Wszystkie zanotowane modlitwy naszego Pana są piękne w swej prostocie, ufności i w braku samolubstwa, lecz ta, która zwykle nazywana jest Modlitwą Pańską jest rzeczywiście wzorem właściwej modlitwy pod każdym względem i dobrze uczynimy, gdy wzór ten będziemy naśladować we wszystkich naszych prośbach (Łukasza 11:2-4; Mateusza 6:9-13).
1. Słowa wstępu tej modlitwy wyrażają uwielbienie i ufność – ?Ojcze nasz, któryś jest w niebiesiech! Święć się imię twoje? (Mat. 6:9). Co mogłoby być bardziej nabożne niż to śmiałe przystąpienie wprost do tronu łaski!
2. Nie przystępując zaraz do mniejszych rzeczy osobistych, ale uznając, że Bóg zna wszystkie ziemskie sprawy, i że już łaskawie przysposobił lekarstwo, Modlitwa Pańska wyraża wiarę w to, a także zainteresowanie Boskim planem wyrażonym w Jego słowie i mówi: ?Przyjdź królestwo Twoje, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10).
POSŁUCHAJ NAGRANIA: Przyjdź Królestwo Twoje – nadzieja dla każdego człowieka!
Naprawdę, właściwym jest nie tylko, aby wszyscy przystępujący do Boga w modlitwie badali najpierw Jego słowo w celu dowiedzenia się coś o Jego woli i planie, ale dowiedziawszy się o tym powinni także wyznać swoją wiarę w Boga i w to, że plan Jego, gdy w zupełności zostanie wykonany, zaspokoi wszelkie potrzeby nasze i wszystkich. Nie jest to prośba, aby Bóg ustanowił swoje królestwo przed wyznaczonym czasem, ani też nie jest wyrazem niecierpliwego oczekiwania za tym królestwem, lecz jest wyrazem nadziei, ufności i cierpliwego wyczekiwania za czymś, co wiemy, że więcej aniżeli obecnie zaspokoi wszelkie pragnienia i wypełni wszystkie obietnice Boskiego słowa. Wyraża także naszą przynależność do tego królestwa, naszą wierność Jego prawom i duchowi. Tutaj zawiera się i ta myśl, że na ile to możliwe, czynić będziemy wszystko, na co nas stać, aby nawet teraz życie swoje stosować do Jego przepisów.
3. Następnie przychodzą osobiste pragnienia, prosząc tylko o potrzeby życiowe, o ?chleb i wodę?, które Bóg zapewnił wszystkim, którzy w Nim ufają. ?Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj? (Mat. 6:11). Nie jest to prośba o bogactwo, zbytek lub jakieś specjalne rzeczy. Jest to tylko uznanie Boga, jako Onego niebiańskiego dostarczyciela i wyrażenie naszego polegania na Nim oraz na Jego obietnicach, pozostawiając ilość i rodzaj naszych próśb Jego mądrości i miłości, aby to zostało zamienione na nasze najwyższe dobro.
4. Chociaż grzechy nasze były nam darowane i zostaliśmy przyjęci do rodziny Bożej jako synowie, wcześniej niż moglibyśmy mieć jakiekolwiek prawo do modlenia się słowami ?Ojcze nasz?, to jednak z pokorą uznajemy, że nasze stanowisko jako synów jest tylko z łaski w Chrystusie, a nie w jakiejkolwiek własnej zasłudze. Przeto ze świadomością wyznajemy, że każdego dnia popełniamy przewinienia, że nie możemy czynić woli Bożej doskonale, więc prosimy: ?Odpuść nam nasze winy? (Mat. 6:12) – nasze uchybienia.
5. Następnie uznajemy zasadę Boskiej sprawiedliwości, że miłosierdzie przez Chrystusa będzie udzielone tylko w proporcji, jak my zrozumiemy tego ducha Boskiego miłosierdzia i chcemy go stosować do innych, którzy popełniają różne przewinienia wobec nas. Do poprzedniej prośby dodajemy więc słowa: ?Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom? (Mat. 6:12). To równa się pewnej ugodzie z Bogiem, że przyjmujemy Jego warunki miłosierdzia, że nie będziemy spodziewać się żadnego miłosierdzia od Niego inaczej, jak tylko wtedy gdy sami zastosujemy miłosierdzie wobec drugich. Co za myśl! Właściwie zrozumiana, powinna pobudzić wiernych Pańskich do dobroci i wspaniałomyślności jednych ku drugim i ku wszystkim, tak w naszych myślach, jak w słowie i w postępowaniu (Mat. 5:24; Mat. 6:15).
6. ?I nie wwódź nas na pokuszenie? (Mat. 6:13), a raczej wiedząc, że karania i pokusy (czyli doświadczenia) są potrzebne dla naszego ćwiczenia i przygotowania do królestwa (Jak. 1:2-12), musimy rozumieć, że orzeczenie to powinno brzmieć tak, jak ono oddane jest w Emphatic Diaglott (dosłowny tekst grecko-angielski), mianowicie: ?Nie opuszczaj nas w pokuszeniu?. Ponieważ doświadczenie wiary naszej sprawuje cierpliwość, doświadczenie i nadzieję (1 Piotra 4:12; Rzym. 5:3-5) i potrzebne jest na dopełnienie naszego poświęcenia (1 Piotra 1:6-7). Ojciec nie uchroni nas od doświadczenia, chociaż On sam nikogo nie kusi (Jak. 1:13). Człowiek bywa kuszony, gdy usidlony i uwiedziony jest od swoich własnych samolubnych i skażonych pożądliwości, a grzeszy, gdy pożądliwościom tym ulega (Jak. 1:14). Lecz któż jest tak mocny, aby w godzinie próby i pokusy mógł wyjść zwycięsko bez obiecanej ?łaski w każdym czasie potrzeby?, które umacnia nas i nie dozwoli abyśmy byli kuszeni nad możliwość naszą, lecz z pokuszenia da i wyjście (1 Kor. 10:13).
7. ?Ale nas zbaw ode złego? (Mat. 6:13), albo jak niektórzy wolą: Wybaw nas od onego złośnika. On wielki nieprzyjaciel jest tak przebiegłym, że stara się nas usidlić cielesnymi słabościami, ale Pan jest gotowy wybawić nas i dać nam zwycięstwo. Sami nie jesteśmy wystarczająco silni do tej walki z mocami ciemności, dlatego musimy udawać się często do tronu łaski, zgodnie z tym co powiedział Apostoł: ?Sposobność nasza z Boga jest? (2 Kor. 3:5).
Źródło:http://pastor-russell.pl/dziela/index.php?sub=opis&lang=pl&id=1600
Nie zachęcamy tym artykułem, aby uczynić z modlitwy „Ojcze nasz” regułkę, którą mielibyśmy powtarzać o określonych godzinach itd… Módlmy się własnymi słowami, w prostocie i szczerości, traktując słowa Jezusa jako wskazówki do tego, by nasze modlitwy podobały się Bogu.
Ja chcialbym uslyszec komentarze od tych ,ktorzy cenia slowa innej modlitwy Pana Jezusa z ew.Jana17:21;,gdzie jest wyraznie poiedziane w kim mamy szukac jednosci.Wiec,jak ma to wygladac w praktyce?
Mądrą odpowiedzią na to pytanie wydaje się fragment z książki C.T. Russella „Nowe Stworzenie” (s. 240-241). Treść całej książki dostępna jest tutaj: http://pastor-russell.pl/t6/dziela-t6-01.html, można ją również nabyć u nas w cenie 20 złotych – leszek@badaczebiblii.pl.
„Jedność wiary jest rzeczą pożądaną; należy się o nią ubiegać, lecz nie o taki rodzaj jedności, jaką się powszechnie uznaje za cel. Jedność powinna panować pod względem ?wiary raz świętym podanej?, czystej i prostej, dającej jednak każdemu członkowi wolność zajęcia różnych stanowisk co do pomniejszych zagadnień bez jakichkolwiek instrukcji dotyczących ludzkich spekulacji, teorii itp. Biblijnie pojmowana jedność opiera się na fundamentalnych zasadach Ewangelii: (1) Naszym odkupieniu przez kosztowną krew i usprawiedliwieniu przez okazaną wiarę w to odkupienie; (2) Naszym uświęceniu, oddzieleniu na służbę Panu i Prawdzie, obejmującym także usługiwanie braciom; (3) Bez tych podstaw, co do których należy wymagać jedności, biblijna społeczność nie może istnieć. W każdym innym punkcie należy zgodzić się na pełną wolność, pielęgnując jednak pragnienie zrozumienia ? i wspierania innych w zrozumieniu ? Boskiego planu w każdym jego aspekcie i szczególe. W taki sposób każdy członek Ciała Chrystusowego, zachowując swą osobistą wolność, będzie do tego stopnia oddany Głowie i wszystkim członkom, że z ochotą odda za nich wszystko, włącznie z własnym życiem.
(?)
Apostoł oświadcza, że wolą Pańską jest, aby nie było schizm w Ciele ? rozłamów, podziałów (Efezjan 4:11-16). Przy użyciu ludzkich metod podziały są nieuniknione ? pominąwszy okres tryumfu papiestwa, kiedy ów system nominalny stał się silny i posługiwał się okrutnymi prześladowaniami względem wszystkiego, co nie w pełni się z nim zgadzało. Był to jednak czas jedności opartej na sile, na przymusie, jedności tylko zewnętrznej, a nie jedności serc. Ci, których uwalnia Syn, nigdy nie będą należeć szczerze to takich związków, bowiem wolność osobista zostaje w nich całkowicie zniszczona. Problem denominacji protestanckich nie polega na tym, że są zbyt liberalne i dlatego rozdzielone na wiele odłamów, ale że mając w sobie jeszcze dużo ducha instytucji-matki, nie posiadają mocy, z jaką ta kiedyś tłumiła i gwałciła wolność myśli. Niewątpliwie wielu zdziwi nasze stwierdzenie, że zamiast zbyt wielu podziałów i rozłamów, jakie obserwujemy obecnie na każdym kroku, prawdziwą potrzebą Kościoła Chrystusowego jest jeszcze większa wolność ? dopóki każdy poszczególny członek nie stanie się wolny i niezależny od wszelkich ludzkich więzów, wierzeń i wyznań wiary. Gdyby każdy chrześcijanin stał mocno w wolności, którą go Pan wolnym uczynił (Galatów 5:1; Jana 8:32), i gdyby każdy był wierny Panu i Jego Słowu, wtedy bardzo szybko zrozumiano by pierwotną jedność, jakiej uczyły Pisma, i wszystkie prawdziwe dzieci Boże, wszyscy członkowie Nowego Stworzenia zauważyliby, że będą pragnąć kontaktu z podobnie uwolnionymi innymi członkami oraz że zwiążą się z nimi więzami miłości daleko mocniej niż związani są ludzie w ziemskich systemach czy stowarzyszeniach. ?Miłość Chrystusowa przyciska nas? [trzyma nas razem wg Konkordancji Younga] ? 2 Koryntian 5:14”
A ja w odpowiedzi na pytanie Henryka chciałabym przytoczyć słowa z Rzym. 12:18 ?Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie?. oraz z Łuk. 9:49-50 czy Mar. 9:38-40, gdy Jezus mówił, że kto nie jest przeciwko nam, ten jest za nami. Jedność można mieć w danych sprawach tylko z tymi, którzy w tych sprawach tak samo są do nich nastawieni. Jezus chciał aby wszyscy apostołowie i uczniowie nie szukali powodów do rozłamów i kłótni czy władzy. Wiedział, że w późniejszym czasie niektórzy sprzeniewierzą Jego przekaz Bożych wartości i ?rozbiegną się na różne strony?. Tylko w jedności można iść w tym samym kierunku, w kierunku Bożego Królestwa. Dlatego tak, z taką wrażliwością i rozpaczą, modlił się żeby wszyscy, których wybierze sobie Bóg do wykonywania dalszego dzieła zapoczątkowanego przez Chrystusa, mogli iść tą drogą, jaką jest właśnie Chrystus. Istotą życia jest poznanie Boga, który wielokrotnie w swoim Słowie zachęca do Jego szukania i poznawania (np. Oz. 6:3; Przyp.Sal. 8:34-36; Iz. 33:6; 45:22; 55:6; Jer. 29:13). Wielu zniekształciło obraz Boga do tego stopnia, że nawet nie chce mi się na ten temat wypowiadać i nie chodzi mi tu też o obraz samego Boga, ale Boga w życiu ludzi, w zborach, w kościołach. Nasze postępowanie wobec innych (mam na myśli siebie, chociaż może na dzień dzisiejszy trochę mniej, oraz części katolików czy protestantów) nie jest odzwierciedleniem Bożych wartości. Jezus modlił się za tymi, którzy upodabniali się do Niego i wykonywali Słowa Ojca przekazane przez Syna. Modlił się aby wytrwali w tej prawdzie, którą im przekazał i nie zachwiali się, aby nie mieli nic wspólnego ze złem tego świata, ale cały czas wzrastali w poznaniu Pana i w doskonałości, czyli mieli coraz bardziej podobne charaktery do Pana Jezusa. Chciał aby Słowo Boże było we wszystkim przewodnikiem, a nie to, co oferuje świat: kłamstwo, zniekształcenie, zło, wrogość itp. itd. Jeśli komuś leży na sercu modlenie się o innych, niech modli się o dobre rzeczy, o to żeby jak najwięcej tych, którzy chociaż trochę poznali Boga, którzy Go szukają, aby szczerze lgnęli do Niego i byli oświecani coraz bardziej Jego naukami a nie ludzkimi często wymysłami, Jego prawdami a nie ludzkimi przekonaniami, aby ludzie doświadczali Jego pokoju, miłości i radości a nie tylko im się wydawało, że to wszystko jest w ich sercach i ich życiu. Mamy troszczyć się o ludzi w swoich modlitwach, ale musimy wiedzieć o co się modlić i jak. Jezus nie modlił się wtedy za światem (czyli za wszystkich ludzi) ale za swoimi (którzy poszli za Nim, gdy wołał „pójdź za Mną” – a nie każdy chciał i potrafił w tym czasie). Nie wiem czy myślę właściwie, ale mam taką myśl, że dobrze jest modlić się o tych, którzy będą wykonywali dzieła Pańskie w 1000-letnim Królestwie, aby właściwie realizowali Boski Plan, a cały świat dobrze przeszedł przez ten czas restytucji i mógł być zbawiony do życia wiecznego. Jest jeszcze jedna kwestia z tych słów w Jana 17:21 – ?… aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś?. Wydaje mi się, że chrześcijanie tworząc podziały, ulegli planom szatana, który działaniem takim sprawił, że chrześcijanie zamiast świadczyć o tym, o co modlił się tymi słowami Jezus, zaczęli i dalej ?walczą? między sobą o swoje ?ja?, o swoje racje. Świat przez wieki kwitł w przekonaniu, że Bóg jest zły, podły itd., patrząc na poczynania i świadectwo tych, którzy mienili się dziećmi, ba, wysłannikami czy przedstawicielami Boga. Nie zmienimy tego teraz, ale możemy zmienić to, co od nas zależy w naszym odnoszeniu się do ludzi (bez względu na ich przekonania religijne czy brak jakichkolwiek przekonań) i aby być świadectwem tego, co poznajemy teraz o Bogu. I jak wcześniej wspomniałam możemy modlić się o pomyślność restytucji ? naprawy świata, naprawy różnych przekonań, naprawy wizerunku Boga i Jego Królestwa. Możemy modlić się o siebie abyśmy dojrzeli do tego czasu i mogli w tym czasie wydawać świadectwo o Chrystusie, który przez swoje tzw. 1000-letnie królowanie będzie wszystko doprowadzał do właściwego porządku by Bóg mógł mieć znowu dobre relacje ze swoim stworzeniem, a więc z nami i światem, który ostatecznie będzie chciał być Bożym światem. Tak więc uważam, że ta modlitwa Jezusa w Ogrójcu jest częścią modlitwy ?Ojcze nasz?. A jeśli dokładnie i mądrze przyjrzymy się słowom, modlitwom i postępowaniu Jezusa, to zrozumiemy co chce nam przekazać.