***
Księga Jeremiasza 31:15-17 – „To mówi Jahwe: «Słuchaj! W Rama daje się słyszeć lament i gorzki płacz. Rachel opłakuje swoich synów, nie daje się pocieszyć, bo już ich nie ma». To mówi Jahwe: «Niech w głosie twoim płacz ustanie, a łzy w twoich oczach, bo jest nagroda za twe trudy – wyrocznia Jahwe – powrócą z kraju nieprzyjaciela. Jest nadzieja dla twego potomstwa – wyrocznia Jahwe – wrócą synowie do swych granic.”
W tym fragmencie Pisma Świętego jest przynajmniej siedem rzeczy, jakie Bóg chciałby powiedzieć do każdego człowieka, który stracił w śmierci swoje ukochane osoby. Szczególnie jest tu pociecha dla rodziców, którzy utracili swoje dzieci i dla wszystkich, którzy cierpią, bo bardzo bolesnych dla nich stratach, z którymi nie mogą sobie poradzić. Ewangelista Mateusz odnosi ten płacz Racheli do płaczu rodziców po dzieciach, które Herod nakazał zabić w okolicy Betlejem, w czasach narodzin Pana Jezusa.
Lecz jest to także powszechny płacz ludzkości. Jak czytamy w Liście do Rzymian: „Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach.”
Po pierwsze, Bóg rozumie żal i rozpacz, które doznajemy po śmierci bliskich. Nasz Ojciec widzi i współczuje w naszym smutku. Wie, że nie da się pocieszyć zwykłymi słowami i że takiej straty jak strata kochającej żony, męża, córki lub syna, nie da się w żaden sposób pocieszyć. Wyrażają to słowa, że Rachel nie daje się pocieszyć.
Jako drugą wiadomość dla cierpiących Bóg mówi, że naszych zmarłych „już nie ma”. Umarli są naprawdę umarłymi, bo śmierć to przerwanie życia. Opłakujemy ich, bo jak mówi Kaznodzieja Salomon, tzw. Księga Koheleta, „zmarli niczego nie wiedzą … bo nie ma żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości w Szeolu, do którego ty zdążasz.”
Trzecia rzecz, którą mówi Bóg to nadzieja, która przyjęta do serca, może być najlepszą pociechą dla cierpiącej duszy. „Oni powrócą”. Będą przywróceni do życia przez Jezusa Chrystusa, który umarł za każdego człowiek i stał się światłością, która oświeci każdego człowieka przychodzącego na świat. Jest to zgodne z wielką liczbą fragmentów Biblii. Jak głosi apostoł Paweł: „Mam też w Bogu nadzieję … że nastąpi zmartwychwstanie sprawiedliwych i niesprawiedliwych.” (Dz. Ap. 24:15) Jak obiecuje Jezus Chrystus, w czasie ostatecznym, umarli usłyszą Jego głosu i wstaną (Jana 5:29). Pan Jezus nie zapomni w tym o ani jednym człowieku, bez względu na to czy żył 100 lat, 10 lat czy tylko kilka sekund.
Czwarta myśl z tego fragmentu jest taka, że od śmierci aż do obudzenia nasi ukochani są „w kraju nieprzyjaciela”. Nie spotyka ich tam nic złego, ponieważ stan śmierci Pan Jezus porównuje do snu, z którego kiedyś zbudzi tych „śpiących” umarłych. Jednak „kraj nieprzyjaciela” to dobry symbol stanu śmierci, bo jest to przymusowa niewola. Nikt nie chciałby tam iść i nikt sam z siebie nie jest w stanie stamtąd wrócić, ale jak zapisał apostoł Paweł: „ostatni nieprzyjaciel, który będzie zniszczony [przez Jezusa], to smierć.” (jest to w 1 liście do Koryntian 15:26).
Piąta pociecha ze strony Boga, zwłaszcza dla rodziców, którzy utracili swoje dzieci, jest taka, że ich starania i serce, które włożyli w to, by ich dzieci mogły żyć i rozwijać się, zostanie w przyszłości nagrodzona. „Jest nagroda za twe trudy” – mówi Bóg. Ta nagroda osuszy wiele łez i pozwoli zapomnieć o wielkim bólu, który musieli znieść w tym życiu. Bóg mówi, że nie wszystko jest stracone i nie powinniśmy tracić nadziei co do naszych zmarłych.
Dlaczego? To szósta myśl Stwórcy dla cierpiących. Ponieważ jest nadzieja, że w przyszłości, w czasie zmartwychwstania, „wrócą się synowie do swoich granic”. Inne tłumaczenia mówią, że wrócą się oni do swoich „siedzib”, synowie i córki wrócą do swojego rodzinnego grona, do swoich bliskich, którzy nie zdążyli się nimi nacieszyć.
Siódma lekcja, która wcale nie jest najmniej ważna, brzmi tak, że jest to „wyrocznia Jahwe”, jest to Słowo Boże, które nie może być naruszone ani złamane. Słowo Boże na pewno się wypełni, bo Bóg jest wierny i nie cofa raz danego słowa.
Smutek i łzy nie są wyrazem słabości. Pan Jezus także zapłakał nad grobem swojego przyjaciela Łazarza. Łzy pokazuje, że kochamy i współczujemy. Łzy są dowodem, że pragniemy czegoś większego i lepszego niż to życie, które szybko mija i tak często wiąże się ze smutkiem i bólem. W tak trudnych doświadczeniach jak śmierć najbliższej osoby, Pan Jezus nie jest daleko Ciebie. Na pewno płacze także z Tobą i chce być tym, który otrze Twoje łzy. Dziś trudno w to uwierzyć, ale przed tymi, którzy zasnęli w prochu ziemi, od tej pory już tylko dobre i wspaniałe dni. Małe dzieci, które umarły, będą miały najlepsze dzieciństwo z nas wszystkich, bo będzie to dzieciństwo w Królestwie Bożym, a tego nikt z nas już nie doświadczy.
Kochani, jeśli jest wam trudno, wiedzcie, że Bóg ma w niebie „bukłak waszych łez” i zapamięta każdy wasz trud. On ma też w swojej pamięci zapis każdego dnia i każdej myśli swoich dzieci, i w ostatecznym czasie przywróci je wszystkie w nowych ciałach i w nowej rzeczywistości. Bóg wynagrodzi każdą kroplę łez i da wszystkim płaczącym i cierpiącym czas, który obiecał w Słowie. „I otrze Bóg w ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie, ani żałoby, ani krzyku, ani trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły. I rzekł Siedzący na tronie: Oto czynię wszystko nowe. I mówi: Napisz, Słowa te są wiarygodne i prawdziwe.” (Obj 21:4-5)
Jeśli mogę coś od siebie dodać, to tylko to, że z całego sercu, całego umysłu i całej mojej osoby wierzę w te wszystkie słowa. Wierzę, że weźmiemy jeszcze w ramiona naszych ukochanych i będziemy razem z nimi płakać. Ale tym razem płakać ze szczęścia, że Boskie obietnice wypełniły się w 100% procentach. Niech tak się stanie.