Aby wyjaśnić czym jest biblijna nadzieja Aleksandr Chilczuk posługuje się trzema przykładami więziennymi:
W pierwszej sytuacji pewien człowiek trafił do więzienia, ale jego przyjaciele na wolności zaczęli szukać argumentów, by usprawiedliwić uwięzionego. Im więcej znajdowali takich argumentów, tym bardziej byli przekonani, że jest niewinny. Poszli go odwiedzić i mówią mu: „Mamy argumenty, że jesteś niewinny”. Z tymi argumentami idą do sądu i do prokuratora i okazuje się, ze więzień naprawdę jest niewinny.
Ten człowiek pragnął wyjść z więzienia, ale zaczął oczekiwać, że wyjdzie, gdy dowiedział się, że są do tego podstawy.
W drugiej sytuacji przyjaciele też chcieli wyzwolić swojego bliskiego. Im więcej jednak badają tę sprawę, tym bardziej przekonują się, że naprawdę jest on winny. Idą do niego i mówią: „Niestety, przyjacielu, wszystko wskazuje na to, że jesteś winny”.
Czy pragnie on wyjść? Oczywiście, ale czy może oczekiwać, że wyjdzie? Raczej nie…
I trzecia ilustracja – więzień dostał wyrok śmierci. Pytanie: czy pragnie wykonania tego wyroku? Na pewno nie. Ale czy oczekuje go? Tak, z wielkim strachem.
Tylko jedna z tych ilustracji pokazuje nadzieję – ta pierwsza. Mamy tutaj dwa elementy biblijnej nadziei – pragnienie i oczekiwanie przyszłych dobrych rzeczy.
Z wykładu można też dowiedzieć się jak rozwijać chrześcijańskie nadzieje, co ma z tym wszystkim wspólnego optymizm i jakie są wypaczenia nadziei (w jedną stronę, np. zniechęcenie i rozpacz; ale i w drugą, jak choćby fałszywa, bezpodstawna nadzieja).