Temat, który wybrałem na dziś to Księga Objawienia jako napisana wcześniej historia. Nie jest to łatwy temat, ale żyjemy w czasie gdy dużo mówi się o Objawieniu, więc byłoby dobrze, żebyśmy mieli jakiś ogólny obraz albo szkic tej księgi. Dzisiaj szczególnie będziemy omawiać wstęp do tej księgi, a także rozdziały 2 i 3, czyli siedem zborów. Pominiemy tu jednak wiele informacji, a skupimy się na myśli, że Księga Objawienia jest historią napisaną przedtem; że jest to symboliczny, proroczy opis Wieku Ewangelii i żniwa WE w rozdziałach 1-19, a także Wieku Tysiąclecia i wieków przyszłych w rozdziałach 20-22.
Można powiedzieć, że Księga Objawienia to pieśń zwycięstwa Jezusa i jego wiernych ułożona już przed wojną, a raczej na początku wojny, która miała trwać dwa tysiące lat, gdy przeważał szatan i jeszcze tysiąc lat panowania Chrystusa, po którym nadejdzie ostateczny finał Objawienia, ostatnia bitwa.
W Obj. 1:1-2 podane mamy ogólne wyjaśnienie czym jest ta księga:
„Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg, aby ukazać swym sługom, co musi stać się niebawem, a On wysławszy swojego anioła oznajmił przez niego za pomocą znaków słudze swojemu Janowi. Ten poświadcza, że słowem Bożym i świadectwem Jezusa Chrystusa jest wszystko, co widział.”
I może jeszcze werset 19, słowa naszego Pana do apostoła Jana: „Napisz to, co widziałeś i to, co jest, i to, co potem musi się stać.”
Widzimy tu, że źródłem Objawienia jest Bóg. Bóg Ojciec zawsze był, jest i będzie najwyższą istotą we wszechświecie. Pierwszy odbiorca tego Objawienia przyszłości to nasz Pan. A nasz Pan postanowił, że najlepiej będzie przez anioła przekazać to Objawienie do Jana. Anioł miał pokazać Janowi przyszłość za pomocą znaków czyli pewnych ‘sygnałów’, ‘wskazówek’, ‘haseł’ lub ‘symboli’.
Ogólnie Księga Objawienia czytana jest przez wierzących na cztery główne sposoby:
1/ preteryczny, wg którego odnosi się ona głównie do wydarzeń z czasów Jana
2/ futurystyczny, wg którego Obj dotyczy wyłącznie czasu końca i paruzji P. Jezusa
3/ duchowy albo spirytualistyczny, wg którego Obj w ogóle nie mówi o historii, ale przedstawia ogólne Boskie zasady dotyczące każdego czasu (nieraz korzystamy z..)
i 4/ historyczny, wg którego Księga Objawienia to panorama, szerokie spojrzenie na całą historię kościoła od czasów Jana aż wszystko się spełni, seria obrazów, która przedstawia kolejne etapy walki kościoła, jego trudności i ostateczne zwycięstwo
Z mojej strony chciałbym przedstawić argumenty, dla których wierzę, że interpretacja historyczna jest biblijna i jaki ma to związek ze zborami i aniołami z Ks. Obj. 2-3.
Wskazówka na ten temat znajduje się u proroka Amosa 3:7 – „Bo Pan Bóg nie uczyni niczego, jeśli nie objawi swego zamiaru sługom swym, prorokom.”
Jeśli pójdziemy tropem tego wersetu, to mamy w Biblii przepowiedziane wszystko o losach Izraela, później o pierwszej obecności Jezusa na ziemi, no i mamy też proroctwa o drugiej obecności naszego Pana i o Królestwie Bożym. Czyli wg Amosa możemy śmiało zapytać: co w takim razie z tą luką 2000 lat pomiędzy 1 i 2 obecnością, jak to wyjasnić? Czy tak ważne wydarzenia jak rozwój oblubienicy Chrystusowej, ale też rozwój złych systemów wewnątrz chrześcijaństwa, dominacja papiestwa, pozorne zniszczenie Biblii a po długim czasie powrót Biblii w tysiącach języków i w milionach egzemplarzy… czy to wszystko byłoby pominięte przez proroków? Czy ta historia nie domaga się Boskiego wyjaśnienia?
Spójrzmy na siedem zborów. Apostoł Jan miał napisać poselstwo do nich, miały to być rzeczy, które są i które mają się stać później. Jeżeli patrzymy na Objawienie jak na panoramę historii i wiemy, że jest to księga pełna symboli i proroczych wskazówek, to powinniśmy uważnie na patrzeć takie rzeczy jak nazwy, na kolejność występowania zborów i szczególne wizje dotyczące danych zborów.
Pierwszy zbór to „Efez”, a słowo to oznacza coś co jest pierwsze, „upragnione”. Efez był stolicą Azji Mniejszej jako prowincji Rzymu i to z Efezu wychodziły prawa i zarządzenia dla pozostałych miast Azji. Świetnie pokazuje to pierwszy okres w rozwoju maluczkiego stadka – zbór Chrystusa i jego apostołów. Przez wszystkie kolejne wieki i aż do dzisiaj to na nich patrzymy i uznajemy te nauki, które apostołowie pozostawili w Nowym Testamencie, za nauki samego Jezusa.
——–
Samo słowo “Azja” wg R-336 oznacza „zabłocony”, „bagnisty”, wg wiki „namuł rzeczny”, można więc powiedzieć, że siedem zborów to opis długiej wędrówki przez bagnisty, trudny do pokonania teren.
——–
Więcej powie nam drugi zbór, Smyrna, gdzie znajdziemy jedną z mocniejszych wskazówek do historycznego odczytywania Księgi Objawienia. Nazwa ‘Smyrna’ znaczy: „gorzki”, „gorycz”. I w tym drugim okresie rozwoju Chrześcijaństwa miały miejsce najbardziej gorzkie prześladowania, które dotknęły całego ludu Bożego. Były to prześladowania pod panowaniem rzymskich cesarzy: Nerona, Domicjana, Trajana, Antoniusza, Sewerusa, Maksyminiusza, Decjusza i wreszcie Dioklecjana.
Koniec tych „gorzkich dni” miał się wiązać z ciężkim uciskiem. Obj. 2:10 mówi do zboru w Smyrnie: „Nie lękaj się cierpień, które mają przyjść na ciebie. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli poddani próbie, i będziecie w udręce przez dziesięć dni.”
Jako, że czytamy księgę symboliczną i księgę proroczą powinniśmy poszukać proroczej miary w innej tego typu księdze Biblii. Taką miarę podaje nam prorok Ezechiel, a później kilka razy używa jej prorok Daniel. Można to określić jako zasadę „dzień za rok” (Ezech. 4:6 – „Jak poprzednio wyznaczam ci dzień za rok”). Ta zasada lub miara jest jeszcze użyta w 4 Ks. Mojżeszowej (14:34), a także kilka razy w Ks. Objawienia. Znamy np. pror. D. o 70 tyg, które ma sens gdy bierzemy tę miarę.
Zadajemy więc pytanie czy było takich 10 lat, które stanowiły dla ludu Bożego czas bardzo trudnych prześladowań, ale których koniec przyniósł wierzącym wolność i spokój, przynajmniej na pewien czas i z pewnej strony.
Możemy tu zacytować z Encyklopedii Biblijnej McClintocka-Stronga (biblicalcyclopedia.com). „Ostatnie powszechne prześladowania chrześcijan rozpoczęły się w dziewiętnastym roku panowania cesarza Dioklecjana, rok 303 n.e.. Prześladowanie rozpoczęło się w Nikomedii, a następnie stało się ogólne. Niektórzy byli wbijani na pale, innym łamano golenie i zostawiano ich wolnemu konaniu. Niektórzy byli smarzeni na wolnym ogniu, innych wieszano za nogi w dół i podkładano ogień, którego dym zaduszał ich. Domy napełnione chrześcijanami podpalano. (itd.itd.)” …
Miało tam miejsce wiele strasznych cierpień; i wszystko rozpoczęło się w roku 303 n.e. Jak długo to trwało? Tę informację znajdziemy np. gdy sięgniemy do książki pt. „Chrześcijaństwo” Jana Wierusza-Kowalskiego. Cytuję z wyd. Warszawa 1988:
s. 58 – „W 303 i 304 r. [za Dioklecjana i tetrarchii czyli rządów czterech, w których miał główny głos] ogłoszono cztery edykty – tym razem przeciw chrześcijanom. Pierwszy nakazywał burzenie kościołów, konfiskatę i niszczenie ksiąg i przedmiotów liturgicznych oraz zabraniał zgromadzeń kultowych. Nie było w nim mowy o karze śmierci. Drugi polecał uwięzić oporne duchowieństwo. Kierunek represji był wyraźny. Chodziło o zniszczenie hierarchii kościelnej i zorganizowanego przez nią kultu. Trzeci dekret rozszerzał zakres prześladowań i przewidywał zastosowanie tortur wobec wszystkich chrześcijan, którzy będą trwali przy swoich praktykach religijnych. Wreszcie czwarty dekret wprowadzał powszechny obowiązek składania ofiary bóstwom cesarskim. Kto odmówił, tego czekała śmierć lub skazanie na przymusowe roboty w kopalniach.”
s. 59 – pierwszy edykt toleracyjny datuje się na rok 311 r. „Od tej chwili tetrachowie wycofuja się stopniowo z awanturniczej polityki represyjnej. Jedynie następca Galeriusza, cezar Maksyminiusz Daja, rządca prowincji azjatyckich i Egiptu, z uporem kontynuuje prześladowanie chrześcijan obmyślając jednocześnie sposoby umacniania kultów państwowych.
Walka o władzę, którą w tym czasie prowadzili tetrachowie, utorowała drogę najzdolniejszemu z nich, Konstantynowi, synowi Konstancjusza. Po błyskotliwym zwycięstwie nad swoim rywalem Maksencjuszem, które odniósł u wrót Rzymu przy moście Mulwijskim (28 października 312 r.), zostaje on ogłoszony przez senat najwyższym cesarzem. Konstantyn opowiadał się za wprowadzeniem polityki tolerancyjnej wobec chrześcijan; podobnego zdania był jego współrządca na Wschodzie, Licyniusz, pogromca Maksyminiusza Dai. W lutym 313 r. Konstantyn i Licyniusz spotykają się w Mediolanie i uzgadniają dalsze kroki zmierzające do wprowadzenia pokoju w dziedzinie życia religijnego na całym obszarze cesarstwa.”
Koniec cytatu. Mija też 10 lat trudnych prześladowań i następuje ich koniec. Tutaj bardzo dobrze widać to symboliczne znaczenie nazwy zboru. Pisanie do zboru w Smyrnie to inaczej mówiąc pisanie do wierzących w gorzkim nieszczęściu tamtych dni. Pan Jezus daje temu zborowi piękną ocenę i zachętę. Obj. 2:8-10 – „Aniołowi zboru w Smyrnie napisz: To mówi Pierwszy i Ostatni, który był martwy, a ożył. Znam twój ucisk i ubóstwo, ale jesteś bogaty [bogaty w sensie duchowego rozwoju] … Nie bój się tego, co będziesz cierpiał … Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota.”
Jak się domyślamy nazwa zboru w Pergamonie znowu jest znacząca. Jest to trzeci zbór, a więc trzeci okres historii chrześcijaństwa, krótko po prześladowaniach. Pergamon znaczy „ziemskie wyniesienie” (samo zresztą miasto rozbudowało się na wyniosłym wzgórzu, dominującym nad całą okolicą) i doskonale opisuje to, co spotkało w tym czasie chrześcijaństwo, ale to chrześcijaństwo, w którym przewagę zdobyli już wierzący tylko z nazwy. Podczas tego okresu nominalny Kościół stawał się popularny, ale chrześcijanie, którzy dawniej byli prześladowani, teraz sami zaczęli panować i prześladować – zarówno pogan, jak i wierniejszych ze swojego grona.
W tym czasie prawie wszyscy pod panowaniem Rzymu stają się chrześcijanami, ale właśnie z nazwy. Konstantyn Wielki skłonił się do chrześcijaństwa i teraz w Rzymie tylko chrześcijanie i to wierzący w określony sposób mogą robić karierę w aparacie władzy; każdy ambitny człowiek chcąc nie chcąc dołącza więc do „chrześcijan”. Jest to tragedia dla pogan, ale i tragedia dla prawdziwych chrześcijan, bo przecież nie o to im chodziło. Prawdziwi chrześcijanie chcieli głosić ewangelię nadchodzącego Królestwa i budować się w świętej wierze. A teraz poganie przymuszani są do pseudo-wiary: albo dołączą do kościoła przez zaszczyty i władzę, albo – jeśli nie chcą – nawróceni zostaną ogniem i mieczem.
Początek tego okresu Pergamonu czyli dosłownie ‘ziemskiego wyniesienia’ to rządy Konstantyna Wielkiego i zwołanie soboru w Nicei (rok 325 n.e.), gdzie starano się o stworzenie jednego, wspólnego creda chrześcijan i potępiono inaczej myślących, np. Ariusza. Razem z soborem nicejskim wiele zmieniło się w Cesarstwie Rzymskim. Konstantyn Wielki, który kilka lat wcześniej wprowadził „Edykt mediolański”, gwarantujący każdej jednostce przywilej wyboru religii i swobodnego jej wyznawania teraz stosował dawne zasady prześladowań, ale wobec mniejszości, które odłączały się od kościoła katolickiego. Historyk Edward Gibbon w książce „Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego” (Warszawa 1975, t.2, s. 232-233) zapisał:
„Zamysł wymazania z powierzchni ziemi istnienia tych wstrętnych heretyków, a już przynajmniej zahamowania ich pochodu, przeprowadzano energicznie i skutecznie. Niejeden z przepisów karnych skopiowano z edyktów Dioklecjana, przy czym taka metoda nawracania spotkała się z uznaniem tychże samych biskupów, którzy swego czasu odczuli już, czym jest ucisk, i przemawiali [wtedy] w obronie praw człowieka”.
Jak podaje znowu historyk Jan Wierusz-Kowalski („Wczesne chrześcijaństwo I-X wiek”, Warszawa 1985, s. 121): „Dogmat nicejski burzył nadzieję wielu chrześcijan, którzy naiwnie wierzyli w obietnice Apokalipsy i czekali na powrót Mesjasza mającego im przynieść erę sprawiedliwości. Teraz kazano im wierzyć, że to cesarstwo konstantyńskie jest wstępną realizacją Królestwa Bożego.”
W Objawieniu nasz Pan porównuje Efez i Pergamon ze względu na ich stosunek do tak zwanych Nikolaitów. Kościół Efezu nienawidzi uczynków nikolaitów, ale już do kościoła Pergamonu nasz Pan wysyła słowa, Obj. 2:14 – „ale mam nieco przeciw tobie, bo masz tam takich, co się trzymają nauki Balaama, który pouczył Balaka, jak podsunąć synom Izraela sposobność do grzechu przez spożycie ofiar składanych bożkom i uprawianie rozpusty. Masz także takich, co się trzymają nauki nikolaitów. Nawróć się zatem!”. Słowo ‘nikolaita’ znaczy ktoś panujący nad ludem (lub: zdobywca ludu / zwycięzca ludu), i dobrze przedstawia to panowanie jednych nad drugimi w kościele, podział na kler i laikat, rozwój hierarchii kościelnej i systemu papiestwa. W Efezie tak nie było. Obj. 2:2 –„Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość i że złych nie możesz znieść, i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są i żeś ich znalazł kłamcami.” (Ten fragment to kolejny dowód na historyczne odczytanie Objawienia, bo tylko w apostolskim okresie kościoła te słowa były prawdą)
Do chrześcijaństwa wyniesionego ponad społeczeństwo przez cesarza nasz Pan przemawiał już inaczej. Jak czytaliśmy: „masz tam takich co się trzymają nauki Balaama (…) masz u siebie takich, co się trzymają nauki nikolaitów.”. Wszystko to oczywiście głębokie symbole tego, że w kościele w tym czasie rozwinął się zepsuty system oparty na władzy, pieniądzach i cielesności. To w tym okresie rozwija się wyższy kler i papiestwo. Obj. 2:13 stwierdza też, że w Pergamonie zabity zostaje wierny sługa Boży – Antypas. Imię to znaczy „anty” – przeciw i „pas”/„papas” – ojciec. Byli to ci wierzący, którzy trzymali się nauki Pana z Mat. 23:9 – „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem”. Występowali przeciw papiestwu i tyranii kleru.
Oczywiście dzisiaj rysujemy tylko pewien szkic tej panoramy. Mój główny cel to pokazać, że Objawienie to spisana w formie symboli historia Wieku Ewangelii, a zwłaszcza historycznych dokonań klasy Jezusa – jego wiernych, czyli jego ciała.
Szerzej omawia to artykuł brata Bernarda Hedmana pt. „Świadectwo Jezusa”. Taką myśl znajdujemy w kilku miejscach w samej księdze. Kiedy np. Jan stwierdza w Obj. 1:2, że „wszystko, co widział, jest świadectwem Jezusa Chrystusa” to znaczy, że Jan widział w symbolach i daje prorocze świadectwo o pewnych czynach, których w przyszłości dokona Jezus i jego wierni naśladowcy. Jest to coś podobnego do myśli naszego Pana, że Abraham „zobaczył jego dzień i radował się”. Jan podobnie jak Abraham mógł nie rozumieć wszystkiego, ale zobaczył to w symbolach i zapisał całą przyszłość.
Kolejny fragment to końcówka Obj. 19:10, który w lepszym tłumaczeniu mówi, że „nauką proroctwa jest świadczenie o Jezusie”. Proroctwo czyli sama Ks. Objawienia świadczy o klasie Jezusa, tzn. zapowiada proroczo przyszłe dokonania klasy Jezusa. A że coś takiego jak klasa Jezusa w ogóle istnieje, bardzo dobrze widać np. w sytuacji Szawła z Tarsu, gdy był w drodze do Damaszku. Gdy Szaweł – jak podają Dzieje 9:1 – „siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich”, Jezus w w. 5 zwrócił się do niego słowami: „Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz”. Jezus utożsamiał się tutaj w 100% ze swoimi uczniami.
Kolejny argument za tym, by czytać Objawienie jako historyczne dzieje Wieku Ewangelii, znajdziemy w Obj. 2:20. Mamy tu list do czwartego zboru, do zboru w Tiatyrze. Nasz Pan mówi: „Lecz mam przeciwko tobie, że pobłażasz tej kobiecie Jezabel, która się podaje za prorokinię i naucza, i zwodzi moje sługi, aby uprawiali nierząd i spożywali z ofiar składanych bożkom.” Oczywiście ta Jezabel to pewien proroczy symbol nawiązujący do postaci z Ksiąg Królewskich. Pamiętamy, że tamta Jezabel, żona króla Achaba, to osoba, z którą prorok Eliasz miał wielkie problemy. Z Jezabelą WE wielkie problemy miał prawdziwy kościół. To pokazuje nam, że prawdziwi wierni to antytyp/wypełnienie Eliasza. Są to wierni – szczególnie w ich relacjach z kościołem nominalnym i z władzą cywilną, jako przedstawiciele Jezusa i Boga.
Jak wiemy Eliasz był prześladowany za swoją wierność Bogu, i podobnie prześladowani byli wierni Wieku Ewangelii. Głównym prześladowcą Eliasza była Jezabel, a głównym prześladowcą prawdziwych wiernych był odpadły od prawdy kościół rzymski, który uważał się za symboliczną „królową”.
Jezabel do prześladowania używała władzy króla, czyli swojego męża Achaba. Kościół rzymski posługiwał się władzą cesarstwa rzymskiego, a później kolejnych władz, z którymi się łączył w zabroniony przez Boga sposób.
Eliasz uciekł od Achaba i Jezabel na pustkowie, do miejsca zgotowanego mu od Boga, gdzie był w cudowny sposób żywiony. Prawdziwy kościół w Obj. kryje się w symbolu Niewiasty. Obj. 12:6 – „A Niewiasta zbiegła na pustynię, gdzie miejsce ma przygotowane przez Boga, aby ją tam żywiono przez 1260 dni”. Obj. 12:14: „I dano niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i dwa czasy i połowę czasu”. Zobaczmy, że Eliasz był na pustkowiu przez trzy lata i sześć miesięcy, a w tym czasie nie padał deszcz i w kraju był wielki głód. Ta kobieta z Obj. także otrzymała prorocze 1260 dni (co licząc dzień za rok wg proroczej miary daje 1260 literalnych lat, czas szczególnej dominacji papiestwa — w latach 539 do 1799 ne).
Pod koniec tego okresu 3,5 roku, 1260 dni, Eliasz powrócił z pustkowia, zwyciężył kapłanów Jezabeli, a potem pomodlił się i po 3,5 roku nastąpił wielki deszcz. Podobnie pod koniec dominacji papiestwa wierni pokonali w dyskusjach rzymski kler (w reformacji XVI wieku i później), i gdy 1260 symbolicznych dni doszło do końca, Słowo Boże spadło na ziemię jak wielka ulewa prawdy. (Przypomnieć możemy tu choćby historię Mary Jones i działające później Towarzystwa Biblijne) Od tego czasu wydrukowano miliony egzemplarzy Biblii i to nie po łacinie, ale przetłumaczone na tysiące języków.
Teraz kilka słów o aniołach zborów. Wiemy, że to Bóg natchnął pisarzy Biblii. Wiemy też, że tylko ze szczególną pomocą Jezusa i pod Jego kierownictwem możliwe jest zrozumienie czegokolwiek z trudniejszych myśli Biblii. Niezwykle ważny fragment na ten temat to 2 List Piotra 1:20-21 (BT) –
„To przede wszystkim miejcie na uwadze, że żadne proroctwo Pisma nie jest do prywatnego wyjaśniania (BW: „nie podlega dowolnemu wykładowi.”). Nie z woli bowiem ludzkiej zostało kiedyś przyniesione proroctwo, ale kierowani Duchem Świętym mówili od Boga <święci> ludzie. (UBG: „święci Boży ludzie przemawiali prowadzeni przez Ducha Świętego.”)”
Argumentacja apostoła Piotra jest taka, że skoro proroctwo nie pochodzi od człowieka, tylko z natchnienia Bożego dane jest przez Ducha Świętego, to oczywiście wyjaśnienie też nie może pochodzić od człowieka, bo wtedy na pewno będzie błędne. To Autor wybiera znane sobie narzędzia i podaje prawdę na odpowiedni czas dla swojego ludu. My oczywiście wielbimy Boga-artystę, a nie pędzle, których używa, ale prawdą jest, że Bóg posługiwał się i był w bliskiej społeczności ze swoimi wybranymi sługami.
Objawienie mówi o tym w nastepujący sposób. Jest to po pierwszej wizji Jana. Obj. 1:20 – „Co do tajemnicy siedmiu gwiazd, które ujrzałeś w mojej prawej ręce [mówi Jezus do ap. Jana], i co do siedmiu złotych świeczników: siedem gwiazd – to są Aniołowie siedmiu zborów, a siedem świeczników – to jest siedem zborów.”
Znajdują się tu pewne ważne myśli. Zanim je rozważymy, przeczytajmy jeszcze z Obj. 5:5. Mamy tam zapieczętowaną Księgę, której nikt nie mógł otworzyć. Jan zaczął płakać z tego powodu. Werset 5: „I mówi do mnie jeden ze Starców: przestań płakać, oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci.” Okazało się po chwili, że ten który to zrobił, był to Baranek, Lew i jednocześnie Baranek – nasz drogi Pan Jezus.
Tylko Pan Jezus może otworzyć zakryte części Biblii dla nas. Jednak z Obj. 1:20 dowiadujemy się, że nasz Pan postanowił użyć siedmiu gwiazd lub siedmu aniołów do przekazania światła prawdy dla każdego z 7 świeczników czyli 7 zborów. Jak czytaliśmy, i jest to bardzo piękne, Pan Jezus trzymał te gwiazdy, czyli tych aniołów, w swojej prawej ręce, czyli w swojej mocy. Przypomina się tutaj werset: „Co masz w ręku twoim?”, czyli co masz pod swoją kontrolą. Pan Jezus miał pod kontrolą wiernych aniołów czyli wiernych posłańcow swojej Prawdy w danym okresie historii.
Kiedy w Obj. 2:1 czytamy: „Aniołowi zboru w Efezie napisz…”, a potem w Obj. 2:8 – „Aniołowi zboru w Smyrnie napisz…” to widzimy, że to poselstwo prawdy na czasie zawsze było kierowane do anioła, którego Jezus miał w swojej ręce, a dopiero anioł przekazywał prawdę do całego ludu Bożego (czyli do „zboru”).
Zadaniem anioła było przekazać prawdę dalej. Zadaniem ludu Bożego było i do dzisiaj jest sprawdzanie z Biblią i codzienne rozważanie czy nauczanie, które słyszymy to prawda czy nie i przyjmowanie tylko tego, co rozumiemy jako prawdę pochodzą od Boga, opartą na Słowie Bożym. Mamy się uczyć od Berejczyków, którzy chętnie słuchali ap. Pawła i na każdy dzień rozsądzali pisma czy istotnie tak jest.
Ta ostatnia myśl jest bardzo ważna, bo chociaż to Jezus wybrał swoje narzędzia lub aniołów, to nie dał nam listy nazwisk i nie żąda od nas ślepego posłuszeństwa.
Nie mamy trzymać się symbolicznego płaszcza któregoś sługi; nie mamy bez badania przyjmować jakichkolwiek nauk tylko dlatego, że ufamy danemu słudze Boga. To do czego jesteśmy zachęcani jako lud Boży to pokora i cichość. Jednak Biblijna cichość nie ma nic mieć związku z łatwowiernością. Nie ma to być służalczość wobec grupy albo człowieka, nie ma to być podporządkowanie się komuś. Jedyne Słowo Boże, które otrzymaliśmy to Biblia. Biblijnie pojmowana cichość to jednak łagodna uległość serca i umysłu wobec prawdy i ducha prawdy, jest to chęć do bycia przekonanym i poprowadzonym do lepszego zrozumienia Biblii. Dlatego apostoł Paweł napisał do Hebrajczyków 13:17 – „Dajcie się przekonać i poprowadzić waszym wodzom / [albo: waszym liderom]”.
Ten werset jest przez wielu błędnie tłumaczony i naginany, tak by służyć księżom, duchownym a nawet starszym w zborze. Ale ten werset nie daje nikomu prawa do panowania jedni nad drugimi. Ten werset mówi tylko, że bez postawy ucznia, który chce się nauczyć i który jest gotowy, żeby dać się przekonać i poprowadzić, nie będziemy mogli przyjąć prawdy na czasie bez względu na to, kogo Bóg użyje.
Chciałbym jeszcze nawiązać do pytania czy 7 aniołów 7 zborów z Objawienia to pojedyncze osoby, czy może każdy anioł składa się z większej liczby sług Bożych. (Pamiętajmy co mówiłem o osobistym rozważaniu… – niech nikt w tej i innych sprawach nie wierzy mi na słowo, ale bada\docieka\sprawdza przy otwartej Biblii) Myślę, że najłatwiej zacząć od pierwszego zboru, czyli zboru efeskiego, okresu życia apostołów.
Zwróćmy uwagę na Mat. 18:18 – „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.” Te słowa naszego Pana dotyczyły wszystkich 12 apostołów. Ich decyzje miały być pod Boskim nadzorem. Zresztą do dzisiaj nauki apostołów z Nowego Testamentu traktujemy dokładnie tak samo jak naukę naszego Pana. Oni wszyscy nie tylko oświecali swoje czasy, ale stali się ogólnymi światłami kościoła na cały Wieki Ewangelii. Wydaje się więc, że każdy z 12 należał do tej oświecającej gwiazdy LUB anioła zboru w Efezie. Wiele dokonał ap. Paweł, ale wielkie znaczenie miał też Piotr, Jakub, Jan czy Mateusz.
Dalej możemy spojrzeć na zbór szósty, Filadelfię, a zbór ten przedstawia czas reformacji i oczekiwania na powrót Pana. Do tego zboru Jezus mówi – Obj. 3:8 – „postawiłem jako dar przed tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć”. Te otwarte drzwi to ogrom prawdy, którą szatan /przez papiestwo/ tak długo chciał zamknąć i ukryć, ale nie udało mu się to. Anioł zboru w Filadelfii miał bowiem klucz Dawida, który otwiera a nikt nie zamknie i zamyka, a nikt nie otworzy. Klucz prawdy.
Niektórzy myślą, że anioł zboru w Filadelfii to Marcin Luter z jego nauką o usprawiedliwieniu z wiary. I to prawda, że Luter należał do tej gwiazdy lub do tego anioła. Jednak nawet za czasów Lutra żyli inni nauczyciele Prawdy, których Jezus używał do podania ludowi Bożemu ważnych prawd. Np. Ulryk Zwingli dał niektóre prawdy dotyczące wieczerzy Pańskiej, a Luter się temu ostro sprzeciwiał. Michał Servet podał prawdę o jedności Boga w przeciwieństwie do Trójcy, i obaj Luter i Zwingli się temu sprzeciwiali. Można podać wiele przykładów, a jednak Pan używał ich wszystkich, bo nadszedł czas, aby drzwi prawdy zostały otwarte i nie zostały już zamknięte. (Każdy z nich był potrzebny)
Dobry przykład to też zbór w Pergamonie. Niektórzy myślą, że Ariusz to jednoosobowy anioł tego zboru. Problem jest taki, że Ariusz umarł na początku tego okresu. Później, gdy podawane były różne błędy, to Bóg powoływał kolejnych sług, którzy oświecali lud Boży na temat prawdy i błędu. Kiedy np. zaczęto głosić przeznaczenie czyli całkowitą predestynację do zbawienia i potępienia, to Pan Jezus użył Jana Kasjana z Marsylii, żeby podać prawdę na ten temat i obalić ten błąd. Kiedy zaczęły się błędy o obowiązkowym celibacie i spowiedzi oraz równości tradycji i Biblii, to Bóg użył Adelberta Dezyderiusza, by obronić prawdę i obalić te błędy.
Gdybyśmy chcieli podsumować siedem zborów bardzo ogólnie, to możemy powiedzieć, że mamy tu piękny widok z lotu ptaka na cały Wiek Ewangelii i rozwój maluczkiego stadka oraz walkę maluczkiego stadka o prawdę i jej ducha (a także historię wielkich wypaczeń nominalnego kościoła). [1] Efez to okres życia apostołów; [2] Smyrna to okres pogańskich prześladowań sięgający do końca „10 dni” za czasów Dioklecjana lub do soboru nicejskiego [3] Pergamon to okres przejściowy, w którym powstało Papiestwo; [4] Tiatyra to okres, podczas którego prawdziwy Kościół znajdował się na pustkowiu, a Kościół odstępczy siedział jak królowa (Jezabel) prowadząc rozkoszne życie z królami ziemi – z władzą świecką. [5] Sardes to krótka przerwa tuż przed wielką reformacją przez różnych reformatorów i grupy. Wtedy działali tacy słudzy Boży jak Marsyliusz, Wiklif i Hus. [6] Filadelfia to okres od reformacji do końca XIX wieku, a [7] Laodycea to okres kościoła, gdy Pan Jezus jest już obecny.
Mówiliśmy więcej o pierwszych trzech zborach, ale ta myśl, że Laodycea to okres kościoła, gdy Pan Jezus jest już obecny też pochodzi bezpośrednio z Księgi Objawienia. Przy lekturze warto zwrócić uwagę, że zborowi w Efezie i Smyrnie nic nie wspominano o wtórym przyjściu Chrystusa, było to za daleko. Jeśli jednak spojrzymy na zbór w Filadelfii, 6 zbór, to Pan Jezus mówi już wprost: „Przyjdę niebawem”. A do Laodycei, 7 zboru, nasz Pan powiedział: „Oto stoję u drzwi i kołaczę”. Pan kołatał do zboru w Laodycei poprzez (1) naukę o tym, że powrócił, (2) naukę o celu swojego powrotu (restytucji) i (3) naukę o sposobie swojego powrotu. Także w tym okresie Pan używał swojego anioła. Dziękuję za uwagę.