Będąc z uczniami, Jezus obiecał, że choć niebawem ich opuści, kiedyś powróci, by zabrać ich tam, gdzie jest On sam, by już na zawsze byli razem (Jana 14:2-3; 1 Jana 3:2 – ten drugi cytat dowodzi, że Jan nie oczekiwał, że zobaczy wtedy Jezusa dlatego, że powróci On w ludzkim ciele, lecz dlatego, że to oni, Jego naśladowcy, staną się tacy jak On, „przemienieni” – jak nazywa to Paweł – w istoty duchowe i jako tacy Go zobaczą, bo staną się podobni do Niego – 1 Kor.15:51-52).
Wykład wygłoszony przez brata Adama Urbana w roku 2020 (jest też wersja audio):
Obietnica „przemiany” i połączenia się z Jezusem po Jego powrocie skierowana była tylko do Jego uczniów, nie ogółu ludzi, nie do świata. Jeśli chodzi o świat, Jezus powiedział dwie pozornie sprzeczne rzeczy:
-
że gdy odejdzie, świat już Go więcej NIE ZOBACZY (Jana 14:19 – gdy Jezus ukazywał się (11 razy) po zmartwychwstaniu, ukazywał się tylko swoim uczniom, nigdy światu; Jego ukazywanie się w różnych ciałach dowodzi, że po zmartwychwstaniu nie był już człowiekiem, lecz istotą duchową, która mogła tworzyć dowolne ciała fizyczne i ukazywać się w nich wybranym osobom);
- że wszystkie pokolenia ziemi ZOBACZĄ Go na obłokach nieba, przy czym miał temu towarzyszyć jakiś znak, a ludzie mieli w tym czasie biadać, czyli znajdować się w stanie udręki, wielkiego strachu (Mat.24:30).
Z przykrością trzeba zauważyć, że z ogółu chrześcijan na świecie bardzo nieliczni czekają na powrót Jezusa i Go wyglądają. Większość albo nie czeka wcale, albo odkłada ten powrót na odległą przyszłość, tak odległą, że aż nierealną; prawie nikt nie żyje tym powrotem, nie pociesza się nim, i to pomimo codziennego powtarzania słów modlitwy „Przyjdź Królestwo Twoje, bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi”. A jak mogą się one spełnić bez powrotu Jezusa i założenia przez Niego Królestwa na ziemi, by tu na ziemi w końcu pełniona była wola Boga, tak jak pełniona jest w niebie? Czy ktoś wierzy, że zrobi to taki czy inny tzw. kościół chrześcijański?
Powrót Jezusa jest niezbędny do zaprowadzenia na ziemi Królestwa Bożego i pełnienia na niej woli Boga!
Nie dokona tego żaden kościół chrześcijański, gdyż każdy z nich dba tylko o samego siebie i swoich urzędników, o pieniądze, pozycję i wpływy, zamiast Ewangelii głosząc własne nauki, których głównym celem jest zniewalanie i podporządkowywanie sobie wyznawców jako źródło dochodów i poddanych do panowania, a nie przyprowadzanie ich przez Jezusa do Boga!
Wracamy do sposobu powrotu Jezusa na ziemię: skoro z jednej strony świat miał już nigdy więcej Go nie zobaczyć, a z drugiej miał zobaczyć Go na obłokach, to albo Jezus nie wiedział, co mówi, albo mówił z dwóch różnych punktów widzenia. Jakie mogą one być? Biorąc pod uwagę, że:
- po powrocie Jego uczniowie mieli być „przemienieni” w istoty duchowe, by Go ujrzeć i się z Nim połączyć;
- dzieło, jakiego ma On wtedy dokonać (obalenie obecnego porządku na ziemi i zaprowadzenie na niej Królestwa Bożego) wymaga działań potężnej istoty duchowej, nie człowieka z ograniczeniami ludzkiej natury;
- Jego powrót miał być odkryty nie na podstawie zobaczenia Go przez kogokolwiek, choćby przez Jego uczniów, lecz na podstawie pewnych znaków, widocznych okiem fizycznym i wskazujących na Jego obecność jako taką niewidoczną dla fizycznego oka…
…dochodzimy do wniosku, że te dwa różne punkty widzenia są następujące: nikt z ludzi, w tym Jego uczniowie żyjący w czasie Jego powrotu, nie mieli Go zobaczyć wzrokiem fizycznym, lecz poznać, że On powrócił po dostrzeżeniu pewnych znaków Jego obecności i właśnie tego spodziewali się uczniowie Jezusa; por:
- pytanie uczniów z Mat.24:3 („jaki znak twojej obecności”) dowodzące, że wiedzieli oni, iż powrót Jezusa będzie niewidzialny; w odpowiedzi Jezus podaje wiele wydarzeń historycznych, jakie miały poprzedzać Jego powrót i mu towarzyszyć;
- argumentację Pawła w 2 Tes.2:1-3, gdzie obalając propagowany wówczas błąd, że Jezus już powrócił, Paweł nie odwołuje się do wzroku fizycznego („Czy ktoś z Was Go widział”?), lecz wskazuje na wydarzenia jako znaki potwierdzające lub nie fakt Jego powrotu;
- argumentację Piotra z 2 Piotra 3:3-4, z której wynika, że w czasach ostatecznych, w czasach ogłaszania drugiej obecności / paruzji Jezusa, niektórzy będą szydzić z tego faktu; dlaczego? ponieważ nie widząc Go wzrokiem fizycznym, nie będą wierzyć, że powrócił, zwłaszcza że początkowo świat nie będzie widział żadnych tego oznak, już widocznych dla ludu Bożego, gdyż bezpośrednio po powrocie Jezus najpierw zajmuje się swoim ludem, który w niewiedzy przed światem w czasie żniwa gromadzi do prawd religijnych, jakie po powrocie podaje po cało-wiekowym okresie siania; Jego druga obecność miała pozostawać niewidoczna dla świata nawet wtedy, gdy już stała się widoczna dla czuwającego ludu Bożego.
Nie każdy miał bowiem równie szybko dostrzec drugą obecność Jezusa i nie każdy miał to uczynić na podstawie tych samych znaków!
Najpierw miał ją zauważyć Jego lud, czuwający i wyglądający Jego powrotu, a dopiero potem reszta ludzkości / świata, długo zajęta własnymi sprawami i niezważająca na nauki Biblii, a obudzona dopiero tym, co jest w stanie zauważyć i zrozumieć – hukiem walącego się świata, porządku rzeczy opartym na niesprawiedliwości, kłamstwie i oszustwie, z jednoczesnym obłudnym powoływaniem się na Boga i wartości chrześcijańskie.
Pokazuje to obraz użyty przez Jezusa w Mat.24:27-28 (greckie astrape = silne światło, blask [por. Łuk.11:36, gdzie astrape = blask]; biorąc pod uwagę, że astrape z Mat.24 przesuwa się od wschodu na zachód, „błyskawica” nie wydaje się dobrym tłumaczeniem, gdyż błyskawice z reguły poruszają się między niebem a ziemią (wertykalnie), a nie horyzontalnie po niebie, i to ze wschodu na zachód. Bardziej pasuje tu astrape jako słońce, które jest silnym światłem i rzeczywiście przemierza niebo ze wschodu na zachód.
Jako źródło światła, słońce dobrze ilustruje prawdę, w tym prawdę o Jezusie (Ps. 119:105; Jana 8:12).
Po powrocie Jezusa, w znacznie większej ilości niż wcześniej miała pojawić się prawda na tematy religijne i świeckie (co zrozumiałe), jednocześnie stając się znakiem Jego powrotu. Tak jak nie wszyscy w tym samym czasie widzą jednak światło wschodzącego słońca (zależnie, kto jak mocno śpi i o której wstaje), tak nie wszyscy w tym samym czasie widzą światło wskazujące na obecność Jezusa, bo większość mocno i długo śpi, a są i tacy, którzy wstają dopiero koło południa.
Jako pierwszy prawdy drugiego adwentu, te na tematy religijne, dostrzega lud Boży, który zlatuje się do nich niczym orły do padliny (padlina, pokarm to także symbol prawdy z punktu widzenia wzmacniania ludu Bożego, tak jak słońce jest jej symbolem z punktu widzenia oświecania umysłu).
Głównym znakiem drugiej obecności Jezusa miała zatem być prawda – religijna dla ludu Bożego i świecka dla świata; ta druga przede wszystkim po to, by pokazać ludziom, jak bardzo zawsze były i wciąż są naruszane wobec nich zasady prawdy i sprawiedliwości. To tylko i wyłącznie temu ludzkość zawdzięcza m.i. wyzwolenie się w XX wieku spod zniewalającego panowania królów, kleru i arystokracji panujących, jak twierdzono, z Bożej łaski nad całą resztą ludzkości.
Jezus podaje prawdy świeckie w celu obalenia królestw tego świata. Dlaczego chce je obalić, i to wszystkie, co do jednego? Ponieważ ich „bogiem jest szatan”, nie Bóg Jehowa i nie Jezus (por. słowa Pawła z 2 Kor. 4:4 – „bóg świata tego”). To dlatego wszystkie one – w swych symbolicznych niebiosach (systemach religijnych) i symbolicznej ziemi (porządku społecznym) – mają w sobie tyle zła.
Prawda (świecka i religijna) jest głównym czynnikiem, który prowadzi i niebawem doprowadzi do końca wstrząsanie obecną ziemią i niebem, tak by w trakcie tego wstrząsania zniszczyć wszystko to, co chwiejne, bo nie oparte na prawdzie i sprawiedliwości, tak by pozostało tylko to, co niechwiejne: „Którego głos wstrząsnął wówczas ziemią, a teraz obiecuje, mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem. A słowa „jeszcze raz” ukazują usunięcie tego, co się chwieje, jako tego, co stworzone, aby pozostało to, co się nie chwieje” (Żyd.12:26-27, UBG).
Znaki widoczne tuż przed Jego powrotem są podane w Mat.24:29: słońce się zaćmi, a księżyc nie zajaśnieje swym blaskiem = dla większości chrześcijan NT i ST przestaną być źródłem światła, głównie z powodu panoszącego się wyższego krytycyzmu wśród nauczycieli religijnych, którzy dowolnie i wybiórczo podchodzą do zapisów Biblii, podważając w niej wszystko to, co im wydaje się nierealne i często z obrzydzeniem patrząc na zapisy ST odnośnie wojen, ofiar i niektórych jego historii.
Gwiazdy na religijnym niebie to nauczyciele religijni, którzy zamiast pokazywać ludziom drogę w czasie nocy grzechu obniżają loty i spadają do spraw społecznych, politycznych, filozofii, moralizatorstwa, natomiast moce niebieskie to ogół kościołów przeżywających jeden wstrząs po drugim, w drodze do całkowitego upadku ich wszystkich (=spalenie obecnych niebios [i ziemi] z 2 Piotra 3:7,12-13 + zwijanie niebios z Obj. 6:12-14).
Znakiem, po którym świat miał poznać drugą obecność Jezusa, miały być obłoki, w których ma On być dostrzeżony przez świat, które równie dobrze i trafniej można przetłumaczyć jako chmury, lepiej oddające ich znaczenie przy objawianiu się Jezusa światu, bo chodzi o chmury ucisku, kłopotów i problemów, których rozwiązanie przekracza zdolności człowieka i które ostatecznie doprowadzą do upadku wszystkiego, co stworzył grzeszny człowiek. Oto wersety NT na ten temat:
Mat.24:30; 26:64; Mar.13:26; 14:62; Łuk.21:25-28; Obj.1:7
(Obj.14:14-16, pokazujące Jezusa przychodzącego na białym obłoku, nawiązuje do Dz.1:9-11 i sposobu Jego odejścia – cicho i w niewiedzy przed światem, żegnanego tylko przez najbliższych uczniów, co wg słów aniołów było też ilustracją Jego powrotu – „tak przyjdzie, jak go widzieliście idącego do nieba” = cicho i w niewiedzy przed światem, w tym przed nominalnym chrześcijaństwem).
Zbierzmy razem informacje z tych wersetów: wszelkie oko, wszyscy ludzie, łącznie z tymi, którzy Go przebili, mają zobaczyć Jezusa na / w chmurach nieba, przychodzącego z wielką mocą i chwałą, siedzącego na prawicy mocy Bożej i oświecającego świat coraz bardziej rosnącym światłem prawdy (religijnej i świeckiej), która miała być znakiem Jego obecności, przy czym narody miały wtedy być bezradne, miały biadać, lamentować, „omdlewać z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat”, podobne do wzburzonego morza i jego niespokojnych fal.
Na jakie zobaczenie Jezusa przez świat wskazują te i wcześniejsze wersety (że świat już Go więcej nie zobaczy, pytanie uczniów o znak Jego drugiej obecności, argumentacja Pawła i Piotra z 2 Tes.2:1-3 i 2 Piotra 3:3-4)?
Jako człowieka widzialnego dla fizycznego wzroku czy widzialnego dla oczu zrozumienia?
Musi chodzić o oczy zrozumienia, zobaczenie umysłem, zrozumienie, że Jezus jest obecny na podstawie widocznego obalania przez Niego obecnego religijnego i społecznego porządku wśród ludzkości, opartego na kłamstwie, oszustwie, niesprawiedliwości i wyzysku, bo:
- czy ludzie fizycznie zobaczą, jak Jezus siedzi po prawicy mocy Bożej? (fizycznie nie, ale umysłem tak);
- czy fizycznie zobaczą Jego chwałę? (fizycznie nie, ale umysłem tak);
- a jak zobaczą Jego moc? (tylko po efektach jej działania); plus
- słowa Jezusa o „ujrzeniu, zobaczeniu” Go przez Żydów z Mat. 23:39 (wypowiedziane w środę, a Żydzi widzieli Go fizycznie jeszcze przez dwa kolejne dni; mówiąc o niewidzeniu Go odtąd aż do wypowiedzenia słów „Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Pańskim”, Jezus musiał zatem mieć na myśli widzenie umysłem, zrozumienie kiedyś przez Żydów, kim jest On dla nich i dla reszty świata = „ujrzą go ci, którzy go przebili” z Obj.1:7).
Ludzie widzą chmury zbierające się nad światem i odczuwają lęk, ale to za mało.
Wg Biblii świat musi jeszcze zobaczyć w nich Jezusa – musi zrozumieć, że widoczne dla ich fizycznego oka chmury to znak obecności niewidocznego dla ich fizycznego oka Jezusa, obalającego obecny porządek rzeczy.
Im dłużej świat tego nie uczyni, tym chmury te będą coraz gęstsze i groźniejsze, aż w końcu okażą się wystarczająco ciężkie, by dać ludziom do myślenia i zmusić ich do poszukiwania wyjaśnienia tej sytuacji. Zobaczenie Jezusa w chmurach to bowiem zrozumienie, że obecne kłopoty świata to po prostu jego stopniowy rozpad, demontaż, dokonywany za pomocą prawdy religijnej i świeckiej przez obecnego po raz drugi potężnego Jezusa w chwale Boskiej natury, w celu ustanowienia na ziemi Królestwa Bożego z jego zasadami prawdy, sprawiedliwości i ofertą wiecznego życia
(por. obraz z Dan. 2:31-35 + 44 z wyjaśnienia snu przez Daniela)!
Z Dan.12:1 wynika, że ludzkość będzie potrzebowała sporo czasu, by to zrozumieć,
i dlatego ucisk ten musi osiągnąć niespotykane wcześniej rozmiary, co nie dziwi, jeśli weźmiemy pod uwagę stosunek ogółu ludzi do nauk Biblii: większość, w tym większość chrześcijan, nie jest nimi zainteresowana, woląc takie lub inne ludzkie teorie, zawsze błędne.
Pod ciężarem chmur utrapień zostaną oni jednak zmuszeni do uznania tych nauk, gdyż w pewnym momencie nie pozostanie już nic innego: wszystkie ludzkie teorie i pomysły okażą się śmiertelnym złudzeniem, nie potrafiąc niczego wyjaśnić ani dać jakiejkolwiek nadziei.
A Bóg daje nadzieję, nawet gdy karze! Bóg nie uderza, by zabić, lecz by uleczyć i podnieść do doskonałości i wiecznego życia, które już w Edenie zaplanował dla człowieka, lecz w wyniku jego nieposłuszeństwa postanowił pozwolić mu doświadczyć na własnej skórze skutków grzechu – pójścia własną drogą, którą człowiek kroczy do dzisiaj, na co Bóg dotąd dozwalał, bo w międzyczasie realizował inne elementy swojego planu – wybierał „lud dla imienia swego”, by po zakończeniu tego wyboru wszystkim potomkom Adama i Ewy pominiętym w tym wyborze dać szansę skorzystania ze śmierci Jezusa, gdyż Jezus umarł dosłownie za każdego (Oz.6:1-2; Sof.3:8-9; Dz.15:14-17; Obj.21:1-5).
Na koniec krótka wizja Eliasza, pokazująca 3 główne etapy niszczenia „teraźniejszego złego świata”, ale też zapowiedź następującego po nich cichego głosu Królestwa Bożego (1 Król.19:11-12).
By się w nim znaleźć i usłyszeć ten chichy głos, warto przejść przez każdy ucisk i przeżyć każdą chmurę.
Astrape was rightly used. The kingdom of God will be established in that manner only. A small start and will grow to fill the world. It is well prophecised in danidel 2:44,45 .As compared to sun light, lightening(Astrape) is small .So as the kingdom of God will be established .It emphasis the manner of establishing the kingdom.
Luke 12 : 20,21 / mathew 13:31,32-Establishment of kingdom in gradual manner.