Czym jest wiara

Wiara pozwala widzieć dalej…

Poniższy artykuł to wstęp do książki brata Jerzego Szpunara, wieloletniego starszego zboru Pana w Bydgoszczy, pt. W co wierzę i dlaczego tak wierzę?.

* * * 

Pomimo tego, że już wielokrotnie pojawiały się różne rozprawy pod takim tytułem, to jednak obszar wierzeń ludzkich jest tak rozległy, a wersje tych wierzeń są tak różniące się, że nie będzie od rzeczy, gdy jeszcze jedna wersja wierzenia pojawi się pod takim tytułem.

Sądzę, że należy też zwrócić uwagę na samo pojęcie znaczenia słowa „wiara”. Wyraz ten jest bardzo różnie rozumiany i różnie stosowany, dlatego wydaje się, że należałoby ustalić konkretną definicję tego wyrazu, która umożliwiłaby nam właściwe stosowanie wyrazu „wiara” oraz właściwe rozwijanie czy praktykowanie „wiary”.

Nie będę przytaczał definicji ze Słownika Języka Polskiego, gdyż jest powszechnie znana. Jest to definicja bardzo ogólna, mówiąca raczej o zastosowaniu tego słowa, nie wiele mówi o jego znaczeniu, co to jest „wiara”, z czego się składa (z jakich elementów), jak funkcjonuje itp.

Spotkałem jednak bardzo ciekawą definicję „wiary” i wydaje mi się ona najbardziej logiczną, zasługującą na pełne uznanie. Podana została przez profesora Paula S.L. Johnsona (autora i wydawcę wielu dzieł o tematyce religijnej). Podaje on, że „wiara” składa się z trzech elementów:

1) Przedmiot naszego wierzenia, to coś w co wierzymy, osoba, zasada lub rzecz, które są przedmiotem naszego wierzenia.
2) Przymiot albo zdolność, dzięki której wierzymy, to jest, ocenienie umysłem i spoleganie sercem na osobach, zasadach i rzeczach, w które wierzymy.
3) Lojalność lub wierność wobec tych osób, zasad i rzeczy, w które wierzymy.

Najważniejszym wg mnie jest drugi element, „ocenienie umysłem i spoleganie sercem”, gdyż ta zdolność umożliwia nam właściwie rozwijać prawdziwą „wiarę”. Ta definicja wiary stosowna jest zarówno dla wiary religijnej, jak i świeckiej.

Spróbujmy spojrzeć na sprawę wiary od strony praktycznej. Nauka stwierdza, że w mózgu człowieka znajdują się ośrodki, z których wypływa niepohamowana potrzeba wierzenia, z których również wypływają impulsy umożliwiające rozwijanie wiary oraz jej funkcjonowanie. Dlatego też można z powagą stwierdzić, że nie ma ludzi niewierzących. Najczęściej niewierzącymi nazywamy ludzi niewierzących w Boga. Są to tak zwani ateiści. Te osoby jednak na pewno również mają jakiś przedmiot do wierzenia. Na przykład: osobę, przywódcę choćby jakiejś partii, „zasadę”, jakąś ideę tej partii czy „rzecz”, sposób realizacji tej idei itd. Następnie ta jednostka swoim „umysłem ocenia” danego przywódcę, jego ideę, jej założenia uważa za właściwe, godne przyjęcia, a więc „sercem spolega” to znaczy uczuciami lgnie do tej sprawy, stara się być lojalnym (wiernym) tej sprawie czyli w pełnym znaczeniu tego słowa „wierzy”. Tego rodzaju przykłady można by przytaczać bez końca, myślę, że nie ma takiej potrzeby.

Teraz jeszcze jedna bardzo ważna sprawa; są pewne, że tak powiem niezbyt fortunnie, różne dodatki do wyrazu „wiara”, na przykład – „ślepa wiara”. Jest to wierzenie, którego „przedmiot” nie jest sprawdzony przez nasz rozum, nieoceniony umysłem, czy to w co wierzymy jest logiczne, rozsądne, czy jest prawdziwe, czy w jakiś sposób jest potwierdzone, czy ma sens. A więc jest to ślepo przyjęte wierzenie, bez wnikania w jego głębię. I chociaż „sercem na tym polegamy”, jesteśmy „lojalnymi”, będzie to jednak „ślepa wiara”.

Przypomina mi się pewna historyjka, którą można się posłużyć jako przykład „ślepej wiary”. Pewnego razu, przyszła kobieta do księdza z pytaniem, żeby jej wyjaśnił co to jest wiara? Ksiądz po namyśle powiada, to nie jest tak łatwo wytłumaczyć, co to jest wiara, a jeszcze trudniej jest to zrozumieć. Może ja to pani wyjaśnię na pewnym przykładzie – mówi ksiądz – to będzie bardziej zrozumiałe. Oto przykład: „W pewnej wiosce, żyły sobie babcia z córką i małą wnuczką. Pewnego razu, córka pojechała do miasta w jakiejś sprawie, a wnuczka została z babcią. Babcia zabawiająca wnuczkę, opowiedziała jej bajkę o czerwonym kapturku, w dość przerażającej wersji tak, że dziecko bardzo się tym przejęło. Tym bardziej, że babcia opowiadała z powagą, nic nie mówiąc, że to jest bajka i wnuczka uwierzyła, że to było prawdą. Kiedy mama wróciła z miasta, dziecko w podnieceniu zwraca się do matki, Mamusiu! Babcia opowiedziała mi o czerwonym kapturku, jakie to musiało być straszne, aż się boję. Mama przytulając dziecko mówi, uspokój się córeczko, to tylko taka bajka, dziewczynka oburza się głośno. To nie jest bajka, to jest prawda, bo to mi opowiadała babcia, a babcia nigdy nie kłamie. Ja wierzę, że to jest prawdą. Ksiądz kończąc swoje opowiadanie powiedział: „jeśli chodzi o religijną wiarę, jest to bezkrytyczne przyjęcie wszystkiego co naucza i nakazuje kościół bez wnikania czy to jest prawdą czy nie, gdyż pochodzi z wiarygodnego źródła i to właśnie jest wiara.”

Oczywiście, że jest to wiara, ale niestety ślepa. Z wielką przykrością trzeba stwierdzić, że takich, mniej lub więcej drastycznych, bajek jest w tak zwanym Chrześcijaństwie bardzo dużo, które rzekomo, pochodzą z wiarygodnego źródła, a ślepo wierzących jest jeszcze więcej i to jest najbardziej przykre.

Przytoczę jedną z takich chrześcijańskich bajek, bardzo drastyczną, a wręcz przerażającą, jaką jest nauką o „piekle”. Po jednym z kazań pewnego pastora, podchodzi do niego jeden ze słuchaczy i mówi: podczas tego kazania czuło się w powietrzu zapach siarki i dymiącej smoły, po plecach przechodziły dreszcze, a na głowie podnosiły się włosy z przerażenia. Tak, jest to naprawdę przerażająca bajka – na szczęście, że jest to tylko bajka a nie prawda. (Więcej na ten temat np. w wykładzie pt. Gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie)

Większość jednak wierzących w tę naukę, będzie się upierać, jak ta dziewczynka z opowieści, że to nie jest bajka, tylko prawda, bo ta nauka pochodzi z wiarygodnego źródła, od Jezusa, bo Jezus mówił o „Bogaczu
w piekle i jego strasznych cierpieniach”, a ponieważ tak mówił, to musi być prawdą, bo On przecież nie kłamie. Oczywiście, że Jezus nigdy nie kłamał i w tym wypadku też na pewno nie, ale należy pamiętać o tym, że to była tylko przypowieść, a przypowieść nigdy nie jest rzeczywistością. Oraz, że ta przypowieść o „bogaczu i łazarzu” ma głębokie znaczenie typiczne, a „piekło” użyte tu w postaci ognia i cierpień zostało użyte jako ilustracja tak, jak ilustracją było „łono Abrahama”, a nie rzeczywistością.

Nauka ta jest najbardziej nielogiczną nauką w chrześcijaństwie, przynosi największą ujmę Boskiemu charakterowi, po prostu hańbi, ubliża Bogu, który jest źródłem miłości i dobroci, a miałby przygotować tak straszne, nigdy niekończące się cierpienia dla swoich stworzeń. Wstyd, hańba dla chrześcijaństwa za taką naukę i za ślepą wiarę w nią.

Istnieje też, tak zwana „fałszywa wiara”. Powodem fałszywego wierzenia, jest fałszywa informacja dotycząca przedmiotu wierzenia. Jeśli chodzi o religie, to oparta na ludzkich tradycjach czy wymysłach, nie opartych na Biblii, na Boskich zasadach. Taka wiara pozwalała ze spokojem palić na stosach, krzyżować, wieszać i inne straszne cierpienia zadawać i to często w imię Boga, w dobrej wierze, zadając cierpienia ludziom, którzy najczęściej mieli prawdziwą wiarę, a niesłusznie uznawani byli za heretyków.

Jest również „wiara martwa”, polegająca na tym, że człowiek jakieś wierzenie przyjmuje, ocenia, że jest prawdziwe, ze wszystkim się zgadza, ale nie jest lojalny wobec tego wierzenia, nie angażuje się w realizację swojego wierzenia. Taka wiara, wiara bez uczynków, jest „wiarą martwą”. Bardzo często dzisiaj słyszy się ludzi mówiących o sobie, tak jestem wierzący, ale nie praktykujący i to jest właśnie „wiara martwa”.

Najpiękniejszą jednak jest „wiara żywa”, prawdziwa, oparta na zasadach, to jest naukach niepodważalnych, osobach w pełni godnych zaufania, naszym sercem zupełne poleganie oraz lojalność wobec nich. Taka wiara daje nam bezwzględny spokój umysłu i serca, po prostu daje radość życia. Takiej wiary życzyłbym wszystkim wierzącym.

autor

* * * 

Zachęcamy do przeczytania całej książki pt. W co wierzę i dlaczego tak wierzę?.

Nagranie audio:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *