Czy te same ciała, które zostały złożone do grobu, wyjdą z niego w czasie zmartwychwstania?
Bardzo jasna odpowiedź na podobne pytanie została dana przez św. Pawła w 1 Koryntian 15:35?38, gdzie czytamy: ?Ale powie ktoś: Jak bywają wzbudzeni umarli? I w jakim ciele przychodzą? Niemądry! To, co siejesz, nie ożywa, jeśli nie umrze. A to, co siejesz, nie jest przecież tym ciałem, które ma powstać, lecz gołym ziarnem, może pszenicznym, a może jakimś innym; ale Bóg daje mu ciało, jakie chce, a każdemu z nasion właściwe jemu ciało?.
Te wiersze bardzo jasno pokazują, że ciała, które są złożone w grobie w czasie pogrzebu nie powstaną znowu, a jako ilustrację Apostoł daje fakt, że ziarna pszenicy itp., które są posiane, nie wyrastają ponownie, ale wyrastają nowe ziarna.
Tak więc pogrzebane ciała nie powrócą w czasie zmartwychwstania.
* * *
Więcej na temat zmartwychwstania:
Czy Ciało Jezusa było innym Ciałem po zmartwychwstaniu niż to, które złożono w grobie?
Podobne pytanie dotyczy osoby Łazarza, Beata Marii i Marty.
Brata*
Przypadki Łazarza i Pana Jezusa to dwie różne sprawy. W tym pierwszym doszło do wskrzeszenia w tym samym ziemskim ciele. Łazarz dalej żył jako człowiek i później umarł. Jeśli chodzi o Pana Jezusa to powiedziane jest, że „Chociaż też znaliśmy Chrystusa według ciała, lecz już teraz więcej nie znamy” (2 Kor. 5:16), ponieważ w chwili, gdy apostoł pisał te słowa, Jezus nie był już istotą ludzką, chociaż wcześniej nią był. Powodem tej zmiany było to, że nasz Pan został wzbudzony przez Ojca, powstał z martwych jako istota duchowa, a nie ludzka. 1 Piotra 3:18 – „umartwiony będąc ciałem, ale ożywiony duchem”. Jezus powstał więc do życia na poziomie Boskiej, niebiańskiej natury. Kiedy ukazywał się swoim uczniom to robił to pod różnymi postaciami, tak jak aniołowie, którzy wcześniej ukazywali się np. Abrahamowi, Sarze czy Lotowi. Dlatego raz dawał siebie poznać (jak w sytuacji z Tomaszem), a czasami był tylko poznawany po słowach lub czynach (jak w przypadku rozmowy z dwoma uczniami, którzy szli do Emaus.
Dziękuję za odpowiedź,
Czytam z UBG i 1Kor 5:15 mówi : A umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już więcej nie żyli dla siebie, lecz dla tego, który za nich umarł i został wskrzeszony.
W Ewangeliach też jest używane na przemian zmartwychwstanie/wskrzeszenie co do osoby Jezusa. np:
Ew.Marka 16:14
Na koniec ukazał się jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im ich niewiarę i zatwardziałość serca, że nie wierzyli tym, którzy go widzieli wskrzeszonego.
16:9
A Jezus, gdy zmartwychwstał wczesnym rankiem pierwszego dnia po szabacie, ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wypędził siedem demonów.
Nasuwają się kolejne pytania:
1. Jak to możliwe, że Tomasz Dotykał ręce i bok Jezusa?
(Ew. Jan 20:27
Potem powiedział do Tomasza: Włóż tu swój palec i obejrzyj moje ręce, wyciągnij swoją rękę i włóż ją w mój bok, a nie bądź bez wiary, ale wierz.)
2.” Jezus nie był już istotą ludzką, chociaż wcześniej nią był”
Ew. Łukasza 24:37 A oni się zlękli i przestraszeni myśleli, że widzą ducha.
Dalej czytając rozumiem, że Jezus wyprowadza ich z błędu, pokazuje nogi, ręce, prosi o jedzenie i je przy nich.
24:39
Popatrzcie na moje ręce i nogi, że to jestem ja. Dotknijcie mnie i zobaczcie, bo duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że ja mam.
24:40
Kiedy to powiedział, pokazał im ręce i nogi.
24:41
Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i dziwili się, zapytał ich: Macie tu coś do jedzenia?
24:42
I podali mu kawałek pieczonej ryby i plaster miodu.
24:43
A on wziął i jadł przy nich.
Nasuwa mi się podobna sytuacja z Ew. Mateusza
14:25
Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich Jezus, idąc po morzu.
14:26
A uczniowie, gdy ujrzeli go idącego po morzu, przerazili się i powiedzieli: To zjawa! I krzyknęli ze strachu.
14:27
Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, to ja jestem! Nie bójcie się!
W obu tych historiach, Jezus mówi o sobie w podobny sposób:
Łuk 24:39
Popatrzcie na moje ręce i nogi, [że to jestem ja.]
Mat 14:27
Ale Jezus zaraz do nich powiedział: Ufajcie, [to ja jestem!] Nie bójcie się!
Nie rozumiem na czym polega wspomniana zmiana Jezusa jako istota ludzka w istotę duchową.
W przytoczonym liście Piotra czytamy:
3:18
Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przyprowadzić do Boga; uśmiercony w ciele, lecz ożywiony Duchem;
3:19
W którym poszedł i głosił też duchom będącym w więzieniu;
Czytając to, rozumiem, że Jezus poszedł w Duchu, a nie [jako] Duch.
Bardzo proszę o rozwinięcie tej kwestii w miarę możliwości.
3. „Chociaż też znaliśmy Chrystusa według ciała, lecz już teraz więcej nie znamy” (2 Kor. 5:16)
Wydaje mi się, że czytając następny wiersz 17,
„5:17
Tak więc jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; to, co stare, przeminęło, oto wszystko stało się nowe.”
apostoł Paweł ma na myśli stan człowieka, który otrzymał Ducha Świętego podobnie jak uczniowie Jezusa: „Ew. Jana 20:22
A to powiedziawszy, tchnął na nich i powiedział: Weźcie Ducha Świętego.”
Czy może tu być mowa o obiecanym pocieszycielu?
Czy Paweł znał Jezusa według ciała?
4. „Jezus powstał więc do życia na poziomie Boskiej, niebiańskiej natury”
– Co rozumiesz pod tym pojęciem?
Czy Jezus Będąc w ciele na ziemi zgrzeszył kiedykolwiek?
Hebr. 4:14
Mając więc wielkiego najwyższego kapłana, który przeszedł przez niebiosa, Jezusa, Syna Bożego, trzymajmy się naszego wyznania.
4:15
Nie mamy bowiem najwyższego kapłana, który by nie mógł współczuć naszym słabościom, lecz kuszonego we wszystkim podobnie jak my, ale bez grzechu.
4:16
Przystąpmy więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej chwili.
i drugie miejsce:
Efezjan 1:3
Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec naszego Pana Jezusa Chrystusa, który pobłogosławił nas wszelkim duchowym błogosławieństwem w miejscach niebiańskich w Chrystusie.
1:4
Jak nas wybrał w nim przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed jego obliczem w miłości.
1:5
Przeznaczył nas dla siebie, ku usynowieniu przez Jezusa Chrystusa, według upodobania swojej woli;
1:6
Dla uwielbienia chwały swojej łaski, którą obdarzył nas w umiłowanym;
1:7
W którym mamy odkupienie przez jego krew, przebaczenie grzechów, według bogactwa jego łaski;
Nie bardzo rozumiem jaki związek ma ukazywanie się Jezusa Uczniom i uczennicom a ukazywanie się aniołów.
Czytając Ewangelie wydaje mi się, że to zależało często od interpretacji danego człowieka, czy poznał Jezusa, czy nie, czy zachowywał jego słowa w sercu pamiętając o nich czy nie, choć koniec końców czyny Jezusa prowadziły do tego, że każdy mógł go poznać. Albo przedstawiał się jako „Jestem” albo jako „Syn człowieczy” za co zresztą został skazany.
Aniołowie, zawsze pojawiali się z konkretnymi wiadomościami, nawet Ci z grobu Jezusa. Wydają mi się pełnić rolę posłańców/sługi.
Nie wiem czy gdziekolwiek czytamy, że wskazywali na Boga Ojca ludziom, chyba jedynie pasterzom, przy ogłoszeniu narodzin Zbawiciela.
Mnie się wydaje, że Jezus chodząc po ziemi właśnie czynił na poziomie Boskiej natury:
-Znał myśli innych ludzi,
-Nie dał się skusić
-Demony były mu podległe
-odpuszczał ludziom grzechy
-potrafił przejść między ludźmi nietknięty
-nie zabraniał klękać przed sobą
Mam wrażenie, że Żydzi ukrzyżowali Jezusa właśnie dla tego, że według nich, Jezus czynił siebie równym Bogu a to było zakazane przez prawo.
@Silverman – co do wskrzeszenia i zmartwychwstania, zapraszamy do niedawnego wykładu pt. „Wskrzeszenie i zmartwychwstanie niesprawiedliwych”. Staramy się tak wyjaśnić różnice między greckim słowem 'egersis’ oraz 'anastasis’. Różnica istnieje i jest znacząca. W każdym razie do nikogo przed zmartwychwstaniem Jezusa nie zastosowano słowa 'anastasis’.
Św. Paweł mówi, że widział Jezusa po Jego zmartwychwstaniu. Zapewnia, że postać naszego Pana świeciła jaśniej niż słońce w południe. Mówi nam o skutku, jaki wywarło to na jego umysł i wzrok: jedno spojrzenie na Jezusa w chwale zniszczyło jego wzrok (który później dzięki Boskiemu miłosierdziu został częściowo przywrócony). Było to ósme ukazanie się Jezusa swoim uczniom. W siedmiu z nich ukazał się w ciele, a w jednym w chwale jaśniejszej od blasku słońca. Cały czas pozostawał taki sam, ale na inny sposób się ukazywał.
Ukazywanie się w ciele w okresie 40 dni było podobne do tego, jak aniołowie ukazywali się w Starym Testamencie, np. Abrahamowi. Oni jedli i pili z Abrahamem, ale ten nie wiedział, że rozmawia z istotami duchowymi i uważał ich jedynie za ludzi, ponieważ byli w ludzkiej postaci i w zwykłym ubraniu. Zniknęli z oczu Abrahama, tak jak później Jezus pojawiał się i znikał nagle w obecności apostołów i Saula. Aniołowie, którzy przybyli do Abrahama, byli istotami duchowymi i podobnie Jezus, w czasie gdy ukazywał się po zmartwychwstaniu, był istotą duchową. On stał się człowiekiem tylko na okres przejściowy, by cierpieć i umrzeć – sprawiedliwy za niesprawiedliwych, jako nasz okup.
Gdy cierpienia te zostały spełnione, nie było już żadnego powodu, dla którego Pan Jezus miałby pozostawać człowiekiem. Gdyby nim był, pozostałby „niewiele mniejszym od aniołów” (Hebrajczyków 2:7,9). Apostoł mówi jednak, że w zmartwychwstaniu wstąpił On znacznie wyżej niż są aniołowie (Filipian 2:9-11; Hebrajczyków 1:3,4).
Jezusowi równie łatwo było ukazać się w tej czy innej postaci, w tym czy innym rodzaju odzienia. Pojawiał się w różnych postaciach, by w ten sposób udzielić podwójnej lekcji: że nie był już martwy i że nie był już człowiekiem. Na szczególną uwagę zasługuje Jego drugie ukazanie się z ranami, by przekonać apostoła Tomasza. Był gotowy wystąpić w każdego rodzaju manifestacji, jaka była niezbędna, ponieważ bez prawdziwej wiary w Jego zmartwychwstanie uczniowie nie mogliby wykonać dzieła jakie było przed nimi ani przyjąć Ducha Świętego w dniu pięćdziesiątnicy. Duch Święty został udzielony jedynie tym, którzy wierzyli w Jezusa – przyjęli fakt Jego śmierci jako ofiary za grzechy i uwierzyli w Niego jako Zbawiciela.
Gdyby potrzebne były dalsze dowody, że Jezus nie jest istotą cielesną – że nie jest już człowiekiem – można by je znaleźć w zapewnieniu Apostoła, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego, i dlatego każdy członek Kościoła musiał być przemieniony zanim mógł wejść do królestwa i mieć udział w królestwie Chrystusa. Przemiana ta polegała na przejściu z ziemskiego stanu (lub ziemskich warunków, albo ziemskiej duszy) do stanu duchowego (czyli duchowej duszy i duchowego sposobu bycia). Apostoł mówi, że wszyscy oni mają dostąpić przemiany, aby byli takimi, jakim jest nasz Pan. Skoro ich ziemskie ciało musiało ustąpić miejsca ciału duchowemu, aby byli podobni Panu, to oczywiste jest, że jest On ciałem duchowym, istotą duchową i duchową duszą. Dlatego apostoł Jan stwierdza (1 Jana 3:2) – „Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest.”
Jest to też zgodne z tym, co św. Paweł powiedział odnośnie zmartwychwstania Kościoła: „Bywa wsiane w niesławie, a będzie wzbudzone w sławie; bywa wsiane w słabości, a będzie wzbudzone w mocy; bywa wsiane ciało cielesne, a będzie wzbudzone ciało duchowe” (1 Kor. 15:43,44).
Po bardziej szczegółowe informacje odsyłamy do książki pt. „Tysiąclecie” (pod tym linkiem całość w pdf-ie) autorstwa Paula S.L. Johnsona, rozdział 8, „Sposób powrotu naszego Pana”. Cała druga część tego rozdziału poświęcona jest temu, że Jezus jest istotą duchową, na Boskim poziomie, niewidzialną dla ludzkiego oka.
Dziękuję za odpowiedź.
Zatem, czy Jezus po zmartwychwstaniu, stając się wyższym od aniołów, był równym Bogu Ojcu?
Stał się równym co do Boskiej natury, którą otrzymał. Lecz zawsze będzie pod niektórymi względami niższym od Ojca. Wystarczy spojrzeć na Księgę Objawienia – to Bóg Ojciec jest Jego źródłem, a Jezus otrzymuje od Ojca objawienie. Nawet po zmartwychwstaniu istniały rzeczy, których nie wiedział Syn Boży, ale wiedział Ojciec.