Wielki tłum

„Wielki tłum” z 7. rozdziału Księgi Objawienia miał mieć na sobie białe szaty (symbolizujące oczyszczenie) i palmy wskazujące na ich ostateczne zwycięstwo, choć nie tak wspaniałe jak w przypadku wiernych siedzących z Panem na tronie.

Jak możecie dowieść, że „wielki tłum” z Księgi Objawienia 7:9 to istoty duchowe, a nie ludzie na odnowionej ziemi jak niektórzy nauczają?

Spróbujemy udowodnić ten pogląd na podstawie Pisma Świętego.

Jak tłumaczyliśmy już ostatnio na podstawie Ewangelii wg Mateusza 11:11 wierni Starego Testamentu zostaną wzbudzeni nie w niebie, lecz na ziemi, jako ziemscy książęta i sędziowie (por. Izajasza 1:26-27, 31:1) w czasie panowania Chrystusa. Jest też oczywiste, że w związku z tym cała ludzkość powróci na ziemię na czasy naprawy, dzień sądu świata.

Wszyscy posłuszni Chrystusowi ludzie „w czasach naprawienia wszystkich rzeczy” (Dzieje 3:19-23) mają stać się ostatecznie dziećmi Chrystusa i Oblubienicy, czyli „małej trzódki” jego najwierniejszych naśladowców (Łukasza 12:32).

W jednym z proroctw o naszym Panu czytamy, że jako przyszły władca Jezus ma ostatecznie zostać „ojcem wieczności” dla ludzkości (por. Izajasza 9:5).

Widzimy więc, że Chrystus i Kościół będą mieli wielką rodzinę. Zanim jednak będzie mowa o rodzinie, musi być najpierw małżeństwo. I rzeczywiście, Pismo Święte opisuje nawet ślub Chrystusa i Kościoła, a „wielki tłum” wymieniony jest wśród gości zaproszonych na to niebiańskie wesele (por. Księga Objawienia, rozdział 19*).

Dzieci raczej nie zaprasza się na wesele swoich rodziców.

W jaki więc sposób „wielki tłum” się pojawił? Czy było jakieś specjalne zaproszenie do tej grupy? Oczywiście zostali oni w końcu zaproszeni na ucztę wesela Baranka, ale nie ma nic w Piśmie Świętym o szczególnym powołaniu do stania się „wielkim tłumem”.

Przez wszystkie wieki od pierwszej obecności Jezusa Chrystusa na ziemi istniało tylko jedno „powołanie” lub zaproszenie, tzw. „wysokie powołanie” do stania się ciałem Jezusa Chrystusa, a wszyscy chętni mieli starać się o osiągnięcie tego jednego, najwyższego celu – stania się wraz z nim przyszłymi „kapłanami i królami” (Objawienie 20:6), „władcami [razem z Nim] nad narodami” (Objawienie 2:26) „w czasach odrodzenia” (Mateusza 19:28).

Pismo Święte mówi jednak, że choć wielu jest powołanych,
mało jest jednak wybranych (Mateusza 22:14).

Apostoł Paweł porównuje to powołanie do wyścigu. Mówi on o biegu „wysokiego powołania” w Jezusie Chrystusie. Zaznacza on jednak, że nie wszyscy, którzy biegną, otrzymają tę nagrodę (1 Koryntian 9:24). Co więc stanie się z tymi wszystkimi, którzy nie osiągną tej nagrody?

Ci, którym nie udało się osiągnąć najwyższej nagrody, ale nie byli na tyle niewierni i niewdzięczni, by umrzeć śmiercią wtórą (wieczną); ci właśnie stali się „wielkim tłumem” (co dobrze obrazuje fakt, że było ich znacznie więcej niż „małej trzódki” najwierniejszych). Oni także przyjęli zaproszenie i poświęcili się czyli oddali samych siebie na służbę Bogu. Bóg ich przyjął i dał im spłodzenie z ducha, a ostatecznie także duchową nagrodę, jeśli oczyszczali samych siebie z nabytych grzechów, błędów i samolubstwa.

Fakt, że osiągają oni ostatecznie nagrodę w niebiańskim Królestwie (choć nie tak wielką jak nagroda „małej trzódki”), jasno został zaznaczony w Księdze Objawienia 7:15.
Czytamy tam o nich:

„Dlatego są przed tronem Boga i w Jego świątyni cześć Mu oddają we dnie i w nocy.
A Zasiadający na tronie rozciągnie namiot nad nimi.”

Po przejściu ucisku (w. 14) mieli oni stać przed tronem.

Nie jest to ziemski tron. Mają oni służyć Bogu we dnie i w nocy – w Jego świątyni. Wiemy, że to Chrystus i Kościół stanowią tę świątynię Boga. Wiemy, że nie jest to ziemska świątynia. A zatem „wielki tłum” też uczestniczy w duchowej naturze. Ma on stać przed tronem, na którym będzie siedział Chrystus. I tak „wielki tłum” będzie służył Chrystusowi w Jego świątyni.

Pannie Młodej Chrystusa na weselu towarzyszyć miały jej druhny lub towarzyszki (por. Psalm 45). To inne określenie grupy, którą nazywamy „wielką kompanią” lub „wielkim tłumem” z 7. rozdziału Objawienia.

W Psalmie 45, z którego opisywaliśmy już „ojców” z wersetu 17 (Starożytnych Godnych), „wielki tłum” widzimy jako panny towarzyszące Oblubienicy w jej zaślubinach z Oblubieńcem (wersety 14 i 15):

„Cała pełna chwały wchodzi córa królewska; złotogłów jej odzieniem. W szacie wzorzystej wiodą ją do króla; za nią dziewice, jej druhny, wprowadzają do ciebie.”

Można jeszcze w inny sposób dowieść niebiańskiego dziedzictwa dla „wielkiego tłumu”. Wiele bezpośrednich nauk Pisma Św. potwierdzają także typy biblijne.

Jak wiemy, Bóg wybrał pokolenie Lewiego do służby Jemu w miejsce pierworodnych Izraela. Lewici byli w ten sposób znani jako „pokolenie pierworodnych”.

Wiemy też jednak, że Lewici dzielili się na cztery grupy: pierwsza z nich składała się z Aarona i jego rodziny (z której wywodzili się kapłani). Lewi miał jednak później jeszcze trzech synów i mieli oni do wykonania różne rodzaje pracy. Mamy tu więc pokazane cztery wybrane grupy ludu Bożego, z których kapłani to „królewskie kapłaństwo” Kościoła pod przywództwem ich głowy i arcykapłana – Jezusa.

Z pozostałych trzech grup poznaliśmy już wiernych Starego Testamentu, a dziś omawiamy drugą z nich – „wielki tłum”. Czasami posługujemy się też terminami: „Wielkie Grono”, „Wielka Kompania” i „Wielki Lud” (to kwestia polskiego tłumaczenia).

Jednym z postanowień Boga wobec Lewitów było to, że nie mieli mieć oni dziedzictwa w ziemi Izraela. Potomkowie Lewiego w ogóle nie mieli mieć na własność ziemi. Jakie jest znaczenie duchowe?

Otóż, „mała trzódka” i „wielki tłum” będą stanowili duchową część władzy królestwa Chrystusowego, a Starożytni Godni (i jeszcze jedna grupa, o której na razie nie wspominamy), będą stanowili jej ziemską część – w tysiącletnim panowaniu Chrystusa na ziemi będą książętami i sędziami.

Ostatecznie jednak ziemia ma być dana w dziedzictwo ludzkości, dana „pozostałym pokoleniom Izraela”, a nie rodzinie Lewiego. Spodziewamy się więc, że Starożytni Godni po zakończeniu ich służby w czasach mesjańskich znajdą się ostatecznie w niebie, w ich „lepszej ojczyźnie”. Wskazuje na to kilka fragmentów Pisma Św. i logika mówiąca, że ich wierna służba w podnoszeniu reszty ludzi do doskonałości zostanie w jakiś sposób nagrodzona przez Boga.

To jednak dalsza przyszłość…** Na czas tysiącletniego panowania Chrystusa „wielki tłum” stanie się łącznikiem między Chrystusem i Kościołem wyniesionymi przez JHWH do Boskiej natury (2 Piotra 1:4), a ziemską administracją ich królestwa czyli „książętami ustanowionymi po całej ziemi”. Nie będzie to służba ważniejsza niż ta, którą zajmą się wierni Starego Testamentu, ale po prostu służba innego rodzaju.

Temat jest szeroki i nie został jeszcze wyczerpany. Choć jest to kolejna myśl do poszerzenia, warto wspomnieć, że „wielki tłum” jest klasą duchową, niebiańską, przede wszystkim dlatego, że składa się z istot, które za życia na ziemi zostały „spłodzone z ducha świętego”. Takie „spłodzenie”, które kończyło się dla wiernych „narodzeniem” w duchowej, niebiańskiej naturze***, nie było możliwe dla wiernych z czasów Starego Testamentu, ponieważ żyli oni przed ofiarniczą śmiercią Jezusa. To „spłodzenie z ducha” nie miało też być możliwe po osiągnięciu jego celu, po dokończeniu wyboru Oblubienicy Chrystusa.

—–
* 19. rozdział Księgi Objawienia wyraźnie wskazuje, że „wielki tłum” jest duchową klasą. Wyraźną sugestię co do tego znajdujemy w wersecie 6, gdzie jego głos jest odróżniony od głosu wielu wód, ludzi (por. Objawienie 17:15), tych z ziemskiej części Królestwa. Jeszcze wyraźniej jest to zaznaczone pod symbolem rodziny w wersetach 7-9 przez fakt, że ci z „wielkiego tłumu” zaproszeni są na wieczerzę weselną Baranka. W tym obrazie Jezus jest Oblubieńcem, namaszczona duchem św. „mała trzódka” – Oblubienicą, a gośćmi na tym weselu jest „wielki tłum”. Tak jak pisaliśmy powyżej – mamy tu kolejność wydarzeń – najpierw ślub, potem wesele, a następnie spłodzenie dzieci i ich narodziny. „Wielki tłum” jako temat Objawienia 19:1-9, jako goście na weselu, nie mogą stanowić klasy ziemskiej, która dopiero później, jako dzieci z małżeństwa Chrystusa i Kościoła, mają zostać poczęte i narodzone już po weselu.

** Uważamy, że o czasach po tysiącletnim panowaniu Chrystusa jest tak mało informacji, że nie można mówić na ich temat ze zbytnią pewnością; podajemy te myśli tylko jako ciekawostkę i poszerzenie tematu – zdajemy sobie też sprawę, że w innych tematach także może istnieć wielość poglądów i przemyśleń. Za sprawy kluczowe uważamy wyrobienie sobie osobistych przekonań w oparciu wyłącznie o Pismo Święte i wolność sumienia.  

*** Wierniejsi mieli narodzić się z ducha jako „oblubienica”, „mała trzódka” i „kapłani” Chrystusa, a mniej wierni jako „druhny oblubienicy”, „wielki tłum” i „lewici”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *