
Fot. alphacoders.com
Co zrobić, gdy się trochę zabłąkamy? Kiedy dookoła ciemny las i nie za bardzo wiadomo, którędy droga, żeby z niego wyjść? Dziś wyjątkowo zamiast zwykłego wykładu spełnimy prośbę jednej z użytkowniczek naszego kanału na YouTube’ie. Pod jednym z nagrań otrzymaliśmy taką wiadomość:
„Witam serdecznie. Byłoby super gdyby moje przemyślenia, a przez to i pytanie, było tematem kolejnego podcastu. Moje pytanie: Szatan próbuje zrobić wszystko, aby odciągnąć nas ludzi od Boga. Jesteśmy niedoskonałymi ludźmi. Pisma są w posiadaniu władzy i kościoła. Jak zatem mamy poznać co jest prawdą? [Oni] cały czas zmieniają pisma, ich kontekst.
Jesteśmy po prostu jak dzieci, które zgubiły się w wielkim gęstym lesie. Bo przecież jak można znaleźć prawdę, wśród tylu fałszywych proroków i religii? Ja, młoda osoba, ex katoliczka, ex ś.j, naprawdę nie wiem już gdzie tej prawdy szukać. Mam nadzieję, że Stwórca też zrozumie, że szukanie Go, to już jest dowód wiary. Jak to jest powiedziane w Biblii: czy jak Pan Jezus przyjdzie na ziemię to zastanie wiarę? (Łuk 18:8)
Co my ludzie, tak naprawdę możemy wiedzieć? A Biblia jest cały czas zmieniana. Czy [więc] nie wystarczy po prostu wiara? Wiara w Stwórcę i Jego Syna, oraz życie w czystości, czyli wg mierników Bożych? Przecież już sama wiara, to w dzisiejszych czasach cud. Jest też powiedziane, że to Stwórca nas do siebie Pociągnął, więc to On – Nasz Stwórca – nas wybrał (Jana 6:44). Pozdrawiam”
Nagranie wykładu z 8 stycznia 2023 roku:
To dosyć trudne pytania. Powtórzę z tej wiadomości: Jesteśmy po prostu jak dzieci, które zgubiły się w wielkim gęstym lesie. Jak się odnaleźć w takim gęstym lesie? Moglibyśmy się załamać, gdyby nie pewne ziarenko wiary w naszych sercach, duchowość, która nakazuje nam szukać światła. Osoba, która zadała te pytania, wierzy, że istnieje dobry Bóg, Stwórca i że wysłał na świat swojego Syna dla naszego zbawienia, a to już bardzo dużo. To już jest stan, w którym można złapać oddech. „Bóg jest i pokaże mi drogę”, nawet jeśli dzisiaj jej nie widzę.
Jeśli jest Bóg, który stworzył świat i człowieka, który dał nam życie, warunki do życia i tak wiele dobrych rzeczy, to jest na Kim się oprzeć. Według słów Syna Bożego: „Bóg zna nasze serca” (Łuk. 16:15), nic nie jest przed nim tajne, ale jak podkreśla Psalmista Dawid: „Jak lituje się ojciec nad synami, tak lituje się Jahwe nad tymi, którzy się Go boją.” (Ps. 103:13). 2 Mojż. 34:6 – „Pan, Bóg miłosierny i litościwy, nierychły do gniewu, a obfity w miłosierdziu”.
Jeśli Bóg jest większy od nas w swoim miłosierdziu, to nie powinniśmy mu przypisywać rzeczy, których sami byśmy nie zrobili drugiemu człowiekowi. Myślę, że nie mielibyśmy serca, żeby skazać kogoś na to, by nas szukał i nigdy nas nie znalazł. To nie byłby przejaw dobroci. A jednak Bóg wiele razy, szczególnie przez Jezusa, wzywa nas do tego, aby prosić Go o pomoc, aby szukać i aby pukać do drzwi. Łuk. 11:9 – „Mówię wam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie a otworzą wam. Każdy bowiem, kto szuka, znajduje, a kołaczącemu otworzą. Który z was, ojców [jeśli go] syn poprosi o rybę, zamiast ryby daje mu węża? Albo [jeśli] poprosi o jajko, da mu skorpiona? Jeśli więc wy, chociaż jesteście źli, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec z nieba da Ducha Świętego tym, którzy Go proszą.”
Bóg bardzo nas przewyższa. Nie da się tego opisać. Jeśli ktoś chce go szukać, to nie powinien myśleć, że Bóg zamknął się w jednym z tysięcy kościołów, i mówi: „zgadnij, w którym jestem”. W wielu miejscach Nowego Testamentu czytamy, że Bóg nie mieszka w którejś ze świątyń, które zbudowali ludzie i że Boga chwalić można nie na górze w Samarii i nie w świątyni w Jerozolimie, ale w duchu i w prawdzie. Bóg jest tam, gdzie duch prawdy i sama prawda. I w wielu kościołach jest pewna cząstka prawdy o dziele odkupienia człowieka.
Ta Prawda jest najważniejsza ze wszystkich i to na nią należy patrzeć. Bo jeżeli u podstaw dzieła odkupienia, które Bóg przygotował w Jezusie, leży czysta miłość Stwórcy do nas to istnieje też droga do jej znalezienia. Dlaczego? Bo miłość wychodzi do ludzi, nie chowa się. Miłość jest po to, by ogrzać i naprawić wszystkie ludzkie serca. Nie tylko te współczesne, ale te przeszłe i te, które dopiero pojawią się na ziemi. Apostoł Paweł wyraża to słowami (1 Tym. 2:4-6), że „Bóg chce [lepsze tłumaczenie: postanowił], aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy. Gdyż jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus, który złożył siebie samego na okup za wszystkich”.
W swoim czasie każdy ma dowiedzieć się o prawdzie i skorzystać z tego, co Jezus zrobił nie dla jakiejś grupy, dla jakiejś organizacji, ale dla wszystkich ludzi na ziemi.
Czy ktoś, kto daje nam swojego jednorodzonego Syna miałby potem żądać od nas tego, byśmy mieli tyle szczęścia, by urodzić się w odpowiedniej grupie religijnej? Czy aby skorzystać z okupu Jezusa musimy mieć tyle inteligencji i tyle wiedzy, by znać wszystkie przekłady Biblii i żeby nigdy się nie pomylić?
To pytania retoryczne. Oczywiście, że nie, ale jako ludzie w Adamie i Ewie zostaliśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Tak, obraz i podobieństwo są dzisiaj mocno zatarte i zagubione. Jednak, jak mówił Ap. Paweł, „Bóg [nadal] jest niedaleko od każdego z nas” (Dzieje 17:27). Możemy do Niego przyjść kiedy tylko chcemy. Skąd jednak wiedzieć, gdzie mamy szukać Boga i jak mamy usłyszeć Jego głos?
Musimy starać się szukać podobieństwa do Boga. Musimy wyciszyć te głosy w naszym życiu, które nie pozwalają nam Go słyszeć. Odwrócić się od grzechu i znienawidzić to, co złe. Biblia nazywa to „metanoią” czyli przemianą sposobu myślenia, w którym weryfikujemy, co dobre a co złe, odwracamy się od zła i idziemy w stronę dobra. Jeżeli zobaczyliśmy w Jezusie Syna Bożego to możemy dalej ciągle obserwować wzór, który zobaczyliśmy w Jezusie, w Synu Bożym i starać się ten wzór odbijać w swoim życiu.
Jeśli jesteśmy gdzieś, gdzie nie mówi się o Synu Bożym, to nie znajdziemy tam Boga. Bo tylko Syn Boży stał się drogą do Ojca. Możemy wierzyć w Boga i w Syna, ale to początek drogi. Bo na tej drodze mamy dokładnie patrzeć na ślady, którymi szedł Jezus i mamy wchodzić w te ślady za Nim.
Ktoś powie: Brakuje mi tak mocnej wiary. Boję się pójść za Jezusem i nie widzę dokładnie Jego śladów. To nie szkodzi, że brakuje Ci wiary. „Jak to?” Tak, to nie szkodzi, że brakuje Ci wiary, ponieważ Jezus nie żąda od Ciebie wielkiej wiary. Na początek wystarczy wiara jak ziarnko gorczycy. Co robić z taką wiarą? Z taką wiarą trzeba przyjść do Jezusa.
Jest pewna historia o tym, zapisana w Ewangelii wg św. Marka, rozdział 9 – mamy tutaj prośbę pewnego ojca, którego syn był opętany. Przeczytamy od wersetu 20. Marka 9:20 – „I przyprowadzili do Jezusa tego chłopaka. A gdy duch zobaczył [Jezusa], zaraz szarpnął [tym chłopakiem], rzucił go na ziemię i pokrytego pianą zaczął tarzać. A Jezus zapytał jego ojca: Od jak dawna to się z nim dzieje? A on powiedział: Od dzieciństwa. Często też wrzucał go nawet w ogień i wodę, by go zgubić – ale jeśli coś możesz, zlituj się nad nami i pomóż nam. Jezus zaś powiedział do niego: Co się tyczy: Jeśli coś możesz, to: Wszystko jest możliwe dla wierzącego. Ojciec chłopca zaraz wykrzyknął: Wierzę! Zaradź mojej niewierze. Jezus więc, gdy zobaczył, że zbiega się tłum, skarcił ducha nieczystego, mówiąc mu: Duchu niemy i głuchy! Ja ci rozkazuję: Wyjdź z niego i nigdy już do niego nie wchodź. Wtedy wykrzyknął, mocno nim szarpnął i wyszedł – i [chłopiec] stał się niczym martwy, tak że wielu mówiło, że umarł. Jezus jednak chwycił go za rękę i pomógł mu wstać.”
Ojciec w tej historii mówi: „Wierzę, zaradź mojej niewierzę!”. Jeśli słabniemy w wierze, to zobaczmy, że w tej historii taki właśnie był ten człowiek. Był człowiekiem małej wiary. Jednak z taką wiarą, jaką miał, przyszedł i powiedział: „Jezu, ratuj mnie w mojej niewierze!”, „Jezu, wzmocnij moją słabą wiarę”. Jak widać, dla Jezusa to wystarczy. Jezus zobaczył pragnienia tego człowieka i pomógł tej rodzinie.
Wniosek jest taki, że nie musimy być od razu bohaterami wiary, kiedy przychodzimy w modlitwie do Boga przez Jezusa. Możemy przyjść tacy, jak jesteśmy i wołać do Pana właśnie takimi słowami: „Wierzę! Zaradź mojej niewierze”. Nasza wiara może być słaba, ale będzie rosła, jeśli tylko będziemy wołać. Ta wiara stanie się mocna jak drzewo, jeśli wytrwamy w modlitwie i w oczekiwaniu na Boskie odpowiedzi. Jednak prośmy: „Panie, przymnóż nam wiary” (jak robimy to nawet apostołowie).
Jeśli będziemy wszystko zanosili do Boga w modlitwie, to co odnosi się do tego życia, to, byśmy mogli lepiej poznać i wypełniać wolę Bożą, to wytworzy się w nas pewna wrażliwość na Boży głos. Będziemy w stanie usłyszeć głos dobrego Pasterza i kierunek, w który mamy podążać.
Kiedy prosimy Boga, by nas prowadził, kiedy staramy się myśleć o tym, co Pan Jezus zrobiłby w danej sytuacji i odwracać się od naszej własnej, starej woli, to ta nowa droga będzie dla nas bardziej zrozumiała. Stwórca przemówi do nas przez (1) różne Opatrzności czyli wydarzenia w naszym życiu, a także przez (2) ducha świętego czyli święte usposobienie, które będzie rozwijał w nas.
Nie można jednak pominąć (3) Biblii czyli Słowa Bożego. Dlaczego? Ponieważ wiara musi mieć swoją podstawę. Wiara to więc umysłowe przekonanie (że dana rzecz jest prawdziwa) i w związku z tym poleganie sercem, oparcie się na tej rzeczy, zaufanie w sercu że tak jest, i że przyniesie dobre skutki, jeśli będziemy żyć zgodnie z tą prawdą.
Z tego powodu „po prostu wiara” (bez Biblii) nie wystarczy, bo prawdziwa wiara musi mieć się do czego odwołać. Inaczej – bez mocnego fundamentu – jest to tylko łatwowierność albo przesądy. Łatwowierność może uczepić się dowolnej rzeczy lub osoby, jaką znajdzie i wychodzić od niej jako pewnika. Jednak przecież to co wiemy o miłości Boga i to, co wiemy o Panu Jezusie, to wszystko poznaliśmy dzięki Biblii. Spójrzmy więc na samą Biblię.
Wierzymy Biblii, bo mamy przekonujące nas dowody, że pochodzi ona od Boga. Jednym z takich dowodów są wypełnione proroctwa Biblii. Wyjaśniamy to w wielu wykładach na stronie. W samym tylko ostatnim dniu życia Jezusa na ziemi wypełniło się aż 35 proroctw napisanych wiele wieków przed Jego narodzeniem się w Betlejem. Proroctwa te są częścią Biblii hebrajskiej, i mimo, że jasno potwierdzają, że Jezus był Mesjaszem, Synem Bożym, Żydzi nie odważyli się usunąć ich z treści Słowa Bożego.
To także jeden z przykładów, że tak naprawdę Biblia nie jest zmieniana. Zmieniają się jej interpretacje, które są czasami bardzo dalekie od jej prawdziwej treści. Czasami wersety są różne tłumaczone na język polski. Nieraz też dzięki ustaleniom badaczy możemy zauważyć, że jakieś słowo zostało dopisane do oryginalnego tekstu Biblii dopiero kilka wieków po Chrystusie, bo nie było go we wczesnych manuskryptach Biblii.
Ogólnie jednak Biblia jest niezmienna i przetrwała w naprawdę znakomitym stanie przez wiele stuleci. To jeden z dowodów, że Bóg miał nad nią szczególną opiekę. Nie ma drugiego takiego zbioru starożytnych ksiąg, który miałby tak wielką liczbę rękopisów i byłyby one tak zgodne ze sobą.
Jeszcze inne potwierdzenie Biblii to nadludzka wiedza, którą przedstawiali pisarze tej księgi.
U Ijoba 26:7 czytamy, że „Bóg ziemię zawiesza nad nicością”. To niezwykłe stwierdzenie faktu, że Ziemia jest po prostu zawieszona w przestrzeni. Nie podtrzymuje Ziemi nic namacalnego. Ijob pisał mniej więcej w tym samym czasie, kiedy powstawały pisma hinduizmu, a te mówią, że Ziemia spoczywa na grzbietach kilku ogromnych słoni, które z kolei stoją na skorupie wielkiego żółwia pływającego w morzu. W jaki sposób Ijob poznał ten naukowy fakt? Wierzymy, że mógł go objawić jedynie Bóg.
Ta wiedza z Księgi Ijoba sięga dalej, ona dosłownie sięga gwiazd. U Ijoba 38:31 Bóg zadaje pytania: „Czy możesz związać pęk Plejad albo rozluźnić pasek Oriona?”. Wyjaśnienie tego tematu wymagałoby osobnego wykładu z prezentacją, ale jest bardzo niezwykłe, co Bóg tutaj mówi: Choć pas Oriona wydaje się niemal doskonałą linią prostą, to jednak trzy gwiazdy, które go tworzą: MINTAKA, ALNIZAM i ALNITAK tak naprawdę biegną każda w inną stronę, z inną prędkością i z biegiem lat pas Oriona rozluźni się.
Inaczej wygląda rzecz z pękiem Plejad. Choć widzimy tylko te najjaśniejsze to jest to około 250 obiektów, które astronomowie porównują do stada ptaków, które poruszają się w tym samym kierunku i z taką samą prędkością. Jest to wiedza współczesnej astronomii, ale w Księdze Ijoba podpisał się pod tym Bóg, gdy stwierdził, że to on „związał pęk Plejad” (by zawsze były razem) i że to on „rozluźnił pasek Oriona” (bo Bóg w czasach Ijoba wiedział jak zachowują się te gwiazdy, to on je stworzył i zaplanował ich bieg).
Inny przykład niezwykłości Biblii to szczególnie przepisy określające higienę, które znajdziemy w Pięcioksiągu Mojżesza. Dopiero w połowie XIX wieku doktor Ignaz Semmelweis nakazał lekarzom w szpitalu w Wiedniu mycie rąk przed badaniem kobiet po porodzie i uratował tym życie tysięcy kobiet, które wcześniej umierały często na gorączkę połogową z powodu zakażeń. Jednak jeszcze więcej czasu minęło nim lekarze na świecie na dobre zdali sobie sprawę, jak ważne jest mycie rąk, by nie roznosić zarazków wśród pacjentów. Do XIX wieku nauki medyczne w ogóle nie wiedziały o istnieniu zarazków oraz ich przekazywaniu.
A jednak, Biblia kilka tysięcy lat wcześniej podaje przez Mojżesza prawa dotyczące izolacji zakaźnie chorych, czy kontroli medycznej po chorobie.
To tylko niektóre przykłady, jednak każdy chętny znajdzie wiele potwierdzeń dla niezwykłej treści i wpływu Biblii na człowieka. Dla tych, którzy pragną poznać Biblię, pozostaje jednak problem różniących się tłumaczeń. Niektórzy trzymają się jednego, które wybrali, a inni zaglądają do wielu jednocześnie. Nie polecamy tej pierwszej drogi, bo Biblia nie obiecuje, że któryś przekład będzie natchniony. Biblia jest natchniona w jej oryginalnych językach. Mamy jednak wiele słowników, konkordancji, różnego typu przekładów Biblii (bardziej literackich i dosłownych) z komentarzami. Mamy też wiele różnych pomocy biblijnych, które mogą nam pomóc w uczeniu się Słowa Bożego.
Możemy też podać coś w rodzaju duchowego GPS-a, który pomoże nam poradzić sobie w sprawach, co do których nie mamy pewności – szczególnie w temacie różnych interpretacji Biblii. Ten GPS to tzw. „siedem pewników”, z którymi musi być zgodna każda nauka, jeśli ma być prawdziwa.
1 – sama ze sobą
2 – ze wszystkimi wersetami Biblii
3 – z nauką o tym, że Jezus to
okup za wszystkich ludzi
4 – z charakterem Boga: z Jego miłością, sprawiedliwością, mocą i mądrością
5 – z faktami
6 – ze wszystkimi innymi wcześniej sprawdzonymi i przyjętymi naukami Biblii
7 – z celami Boskiego planu, a jeden z tych celów to rozwijanie w nas większej pobożności
Często wystarczy spojrzeć czy to, czego ktoś nas naucza, jest spójne wewnętrzne. Czy po prostu samo w sobie ma sens i dalej: czy zgadza się z faktami, czyli z rzeczywistością. Potem można patrzeć na różne nauki w świetle Bożego charakteru: czy to jest zgodne z jego miłością i mądrością? Czy to na pewno jest sprawiedliwe? Nie chodzi o formalizm w stosowaniu takich pewników, ale o to, by pamiętać, że są metody, by upewnić się, czy to w co wierzę, ma mocną podstawę i czy może to być nauka pochodząca od samego Stwórcy i Jego Syna. W lepszym rozumieniu będzie nam pomagać modlitwa pełna wiary. List Jakuba 1:5 – „Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrośści, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie i bez wymówek.”
Prawda to coś, co pozwala nam oddychać pełną piersią. To coś, co łamie zniewolenia i uprzedzenia, a nie wprowadza nas w niewolę ludzi i nie zmienia nas w ludzi zamkniętych. A jednocześnie, ta prawda, która ma nas zmieniać w ludzi wolnych, jest też prawdą, która ma nas uświęcać i uwalniać od grzechu, samolubstwa i życia wg wzoru „tego świata”. Sprawdzajmy więc czy to w co wierzymy prowadzi nas do większej czci dla Boga i czy prawda, którą znamy i którą praktykujemy zmienia nasze charaktery na lepsze. Jeśli nie, musimy szukać głębiej (i w Słowie Bożym, i w samym sobie).
Bóg Biblii nie uczy nas powtarzania pewnych formułek lub uczenia się na pamięć jakiegoś kanonu wiary (to m.in. dlatego o wiele więcej osób na świecie potrafi wyrecytować długie fragmenty Koranu niż Biblii, bo my traktujemy Biblię w inny sposób). Bóg Jahwe zachęca nas do używania rozumu, do uczciwego sprawdzania nauk i głębokiego zastanawiania się nad ich treścią, a potem do wprowadzania tego, co dobre w czyn. Izaj. 1:18 – „Chodźcie, rozpatrzmy to razem – mówi Pan”. 1 Tes. 5:21 – „Wszystko badajcie, a trzymajcie się tego, co dobre.”
Z wielu fragmentów Pisma Świętego wynika, że aby rosnać w duchu i w prawdzie, powinniśmy korzystać z pomocy drugich, ale Słowo Boże traktować jako test wszystkiego, co ktoś proponuje nam do wierzenia. To byłby błąd, gdybyśmy odrzucili wszelką ludzką pomoc, bo zamknęlibyśmy się na to, że ktoś może dać nam światło na pewne fragmenty Biblii, którego światła nam brakuje. Powinniśmy więc przyjmować nauczanie i być chętnymi, głodnymi wiedzy uczniami, ale kiedykolwiek coś do nas dociera, musimy sprawdzić i przekonać się, czy zgadza się to z tym, co wiemy o Bogu i Jego Słowie.
Dzieje 17:11 – [Apostoł Paweł mówi o mieszkańcach Berei:] „Ci byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest.”; 1 Jana 4:1 – „Umiłowani, nie każdemu duchowi [lepsze tłumaczenie: nauce] dowierzajcie, ale badajcie duchy [nauki], czy są z Boga„.
Można powiedzieć, że są takie sytuacje, kiedy jako poszukiwacze Prawdy czujemy się jak pewien etiopski dworzanin, który podróżował na wozie i czytał Księgę Izajasza. Kiedy ewangelista Filip zapytał go czy rozumie, co czyta, ten odpowiedział, jak mamy to zapisane w Dz. Ap. 8:31 – „Jakże mogę zrozumieć, jeśli mi nikt nie wyjaśnił?”. Filip wyjaśnił temu człowiekowi proroctwa.
Osobiście także trafiłem na takie fragmenty Biblii, których nie rozumiałem i na takie pomoce, które dały mi zrozumienie nauk, do których inaczej byłoby mi trudno dotrzeć. Dwie z takich nauk to wspomniany już okup za wszystkich – fakt, że Syn Boży umarł nie tylko za wybranych, ale za wszystkich ludzi (bo wszyscy jesteśmy dziećmi Adama, za którego umarł Jezus), a także restytucja, czyli czas powszechnego naprawienia ludzkości przez królowanie Jezusa, kiedy obudzi On umarłych z grobów. Jeszcze inna myśl to fakt, że wierni naśladowcy Pana będą z nim uczestniczyć w błogosławieniu narodów w czasie tej restytucji.
Wyjaśnienie tych spraw w j. polskim dostępne jest w książce Charlesa Taze’a Russella pt. „Boski plan wieków” i w kolejnych książkach z serii „Wykłady Pisma Świętego”. Tam znalazłem to zrozumienie.
Przebadałem te nauki przy pomocy Pisma Świętego i doszedłem do wniosku, że są to nauki Biblii. Teraz od ponad 15 lat dalej się uczę, sam tej ewangelii nauczam i cieszę się, jeśli pomaga to komuś zobaczyć Boga w nowym świetle. Zobaczyć Boga, którego charakter jest znacznie lepszy i piękniejszy niż ten, który znali wcześniej. Polecam więc tę książkę „Boski plan wieków” i często odsyłam do strony boskiplan.pl, gdzie można ją bezpłatnie zamówić. Zawsze robię to jednak w tym duchu, by ktoś rozważył te nauki przy otwartej Biblii i przyjmował je tylko wtedy, gdy w Twoim rozumieniu potwierdza je Słowo Boże.
Inaczej mówiąc: wiem od kogo nauczyłem się tych spraw, ale wiem też, że różni nauczyciele Bożych spraw jak Luter, Zwingli, Servet, Miller czy Russell to narzędzia w ręku Boga, a tylko Bóg może udzielić nam prawdy i tylko Bóg daje zrozumienie tych spraw. Bóg daje to zrozumienie i to tylko wtedy, gdy o to pokornie prosimy i gdy staramy się potwierdzać wszystko przy pomocy Jego Słowa.
Właściwie w tym miejscu mogę zakończyć. Do tej młodej osoby, która zadała te pytania: Zachęcam przede wszystkim do trzymania się tego, co już wiesz. Do odwracania się od złych dróg, do mocniejszej wiary w Jezusa jako Twojego Zbawiciela, do modlitwy, do zaufania we wszystkim Bogu i do studiowania Słowa Bożego dzień po dniu (z wiarą w to, że można je zrozumieć, z miłością do Boga w sercu, z pokorą, z chęcią nauczenia się i z modlitwą; także z otwartością na to, by ktoś inny pomógł Ci zrozumieć). Dalej zachęcam wszystkim do nadziei, do wytrwałości, i przede wszystkim do miłości, bo to ona jest celem wszystkiego. Najwyższa miłość do Boga, miłość do Chrystusa, miłość do Prawdy, miłość do wierzących (uważanie ich za wyższych od siebie – Filipian 2:3-4), miłość do bliźniego jak do siebie samego, miłość nawet do nieprzyjaciół, ale wszystko to dobrze wyregulowane przez Słowo Boże, modlitwę i czuwanie. Pan na pewno wyprowadzi nas z ciemnego lasu, a już niedługo Jezus wyzwoli z ciemności pozostałych. Wszystkiego dobrego!