce, by osłabieni mogli być wzmocnieni, a także wyjść zwycięsko lub przynajmniej utrzymać swoją pozycję.
A więc w próbach, które są cięższe od łask, które wchodzą w nich w grę, możemy użyć różnorakiej pomocy w postaci podpory, przełożenia ciężaru na mocną stronę, wzmocnienia rezerwami. Dając taką pomoc tym łaskom, uodpornimy je do pomyślnego zniesienia tej próby.
Zwróćmy teraz uwagę na pewną liczbę wersetów, które pokazują, że jest to metoda biblijna.
W tym samym rozdziale Żyd.12: 2,3 o Naszym Panu jest powiedziane jako o tym, który otrzymał wzmocnienie w ten sposób:
„Patrząc na Jezusa, twórcę i dokończyciela wiary, który z powodu przygotowanej mu radości wycierpiał krzyż, nie zważając na hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga.
Pomyślcie więc o tym, który zniósł tak wielki sprzeciw wobec siebie ze strony grzeszników, abyście nie zniechęcali się w waszych umysłach i nie ustawali”
„który z powodu przygotowanej mu radości (tak radość, jak i nadzieja są objęte w tej myśli), wycierpiał krzyż”. Był On cierpliwym, ponieważ miał nadzieję i radość, które Go wspierały w doświadczeniach. Możliwym jest, że On upadłby, gdyby nie był przez nie podpierany.
„Pomyślcie więc o tym, który zniósł tak wielki sprzeciw wobec siebie ze strony grzeszników, abyście nie zniechęcali się w waszych umysłach i nie ustawali „. No właśnie. Gdy o tym pomyślimy to zauważymy, że to miłość jaką miał Nasz Pan, pomogła Mu znosić sprzeciwianie od grzeszników i zarazem podpierać także Jego wytrwałość, cierpliwość.
Przez przypadek obejrzałem przemówienie na uroczystości pogrzebowej zamordowanego Charliego Kirka jego żony i następnie przemówienie Donalda Trumpa. Oboje dużo mówili o wierze i chrześcijaństwie. Lecz tylko żona płacząc powiedziała publicznie, że przebacza mordercy swojego męża, bo tak uczyniłby jej mąż a przede wszystkim Chrystus. Natomiast prezydent Trump powiedział, że nie potrafi wybaczyć swoim wrogom, że ich nienawidzi i wie, że Charlie patrząc w tej chwili na niego z góry nie jest zadowolony, że tak właśnie mówi. Myślę, że prezydent Trump musi jeszcze wykonać dużo pracy nad swoim charakterem, chociaż jednego mu nie zabrakło – szczerości.
Żyd.10: 32,34
Przypomnijcie sobie dawne dni, kiedy to po oświeceniu znosiliście wielkie zmagania z cierpieniem;
Cierpieliście bowiem ze mną w moich więzach i przyjęliście z radością grabież waszego mienia, wiedząc, że macie w sobie lepszą i trwałą majętność w niebie.
Wspomnienie „dawnych dni”, czyli przywołanie duchowej siły i odwagi, odwołanie się do tych mocnych łask charakteru, które wtedy przejawialiśmy oraz myśl o „lepszej i trwałej majętności w niebie” (lub w naszym przypadku w Królestwie Naszego Pana) pozwolą nam walczyć dzielniej i stać lepiej w warunkach, które będą próbować naszą siłę i wytrwałość. My mamy mocne strony charakteru, które jakiś czas nie są wykorzystywane. Nie było ku temu potrzeby. Ale w chwili takich prób sięgnijmy po nie aby podeprzeć atakowane słabe łaski charakteru.
Nie na darmo mówi się, że przeciwnik stara się znaleźć nasz „słaby” lub „czuły” punkt i go zaatakować. Tak czynią właśnie szatan, nasze upadłe ciało i świat.
Stąd Apostoł Piotr zwraca na to i mówi w 1 Piotra 5:8,9
„Bądźcie trzeźwi, czuwajcie, bo wasz przeciwnik, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo by pożreć. Przeciwstawiajcie się mu, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem waszych braci na świecie”
Tutaj widzimy też, że świadomość tego, że zauważamy miłość i moc w wierze naszych braci, którzy cierpią podobnie jak my, inspiruje nasze serca i dają siłę, moc do dawania odporu szatańskim atakom.
Mat 11:28-29
Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a ja wam dam odpoczynek.
Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie odpoczynek dla waszych dusz.
W ten sposób on pokazuje nam, że cichość (łagodność) i pokora serca umożliwiają nam podtrzymywać pokój. Łagodność i pokora serca, jako mocne łaski naszego charakteru mogą podtrzymać nasz pokój, gdy przyjdą na nas próby, które ten pokój atakują.
Łuk. 17:5
I powiedzieli apostołowie do Pana: Dodaj nam wiary.
Jezus wyjaśniając w jaki sposób powinno to być osiągnięte dał do zrozumienia, że sługa nie będzie wymagał, aby jego pan mu służył, ale po skończonej swojej pracy przyjdzie i będzie
służył swemu panu w.6-9
A Pan odpowiedział: Gdybyście mieli wiarę jak ziarno gorczycy i powiedzielibyście temu drzewu morwy: Wyrwij się z korzeniem i przesadź się do morza, usłuchałoby was.
Kto z was, mając sługę, który orze albo pasie, powie mu, gdy wróci z pola: Chodź i usiądź za stołem? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi kolację, przepasz się i usługuj mi, aż się najem i napiję, a potem i ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze, że zrobił to, co mu nakazano? Nie wydaje mi się.
Potem w w. 10 dodaje:
Także i wy, gdy zrobicie wszystko, co wam nakazano, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy. Zrobiliśmy to, co powinniśmy byli zrobić.
Jaka jest tutaj lekcja? Nasz Pan wyraźnie pokazuje tutaj, że pokora jest tą zaletą, jaką On doradził wypracować Apostołom, aby wzrosła ich wiara. Czyli pokora wzmacnia wiarę.
Mamy również tę metodę przedstawioną w naszych wzajemnych stosunkach między braćmi i możemy tę myśl przenieść do tego co dzieje się w naszym własnym postępowaniu.
Rzym 15:1:
A tak my, którzy jesteśmy mocni, powinniśmy znosić słabości słabych, a nie szukać tego, co nam się podoba.
Tak i my możemy powiedzieć naszym mocnym łaskom, które są w nas: „Nie szukajcie tego, aby podobać się samym sobie”, czyli nie spoczywajmy na laurach. Tak, mamy niektóre mocne łaski, ale jednocześnie dopuszczamy, aby nasze słabe łaski upadały. Zaprzęgnijmy siłę tych mocnych łask na wzmocnienie tych słabych, aby tym sposobem umożliwić im wyjść z tej walki zwycięsko. Parafrazując myśl tego wersetu możemy powiedzieć, że łaski, które są mocne, winny znosić słabości słabych, pomóc im, a nie podobać się samym sobie, czyli spocząć na laurach.
Aby zastosować tę metodę trzeba najpierw zrozumieć proces, dzięki któremu ona działa. Musimy ciągle badać, które z naszych łask są silne, a które słabe, a kiedykolwiek jesteśmy wprowadzeni w doświadczenia, które atakują nasze słabe zalety, powinniśmy natychmiast wezwać na pomoc łaski – dzięki którym jesteśmy mocnymi. Nabierając doświadczenia w takich próbach, nasz umysł będzie nam bezbłędnie doradzał, jakie mocne łaski mają działać w tym właśnie doświadczeniu, w którym aktualnie się znaleźliśmy, aby przez nałożenie na nich wymaganego ciężaru, dawały słabym łaskom podporę, umożliwiającą im ostać się w próbie i wyjść z niej zwycięsko.
Co jest nam potrzebne w zastosowaniu tej metody?
- Poznanie samego siebie. Musimy wiedzieć w czym jesteśmy słabymi, a w czym mocnymi. Musimy wiedzieć co pomoże, a co prawdopodobnie spowoduje nasze potknięcie się.
- Znajomość naszych otoczeń i wpływów działających na nas, dzięki czemu będziemy wiedzieć, które z naszych słabych łask są najczęściej narażone na atak i dzięki temu możemy być w stanie wezwać na pomoc takie mocne łaski, które nam pomogą. (np. impreza zakładowa – apetyt J – żarłoczność i pijaństwo L – pomoc w aprobacie u kolegów jako chrześcijanin) (np. wspólny pobyt rodziny z innymi rodzinami – miłość do rodziny J – preferowanie i stronniczość – pomoc możemy znaleźć w łasce uprzejmości)
- Dbanie o równowagę ciężaru. Jeżeli włożylibyśmy cały ciężar na to w czym jesteśmy mocnymi popełnilibyśmy błąd, bo przez zaniedbanie okazania pomocy nie wzmocnilibyśmy tego co jest słabe. Mamy odjąć ciężar słabej łaski, tam, gdzie nie jest w stanie znieść, a postawić na nią tą która jest mocna. Podczas treningów, gdy jedne partie mięśni są przeciążone, a inne zaniedbane, może to prowadzić do braku równowagi mięśniowej. W rezultacie stawy i mięśnie są bardziej podatne na urazy, takie jak naciągnięcia, zerwania czy stany zapalne. Przykładem jest dysbalans między mięśniami czworogłowymi a mięśniami dwugłowymi uda, co zwiększa ryzyko kontuzji kolana.
Podajmy teraz kilka konkretnych przykładów, aby pokazać jak ta metoda działa.
Przypuśćmy, że nasza wiara jest słaba jak u Apostołów
Z różnych przyczyn może objawiać się jej słabość. Nasz Ojciec Niebieski może zwlekać w udzieleniu nam pomocy, jaką ze swej strony uważamy, że jest nam niezbędna. Może nam się wydawać, że to co do tej pory przeżyliśmy w naszym poświęconym życiu nie ułożyło się tak jak uważaliśmy, że powinno było się ułożyć. Być może, że przyszłość dla nas jest pełna niepewności. Zaczynamy pytać się czy możemy dłużej pokładać swoją ufność w Bogu. Nasza wiara słabnie i szatan wykorzystuje to do ataku na nią.
Jak możemy wesprzeć ją w doświadczeniu?
Co możemy wezwać na naszą pomoc, tak ażeby to doświadczenie mogło być lepiej zniesione? Sprowadźmy nadzieję na naszą pomoc. Nadzieja pokaże, że Bóg jest zawsze po naszej stronie, gdy jesteśmy mu wierni. Nadzieja pokaże, że On powołał nas do zwycięstwa a nie do porażki. Nadzieja pokaże nam, że Ojciec Niebieski jest gotowy nas nagrodzić. W ten sposób, gdy część ciężaru jest włożona na nadzieję, to ona zrównoważy nas mocno i umożliwi słabej wierze wyjść jako zwycięzca.
Miłość będzie nam przypominać, że Bóg nas miłuje i nigdy nas nie opuści i dlatego wiara może być spokojna wzmocniona miłością w myśli, że On zamierza uratować nas w ucisku i nie zostawi nas tak jak kochający rodzic nigdy nie zostawi swojego dziecka w potrzebie.
Następnie pokora (tak jak w przykładzie naszego Pana) jest pomocą w podpieraniu naszej słabej wiary, bo pokora utrzymuje nas w niskiej ocenie samych siebie w obliczu Boga i drugich. Nie będziemy myśleć, że jesteśmy traktowani niegodnie w tym doświadczeniu, ale że jesteśmy doświadczani przez naszego Ojca Niebieskiego, który nas miłuje.
Cierpliwość, to wytrwałość, która trwa w czynieniu dobrze z radością pomimo przeciwności,
lekceważeń i przeszkód. A właśnie najczęściej w związku z tymi przeciwnościami i przeszkodami mamy osłabianą wiarę. Dlatego taka cierpliwość wspaniale może przyjść na pomoc wierze i zachować ją przed upadkiem w walkach, bo inaczej byłoby dla niej za ciężko.
Teraz zwróćmy uwagę na słabą braterską miłość.
Jak przypominamy sobie, jest to dobra wola jaką jesteśmy zobowiązani prawem w stosunku do drugich.
Jak możemy ją wesprzeć, gdy jest słabą? A ta słabość wychodzi szczególnie wtedy, gdy mamy tę miłość praktykować w stosunku do tych, którzy nas skrzywdzili.
Nadzieja błogosławienia drugich w Królestwie, może udzielić wzmocnienia słabej braterskiej miłości, ponieważ pobudzi nas do takiej myśli, że skoro w przyszłości będziemy pomagać rodzajowi ludzkiemu w ich potrzebach, również w sferze wybaczania, to dlaczego teraz nie mielibyśmy przyjść im z pomocą.
Radość jest praktycznym źródłem pomocy działającym w braterskiej miłości. To, dlatego w 2 Kor.9:7 czytamy: „ochotnego dawcę Bóg miłuje”. „Hilaron”, wyraz grecki który tutaj w BG przetłumaczono na „ochotny” według Diaglotta znaczy „wesoły”, „radosny”. Stąd UBG i BT tłumaczą to słowo na „radosny” a Kody na „wesoły” czyli – „radosnego, wesołego dawcę miłuje Bóg”.
Taka radość niesie dużą pomoc braterskiej miłości. Jeżeli mamy radość jako część naszego
charakteru i gdy przekonujemy się, iż jesteśmy kuszeni, aby być niesprawiedliwymi lub nieżyczliwymi dla drugich, natychmiast wezwijmy radość na pomoc. Ona przyjdzie nam z pomocą i udzieli mocnego wsparcia. Dlaczego? Bo siła radości polega na tym, że kiedy dzielimy się radością z bliźnimi, budujemy silne więzi. Radość, która pochodzi od Boga, potrafi jednoczyć ludzi, pomagać w wybaczaniu i wspierać w trudnych chwilach. Powinniśmy radować się z błogosławieństw drugich. Gdy w naszej najbliższej rodzinie ktoś odnosi sukces to radujemy się, jesteśmy dumni. To samo powinniśmy odczuwać wobec każdego z naszej duchowej rodziny. Powinniśmy znajdować przyjemność, radość w udzielaniu. Ta myśl ogromnie wzmocni naszą słabą miłość braterską.
Łagodność powstrzyma wszelką niegrzeczność i pobudzi braterską miłość i tym sposobem ją wzmocni. Przysłowie mówi: „Łagodność uśmierza ból”. Czyli pozwoli zapomnieć o doznanych krzywdach od naszych bliźnich i przez to ułatwi nam praktykowanie braterskiej miłości wobec nich.
Wdzięczność jest jeszcze jedną zaletą, która często wspomoże naszą słabą braterską miłość.
Wdzięczne serce za to co zostało uczynione dla nas, pobudzi nas do czynienia dobra, nie tylko tym, którzy uczynili nam dobrze, lecz także innym. Myśl o tym, jak braterska miłość innych w stosunku do nas ubłogosławiła i uweseliła nasze serca, powiększy naszą wdzięczność i pobudzi nas do starania się, aby podobnie błogosławić i rozweselać serca innych.
Ciekawe spostrzeżenia brata Johnsona mamy opisane w TP 1949 str.5
„W przesiewaniu 1908-11 było wielu takich, co poważali osoby i postępowali za wodzem bez różnicy kto nim był. Owce Pańskie słuchają tylko głosu swego Pasterza. Oni doświadczają i wiedzą, że to jest głos Jego, bez względu, przez którego podpasterza oni go słyszą. Było jednak wielu takich wtedy, jak i teraz jest, co poszli za tym lub owym według swego upodobania, bez względu, gdzie Prawda znajdowała się. Tak wtedy jak i teraz wielu ciągnęło za swoimi mężami lub żonami, albo też rodziny trzymały się razem…. Drudzy trzymali się tych co przyprowadzili ich do znajomości Prawdy lub nauczali ich, inni zaś trzymali się ulubionych im starszych lub pielgrzymów, bez względu, gdzie znajdowała się Prawda.”
Jakie łaski charakteru mógł tutaj wykorzystać szatan, które były w osłabionym stanie?
Wszystkie, które prowadzą do stronniczości – niższe pierwszorzędne takie jak – ostrożność, współmałżeńskość, braterskość, przyjacielskość (w tych trzech ostatnich występuje faworyzowanie, gdy te łaski są przesadzone, czyli też słabo rozwinięte)
A które łaski mogłyby nam tutaj pomóc, pod warunkiem, że byłyby mocne?
Odwaga, subwspółmałżeńskość (brak stronniczości małżeńskiej), subbraterskość (brak stronniczości braterskiej), subprzyjacielskość (brak stronniczości przyjacielskiej) i oczywiście bezstronność.
Wielkim przykładem dla mnie jest postawa pewnego braterstwa z naszego Zboru, które, gdy następował podział w naszym Zborze, początkowo poszli tam, gdzie poszła reszta rodziny cielesnej. Lecz po niedługim czasie przełamali wpływ rodzinnych uczuć i zastąpili to bezstronną, duchową oceną zaistniałej sytuacji.
Takie przykłady można byłoby podać do każdej łaski charakteru. Musimy tylko zdawać sobie zawsze z tego sprawę, który z naszych cech, łask charakteru są słabe i być świadomym tego, że te nasze „słabe, czułe punkty” będą atakowane.
Jak dobrze jest jednak mieć świadomość, że mamy też wiele cech, łask charakteru, które są w nas mocne. Niektóre z nich wynikają z dziedziczności a inne z wykonanej pracy na samym sobą.
Wykorzystujmy więc te mocne łaski, aby wzmacniać te słabe.
Jak więc cudownym jest, że Biblia podaje nam metodę wzmacniania naszych słabych łask, która jest szybką pomocą w godzinie próby. Pod warunkiem, że dobrze zrozumiemy tę biblijną metodę. Mam nadzieję, że tych kilka myśli tutaj przedstawionych pomogą nam w tym.
Żyd.12:12,13
Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i omdlałe kolana. Prostujcie ścieżki dla waszych stóp, aby to, co chrome, nie zeszło z drogi, ale raczej zostało uzdrowione.
Niech Pan pobłogosławi te rozważania. Amen!
Posłuchaj też:
– Biblijne metody rozwijania charakteru – część 1
– Biblijne metody rozwijania charakteru – część 2: Duchowa metamorfoza
2 thoughts on “Biblijne metody rozwijania charakteru – część 3”