
Najważniejsza praca chrześcijanina to praca, jaką każdy prowadzi w sobie, wzrastając na podobieństwo Chrystusa (fot. timandolive.com).
Co jest dla wszystkich chrześcijan najważniejszym zajęciem? Jest to praca, jaką każdy prowadzi w sobie, wzrastając na podobieństwo Chrystusa. Jest tak dlatego, że nie jest ważne ile pracy ktoś wykona dla drugich, jeśli we własnym sercu i umyśle nie odnosi zwycięstwa i Bóg mu nie ufa. Bóg czasem może przez kogoś dokonać wiele dobrego, ale z punktu widzenia Bożego, jeśli taka osoba nie rozwija podobieństwa Chrystusowego, przynosi to jej niewiele pożytku (1 List do Koryntian 13:2-3):
„Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił.
a miłości bym nie miał,
byłbym niczym.
I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał.”
Jeśli ktoś nie jest rzeczywiście odrodzony w sercu, wykonane usługi nie są mu policzone.
Pierwszą rzeczą, jaką wszyscy z nas muszą wykonać, jest ciągłe wzrastanie w podobieństwie Chrystusowym — w wierze, nadziei, samokontroli, cierpliwości, pobożności, braterskiej uprzejmości, miłości bezinteresownej, pokorze, skromności, odwadze, aktywności, samoofierze, nieskwapliwości, szczerości, szczodrości, oszczędności itd. Prócz wymienionych, jest wiele innych łask, takich jak gorliwość, radość, cichość, pokój, pracowitość, dobroć itd. Ta praca przygotuje nas wszystkich, jeśli w ogóle tego zechcemy, do wejścia na szczyt.
Pomaganie drugim w obecnym podróżowaniu przez życie i doprowadzenie nie usprawiedliwionych do usprawiedliwienia, usprawiedliwionych do poświęcenia oraz pomaganie już poświęconym osobom, jest ważną częścią naszej pracy. W ten sposób pomagamy rozwijać przedrestytucyjne nasienie Abrahamowe, w stopniu, w jakim jest ono błogosławione z wiernym Abrahamem (List do Galatów 3:9):
„I dlatego tylko ci, którzy polegają na wierze, mają uczestnictwo w błogosławieństwie wraz z Abrahamem, który dał posłuch wierze”
Powinniśmy się więc starać wyszukiwać w świecie osoby reagujące na Boskie zaproszenie, aby Bóg je uznał za swoje dzieci (Dzieje Apostolskie 17:27): „aby szukali Boga, czy nie znajdą Go niejako po omacku. Bo w rzeczywistości jest On niedaleko od każdego z nas.”
Źródło: „Teraźniejsza Prawda” nr 438, s. 3.